Skocz do zawartości

Zdjęcie

Konflikt Locke - Jack


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1 Arturro

Arturro

    Szeregowy

  • Email
  • 2 postów

Napisano 31.01.2006 - |22:01|

Witam. To moj pierwszy watek na tym forum, lost jest genialny ale do rzeczy. Jak wedlug was przedstawia sie ten bardzo ciekawy konflikt pomiedzy czlowiekiem wierzacym ktory dopuszcza kazda mozliwosc czyli Lockiem a Jackiem ktory to jak wiekszosc lekarzy jest niewierzacy, nieopanowany( to tyczy wybuchow Jacka), dopuszcza tylko to co mozna naukowo udowodnic. Wedlug mnie Lock jest tutaj osoba ktorej nalezy sie szacunek i to po jego stronie stoi racja. Ci ludzie przezyli katastrofe, jak sie puzniej okazuje prawie kazda osoba jest powiazana albo z inna osoba albo z samym miejscem katastrofy. Hurley opowiedzial Jackowi ze wygral duzo kasy uzywajac tych liczb ktore byly umieszczone na wlazie a Jack.. nic uznal go za idiote, poza tym widzial potwora ktorego raczej normalnie by nie spotkal. Raczej nie potrafi tego wyjasnic co sie dzieje?, dlaczego? sadze ze to przerasta jego mozliwosci ale dlaczego on uwaza ze to Locke jest nienormalny? Troche mnie denerwuje jego zachowanie Locke nie pozostaje bez winy( smierc Boona po czesci przez to ze uciekl) ale ogolnie jezeli chodzi o nastawienie do roznych problemow ktore natykaja na wyspie mieszkancy to Locke ma racje on jest opanowany, spokojny a Jack on by odrazu chcialby ze wszystkimi sie klucic( jego sposob sie nie sprawdzil w odcinku kiedy to spotkali "innych"). Pozdrawiam fanow LOST.
  • 0

#2 Wraith

Wraith

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 523 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 31.01.2006 - |22:05|

Jack czepia się Locka chyba tylko z powodu śmierci Boone'a. Przed wypadkiem przecież się dogadywali, po nim Jack chyba stracił zaufanie i szacunek do Locka, dlatego nie chce brać pod uwagę jego teorii.

Użytkownik Wraith edytował ten post 31.01.2006 - |22:06|

  • 0

#3 harvest

harvest

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 01.02.2006 - |10:58|

To nie tylko kwestia śmierci Boona. Jack jest nieformalnym przywódcą grupy ale to Locke (moim zdaniem) cieszy się większym autorytetem. Jack ostatnio funkcjonuje na zasadzie "Locke tak - to ja na odwrót". Zresztą obserwując obydwie postaci(e) ;) można zauważyć kompletne odwrócenie ról. W "starym świecie" Jack był panem życia i śmierci, wziętym lekarzem, który decydował o losach innych. Locke skolei nie potrafił przystosować się do twardych reguł otaczającego go świata. Był zbyt naiwny, łatwowierny a przez to zagubiony i n i e p r z y s t o s o w a n y. W świecie "Losta" te zależności się odwracają... Jack coraz gorzej znosi życie na wyspie, ma problemy z właściwą oceną wynikłych sytuacji, a Locke, kierując się wiarą i przede wszystkim instynktem staje się prawdziwym przywódcą grupy.
Problem z przywództwem polega na tym, że Locke skłania się coraz bardziej ku despotyzmie, co siłą rzeczy prowadzić musi do konfliktów. Nie pasuje tym samym do roli Mojżesza... ale to przecież nie ta bajka ;)
Problem Locka polega na tym, że wymaga szczerości od innych (vide Charlie) ale sam nie potrafi być szczery z innymi (zatajenie włazu przez Jackiem). I jeszcze jedno... kiedy Locke uderzył Charliego nikt nie zaprotestował. Ba, nikt nawet się tym specjalnie nir przejął. Czyżby niema akceptacja tego, że Locke staje się "ręką boga"?
  • 0

#4 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 01.02.2006 - |16:21|

Konflikt jest elementem dramatu. Obie strony konfliktu mają wspólna cechę, - maja wybuchowa naturę. Jack ma tendencje w padania w histerię. Locke jest spokojniejszy, ale podobnie jak Jack, trudno znosi przeciwnosci i reaguje destrukcyjnie. Jack jest bardziej racjonalny podczas gdy Locke jest mistykiem. Wydaje sie jednak, że jego mistyczna natura bardziej pasuje do tajemniczego miejsca. W sumie jednak ciągle nei wiemy w którą strone podąrza akcja by z cała pewnością twierdzić, który jest lepeij przystosowany do warunków.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#5 Picy

Picy

    Kapral

  • Użytkownik
  • 244 postów
  • MiastoCzłuchów

Napisano 06.02.2006 - |10:43|

W pełni sie zgadzam ...
Jack zasadniczo wierzy w siebie i za wszelka cene stara sie cos sobie samemu udowodnic!!
Od momentu katastrofy stara sie wszystkim pomagac i matkowac...
Lock naomiast wierzy w przeznaczenie...a nie mylic z przypadkiem..
to ze chodzi sprawilo ze stal sie zupelnie kims innym..
i chyba nadal nie wiemy w jaki sposób przestał chodzic...co??
tak wiec jeszcze troche rzeczy musi sie odkryc..
No ale teraz po stronie Jacka znalazl sie 1 wazny argument !!
ANNA-LUCIA...
....................POZDRO
  • 0

#6 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 06.02.2006 - |14:27|

to ze chodzi sprawilo ze stal sie zupelnie kims innym..
i chyba nadal nie wiemy w jaki sposób przestał chodzic...co??
tak wiec jeszcze troche rzeczy musi sie odkryc..
No ale teraz po stronie Jacka znalazl sie 1 wazny argument !!
ANNA-LUCIA...
....................POZDRO


Retrospekcje są bardzo istotnym elementem rozwiązania zagadki filmu. Wyglada na to, że wielu rozbitków znalazło się na niej z jakiegoś powodu, a ten powód lezy gdzies w ich przeszłości. Choć pzreszłość wielu znamy już dość dobrze, to ciągle istnieją białe plamy. W sprawie locka to cały okres od oddania nerki ojcu do fabryki pudełek. Nie wiemy skąd jego kalectwo. Jest dla nas tajemnica okres życie Jacka, pomiędzy rozstania z żoną o podróżą po ojca do Australii. Sprawa jego tatuażu np. Ciągle Sawyer pzostaje pewną zagadką. Napewno wie więcej o sprawie ojca Jacka. W końcu aresztowano go po wydarzeniach w barze, w których wziął udział i ojciec Jacka. Jeszcze wiele zagadek.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#7 Jinn

Jinn

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 319 postów

Napisano 06.02.2006 - |16:34|

Co to uderzenia Charlie'go przez Locke'a. To mu się nie dziwie. Charlie posunął się za daleko, porwał dziecko i spowodował pożar. Pozostali najwyrażniej stracili do niego cierpliwość i zaufanie.

A co do zachowania Jack'a. To zaczyna mi brakować cierpliowści dla jego zachowania. Zaczyna się zachowywać jak nawiedzony. Kiedy poszli szukać Micheal'a, zabrali ze sobą tyle broni co na wojnę, a i tak wpadli w pierwszą lepszą pułapkę. Zaczyna być coraz bardziej widoczne, ze potrzebny jest bardziej rozważny przywódca. Przecież Inni mogli ich z łatwością zabić.
  • 0

#8 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 06.02.2006 - |16:48|

Co to uderzenia Charlie'go przez Locke'a. To mu się nie dziwie. Charlie posunął się za daleko, porwał dziecko i spowodował pożar. Pozostali najwyrażniej stracili do niego cierpliwość i zaufanie.

A co do zachowania Jack'a. To zaczyna mi brakować cierpliowści dla jego zachowania. Zaczyna się zachowywać jak nawiedzony. Kiedy poszli szukać Micheal'a, zabrali ze sobą tyle broni co na wojnę, a i tak wpadli w pierwszą lepszą pułapkę. Zaczyna być coraz bardziej widoczne, ze potrzebny jest bardziej rozważny przywódca. Przecież Inni mogli ich z łatwością zabić.

Nie ejst to jasne, ale zdaje się, że społeczność się powoli rozpada i jack nie jest juz liderem, jeśli kidykolwiek był. W ostatnim odcinku Jack pracował nad swoim projektem z Anną, Sayid z kims tam nad czymś innym, a lock dalej własnymi ścieżkami chodzi. Wygłada na to, że w następnych odcinkach sprawy pzreśpieszą iz obaczymy, że spoęłcznośc podzieli się na co najmniej dwie grupy, mające rózne plany.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#9 Picy

Picy

    Kapral

  • Użytkownik
  • 244 postów
  • MiastoCzłuchów

Napisano 09.02.2006 - |11:47|

Jonasz spoko zgadzam sie co do bialych plam...
Jack,lock ale i Sawyer ....on był we flesh w kilku flesha...(m.in. u Boona)
ale nie otym...
Zgodze się z toba ze społecznosc sie rozpada..ale mysle ze po tym co wydarzy sie w 2x13 to bedzie musial nastapic jakis przełom...
znaczy tu na wyspie nie moze istniec cos takiego jak Ewolucja...zachowan...tylko nastapi Rewolucja...znaczy ...albo podział...albo zjednoczenie...albo zagłada....
chyba tylko takie mamy opcje...jak myslisz...
Lock nie moze byc liderem...on jest jak hmmm Kot...
chodzi swoimi sciezkami nie wierze ze mogłby wziasc na siebie ciezar innych z grupy
lepiej tu pasuje Jack..
to musisz mi przyzac...
pozdrawiam
  • 0

#10 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 03.02.2008 - |16:14|

Stary temat, ale konflikt na linii Jack-Locke odnowił się i przybrał na sile, ciekawe który z nich ma rację i wyjdzie na lepsze... nie znamy FF Locke'a, może nie wydostanie się z wyspy (w końcu mu na tym nie zależy), ciekawe komu to wyjdzie na lepsze, czy Jacka życie w normalnym świecie (na końcu 3 sezonu nie wyglądało to ciekawie), czy Locke pozostający na wyspie...
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#11 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 03.02.2008 - |19:31|

Stary temat, ale konflikt na linii Jack-Locke odnowił się i przybrał na sile, ciekawe który z nich ma rację i wyjdzie na lepsze... nie znamy FF Locke'a, może nie wydostanie się z wyspy (w końcu mu na tym nie zależy), ciekawe komu to wyjdzie na lepsze, czy Jacka życie w normalnym świecie (na końcu 3 sezonu nie wyglądało to ciekawie), czy Locke pozostający na wyspie...

W koncu Locke na Wyspie jest bohaterem. Nie dosc, ze nie jezdzi na wozku, to jeszcze tropi dzika zwierzyne i przepowiada deszcz (robi to piec razy lepiej niz pan Kret z pogody na TVP1 ;) ). Nie dziwie mu sie ani troche, ze nie chce wracac do swiata, w ktorym byl pomiatany w pracy, znienawidzony przez tatusia, a jego ex nie chciala miec z nim nic wspolnego.
  • 0
Living is easy with eyes closed

#12 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 04.04.2010 - |12:44|

Prawda jest taka że jak uważnie ogląda się serial można zobaczyć że w pewnym momencie zarówno Jack jak i Locke tracą swój autorytet w oczach innych. W wyniku czego jeden jak i drugi walczy między sobą a reszta ludzi na dobrą sprawę i tak robi to co im się podoba (Kate poszła za nimi kiedy szukali Michaela, i ją schwytali mimo zakazu Jacka). Konflikt obu panów sprowadzał tylko i wyłącznie opłakane skutki.
  • 0
Whatever happens, happens !!!




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych