Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek Specjalny z okazji 50-lecia - The Day of the Doctor


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka: (3 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka:

  1. 10 (1 głosów [33.33%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 33.33%

  2. 9 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  3. 8 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  4. 7 (1 głosów [33.33%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 33.33%

  5. 6 (1 głosów [33.33%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 33.33%

  6. 5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  7. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  8. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  10. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 11.11.2013 - |19:11|

image.jpg
 
Opis:
W odcinku z okazji 50-lecia serialu Doktorzy zaczną swoją największą przygodę. W 2013 roku, coś strasznego budzi się w londyńskiej Galerii Narodowej; w 1562 roku, w elżbietańskiej Anglii szykuje się morderczy spisek; gdzieś w przestrzeni kosmicznej starożytna bitwa osiąga druzgocący poziom. Cała rzeczywistość jest zagrożona, gdy niebezpieczna przeszłość Doktora powraca, by go prześladować.
 
Produkcja: Wielka Brytania
Stacja: BBC One
Gatunek: Dramat, Sci-Fi, Przygodowy, 

Data Emisji: 23 Listopad 2013

Reżyseria: Saul Metzstein

Scenariusz: Steven Moffat

Odcinek: Specjalny: Rocznicowy z okazji 50-lecia Doctora Who.

Format: 76 minut
 
 
Obsada:
  • Matt Smith – Jedenasty Doctor,
  • David Tennant – Dziesiąty Doctor,
  • John Hurt – Zapomniany Doctor,
  • Jenna Coleman – Clara Oswald,
  • Billie Piper – Rose Tyler,
  • Jemma Redgrave – Kate Stewart,
  • Joanna Page – Królowa Elżbieta I Tudor,
  • Ingrid Oliver – Osgood,
  • Ken Bones – Generał,
  • Orlando James – Lord Bentham,
  • Ankur Sengupta – żołnierze UNIT'u/uchodźcy z Arcadii,
  • Nicholas Briggs – głos Daleków.
Zwiastun:
 
I've had many faces. Many lives. 
I don't admit to all of them.
There's one life
I've tried very hard to forget.
~The Eleventh Doctor, Doctor Who, The Day of the Doctor
 

dw5.jpg


Użytkownik DevilDrom edytował ten post 12.11.2013 - |00:25|

  • 1

#2 Petrosdbz20

Petrosdbz20

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 106 postów

Napisano 23.11.2013 - |22:26|

Pewnie ktoś z forum oglądał i będzie w stanie coś mi wytłumaczyć. W ostatnich dwóch 10ego Doctora był motyw Gallifrey. Było tam, że Doctor zamknął całą wojnę czasu, ale niczego nie zniszczył. Dlaczego więc w tym odcinku mowa jest o tym, że pierwotnie spalił planetę? Nie ogarniam


  • 0

#3 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 23.11.2013 - |23:22|

buuu, rozczarował mnie odcinek, ale z pełnym komentarzem i oceną wstrzymam się do jutra, bo wolę mieć odcinek na dysku oraz obejrzeć go jeszcze raz, ale tym razem z oryginalną ścieżką dźwiękowa, by móc w pełni docenić humor [;

 

Pewnie ktoś z forum oglądał i będzie w stanie coś mi wytłumaczyć. W ostatnich dwóch 10ego Doctora był motyw Gallifrey. Było tam, że Doctor zamknął całą wojnę czasu, ale niczego nie zniszczył. Dlaczego więc w tym odcinku mowa jest o tym, że pierwotnie spalił planetę? Nie ogarniam

 

Błąd. Doctor użył Momentu (zmodyfikowanego i wzmocnionego działa dematerializującego: De-mat Gun, które to zostało stworzone przez Omegę) w celu nałożenia Time-Locka na Ostatnią Wielką Wojnę Czasu i zdezintegrowania wszystkiego wewnątrz bańki czasu. I zgadza się, że w The End of Time była mowa, że Doctor zamknął w czasie Ostatnią Wielką Wojnę Czasu, a Wielka Rada Władców Czasu na czele z Rassilonem starała się znaleźć sposób na przerwanie bańki czasu i ucieczkę, ale tylko dlatego, że zdawali sobie sprawę z tego, że Doctor jest w posiadaniu Momentu i niebawem zostanie on użyty do zdezintegrowania stron konfliktu. W każdym razie akcja na Gallifrey w The End of Time miała miejsce między nałożeniem Time-Locka, a dezintegracją wszystkich i wszystkiego wewnątrz bańki czasu. 

 

  • 0

#4 Dinsdale

Dinsdale

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 317 postów

Napisano 24.11.2013 - |00:47|

Protip: można sobie zainstalować Hola Unblocker i oglądać bezpośrednio na bbc.co.uk


  • 0

#5 Petrosdbz20

Petrosdbz20

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 106 postów

Napisano 24.11.2013 - |01:12|

No to zaczynam się gubić. To jeszcze powiedz mi, którym doktorem jest ten grany przez Hurta? Napisy końcowe sugerowały jakby, że powinien być 9tym. Tak samo nie ogarniam, czemu się regenerował na koniec.


  • 0

#6 SirGalahad

SirGalahad

    Kapral

  • Użytkownik
  • 215 postów

Napisano 24.11.2013 - |02:12|

Tak na szybko po odcinku... Rozczarował mnie. Niby źle się nie oglądało, ALE.... I o to "ale" tutaj chodzi. Nic nadzwyczajnego a miałem nadzieję na coś z przytupem. Do tego wydaje mi się, że scenarzyści coraz bardziej kształtują rzeczywistość nie trzymając się logiki z poprzednich części. W ogóle odnoszę wrażenie, że Doctor (i w ogóle całe sci-fi) coraz częściej traktowany jest jako wolna amerykanka gdzie wszystko można i żadne zasady nie obowiązują. A przecież nie o to chodzi... Doctor oczywiście zawsze był bardzo abstrakcyjny ale to w żaden sposób nie powinno zwalniać twórców z logiki i utrzymania związków przyczynowo-skutkowych. Ale tego w chwili obecnej nie chce mi się za bardzo rozsądzać ;)


  • 0

#7 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 24.11.2013 - |07:51|

No to zaczynam się gubić. To jeszcze powiedz mi, którym doktorem jest ten grany przez Hurta? Napisy końcowe sugerowały jakby, że powinien być 9tym. Tak samo nie ogarniam, czemu się regenerował na koniec.

 

8,5, było to 9 wcielenie, z tym, że nie był on Doctorem. Nie używał tego imienia, bo nie działał w imię Doctora, a rzeczy do których się dopuszczał były sprzeczne z jego przekonaniami i filozofią. A doszło do regeneracji, bo wykonał misje. Trzeba pamiętać, że nie było to normalne wcielenie, a efekt interwencji Siostrzeństwa Karn (Sisterhood of Karn) i został powołany do życia na potrzeby wydarzeń związanych z Ostatnią Wielką Wojną Czasu. Regeneracja w danym momencie miała charakter symboliczny, bo, co do zasady, ciężko określić moment wykonania zadania ani to, co nim było, ale musimy to zaakceptować, mimo że osobiście preferowałbym dobrowolną regeneracje War Doctora.


  • 0

#8 Petrosdbz20

Petrosdbz20

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 106 postów

Napisano 24.11.2013 - |10:31|

Czyli odcinki klasyczne się kłaniają?


  • 0

#9 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 24.11.2013 - |18:58|

The Day of the Doctor

 

Nie można zmieniać reguł gry w trakcie gry. Ale Steven Moffat tradycyjnie o tym zapomina, wywracając wszystko do góry nogami, zmieniając paradygmaty świata przedstawionego, a ja chciałbym tylko spójnego uniwersum, ale najwidoczniej to za dużo. Nie będę się czepiać przecinania się linii czasu Doctora, bo to nie pierwszy raz, i tego typu rzeczy miały miejsce nawet w klasycznych seriach, szczególnie że można uzasadnić brak anomalii czasowych i paradoksów, bo raz, że była to inicjatywa War Doctora - pierwszego w linii czasowej -, co oznacza, że było to uwzględnione w kontinuum, a dwa, że był za to odpowiedzialny Moment - SI pod postacią Rose/Bad Wolfa -, potężne, mistyczne urządzenie, które stworzone zostało przez Starożytnych Gallifreyan, prawdopodobnie samego wielkiego Omegę - jednego z najpotężniejszych Gallifreyan i współzałożyciela społeczności Władców Czasu. W końcu nie takie rzeczy konstruował. Nie zamierzam nawet czepiać się wciśnięcia postaci War Doctora i uczynienie go Dziewiątym Doctorem, bo o ile sam się tak nie nazywał, to nim był, bo wszyscy się tak do niego zwracali oraz nie miał innego imienia. A liczyłem na coś mrocznego i zajefajnego! Niestety się rozczarowałem... I o ile nie zamierzam rozwodzić się nad tym, to nie było to fajne, bo zaburza całe kontinuum.

 

Ale nienawidzę nadpisywania historii, ale nie to jest najgorsze, bo, co do zasady, żadne nadpisywanie nie miało miejsca, gdyż cała historia wynikała z inicjatywy War Doctora, a dokładniej Momentu, co oznacza, że było to uwzględnione w znanej nam linii czasu, i nigdy nie doszło do zniszczenia Gallifrey, zatem nie może być mowy o nadpisywaniu historii, a co za tym idzie zapominanie o uratowania Gallifrey nie ma najmniejszego sensu, szczególnie że oznaczało to przywrócenie wspomnień z pierwotnej linii czasu, ale ta nie uległa zmianie, zatem nie było czego przywracać i czego wymazywać. WTF? Kto pisał ten scenariusz? Gimbus czy profesjonalny scenarzysta twierdzący, że jest fanem Doctora i całego uniwersum? Najzabawniejsze, że istniało proste rozwiązanie problemu, wystarczyło żeby Dalekowie sami siebie nie pozabijały, by po uratowaniu Gallifrey użyto Momentu to zniszczenia pozostałości po trwającej Wojnie Czasu, czytaj Daleków oraz Władców Czasu walczących na orbicie, o ile takowi byli. I bynajmniej nie byłoby w tym nic złego, zakładając, że Gallifrey by przetrwała a Matrix nie został uszkodzony, bo można by było ich przywrócić do życia przy pomocy chociażby Krosna, na podstawie ich najnowszej kopii zapasowej. W końcu wielokrotnie przywracano martwych do życia, i to na wiele sposobów, w zależności czy mieliśmy zachowane ciało czy też nie. Poza tym i tak przyszło im zginąć w wymianie ognia między Dalekami. 

 

Miałoby to o tyle sens, że doskonale wiemy, że użycie Momentu skutkuje zanikami pamięci, co oznaczałoby, że mogliby zapomnieć o wydarzeniach z ostatnich kilkunastu godzin. War Doctor pamiętałby, że miał użyć Momentu do zniszczenia wszystkiego wewnątrz bańki czasu, w tym Gallifrey, i wszystko wskazywałoby na to, że Moment został użyty, bo został użyty, ale nie pamiętałby o tym, że wcześniej przeniósł planetę, z tym, że przy użyciu Momentu musieliby być obecni wszyscy Docktorzy, którzy brali udział w ratowaniu planety, z wyjątkiem Jedenastego i Dwunastego, których to nieobecność byłoby trzeba jakoś wyjaśnić. Zakładając, że dalsze przygody Doctora mają się skupiać na poszukiwaniach zaginionego domu Doctora - Gallifrey. Albo Jedynie Dwunastego, w postać którego i tak Jedenasty ma niebawem się zregenerować, a to nie powinno być trudne. I bynajmniej nie byłoby to sprzeczne z dotychczasowymi odcinkami, a jedynie uczyniłoby niektóre komiksy i opowiada niekanonicznymi, co byłbym w stanie zaakceptować.

 

Poza tym jestem oburzony, że nie padła wzmianka o przygotowywaniach Wysokiej Rady Władców Czasu na czele z Rassilonem do nałożenia Ostatecznej Sankcji. Szczególnie, że była ona powodem dla którego to "Doctor" użył Momentu do unicestwienia stron konfliktu, bo nigdy nie chodziło o samą Wojnę Czasu, a tak wynikało z tego odcinka, że Doctorowi nie podobało się, że w trakcie walka ginęli niewinni ludzie, i dlatego też postanowił unicestwić wszystko i wszystkich wewnątrz bański czasu, co oznacza, że bynajmniej ich nie uratował a przyspieszał ich koniec. Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Zawiodłem się na Moffacie.

 

Plusy odcinka:

+ pojawienie się wszystkich Doctorów, zarówno tych klasycznych, jak i z nowej serii a nawet Dwunastego (Petera Capaldiego)!

+ klasyczni Doctorzy oraz kustosz z końcówki [;

+ Clara, Clara, Clara ;3

+ Moment pod postacią Rose Tyler aka Bad Wolf ;3

+ Clara na anty-grawitacyjnym motocyklu Doctora,

+ Cała sekwencja otwierająca; Clara jadąca na motocyklu, drzwi TARDIS otwierające się na trapienie a zamykające na pstrykniecie palcami przez Clarę i jej synchronizacja z Doctorem - przybicie podwójnej piątki,

+ dialogi, monologi i docinki, szczególnie te między Doctorami, Doctorami i Clarą oraz War Doctorem i Momentem - Rose / Bad Wolfem.

+ Doctorzy porównujący swoje soniczne śrubokręty, 

+ Doctorzy w okularach, cóż za słodziaki [;

+ obecność UNIT'u oraz Kate Stewart, i to podwójnej [;

+ powrót klasycznych potworów - Zygonów oraz Daleków,

+ Osgood w szaliku przypominającym ten noszony przez Czwartego Doctora,

+ sceny z Władcami Czasu oraz Gallifrey i Cytadelą, szczególnie sala wojenna w Cytadeli! 

+ widok stolicy, szczególnie z lotu ptaka, gdy widać było Cytadele otoczona prze miasto, coś pięknego,

+ zmieniający się mostek na TARDIS i komentarze Doctorów na ten temat,

+ wielki powrót Fezu! Fez rulez! Historia godna Fezu, w końcu odegrał istotną rolę w całej historii,

+ tablica z informacjami o towarzyszach Doctora,

+ zawartość Czarnego Archiwum oraz Galerii, wiele eksponatów nawiązujących do minionych odcinków Doctora Who i Torchwood,

+ Manipulator Vortexu Jacka Harknessa,

+ Doctor na koniu,

+ Królowa Elżbieta I, oświadczyny Doctora, oraz ślub Doctora z królową Elżbietą! Niech żyje król!

+ urządzenie robiące Dzyn ;D

+ Doctor mówiący do króliczka,

 

Wady odcinka:

- błędy fabularne, odcinek nie ma sensu, patrz cytat pierwszy...

- niezgodności fabularne,

- nadpisywanie historii, 

- Zygoni byli rozczarowujący,

- brak wzmianki o Ostatecznej Sankcji, 

- brak odmiennego imienia w przypadku War Doctora,

- War Doctor jest Doctorem, co oznacza, że dotychczasowa numeracja była błędna...

- robienie z członków UNIT idiotów i amatorów,

 

Ocena: 7/10, i tylko ze względu na klasycznych Doctorów i sporą ilość humoru [;


  • 1

#10 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 16.12.2013 - |21:43|

Czyli odcinki klasyczne się kłaniają?

 

Raczej prologu, tudzież mini odcinka - The Night of the Doctor -, jak zwał, tak zwał. Chociaż znajomość klasycznego Doctora nie stanowi przeszkody w zrozumieniu całości, bo dzięki niemu wiemy kim jest Siostrzeństwo Karn (Sisterhood of Karn) i jakie miały one relacje z Doctorem. Poniżej znajduje się graf przedstawiający wszystkie wcielenia Doctora, i w jaki sposób War Doctor wpisuje się w cykl regeneracyjny. 

 

the_doctor_who_regeneration_chart_by_sou


  • 0

#11 Petrosdbz20

Petrosdbz20

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 106 postów

Napisano 17.12.2013 - |21:40|

DevilDrom, no właśnie dowiedziałem się o tym prologu niedługo po napisaniu. Ale ciekawa grafika


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych