Treść: "W niedzielę 14 listopada 1965 roku o 10:48, podpułkownik Moore i jego żołnierze lądują w strefie X-Ray w dolinie Ia Drang, zwanej Doliną Śmierci. Moore jako pierwszy staje na polu bitwy, nie przypuszczając, że za moment jego 400 ludzi zostanie otoczonych przez 2000 wietnamskich żołnierzy. Trzy dni i trzy noce morderczych walk pochłoną setki ofiar po obu stronach, pozostawiając najbliższych pogrążonych w rozpaczy i żałobie".
Jest to, jak dla mnie wyśmienite dzieło oparte na wspomnieniach pułkownika Moore i dziennikarza Josepha Galloway'a. Film, oparty na wspomnieniach, pokazuje Wietman w sposób daleki od schematów amerykańskich. I ca ważne oddaje ducha tamtych wydarzeń.
We Were Soldiers (2002)
Rozpoczęty przez
jack
, 19.12.2005 - |19:07|
2 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 19.12.2005 - |19:07|
"Nie mamy wpływu na czas, w którym się znaleźliśmy,
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"
Gandalf - Drużyna Pierścienia
#2
Napisano 19.12.2005 - |19:39|
widziałem, (o ile to ten z Melem Gibsonem)
Film naprawde wart zobaczenia, piekne dzieło, dobrze opowiedziane.
Osobiscie wolę jego pełny tytuł: Byliśmy żołnierzami i bylyśmy młodzi
Niestety Jack nie mogę się zgodzić by to było dalekie od schamatów ostro pokazana podstawa Gibsona (nie pamiętam teraz jak się nazywała jego postać), to stanie gdy kule latają wszędzie tylko nie w jego głowę.
Wsumie najgorsze sceny to te z listami dostarczanymi przez taksówkarzy, to naprawdę dobija.
a jeśli idzie o wojsko, to wzór na pewno był "wzgórze złamanych serc" identyczna postawa dowódców...
Film naprawde wart zobaczenia, piekne dzieło, dobrze opowiedziane.
Osobiscie wolę jego pełny tytuł: Byliśmy żołnierzami i bylyśmy młodzi
Niestety Jack nie mogę się zgodzić by to było dalekie od schamatów ostro pokazana podstawa Gibsona (nie pamiętam teraz jak się nazywała jego postać), to stanie gdy kule latają wszędzie tylko nie w jego głowę.
Wsumie najgorsze sceny to te z listami dostarczanymi przez taksówkarzy, to naprawdę dobija.
a jeśli idzie o wojsko, to wzór na pewno był "wzgórze złamanych serc" identyczna postawa dowódców...
#3
Napisano 19.12.2005 - |22:45|
Jak na Amerykanów ciekawe... Mel Gibson - zołnierż - katolik, jawnie modlący się za powodzenie swoich podwładnych. Dziwne,że mu poprawnosc polityczna to puściła. W czasach kiedy w USA boją się życzyć sobie Merry Christmas i zamieniają to na Happy Holidays czy jakoś tam. Ponoć oddziały jakichś firm zagranicznych w Polsce już czynią podobnie.
Na przekór poprawności : Wesołych Świąt Bożego Narodzenia !
Rayden
Na przekór poprawności : Wesołych Świąt Bożego Narodzenia !
Rayden
"The Lord is the Force of your Knights.
He is my Shield and my Force. "
He is my Shield and my Force. "
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych