Świetny serial, złożona historia składająca się na spójną całość, wprawdzie to procedural ale sprawy stanowiły zaledwie tło dla głównego wątku i często były z nim ściśle powiązane... Jedna z lepszych premier, tym bardziej cieszy zielone światło dla drugiego sezonu.
Ciekawe w jaki sposób zamierzają go jednak poprowadzić, szczególnie że wiele wskazuje na to, że będzie ostatnim. Graham wie, że to Hannibal jest naśladowcą i go wrobił, nic tego nie zmieni, przynajmniej mam taką nadzieję, bo oznaczałoby to, że wyskoczą z motywem, że z niewyjaśnionych przyczyn zapomni o wszystkim lub zrobią mu pranie mózgu, bo jakby nie patrzeć to nie mogą zmusić go do sesji z konkretną osobą - Hannibalem -, szczególnie że wiadomym jest że byłby on nieobiektywny oraz raz już zawalił jego monitorowanie. A wiadomo że wyjść musi, bo nie może spędzić całego sezonu w więzieniu lub psychiatryku, to nie Doctor House, że zacznie nagle zajmować się sprawami morderstw do których zacznie dochodzić w jego placówce...
Poza tym odkryto u niego zapalenie mózgu i poddano go stosownemu leczeniu, co udowadnia, że w momencie popełniania morderstw był niepoczytalny, nie był ich świadom, zatem nie może zostać skazany za ich popełnienie a zważywszy, że jego problem jest natury fizycznej a nie psychicznej to zamknięcie w psychiatryk jest nieuzasadnione, zatem po stosownej obserwacji powinien zostać zwolniony a oskarżenia wycofane... Jako że przyczyną było zapalenie a ono przestało mieć miejsce, został wyleczona. Jedynym problemem może być kwestia tego, czy rzeczywiście był nieświadomy czynów w momencie ich popełniania, w końcu problematyczne są jego trofea umieszczone na przynętach, bo mogą sugerować, że skoro zbierał trofea które później służyły mu za materiały do wyrabiania przynęt to musiał być świadomy swych czynów, jako że ich wykonywaniem zajmował się w domu. Ale nie zmienia to tego, że ma mocne przesłanki do uniewinnienia, szczególnie, że jest on świadom swej niewinności, zatem raczej nie zacznie robić z siebie męczennika i zostać ukarany za swoje czynny, który wprawdzie nie pamięta ale mógł dokonać, bo wie, że ich nie dokonał...
Początkowo myślałem, że inaczej zostanie to rozwiązane, że zwyczajnie odnajdą ciało Abigaill i na podstawie przybliżonego czasu śmierci zostanie ustalone, że nie mógł tego zrobić, bo był w tym czasie na pokładzie samolotu do Virginii, daleko od miejsca jej śmierci, jako że została zabita w Minnesocie, i w ten sposób zostanie zachowane uprzednie status quo. Chociaż nadal nie ma to większego sensu, bo powrócił w normalnym stanie i raczej nie mógł jej skonsumować, chyba że znalazłby jakiś pokrętny sposób na jej przetransportowanie lub jechał przez całą noc do Minnesoty, by się na niej pożywić i znów się wracać... Ale nie ma to znaczenia, liczy się wyłącznie to, że Will ma świadomość, że to Hannibal był naśladowcą, i nawet, gdyby z jakiegoś powodu, by o tym zapomniał to ponowne dojście do tych wniosków nie powinno przysporzyć mu trudności...
Użytkownik DevilDrom edytował ten post 08.07.2013 - |10:02|