10 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

[Jonasz]

"He didn't stop" - ten cytat przejdzie do histori.

 

Znakomity odcinek, choc bardzo smutny.

 

RiP Beth.

[Toudi]

Bydlaki nie dali się siostrą spotkać... Tak się zastanawiam, jak oni kiedyś odbudują ten świat? Bo widać, że grupy mają straszny problem by współpracować, a ewidentnie ta współpraca byłaby potrzebna. Tak z czasem jak patrze na tego Gubernatora, to mimo iż zły był, ale jednak jakoś dał radę zjednoczyć ludzi, zorganizować ich. A z Rickiem to może i ktoś przetrwa, ale co za życie?

[asimo2]

Tak się zastanawiam dlaczego Beth chciała zabić Dawn. Było już po wymianie, mogła odejść - rozumiem, że żal było jej Noah ale bez przesady - sam podjął decyzję o zostaniu w szpitalu....

[Logon]

Mnie ciekawy nowi wątek i nowa osoba, która podąża za śladami. Może coś pominąłem, ale kto je robi?

[asimo2]

To nie jest nowa osoba - to Morgan czyli pierwsza żywa osoba, którą spotkał Rick po ucieczce ze szpitala po przebudzeniu w świecie żywych trupów.

[Toudi]

I nie tak dawno go spotkali, po tym jak oszalał po stracie syna.

[Logon]

Dobra, już pamiętam, kto to. Huh, kiepsko z moją pamięcią. Dzięki

[Haes]

Wiedziałem, że w półfinale na kogoś padnie, to było nieuniknione - i że poszła do piachu akurat Beth była nie dużą niespodzianką, chociaz liczyłem nieśmiało, że ją oszczędzą jakoś, bo dla mnie ta dziewczyna to wizualnie nr1 z żyjących jeszcze dziewcząt.

 

5 sezon trzyma (póki co) przyzwoity poziom, pomysły się nie skończyły, wręcz przeciwnie. Serial mocno wyewoluował w kierunku idei "największymi potworami są ludzie" i zombiaki zostawia jedynie jako tło, jedynie symbolicznie pozwalając bohaterom roztrzaskać ich po kilka w każdym odcinku abyśmy nie zapomnieli w jakim świecie toczy się serial.

 

Dwie najbardziej irytujące postacie? KSIĘŻULEK i EUGENE. Ten drugi to w ogóle porażka od samego początku, ale od kiedy Hetfield powalił go na ziemię, koncepcja tej postaci drastycznie się załamała i będzie jedynie nudnym, wnerwiającym i nic nie wnoszącym balastem. Nawet zabić go nie ma za bardzo jak, bo na bohaterskie kamikaze na pewno go nie stać, a na pożywkę zombiakom bohaterowie mimo wszystko raczej go nie dadza. Szkoda, że nie został na tym asfalcie.

 

Księżulek - niewiele lepiej. Nie wiem co on ma w tym łbie, ostatnio się przełamał i rozwalił jednego zombiaka, ale te jego chore zasady i dziwaczne zachowania (ucieczka z kościoła i sprowadzenie do niego dziesiątek krwiożerczych pokrak) kompletnie mi do niczego nie pasują.

 

Te dwie postacie powinny odejść z serialu, jak najszybciej. Cała reszta jest przeze mniej lub bardziej lubiana i raczej uznawana za potrzebną dla rozwoju akcji i prawie każdego byłby mi żal, chociaż zdaję sobie sprawę, że w miarę rozwoju akcji będziemy żegnali kolejnych pierwszoplanowych bohaterów, jak to już nieraz bywało.

 

Cieszę się, że wraca Morgan. Wniesie sporo świeżości, chociaż całkiem możliwe, że ześwirował on teraz do takiego stopnia, że niekoniecznie będzie teraz postacią pozytywną. Ale co tam, przynajmniej będzie wesoło.

[Jonasz]

Księżulek - niewiele lepiej. Nie wiem co on ma w tym łbie, ostatnio się przełamał i rozwalił jednego zombiaka, ale te jego chore zasady i dziwaczne zachowania (ucieczka z kościoła i sprowadzenie do niego dziesiątek krwiożerczych pokrak) kompletnie mi do niczego nie pasują.

 

Jego zachowanie bylo niebezpiecznie glupie, lecz w jego wlasnym swiecie gleboko racjonalne. Musial sprawdzic, czy zreczywiscie brutalnei zamordowani w jego kosciele Terminusi, rzeczywiscie sobei zaslyzuli sobei an to. Znalezienie upieczonej nogi calkowicie zmienilo jego perspektywe. To jest punkt przelomowy dla tej postaci Raczej nie stanie sie bardziej waleczny, ale zaakceptuje grupe w ktorej przyjdzie mu zyc.

[Tom_Logan]

Dla mnie śmierć Beth była najbardziej na siłę ze wszystkich dotychczasowych. Takie bezsensowne rzucanie się na uzbrojonego z nożyczkami zamiast zabrać broń Rickowi i wymierzyć jakiś celny strzał. Do tego nie wiem co ona chciała jej uszkodzić wbijając te nożyczki w obojczyk. Ale poza tym odcinek na poziomie.