Skocz do zawartości

Zdjęcie

Pacific Rim (2013)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1 biku1

biku1

    BSG FREAK

  • Moderator
  • 6 528 postów
  • MiastoSZCZECIN

Napisano 14.07.2013 - |15:51|

h14c.jpg

 

 

           Rodzaj - science fiction, akcja

           Reżyser - Guillermo del Toro

           Producenci - Thomas Tull, Jon Jashni, Guillermo del Toro, Mary Parent

           Scenarzyści - Travis Beacham, Guillermo del Toro

           Obsada - Charlie Hunnam, Idris Elba, Rinko Kikuchi, Charlie Day, Rob Kazinsky, Max Martini, Ron Perlman

           Muzyka - Ramin Djawadi    

 

 Opis: Niedaleka przyszłość. Na dnie Pacyfiku otwiera się portal do innego wymiaru Wszechświata. Na Ziemię dostają się Kaiju - potwory wielkie jak drapacze chmur. Niszczą miasta i zabijają miliony ludzi. Naukowcy pod wodzą aroganckiego dra Newtona Geiszlera (Charlie Day) badają kosmiczne monstra, które zamiast krwi mają amoniak, i próbują znaleźć ich słabe punkty. Tymczasem armie na całym świecie tworzą roboty dorównujące wielkością bestiom. Tylko kierowane przez ludzi, wyposażone w najnowszą broń maszyny mogą ocalić życie na Błękitnej Planecie. Kiedy i one zaczynają zawodzić w starciu z pozornie niezniszczalnymi Kaiju, po kilkuletniej przerwie do służby wraca genialny Raleigh Becket (Charlie Hunnam). Prowadził jednego z pierwszych wielkich robotów, legendarnego Gipsy Danger. Drugim pilotem tej maszyny zostaje piękna utalentowana Japonka Mako Mori (Rinko Kikuchi), która także ma osobiste powody, żeby unicestwić krwiożerczych najeźdźców...

 Źródło: filmweb

 

Premiera 12.07.2013

 

 

__________________________________________________________________________________________________

 

Sporo znajomych postaci.

Wymienię serialowo zaczynajać od dwóch panów z Sons of Anarchy, przez The Unit po Luthera. :D

 

Jako, że z większością się zgadzam to zacytuję też trochę z blogu quentina: ".....Jeśli zwiastuny najnowszego filmu Guillermo del Toro rozbudziły Wasze nadzieje na duże widowisko i rozpierduchę w rozmiarze XXL, to spokojnie możecie kroczyć do kina i dostać to, na co mieliście ochotę. "Pacific Rim" to letni blockbuster w najlepszym tego słowa znaczeniu. Gwarantuje maksymalną odmóżdżającą rozrywkę, której miejscem jest właśnie duży kinowy ekran. To mokry sen każdego Japończyka i wielkie (nomen omen) osiągnięcie współczesnej techniki filmowej. Starcia ogromnych potworów z ogromnym mechami robią wrażenie precyzją dopracowania, w której nic nie zostało potraktowane po macoszemu. Twórcy zadbali o to, żeby każdej z rozpierduch towarzyszyły jakieś punkty odniesienia (kuter rybacki, ludzie, ptaszki), byśmy nie mieli wątpliwości, że naparzają się ze sobą prawdziwe giganty. Dlatego też kinowy ekran, jak największy, to najlepsze miejsce do podziwiania tego filmu. O fabule wiadomo wszystko ze zwiastunów, a zresztą co to za fabuła. Duzi kosmici(?) mają napieprzać się z dużymi robotami. Koniec fabuły, ale nie o nią tu chodzi. Chodzi o to, żeby było widowisko i widowisko jest. Chodzi o to, żeby nie przynudzali i nie przy... no przez większość czasu nie przynudzają (zbędne wątki z Japonką, było ją zrobić na megawojowniczkę i by wystarczyło). Chodzi o to, żeby nie było śmiertelnie poważnie i śmiertelnie poważnie nie jest. Przy czym del Toro udaje się o wiele lepiej niż innemu gigantycznemu reżyserowi - Emmerichowi - wpleść w fabułę głupawy momentami humor. Tak, że nie zgrzyta i powoduje uśmiech rozbawienia, a nie zażenowania.  Sedno filmu to duży mech sterowany od środka przez człowieka. Mech walczy z gigantycznym potworem. Widownia szaleje......". :) :)

 

Oczywiście można by się czepiać wielu, wielu rzeczy ale na zbicie tych argumentów są podstawą poprzednie wyróżnione przez mnie 3 zdania z recenzji quentina.

Ja od siebie dodam, jeszcze, że czytając opinie w necie to widzę, że wiele "dorosłych" osób ( ja byłem ze znajomą, oboje mamy w okolicach 40 wiosen na karku) o dziwo wbrew początkowym oczekiwaniom - duże mechy, potwory - dobrze się bawi na i tym filmem.

Oczywiście trafiają się osobniki próbujące podejść do tego filmu intelektualnie i zaczynają sobie wyszukiwać różne bzdury ale pytanie po co?

 

Podsumowując film wybitnie kinowy czyli podstawą to zobaczyć pierwszy raz na ogromnym kinowym ekranie.

A to małe dziecko które jest we mnie (w końcu wszyscy, podobno ;) je mamy w sobie) bardzo dobrze się bawiło.

I poczułem się znowu jak za dzieciaka siedząć w kinie w latach 80 i ogladając filmy z Mechagodzillą, Gamerą czy Godzillą.

 

Jakoś tak bardzo podoba mi się to ujęcie, że musiałem je tutaj zamieścić.

 

2h8s.jpg
 


Użytkownik biku1 edytował ten post 14.07.2013 - |16:00|

Głupiec narzeka na ciemność , mędrzec zapala świecę.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .

RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT

#2 Kiara

Kiara

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 531 postów

Napisano 26.07.2013 - |20:41|

(bez spoilerów)

Świetny rozrywkowy film na lato, jeśli ktoś nie patrzy z pogardą na takie kino i potrafi przymknąć oko na różne dziwne pomysły. Słyszałam, że jest dobry, poszłam do kina bez wielkich oczekiwań i zaskakująco miło spędziłam czas. Żadnego patrzenia na zegarek.

 

Fabuła całkiem zgrabna i dostajemy zakończenie historii od razu - nie ma wrażenia, że to pierwsza część trylogii "jak wyciągnąć mnóstwo kasy od widzów". Chociaż bardzo liczę na sequel :D

Nie ma nadmiaru patosu i USA w centrum wszechświata. Nawet wielka przemowa ujdzie. Przedszkolaków zbawiających świat też nie ma. Bohaterowie mają mózgi i potrafią ich używać - taki fajny bonus do efektów specjalnych. Słyszeli o czymś takim jak praca zespołowa, wow.

Naukowcy to naukowcy (schematyczni ale sympatyczni) a nie debile, w przeciwieństwie do polityków (nic nowego).

Elba jako Pentecost najlepszy z całej obsady. Perlman też się wyróżnia ;)

Do tego ogromny plus za podejście do tematu - mają ratować świat więc ratują świat i nie tracą czasu na romanse, terapeutyczne wyznania o nieszczęśliwym dzieciństwie itp.

Podobały mi się walki, zarówno między ludźmi jak i gigantami. Ładniutkie i różniące się od siebie Jaegery i Kaiju. Wszystkie armie świata chyba wyparowały, ale to drobiazg.

Rzeczywiście film widowiskowy i z ciekawymi kadrami. 2D spokojnie daje radę i za to też mają ode mnie wielki plus, bo ostatnio cała masa filmów typowo kinowych jest robiona pod 3D i tylko tak wyświetlana, nieważne czy jest potrzeba czy nie. 

Humoru niewiele. Może to zaleta a nie wada, bo apokalipsa nie jest powodem do radości, a jednak były akcenty typu buty Hannibala albo "maczuga", ale też sceny ani śmieszne, ani oryginalne (okulary). Brakowało mi odrobiny czarnego humoru. Mózgowcy byli zrobieni na wesoło, ale wyszło tak sobie.

Muzyka wpada w ucho, choć mocno kojarzyła mi się z Iron Manem no i proszę, ten sam kompozytor.

Gdyby można było przewijać w kinie sceny, których oglądanie po raz drugi jest stratą czasu, pewnie poszłabym ponownie. Na małym ekranie to nie będzie to samo. 


  • 0

#3 Mdeem

Mdeem

    Sierżant

  • VIP
  • 767 postów
  • MiastoBydgoszcz

Napisano 01.08.2013 - |21:31|

Ilość głupot w tym filmie rośnie wykładniczo w miarę upływu czasu oglądania, natomiast frajda z oglądania - musowo w 3D - niesamowita :D


  • 0

#4 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 30.11.2014 - |07:20|

To dziwne. Bo ja też dotrwałem do końca, mimo że poziomy absurdu przekroczyły moje oczekiwania nawet jak na letni odmóżdżacz w stylu godzilla. Nie odważę się jednak tego polecać - choć to dziecko we mnie, o którym wspomina biku1, miało tu chwile całkowicie irracjonalnej radochy z rozwałki. Sam się sobie dziwię. 


  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych