Odcinek 211 – S10E17 – Talion
#1
Napisano 30.09.2006 - |17:11|
Przedstawiciele Jaffa w tym Teal’c i Bra’tac spotykają się na szczycie na planecie Dar Eshkalon by rozstrzygnąć przyszłość ich ludzi w obliczu zagrożenia ze strony Ori. Mają oni jednak wielu wrogów i atak terrorystyczny spowodował wiele ofiar śmiertelnych w tym wśród kobiet i dzieci.
Bra’tac został poważnie ranny i wzięty do SGC gdzie Dr. Lam opiekuje się nim. Teal’c ignoruje błagania jego drużyny i wyrusza na samodzielną wyprawę w celu dokonania zemsty, mając powody by wierzyć że za tym tchórzliwym atakiem stoi jeden z jego dawnych uczni – dziki i niesamowicie sprawny wojownik o imieniu Arkad. Jest on charyzmatycznym przywódcą ruchu sprzeciwiającego się temu szczytowi i pragnący sam poprowadzić Jaffa. Jest też wyznawcą „Źródła”.
Poszukiwania Teal’ca doprowadzają go do baru, gdzie sprzyjający mu właściciel kieruje go do jednego z klientów o imieniu Lizan. Jest człowiekiem, którego ludzie raz byli zniewoleni przez Jaffa i nie ma nic przeciwko temu by Jaffa się nawzajem zabijali. Teal’c jednak zrobi wszystko by odnaleźć Arkad’a.
Stawka jest jednak jeszcze większa. SG-1 odkrywa że Arkad szykuje broń wypełnioną naquada by zaatakować Ziemię. Rozwścieczony Teal’c nie bierze więźniów i jego trop prowadzi do Ba’Kal’a – współpracownika Arkad’a. Ten jednak nie obawia się śmieci bo wierzy że Ori go ascendują. Jednak Teal’c nie ma zamiaru rozmawiać o religii czy przeprowadzać tortur. Chce odpowiedzi i usuwa Ba’Kal’owi symbionta zastępując go bombą.
Jednak okazuje że sprawa nie wygląda tak jakby się zdawało. Podczas gdy Teal’c jest coraz bliżej Arkad’a, z SGC kontaktuje się sam Arkad twierdzą że nie jest odpowiedzialny za atak i oferuje pomoc w zbliżającym się ataku na Ziemie.
#2
Napisano 21.02.2007 - |01:51|
Atak na Jaffa, do przewidzenia, Bra'tac też się pojawia, chociaż ledwo żyje...
Teal'c ostro daje rade samemu, nawet SG-1 mu nie straszne...
Mimo wszystko Jaffa skręcające w stronę Ori jest mocno przewidywalne, to nie pierwszy raz...
Trochę nowych danych o naszym Jaffa, ale na 4 odcinki przed końcem SG-1 oczekujemy więcej, mimo wszystko 7.5
#3
Napisano 21.02.2007 - |01:51|
a co do narzekania:
Tak jak mówiłem, problem ORI nie zniknął, z odcinka dowiadujemy się że część Jaffa jest po ich stronie i budują flotę by zniszczyć tych którzy się przeciwstawiają.... (ciekawe jak to rozwiążą - nagła zmiana zamiarów, czy kolejny wybuch słońca?)
a sam odcinek ciekawy, na reszcie pokazali prawdziwie ludzkie zachowanie, jest wróg, to po trupach się go niszczy...
Teal'c nie przejmowała się PP, chciał informacji, spytał się, tamten odmówił, no to się nie targował, nie oszukiwał, tylko papa...
jedyna głupota, to Mitchell (tak znowu ten "dureń") mierzący do przyjaciela z P90 zamiast otwartego Zata... cóż za przejaw inteligencji, mieć go w drugiej ręce...
Z początku obawiałem się o Bra'taca, ale na szczęście chłop jest niezniszczalny... czemu on nadal nie przewodzi Jaffa to ja tego nie rozumiem.. nie chce czy co?
....
No to 3 odcinki do końca (przed finałem) i mamy flotę Ori, Flota Jaffa (potężniejszą niż ktokolwiek wcześniej widział), wyznawców Ori, którzy ciągle się rozbudowują.... a i LA, którzy też są po stronie Ori, z tego co widać...
a z drugiej strony Tauri i 3 statki, reszta Jaffa bez przywództwa, pewno też z mocno uszczerbioną flotą.. Asgard którego nie ma... i wieśniaków...
Ciekawe jak to rozwiążą bez gwiazdki z nieba? i to w 120 minut + film...
#4
Napisano 21.02.2007 - |07:24|
1)
jedyna głupota, to Mitchell (tak znowu ten "dureń") mierzący do przyjaciela z P90 zamiast otwartego Zata... cóż za przejaw inteligencji, mieć go w drugiej ręce...
2) Jaffa giną po jednym strzale z Staffa; rozumiem, że Teal'c nie dostał bezpośrednio w korpus itp itd, jednak oberwał 2 razy, potem zarobił parę razy z kija i wbito mu miecz w bebechy i mimo to potrafi odepchnąć pochylonego nad nim faceta z 4 metry do tyłu; to kpina z inteligencji widzów :evil:
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#5
Napisano 21.02.2007 - |12:20|
tekst odcinka:
koleś: where are you going?!?
teal'c: i am leaving. you're about to explode.
hahahaaa ;D
widok odcinka: bra'tac w kraciastej piżamce
scena odcinka: finałowa walka
brakowało kogokolwiek z ekipy sga, bo to raczej oni specjalizują się w walkach różnymi podłużnymi rzeczami. teyla rozłożyłaby tego arkada po max 30 sekundach, ronon tylko by popatrzył, sheppard zastrzelił, a mckay zwymyślał od najgorszych i cudem zwiał.
zamiast tego dostaliśmy teal'ca, który chwilkę wcześniej stracił kawałek ramienia, a następnie został dokładnie obity, ba, nawet przebity mieczem [swoją drogą, za te miecze twórcy mają +]. arkad, pomimo oczywistej przewagi, jak każdy wyznawca ori i ofiara gniewu tealc'a nie miał większych szans. zupełnie przypadkiem trafił w coś wystającego ze ściany. nie był głównym bohaterem, więc nie dał rady zignorować przebitych wnętrzności. teal'c za to sapnął raz i drugi, wyciągnął miecz z bebechów i wstał. no peszek ;P.
7.0, bo śmiałam się do rozpuku
też nie mam pojęcia, zwłaszcza w perspektywie kolejnego zapychaczaNo to 3 odcinki do końca (przed finałem) i mamy flotę Ori, Flota Jaffa (potężniejszą niż ktokolwiek wcześniej widział), wyznawców Ori, którzy ciągle się rozbudowują.... a i LA, którzy też są po stronie Ori, z tego co widać...
a z drugiej strony Tauri i 3 statki, reszta Jaffa bez przywództwa, pewno też z mocno uszczerbioną flotą.. Asgard którego nie ma... i wieśniaków...
poza tym są jeszcze dwie nieprawdopodobne opcje - furlingi i pradawni - ale zaraz, to chyba nie ten serial ;P. wobec tego stawiam na wieśniaków albo filmową powtórkę the lost city.
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#6
Napisano 21.02.2007 - |13:24|
- Arkad gdy wbija miecz w cialo Teal'ca... nie mieliscie wrazenia, ze miecz trafil w sam srodek ciala a wiec i kregoslup? A tu nasz Jaffek wstaje sobie jak gdyby nigdy nic.
- Chyba tez okradziono charakteryzatornie niedawno Znaczki na czolach Tealc'a i Brataka sa inne, nowe- bardziej wypukle.
- Wydawalo mi sie, ze odznaczenia na ramionach (naszywki SGC i SG-1) maja rozmiary normowane. A popatrzcie na scene, w ktorej Daniel z Valla siedza w lesie i rozmawiaja Inna sprawa to "Czy oni powinni przypadkiem ich nie miec na sobie podczas misji?"
Eric Clapton - Polski nieoficjalny portal Artysty
#7
Napisano 21.02.2007 - |15:32|
#8
Napisano 21.02.2007 - |15:43|
8.5
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#9
Napisano 21.02.2007 - |15:49|
Inna sprawa, ze Teal'c przysiegal lojalnosc wobec rozkazow SGC. Nie raz juz mial okazje by zalatwic sprawy tak jak robia to Jaffa. Ale nigdy nie doszlo do tego. Az do dzis(?!) Cos tworcy przekombinowali ten odcinek.
Eric Clapton - Polski nieoficjalny portal Artysty
#10
Napisano 21.02.2007 - |17:12|
#11
Napisano 21.02.2007 - |19:39|
Ocena 5/10.
Tez mi się wydaje ze nie powinni mieć, przecież to była misja typu "Covert Ops", no ale to akurat mi nie przeszkadza - takie niedopatrzenia się zdążają.Inna sprawa to "Czy oni powinni przypadkiem ich nie miec na sobie podczas misji?"
Użytkownik SiLenT edytował ten post 21.02.2007 - |19:52|
Greed is eternal.
#12
Napisano 21.02.2007 - |20:16|
Moim zdaniem mocne 9 - Teal'c pokazał nam wreszcie pełnię swoich możliwości. Dla niedowiarków - Teal'c był w końcu przybocznym samego Apofisa - czyli jednego z najsilniejszych Goauld - stanowiska nie dostał za ładny wygląd ani za czyste paznokcie. Był po prostu najlepszym (w każdej dziedzinie) z najlepszych z pośród dziesiątków tysięcy (może nawet setek tysięcy) Jaffa jakich miał do swojej dyspozycji Apofis.
Fakt - scena ze śmiercią Arkada trochę przesadzona - miał chłop niefart, że się nabił na na ten wieszak do broni. Poza tym to co Teal'c oberwał kijem miało 10 razy mniejsze efekty niż powinno - cały w końcu był opancerzony.
Użytkownik rahl edytował ten post 21.02.2007 - |20:17|
#13
Napisano 21.02.2007 - |20:24|
1. Jakie covert ops, co wy dzieciaczki kochane za pierdółki opowiadacie. Kto tam miał robić covert opsiki? Jak robić covert opseczki? W ciuszkach tauri? To jest covercik opseczka? Wszyscy ich znają, ich bronieczkę, i tak by się zorientowali.
2. Do dzisiaj nie rozumiem, dlaczego nikt nigdy nie pilnuje Wrót. Od 10 lat wciskają mi kitkę, że na każdej planetce stoją one gdzieś przy polnej drużce. Ja bym je trzymał w jakiejś swiątyńce, zamknięte na czetry spusty i pilnowane przez 100 strażników, zmienianych co 30 minutek.
3. Kochaneczki, przestańcie nawijać o końcu serialiku, bo mi się już lekko łomitować chce od takiego pieprzenia. Już wytoczyłem kilka toneczek pianeczki z usteczek na ten temacik i nie za bardzo mi się chce powtarzać jeszcze razik
4. Teal'c jako rambo-bambo rzeczywiście robi się trudny do zniesienia, te strzelanie i brak efektów przypomina mi Star Wars, gdzie elitarne wojska Imperium zawsze chybiają, a w końcu zostają pokonane przez kilka miśków.
5. Mimo wszystko odcineczek jest dobry
6. Szczęścia wy moje, skąd ta gadeczka, że mamy zapychaczka, a nie normalny odcineczek? Mieliście główny wąteczek jak na rączce, więc argumenciki tego typu to chyba z dupeczki żeście wyciągnęli.
7. Gumowe kręgosłupiki się wam marzą? No sorewicz, ale fetysze to w dziale obok
8.Teal'c skopał Arkada, bo miał motywację. A ostateczny ciosik był zaplanowany-tak to wyglądało. Żaden peszek. Poza tym najprawdopodbniej dał się na początusiu lekko obić, co by przeciwnik zaczął błędusie popełniać.
Ósemeczka
Prawda, że słodko powiedziane? I jak tu się na mnie gniewać? :aniolek:
Użytkownik Zarrow edytował ten post 21.02.2007 - |20:28|
#14
Napisano 21.02.2007 - |22:31|
ad 2. A bo ja tam wiem, ale pewnie o to chodziło Arkadowi - żeby Teal'c dotarł bez przeszkód do jego bazy, żeby sie mógł nad nim pastwić
ad 3.TAK - poieram YES, YES, YES (nie mam na imię Kaźmirz)
ad 4. I tak wyglądało to sensowniej i ciekawiej niż kretyńskie strzelania z P90 jak z rewolweru - stary, zły, brutalny Teal'c.
ad 5. Zgadzam się.
ad 6. Też mnie boli jak ktos ogląda tylko obrazki, a nie skupia się na tym o co własciwie chodzi w odcinku: Dla tych co nie załapali powiem: ORI BUDUJĄ KOALICJĘ, ŻEBY UŁATWIĆ SOBIE ZDOBYCIE ZIEMI
ad 7.
ad 8. Dokładnie
#15
Napisano 21.02.2007 - |22:47|
2. Mówiłem ogólnie. Wrota jeśli są chronione, to kiepsko. Jedyną porzadną ochronę zorganizowała Hathor.
4. Da, dlatego w 5 napisałem, że odcinek dobry. Tutaj rzeczywiście ramborzenie się Teal'ca miało sens.
#16
Napisano 22.02.2007 - |00:19|
Jedyne plusy to tekst teal'ca o eksplozji i....sposob wbicia miecza w finalowej walce- to mi sie podobalo
Zostaly 3 odcinki i jak juz wspominali inni "nie wiem jak oni to poukladaja i jako tako zakoncza".Pewnie bedzie tak ze ostatnie odcinki cos tam wyjasnia i jak same tytuly wskazuja bedziemy czekac nie wiem ile na film
Wpadna pradawni+noxy i pozamiatane na koncu wpadna na impreze Asgardczycy :bag: Zobaczycie,tak bedzie haha
Ocena 4+ ( mniej nie wypada dawac,wiecej sie niestety nie da )
Użytkownik Przemek edytował ten post 22.02.2007 - |00:21|
2.Jericho,Heroes
3.4400
4.Prison Break,Lost
5.Dexter,SG1,SGA
#17
Napisano 22.02.2007 - |02:11|
Użytkownik Zetnktel edytował ten post 22.02.2007 - |02:11|
#18
Napisano 22.02.2007 - |03:01|
Dobra masz racje z tym Covert Ops.1. Jakie covert ops, co wy dzieciaczki kochane za pierdółki opowiadacie. Kto tam miał robić covert opsiki? Jak robić covert opseczki? W ciuszkach tauri? To jest covercik opseczka? Wszyscy ich znają, ich bronieczkę, i tak by się zorientowali.
Tu nie chodzi o to że go skopał, tylko chodzi o to jak go skopał: "rambo-bambo" trafnie nazwałeś..8. Teal'c skopał Arkada, bo miał motywację. A ostateczny ciosik był zaplanowany-tak to wyglądało. Żaden peszek. Poza tym najprawdopodbniej dał się na początusiu lekko obić, co by przeciwnik zaczął błędusie popełniać.
PS: Zorrow co to ma być zioom: "opaseczka, bronieczka" proszę nie pisz tak więcej, bo pomyśle ze coś Ci się stało...
Użytkownik SiLenT edytował ten post 22.02.2007 - |03:02|
Greed is eternal.
#19
Napisano 22.02.2007 - |08:31|
Gdzie te czasy, kiedy strzałze staffa był śmiertelny?
Użytkownik Mystral edytował ten post 22.02.2007 - |08:31|
#20
Napisano 22.02.2007 - |11:47|
nadal jest śmiertelny, ale *motywacja* niektórych bohaterów jest tak silna, że nie ima się ich prostacka broń ;pGdzie te czasy, kiedy strzałze staffa był śmiertelny?
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych