Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek S07E13 - The Name of the Doctor


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka: (2 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka:

  1. 10 (1 głosów [50.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 50.00%

  2. 9 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  3. 8 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  4. 7 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  5. 6 (1 głosów [50.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 50.00%

  6. 5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  7. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  8. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  10. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 10.05.2013 - |20:33|

Zapraszam do dyskusji...

 

 

Doctor Who: The Name of the Doctor

 

Odcinek: Season 7, Episode 13

Data: 18 Maj 2013

Reżyseria: Saul Metzstein

Scenariusz: Steven Moffat

 

The Name of the Doctor: TV Trailer

 


Użytkownik DevilDrom edytował ten post 20.05.2013 - |01:48|

  • 0

#2 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 12.05.2013 - |15:17|

Wprawdzie to prequel do nadchodzącego odcinka, zatem teoretycznie powinno się go obejrzeć przed The Name of the Doctor, ale jego akcja dzieje się w trakcie lub po wydarzeniach z finału sezonu, i zdradza pewne informację które przyjdzie nam poznać w jego trakcie, właściwszym wydaje się użycie określenia post scriptum, ale w sumie to tak jak z oglądaniem trailerów. 

 

Spoiler Alert! Uwaga Spoilery! Spoiler Alert!

 

She Said, He Said: A Prequel - The Name of the Doctor:

 

lol, będzie się działo :D Prequel wbija w fotel! Istny majstersztyk! Clara stwierdzająca, że spotkanie Doctora było najlepszą rzeczą jaka ją w życiu spotkała, opisuje go w samych superlatywach, że Doctor jest błyskotliwy, zabawny, szalony i co najważniejsze przyznaje się do uczuć żywionych do Doctora, co w sumie nie jest niczym oryginalnym, bo wszystkie towarzyszki się w nim podkochiwały, ale w przeciwieństwie do nich Clara zdaje się mieć świadomość, że nie powinna do tego dopuścić, że nie ma szans by coś z tego wyszło, że sztuką jest nie zakochiwać się w Doctorze. Było to takie smutne i zarazem urocze ;3 I końcówka, gdy stwierdza, że wie wszystko na temat Doctora, że poznała całą prawdę na jego temat... Diabeł tkwi jednak w szczegółach, chodzi o pytania zadawane Doctorowi: Kim jest? Skąd pochodzi? Co stoi na jego drodze? Dokąd zmierza, co chce osiągnąć? I jak brzmi jego imię? W końcu na większość tych pytań odpowiedź nie jest żadną tajemnicą, i nawet Clara powinna znać na nie odpowiedź, czyżby jednak nie było to takie oczywiste? Czyżby był kimś więcej aniżeli mogłoby się dotąd wydawać? 

 

Podobnie sytuacja ma się w części Doctora, w której tym razem to Clara jest wychwalana przez Doctora, że jest niemożliwa, że jest doskonała pod każdym względem dla niego, zawsze odważna, zabawna, zawsze taka jakiej potrzebuje - idealna. Jednakże końcówka nie jest aż tak emocjonująca - jak w przypadku Clary -, bo całość jest bardziej klarowna, prawdopodobnie wszystko wiadomo... Wiem kim jest Clara! (obecnie jeszcze zwykłą dziewczyną, ale w nadchodzącym odcinku zajrzy do serca TARDIS, i zostanie rozrzucona po całym czasie i przestrzeni  by mogła uratować Doctora) Jak się spotkaliśmy! (prawdopodobnie w efekcie interwencji Rose lub River - podanie jej numeru w sklepie) I wiem co zawsze oznacza! (ratunek, pomoc, odsiecz).

 

I do tego te trailery, zapowiada się niesamowity odcinek, i zapewne bardzo wzruszający i zwyczajnie smutny, mam nadzieję, że Clara nie zostanie uśmiercona, że nie pożegnamy się z nią na zawsze, w sensie jej obecnej formy, bo nie sądzę, by Doctor był w stanie podróżować z jedną z jej kopii, jako że mielibyśmy problem, by w przyszłości zmienić towarzyszkę... Poza tym mamy: Powrót motywu Wielkich Przedwiecznych (Wielka Ineligencja). Pola Trenzalore - miejsce do którego nigdy nie powinien sie udawać. Grób River Song. Powrót River Song. Porwania towarzyszy Doctora. Walka między towarzyszami. Clara mówiąca, że się urodziła, by uratować Doctora ( I'm Clara Oswald. I was born to save Doctor) oraz River prosząca Clarę, by nie nie spoglądała do wnętrza TARDIS, by nie wchodziła do jej serca, bo oznacza to śmierć (Whatever thinking you do. Don't!). Fu#$@! Najgorsze, że jej wejście do rdzenia TARDIS wydaje się nieuniknionym, bo w końcu musi dojść do rozrzucenia Clary w czasie i przestrzeni, by mogła uratować Doctora. Co oznacza również jej śmierć, bo raczej nie ma szans, by mogła przetrwać wejście do serca TARDIS.

 

Nie mogę się doczekać odcinka, zapowiada się naprawdę przednia historia.

 

Ocena prequela (She Said, He Said): 10/10


Użytkownik DevilDrom edytował ten post 12.05.2013 - |15:46|

  • 0

#3 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 20.05.2013 - |01:18|

Doctor Who: The Name of the Doctor

 

 

Mam mieszane odczucia odnośnie The Name of The Doctor, oczywiście świetnie się go oglądało, odcinek był interesujący i bardzo emocjonujący, ale od strony fabularnej był zwyczajnie słaby a do tego dochodzi całkowity brak konsekwencji i uszanowania przeszłości oraz zasad świata przedstawionego. Dwukrotne nadpisanie całej historii Doctora Who.. Litości! Poważnie? Aż dwukrotne? Naprawdę było to konieczne? Nie wiadomo co się stałą ze znaną linią czasu Doctora, wpierw została zmodyfikowana, zamieniając każde zwycięstwo Doctora w porażkę, by następnie zostać naprawiona, ale jak obecna linia czasu ma się do tej oryginalnej? Z jednej strony mamy epizody z  odcinków Asylum of the Daleks oraz The Snowmen w których zdawać się może, że obecność Clary była uwzględniona w oryginalnej linii czasu, z drugiej zaś strony mamy pozostałe ingerencje które prawdopodobnie wcześniej nie miały miejsca, bo nie jest możliwym, by Doctor zapomniał postać Clary, która niby wielokrotnie go ratowała, wchodziła z nim w interakcje, szczególnie w tak istotnych momentach jego życia, jak "pożyczenie" jego ukochanej TARDIS. I dodatkowo scena z "pożyczeniem" TARDIS jest sprzeczna ze znaną nam historią, bo to Doctor osobiście wybrał TARDIS, tak, jak i sama TARDIS wybrała Doctora na swojego nowego właściciela i pozwoliła mu się ukraść poprzez odblokowanie zamków i zabezpieczeń, bo chciała zobaczyć wszechświat... Z całą pewnością to nie Clara pomogła mu w wyborze TARDIS, ale to nie wszystko, bo w scenie Doctorowi towarzyszy Susan a powinien być sam oraz powinien być znacznie młodszy, jako że Pierwszy Doctor nie regenerował się do postaci Staruszka a w sposób naturalny się zestarzał.  Należy też pamiętać, że Clara nie miała najmniejszych szans w walce z Wielką Inteligencją, zatem jedyne, co mogła robić to ostrzegać przed nim Doctora a w takim przypadku powinien posiadać wiedzę o jej istnieniu na długo przed spotkaniem jej w Asylum of the Daleks, bo nie wyobrażam sobie, by była w stanie w pojedynkę pokonać Wielką Inteligencje.
Rozumiem, że Clara wskakując w strumień historii Doctora została powielona i rozrzucona w czasie i przestrzeni w postacią echa swej osoby, ale jak doszło do tego, że każdorazowo zostawała poczęta, rodziła się i dorastała w realnych rodzinach... Powinna raczej przenosić się w postaci echa dorosłej osoby, a nie "promyka życia" umieszczanego w kobietach, jak w przypadku klonowania, lol.
Największą jednak nielogicznością odcinka jest przecinanie własnej linii czasu, co jest sprzeczne z podstawowymi zasadami podróży w czasie i powinno rodzić bardzo poważne konsekwencje, wprawdzie to nie pierwszy już raz, ale nie zmienia to faktu, że jest to niezgodne ze znaną nam wiedzą sprzed 6 sezonu, i ogólnie nie mam pojęcia jakim cudem przeszła wersja Doctora mogła przeciąć linię czasu przyszłego Doctora. Nie ma to sensu, bo, co do zasady, to przyszłe wersje przecinają linię czasu przeszłych wersji, nie odwrotnie. Przyjmując nawet, że jest to możliwe, to Wielka Inteligencja była na straconej pozycji, jako że nie mógł zabić przeszłego Doctora bez powodowania paradoksu w rezultacie którego grób przestawał istnieć a Wielka Inteligencja nie mogłaby doprowadzić do jego śmierci... Bo jakby nie patrzeć to śmierć Doctora niewątpliwie stanowić musi stały punkt we wszechświecie, a stałych punktów nie można zmieniać, chyba że to jednak nieprawda, ale w takim przypadku nic nie stało na przeszkodzie, by Doctor cofnął się w czasie i uratował Pondów, co jak wiemy było niemożliwe, bo w pewnym momencie ich zguba stała się stałym punktem i dlatego też nie był w stanie im pomóc... Oczywiście mamy światy równoległe - których istnienie jest uwzględnione w uniwersum DW -, ale to zupełnie inna bajka, a dostanie się do świata równoległego nie jest takie proste, a co dopiero stworzenie nowego. Moffattowi chyba wydaje się, że może robić, co mu się żywnie podoba, nie zważając na wieloletni dorobek serialu...
Ale niewątpliwie 8 sezon zapowiada się ciekawie, jako że Clara jasno stwierdziła, że widziała zaledwie 11 twarzy, 11 wcieleń Doctora oraz mostek na martwej TARDIS był identyczny do tego obecnego, co oznacza, że do owej bitwy, w trakcie której polegnie, dojdzie za Jedenastego Doctora. I to o tę bitwę prawdopodobnie chodziło w przepowiedni, bo raczej mało realne, by chodziło o wydarzenia z dzisiejszego odcinka, szczególnie, że ani Kościół, Cisza, ani nawet madame Kovarian nie zostali wspomnieni, nie mówiąc o przepowiadanym upadku ciszy etc. Można oczywiście wykluczyć, że rzeczywiście dojdzie do jego uśmiercenia, co mnie trochę nie pokoi, bo oznacza to, że znów czeka nas mieszanie w przeszłości i jej zmienianie...
 
 
+ pomysł, że słynne pola Trenzalore stanowią miejsce bitwy w trakcie której Doctor poległ oraz miejsce jego pochówku,
+ ukazanie przeszłych wcieleń Doctora i wmontowanie do nich Clary,
+ Doctor wyzywający dzieci od małych Dalekow,
+ pierwsze spotkanie Clary i River, mega niezręczna sytuacja xD
+ wspomnienie o Valeyardzie - mrocznej manifestacji Doctora,
+ Clara przygotowująca suflet - suflet girl!
+ Clara, Clara, Clara ;3
+ Clara w licznych kreacjach w przeróżnych epokach,
+ martwa TARDIS - był to zaprawdę smutny i przygnębiający widok,
+ Doctor nie chcący wyjawić swego imienia, czyżby mógł pozwolić GI zabić swych przyjaciół? XD
+ wierszyki Whisper Men'ów,
+ spora cześć dialogów, 
 
- nadpisywanie historii, wprowadzanie zmian w przeszłości, nie lubimy tego typu zagrywek, 
- pojawia się kolejny powód dla którego Doctor musi wyjawić swe imię River, co może oznaczać, że nie zrobił tego dlatego że ją kochał, a ze względów praktycznych,
- niezgodność scen z znaną nam historią,
- przecinanie przez Doctora własnej linii czasu, i do tego swojej przyszłej wersji, 
- nasze wesoła gromadka nic nie robiła, zwyczajnie stała i się glapiła, co jest dziwne zważywszy madame Vastra oraz Strax są wyszkolonymi wojownikami a Jenny zna Kung-Fu, a tymczasem najpierw dawali się zabić, później patrzyli, jak Doctor kona na ziemi, i nie próbowali nawet powstrzymać Wielkiej Inteligencji przed wskoczeniem do Strumienia Czasu  Doctora, pomimo że wiedzieli, co może to oznaczać...
- nie wyjaśniono dlaczego Doctora nie pamiętał Wielkiej Inteligencji, chyba że tylko udawał, że nie posiada wiedzy na jego temat, ale w takim przypadku: dlaczego miałby to robić?
- nie wykorzystano potencjału postaci Wielkiej Inteligencji,
- zmarnowano potencjał Whisper Men'ów,
- nie poruszono kwestii Ciszy, Kościoła, etc,

 

Ocena: 6/10, i tylko dlatego, że odcinek dostarczył sporo frajdy podczas oglądania, mimo że jest przepełniony głupotami...

 

BTW: Behind the Scenes of The Name of the Doctor


Użytkownik DevilDrom edytował ten post 21.05.2013 - |12:17|

  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych