w filmie nie ma realizmu, jakieś głupie gadgety, wybuchy po których bohater wychodzi bez szwanku, to jesteś kompletnie nie poważny
To wlasnie nie ja jestem niepowazny - ale ten, kto traktuje cos takiego powaznie.
Chociaz odrobina zdrowego rozsadku w dobrym filmie jest potrzebna. Ale przyznaje, ze jak mialem 15 lat, to tez podniecaly mnie filmy typu Rambo i Commando i byly to najwspanialsze filmy jakie mozna bylo sobie wyobrazic
Gusta sie zmieniaja i obecnie nie lubie, kiedy traktuje sie widza jak idiote. Oczywiscie filmy akcji tez lubie i ogladam, ale jak serwuja kompletne herezje, to takie filmy osobiscie nie moge nazwac swietnymi.
A co do samego Miami Vice - to na nieszczescie widzow zaserwowano wersje z powycinanymi scenami !
W wersji kinowej brak poczatku filmu, gdzie sa swietne poscigi motorówami (ktore to sceny byly w trailerach), wycieli tez strzelanine w tym nocnym klubie... i jeszcze troche. Dlatego warto zapoznac sie z wersja UNCUT, bo jest pelniejsza i bardziej atrakcyjna.
Podejrzewam tez, ze niektorzy ogladali film w wersji "chamska kinówa" z "do d... dzwiekiem".
Ja na takich wersjach tez usypiam, niezaleznie czy to jest akcja, komedia czy horror.
Czy ktos wogole zauwazyl, jaka czadowa jest w tym filmie muzyka ? Oczywiscie nikt !
Użytkownik DanielP edytował ten post 06.07.2007 - |18:19|