Opis:
"Hemlock Grove" rozpoczyna się od znalezienia ciała młodej dziewczyny, która zostaje brutalnie zamordowana w cieniu starej huty. Niektórzy podejrzewają uciekinierów z Białej Wieży, biotechnologicznej placówki, która należy do dawnych właścicieli huty stali. Inni wierzą, że mordercą może być Peter, 17-letni cygan, który opowiada kolegom z klasy, że jest wilkołakiem. Również podejrzanym jest Roman, arogancki mężczyzna z rodu Godfrey, którego siostra Shelley jest zdeformowana a matka, Olivia jest przepiękną damą, która kontroluje wszystko w mieście. Gdy morderstwo wciąż nie jest rozwiązane, Peter i Roman decydują się sami znaleźć zabójcę. Muszą stawić czoła nieprawdopodobnym prawdom o nich samych i tajemnicom Hemlock Grove.
Źródło: http://hatak.pl/seriale/hemlock-grove
Produkcja: USA
Stacja: Netflix
Gatunek: Horror, Sci-Fi, Thriller,
Twórca: Brian McGreevy (based on his novel)
Rok: 2013
Strona oficjalna: https://www.facebook.com/HemlockGrove
Obsada:
Landon Liboiron - Peter Rumancek,
Bill Skarsgård - Roman Godfrey,
Penelope Mitchell - Letha Godfrey,
Freya Tingley - Christina Wendall,
Nicole Boivin - Shelley Godfrey.
Famke Janssen - Olivia Godfrey,
Joel de la Fuente - Dr. Johann Pryce
Kandyse McClure - Dr. Clementine Chasseur,
Aaron Douglas - Tom Sworn
Zwiastun:
Opinia (1 sezon - spoilery):
Długo zabierałem się za tę produkcję, bo właściwie nie miałem zamiaru jej oglądać, ze względu na to, że trailery skutecznie mnie zniechęcały, a konkretnie wilkołaki wyglądające, jak zwyczajne wilczki - rozczarowujący efekt finalny transformacji -, ale się przemogłem, i bynajmniej nie żałuje. Jest to bardzo interesujący i specyficzny serial, wydaje się, że nie ma tam żadnej normalnej postaci, wszyscy są zamieszani w jakiś sposób w nadprzyrodzone sprawy, każdy posiada jakąś mroczną tajemnicę.
Historia jest świetna, mamy tajną organizacja kościelną zwaną Zakonem Smoka, zajmująca się zwalczaniem wilkołaków, wampirów i innych innowierców - niczym The Iscariot Organization z Hellsinga -, Białą Wieżę, wilkołaki, wampiry, pół-wampiry, "zombiaczkowe" pół-wampiry oraz "czarownice", "niepokalane poczęcie", wielką tajemnicę, sekretne eksperymenty i prace badawcze oraz wiele, wiele więcej. Jednakże finał był mocnym rozczarowaniem, sposób zabicia Vargulfa był słaby, i rodzi się pytanie po co to wszystko było, nie mogli jej odrąbać głowy, i tak miała powrócić do formy ludzkiej, zatem i tak mieliby problemy. Wychodzi na to, że dużo zamieszania o nic, i jeszcze na dodatek dojrzały wilkołak nie dał rady dwumiesięcznemu stworzeniu i musiał być ratowany przez Shelley. Litości. Muszę jednak przyznać, że tożsamość Vargulfa była sporym zaskoczeniem. Niestety nie można powiedzieć tego samego o osobie, która zapłodniła Lethe, bo praktycznie od samego początku było wiadomo, że to Roman, a scena z azjatką jedynie to potwierdziła. Nie rozumiem też dlaczego Norman zmienił zdanie i powierzył życie córki w ręce lekarzy z Białej Wieży, i do tego jego zachowanie, brak gniewu skierowanego w ich kierunku, przecież ewidentnie przyczynili się do jej śmierci...
Chociaż na plus zasługuje brak happy endu, przynajmniej na chwilę obecną, bo w końcu planowana jest druga seria, i to, że ziściły się słowa JR'a skierowane w liście do swego brata, że Olivia odbierze mu wszystko co dobre w jego życiu i następnie zniszczy, i tak też się stało. Zatem można powiedzieć, że sam jest sobie winien, bo miał czas i możliwość zmiany przeznaczenia, został ostrzeżony, ale wolał zignorować wszelkie przesłanki wskazujące, że JR mówił prawdę. Szkoda jedynie Lethy, tworzyła taką ładną parę z Peterem - ciężarna i wilkołak ;]
Użytkownik DevilDrom edytował ten post 02.07.2013 - |11:11|