Skocz do zawartości

Zdjęcie

War of the Worlds (2005)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
62 odpowiedzi w tym temacie

#1 Promethe

Promethe

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 267 postów
  • Miasto.italy

Napisano 04.07.2005 - |09:52|

Więc tak...
BEWARE OF SPOILERS!
Przedwczoraj miałem niezwykłą okazję wybrać się do katowickiego Heliosa na prapremierę "Wojny Światów".
Pierwsze co zauważyłem po wyjściu, było to, że przez cały film _ani razu_ nie spojrzałem na zegarek. A to mi się nie zdarza. Zawsze sprawdzę która jest, kiedy film się kończy - a tu nic. No, po prostu człowiek był tak zaaferowany, że nawet ręką nie ruszył.
Co mi się podobało. Ano efekty specjalne na pewno pierwsza klasa. Film z pewnością wartych wydanych na niego pieniędzy. Gra aktorów mnie akurat się podobała. Co więcej, Cruise świetnie zagrał (jak dla mnie). Jestem ciekaw, czy wszyscy, którzy czepiają się "marnej gry aktorskiej" (szczególnie w filmach katastroficznych) widzieli kiedyś siebie/kogoś w takiej sytuacji _na prawdę_. Raczej nie, więc nie mogą w stu procentach stwierdzić jak by się zachowywali.
Z pewnością raziła trochę sprawa sprzętu, który nie zareagował na impuls EM. Ciekawostką jest, że niektóre rodzaje impulsów EM (powtarzam - niektóre) nie uszkadzają wyłączonego sprzętu. Znaczy się, że jeśli kamera byłaby wyłączona - nie uszkodziłoby jej. Ale i tak kwestia jest nieco naciągana, bo wyłączone samochody i tak i tak nie działały. Pomijam kwestię działającego radia. Bo skoro - praktycznie rzecz biorąc - każdy sprzęt elektroniczny został unieruchomiony to także i radio nie miało prawa działać - a jak pamiętamy, Cruise słuchał przez nie komunikatu rządowego. A, że większość współczesnych samochodów działa przy użyciu komputera pokładowego (do którego nie wystarczy tylko zmienić cewki) samochód raczej nie powinnien nawet ruszyć (wyglądał na w miarę nowoczesny). Ale to nic...
Kwestią, która bardziej boli jest część fabuły.
Statki obcych zakopane miliony lat temu? Ok. Ale skoro całe tysiące (o ile nie dziesiątki tysięcy) trójnogów atakowały miasta (wg. zakończenia zginęły miliardy ludzi), to _przynajmniej_ jeden musiałby zostać odnaleziony np. w czasie drążenia kanalizacji, tuneli metra, budowania kopalni.
Ponieważ to "zakopanie" było tylko teorią kamerzystki, mi bardziej odpowiadałaby sugestia przeniesienia Tripodów w 26 fragmentach z orbity, statku obcych tam stacjonującego.
Poza tym - cywilizacja istniejąca miliony lat - zgodnie z wszystkimi normami SF - byłaby tak daleko posunięta, że Ziemia by jej nie interesowała. Ba, obcy wykończyliby ludzi jeszcze w stadium małpiatek, może nawet przerobili na niewolników. Tymczasem milion lat rozwoju - i obcy, którzy teoretycznie dysponowali wiedzą dotyczącą całego wszechświata (vel Lantatnie/Pradawni w StarGate), rzucają się na marną, niepodobną do Marsa planetkę.
Do tego, skoro milion (ponad) lat planowaliby atak, to mam dziwne wrażenie, że cała akcja byłaby zaplanowana z dokładnością do wręcz jednego człowieka. A nie dano by się wyłożyć na pantofelku...
Zresztą nikt nie wspomniał, że obcy pochodzą z Marsa. Ba, lektor nawet wspomniał, że z _dalekiej przestrzeni_. Mars jest całkiem blisko.
Tyle w kwestii błędów w fabule.
Reszta bardzo mi się podobała. Świetne rola, świetna muzyka, w Heliosie rewelacyjne nagłośnienie (momentami nawet się bałem - szczególnie w czasie wycia obcych, ogłaszającego zbliżający się atak - a to rzadko się dzieje).
Fajna sprawa z pantofelkiem. Za to gorsze kreacje obcych. Nie będę czepiał się sprawy ubranka, bo to w końcu inna cywilizacja. Możliwe, że potrafili walczyć siłą umysłu, tudzież np. mieli zęby jadowe (przypominam, że Obcy jakoś ubranka nie nosił, a był śmiertelnie niebezpieczny), ale ich kreacja nieco przypominała mi Mistrza Yodę...
No i zakończenie. Ja z chęcią zobaczyłbym całą Ziemię po ataku (wypalone przez obcych plamy), ludzi rozbierających statki kosmitów, trochę więcej niż pokazano. A tu prawie jak w "Pojutrze" film został ucięty na spotkaniu bohatera z rodziną. Nieco "holiłudzkie", ale mogę to przetrzymać.
Oprócz kulejącej (momentami, jeśli to można nazwać "kulaniem", a nie błędnym wyjaśnieniem sprawy przez babkę w wozie telewizyjnym) fabuły, której zacząłem się czepiać dopiero po wyjściu z kina na ugiętych (dosłownie) nogach i kreacji obcych, niedomówieniach w sprawie obecności obcych i okresu w którym się pojawili, film zasługuje na bardzo wysoką ocenę.
Nazywajcie mnie populistą, osobą która nie pojmuje kina, ale ja wiem swoje. Ostatnie mało było dobrych SFów. Gwiezdne Wojny były totalnym przegięciem, to raczej był romans osadzony w realiach SF. Od dawna nie pokazano nic monumentalnego. Nawet Pojutrze było nieco szmirowate.
Ja daję 10/10.

Użytkownik Promethe edytował ten post 08.07.2005 - |17:47|

  • 0
Dołączona grafika

#2 Castor Krieg

Castor Krieg

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 092 postów
  • MiastoBerlin

Napisano 08.07.2005 - |14:15|

Jedno pytanie: czy ludzie wygrywają na końcu?
  • 0

#3 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 08.07.2005 - |14:26|

Jedno pytanie: czy ludzie wygrywają na końcu?

Wyświetl post

Jak ktoś mu odpowie to zabije :)

No bez jaj, kilka godzin do zobaczenia filmu a ten tu takie pytanie zadaje. Ja rozumię jak by to był kilkuletni film ale....... no bez przesady

#4 Castor Krieg

Castor Krieg

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 092 postów
  • MiastoBerlin

Napisano 08.07.2005 - |17:15|

Jak ktoś mu odpowie to zabije :)

No bez jaj, kilka godzin do zobaczenia filmu a ten tu takie pytanie zadaje. Ja rozumię jak by to był kilkuletni film ale....... no bez przesady

Wyświetl post

Pytam się, bo skoro film oparty jest na książce, to logiczne jest, że powinien trzymać się fabuły książki. A tą znam. Pytam się czy coś zmienili. To może inaczej: czy zakończenie filmu różni się od zakończenia książki? Tak/Nie?
  • 0

#5 Promethe

Promethe

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 267 postów
  • Miasto.italy

Napisano 08.07.2005 - |17:45|

Nie, nie różni się.
No, fraza wypowiadana przez Freemana nieco się różni, ale ogólnie -
BEWARE OF PANTOLEKS and spoilers ! ;)

Od razu wrzuce to co napisałem na forum filmwebu, tak na wszelki wypadek :)

Mam uzasadnioną wątpliwość, że większość negatywnych opinii pochodzi od osób oglądających film w domu.
Są takie filmy, które trzeba obejrzeć w kinie. Po prostu nie ma mocnych - trzeba. Jeśli masz możliwość - koniecznie obejrzyj Wojnę w kinie. Efekty dźwiękowe zwalają z nóg. Można się na prawdę przestraszyć. Można zostać wtłoczonym w fotel. Fabuła pędzi jak płonący Shinkasen (zobaczycie film - będziecie wiedzieć o co chodzi :)), a gra aktorska jest całkiem realistyczna - przepraszam krytykantów, ale czy dziesięciolatek może robić coś innego niż płakać i krzyczeć? czy człowiek, który wie, że może za jakieś piętnaście minut zostać zabity w okrutny sposób (sprażony lub wyssany... auć!) wszystkie decyzje podejmie zgodnie z _naszą_ logiką, a nie logiką _przeżycia_?
Trzeba pamiętać, żeby nie zapisywać w notatniczku każdej nieścisłości. I nie wolno zwracać uwagi na kamerę, na którą nie zadziałał EM... ;)
Filmy dzielą się na dwie kategorie - filmy, które mają nas bawić/śmieszyć/straszyć, ale nie nieść ze sobą specjalnej głębi i filmy, które mają zmusić nas do myślenia. Wojna Światów z pewnością nie jest tym drugim (chociaż przyznam, że po wyjściu z kina myślałem trochę o "mizerności" naszej cywilizacji, no i przezornie uważałem na kratki ściekowe i burzę, która była w nocy ;)), jest raczej przyjemnym filmem, na którym można spędzić wieczór w kinie. I na pewno nie będziemy tego wieczoru żałować.
Fanom SF bezkontynuacyjnego polecam :)

Użytkownik Promethe edytował ten post 08.07.2005 - |17:46|

  • 0
Dołączona grafika

#6 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 08.07.2005 - |20:11|

Przepraszam najmocniej, ale w ogóle nie rozumie końca tego filmu. czy ktoś mi to może wytłumaczyć?

#7 Promethe

Promethe

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 267 postów
  • Miasto.italy

Napisano 08.07.2005 - |23:34|

Czcionka spoiler przezornie napisze :)
Chodzi o to, ze ludzie nie mieli broni, ktora mogliby pokonac obcych (z wyjatkiem ataku kamikaze, co tez wyjasnia, jak Japonczycy sobie z nimi radzili),wiec praktycznie byli skazani na zaglade. Kosmici jednak nie przewidzieli, ze oprocz ludzi, moga tez zaatakowac ich bakterie.
I w ten oto prosty sposob kosmitow zalatwil pantofelek. A ze martwy kosmita = nie dzialajacy poprawnie Tripod, to ludzie ostatecznie wygrali :D
Jak myslicie, ilu obcych pilotowalo Trojnoga? 26sciu? A moze po prostu budowano w ten sposob Tripody?
  • 0
Dołączona grafika

#8 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 09.07.2005 - |00:18|

No dobra ale mówisz że film ma przesłanie, no ale chyba należę do ludzi do których ten film nie trafi. Jak jestem wstanie zrozumieć podstawy ataku, taktykę, tak ni cholore nie rozumię tej bakterii.

#9 Lord Rayden

Lord Rayden

    Plutonowy

  • VIP
  • 454 postów
  • MiastoBreslau

Napisano 09.07.2005 - |01:04|

Strasznie głupi Ci kosmici, skoro bakterii nie przewidzieli. U nas w każdej książce SF, kosmonauci martwią się wpływem nieznanych wirusów na organizm człowieka. :).

A Star Wars są wieczne. natomiast nikt za pół roku nie będzie pamiętał o Wojnie Światów z Cruisem. Tak sadzę. No i pewnie za 10-20 lat zrobią kolejną jej wersję. Kto dzis pamięta o tej wersji z 1953, którą oglądałem jako dzieciak w podstawówce...

Rayden
  • 0
"The Lord is the Force of your Knights.
He is my Shield and my Force.
"

#10 Castor Krieg

Castor Krieg

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 092 postów
  • MiastoBerlin

Napisano 09.07.2005 - |18:03|

Strasznie głupi Ci kosmici, skoro bakterii nie przewidzieli. U nas w każdej książce SF, kosmonauci martwią się wpływem nieznanych wirusów na organizm człowieka. :).

Może dlatego głupi, że książka "Wojna Światów" powstała w XIX. wieku, a film mimo zmiany okresu akcji na książce bazuje? :>
Co do filmu to po pierwsze:

1. Nie było nawet jednoznacznie powiedziane, że kosmici są z Marsa (nie wiem, czy ta plamka czerwona na początku filmu miała być Marsem - gdybym nie czytał książki, to bym nie załapał)

2. Kosmici wyglądali jak ci z Dnia Niepodległości - porażka
  • 0

#11 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 09.07.2005 - |18:32|

2. Kosmici wyglądali jak ci z Dnia Niepodległości - porażka

Wyświetl post


tam wyglądali lepiej.

Moim zdaniem nie ma znaczenia jak stara jest książka, ponieważ czasem wystarczy lekko odświeżyć pomyśł. Moim zdaniem Postawa była świetna, ale realizacja, jedna doba akcji, to po prostu przesada i obraza dla widza, nie dość że mało się dzieje, to jeszcze ktoś to upchał do 90 minut.

1. Nie było nawet jednoznacznie powiedziane, że kosmici są z Marsa (nie wiem, czy ta plamka czerwona na początku filmu miała być Marsem - gdybym nie czytał książki, to bym nie załapał)

Wyświetl post


W ogóle co za róznica skąd są? Bo dla mnie to nie ma znaczenia, czemu nie atakowali z powietrza i dlaczego teraz, a także dlaczego nie w Europie ?

#12 Promethe

Promethe

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 267 postów
  • Miasto.italy

Napisano 09.07.2005 - |19:27|

W ogóle co za róznica skąd są? Bo dla mnie to nie ma znaczenia, czemu nie atakowali z powietrza i dlaczego teraz, a także dlaczego nie w Europie ?

ATAKOWALI!
Przecież pierwszy atak nastąpił na Ukrainie!

Użytkownik Promethe edytował ten post 09.07.2005 - |19:27|

  • 0
Dołączona grafika

#13 Castor Krieg

Castor Krieg

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 092 postów
  • MiastoBerlin

Napisano 09.07.2005 - |21:24|

W ogóle co za róznica skąd są?

Bo film to "Wojna Światów" oparty na książce H.G.Wellsa pt. "Wojna Światów" gdzie kosmici pochodzą z Marsa. Co do wieku książki - podałem go, abyś sobie wyobraził jakim pomysłem musiało być pisanie 100 lat temu o wielkich maszynach kroczących, laserach i obcych.
  • 0

#14 januszek

januszek

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 297 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 10.07.2005 - |10:02|

Wczoraj poszedłem do kina na War Of The Worlds 2005. Sala prawie pełna, wydaje mi się, że było dosyć dużo ludzi. Film jednak nie spełnił moich oczekiwań. Wyszedłem z kina po prostu zdegustowany. Najwyraźniej i Stevenenowi Spielbergowi potrafi trafić się słabszy dzień.

Dakota Fanning, dziewczynka grająca Rachel, była pierwszoplanową postacią w miniserialu Taken. Dlatego zapewne od momentu, w którym się pojawiła cały czas porównywałem Wojnę Światów do Takena. Doszedłem do wniosku, że pod każdym względem Taken przebija Wojnę Światów.

Z mojego punktu widzenia film był jednym wielkim burakiem, lepszym na początku i coraz głupszym w trakcie i najgłupszym przy końcu. To nie było kino SF tylko to było kino stylizowane na SF dla przygłupiego widza.
  • 0

#15 tosli

tosli

    Starszy szeregowy

  • W tr. aktywacji
  • 108 postów

Napisano 10.07.2005 - |13:06|

natomiast nikt za pół roku nie będzie pamiętał o Wojnie Światów z Cruisem. Tak sadzę. No i pewnie za 10-20 lat zrobią kolejną jej wersję


No aż tyle lat nie musisz czekać :D , filmowcy z USA już się o to postarali.
Zaraz po filmem z Cruisem ukazała się wersja filmu z C. Thomas'em Howell'em >>H.G. Wells' War of the Worlds<<. Oba obrazy datowane są na rok produkcji 2005, z tym że ten z C. Thomas'em Howell'em miał światową premierę 2005-06-28 a z Cruisem 2005-03-30. Nie widziałem jeszcze filmu z C. Thomas'em Howell'em, więc nie mogę ich porównać.
Podobna sytuacja miała miejsce też z filmem Titanic - pod koniec 1996 roku ukazała się wersja z Zetą-Jones a w 1997 wersja Camerona, no i o której wersji filmu słyszeliście i/lub oglądaliście ? Wersja 1 powstała dla potrzeb TV a wersja 2 dla kina.
A czy warto oglądnąć The War of the Worlds - to już każdy musi sobie sam znaleźć odpowiedź na to pytanie, gdyż gusty przecież są różne...
  • 0

#16 Jack Gryffin

Jack Gryffin

    Kapral

  • Użytkownik
  • 217 postów

Napisano 10.07.2005 - |18:07|

Będąc ostatnio w kinie zobaczyłem zwiastun wojny światów i bardzo się na ten film nakręciłem postanowiłem obejrzeć pierwowzór z1953r. (uwielbiam klasyki szczególnie stare horrory i sci-fi) oraz najnowszą ekranizacje a potem skonfrontować to z książką. Niestety plomba komornika na multikinie (hmm moje miasto jest jakie jest :( ) oraz Centrum Filmowe Helios (właściciel kina Polonia we Włocławku) skutecznie pokrzyżowali moje plany. O ile wersję oryginalną i tak miałem obejrzeć na kompie to na aktualną chciałem obejrzeć w kinie. No cóż trzeba się będzie przemęczyć na kompie.

Wojna światów 1953
Czy już wspominałem że jestem wielbicielem klasycznych filmów sci-fi. No więc, teraz mogę powiedzieć „byłem wielbicielem”! To chyba jeden z najgorszych filmów tego gatunku jakie widziałem oby ekranizacja z Tomkiem Cruisem okazała się lepsza :( Przynajmniej nie zanudziła mnie końcówka – bakterie ocaliły świat w mniej niż 3 minuty i zdążyli jeszcze napisy końcowe pokazać (to niewątpliwy plus tego filmu ;P).

Odpocznę chwilkę i zobaczę wersje 2005 choć mój zapał już minął.

Wojna światów 2005
Teraz to już nie wiem co napisać. Po tym co widziałem kilka godzin temu to każdy film okazał by się dobry. Ale ten chyba naprawdę był dobry. Co prawda ta końcówka nadal kiepska ale to już chyba nie wina twórców że autorowi książki nie chciało się jej dopracować (jaka bakteria czeka kilka dni żeby zabić w kilka minut???). Co do podobieństwa kosmitów do tych z „dnia niepodległości” to trzeba zaznaczyć że i twórcy tego filmu czerpali z powieści Wellsa.

Acha zaznaczę jeszcze tylko że jest to jeden z niewielu filmów które po obejrzeniu w domu mam jeszcze ochotę obejrzeć w kinie.

Oprócz filmu o którym wspominał Tosli (czekam na niego I jutro też go tu powinienem opisać), jest jeszcze serial War of the Worlds (AKA War of the Worlds: The Second Invasion) (1988-1990).

Użytkownik Yoek edytował ten post 10.07.2005 - |21:54|

  • 0
Mamy dokładnie tyle wolności ile jesteśmy wstanie sobie wywalczyć i dokładnie tyle ile jesteśmy w stanie obronić!!!

#17 MacGyver

MacGyver

    Chorąży

  • VIP
  • 1 361 postów
  • MiastoWieliszew

Napisano 10.07.2005 - |22:26|

Nie zawiodłem się na Wojnie Światów :) Film okazał sie naprawdę bombowy :) Klimat,który czasami mnie po prostu przerażał,a czasami prawie do łez przyprawiał :] Dlaczego?Zachowanie ludzi było po prostu genialne;ludzie,którzy myślą tylko o czubku własnego nosa i to się fantastycznie sprawdziło.Efekty specjalne takie jakie lubię :) Aż w uszach trzaskało :) Pytanie tylko jak zostały zniszczone kosmiczne monstra?Czyżby proces korozji???
  • 0
" PAMIĘTAJCIE , STARGATE ISTNIEJE !!! KTO NIE WIERZY NIECH ZAJRZY W SWÓJ UMYSŁ "

#18 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 10.07.2005 - |22:52|

Pytanie tylko jak zostały zniszczone kosmiczne monstra?Czyżby proces korozji???

Wyświetl post


to już wiemy: BAKTERIA. ci kosmici niebywale szybko zostali pobici przez rdzennych mieszkańców naszej planety.

Użytkownik Toudi edytował ten post 10.07.2005 - |22:52|


#19 MacGyver

MacGyver

    Chorąży

  • VIP
  • 1 361 postów
  • MiastoWieliszew

Napisano 10.07.2005 - |23:49|

to już wiemy: BAKTERIA. ci kosmici niebywale szybko zostali pobici przez rdzennych mieszkańców naszej planety.

Wyświetl post


Faktycznie jakiś przekaz był,ale myślałem,że jednak inną drogą :P Niebywale szybko??Eee tam...
  • 0
" PAMIĘTAJCIE , STARGATE ISTNIEJE !!! KTO NIE WIERZY NIECH ZAJRZY W SWÓJ UMYSŁ "

#20 Kanurwa

Kanurwa

    Szeregowy

  • Email
  • 50 postów
  • MiastoKatowice

Napisano 11.07.2005 - |07:06|

Dla mnie to troszke niespójne, tzn jak?? bakteria wyłączyła pole siłowe ?? ;) film miejscami ma dobry klimat ale miejscami mnie nużył, cóż ale obejrzałem i ni ejestem zawiedziny ale też film nie wywarł na mnie piorunującego wrażenia, choć miejscami oprawa dźwiekowa była niesamowita.
Ok, to jest jasne ale to bez sensu ,chyba bakterie nie wyłączyły pola siłowego :/ chyba ze to takie zmyslne bestie :D

Użytkownik Kanurwa edytował ten post 11.07.2005 - |11:04|

  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych