18 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

[Zetnktel]

Dobry odcinek sam w sobie, ale nie na finał.. jestem zawiedziony.

 

Z plusów takiego rozwiązania, nie ma ciągu żeby koniecznie zobaczyć kolejny odcinek.. także czekanie nie będzie bolało..

 

Najlepszy motyw, to jak Arya zabija i wzywanie przez nią tego prywatnego mordercy ..
Najsłabszy motyw, Ygirtte dlatego że to było 1000 razy.  mówiłem, że będzie chciała zabić snowa. Poza tym to Denderys.. pierwszy raz coś z tym wątkiem związanego mi się nie podobało, ale nie dlatego, że było złe.. ale już by sobie dali spokój ileż można pokazywać ckliwych scenek wyzwolenia i miłości, mdłe już się to robi, mogli już coś ruszyć przed przerwą...

Największe zaskoczenie, brak jakiegokolwiek, nie mówiąc o największym.

 

Z plusów poza tym to dobre dialogi. i scenka tego Stannisa bodaj, jak po widza lewej stoi ta Malisandre od ognia a po prawej ten co się nauczył czytać... tak jakby aniołek i diabełek szeptał mu do uszu i musiał podejmować decyzję.
 

Ciekawe czy historia Brayana o tym, że nie ma nic gorszego niż zabić własnych gości będzie się wiązać z tym co zrobił ten Frey, który zabił Starków..

 

 

Edit. Zapomniałem o ocenie. Gdyby to był odcinek w sezonie to 8/10, ale że to finał to więcej jak 4/10 dać nie mogę.

 

 

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 11.06.2013 - |15:17|

[katja]

największe zaskoczenie było dla mnie takie, że... to nie była gra o tron. tyle powrotów do domu, miłości i sprawiedliwości w jednym odcinku? chyba twórcom zrobiło się szkoda amerykanów wciąż opłakujących krwawe gody.

nie rozumiem też nazwania odcinka 'mhysa' od jednej (w dodatku słabej) sceny z daenerys na samiutkim końcu. wiem, że końcówki zwyczajowo są jej, ale do fire&blood ten odcinek ani trochę nie przystaje. a ostatnie ujęcie wygląda jak teledysk, a nie serial fantasy. i prawie słyszę zza kadru to: 'na trzy cztery wyciągamy rączki!'

 

zabrakło mi też jednej z najbardziej magicznych scen w całej serii, a mianowicie czardrzewa w bramie pod murem. zabrakło pieniędzy na efekty? ten tunel, który pokazali, wygląda trochę niedorzecznie. takie otwarte zaproszenie, by każdy dzikus bez niczego mógł sobie przejść na drugą stronę. w książkach było to rozwiązane dużo ciekawiej: każdy dzikus mógł przejść, ale tylko zaprzysiężony brat mógł otworzyć drzwi.

no i kolejna postać na imprezę brana dojdzie spóźniona o sezon. ech, idę po nawałnicę mieczy.

 

z jaśniejszych stron,

ramsay bolton ! ten aktor jest niesamowity i świetnie odgrywa psychola. w książkach mało mnie interesował i zdawało mi się raczej, że był trochę tępawym masochistą, ale w serialu zdołano wydobyć z niego coś więcej.

roose bolton i walder frey natomiast przytrzymali poziom tym dialogiem:

 

{26119}{26187}Za Młodego Wilka!
{26203}{26277}Młodego już na zawsze.

 

żegnamy więc ród starków raz jeszcze.

 

niestety, nic typowo cliffhangerowego się nie działo. szczerze powiedziawszy, dla mnie 3x10 było bardziej premierą sezonu niż jego finałem. i za to 7/10, bo jednak po ostatnim odcinku człowiek oczekiwał dobrego przykopu. zwłaszcza, że jest w czym wybierać, bo ten tom obfituje w soczyste wydarzenia.

 

co do całego sezonu zaś -- nie wiem, czy do końca właściwa była decyzja o

Spoiler

przeniesieniu wesela joffreya na następny rok.

gdybyśmy mieli wesele teraz, w ostatnim odcinku, joffrey ładnie by zginął, twórcy mieliby swój hajp w sieci i wojnę fanów starków z fanami lannisterów aż do kwietnia 2014, a przyszły sezon można by było poświęcić na oberyna martella, myrcellę w dorne, proces tyriona, pojedynek z górą, ucieczkę krasnala itd.

a tak -- ludzie zapomną nawet o tym, że lf czai się na sansę.

spodziewałam się przez cały sezon, że jednak zakończą to osławionym pasztetem z joffreya. no trudno się mówi. nie spodziewam się jednak, by zostawili to na premierę, w związku z czym szykuje się spore pędzenie z akcją w drugiej połowie 4 sezonu.

 

mimo tego jednak oceniam s03 bardzo wysoko i na pewno lepiej niż nudnawy s02. równy poziom, wartka akcja, raczej spora wierność książkom. no i kolejne świetne castingi, jak choćby ramsay, szary robak czy missandei.

[Dinsdale]

Spodziewałem się kolejnego wesela i śmierci jednej z dwóch zapowiedzianych osób Joffreya lub ewentualnie na pocieszenie Freya, ale jak widać wszystko jest pozostawione na kolejny sezon.

niestety, nic typowo cliffhangerowego się nie działo. szczerze powiedziawszy, dla mnie 3x10 było bardziej premierą sezonu niż jego finałem. i za to 7/10, bo jednak po ostatnim odcinku człowiek oczekiwał dobrego przykopu.

Ano, podpisuje się pod tym.

Scena z Denerys jakoś nie ma takiej dużej siły, zostało nam jedynie powiedziane, że niewolnicy byli źle traktowani, ale ich życie nie było przedstawione. Tutaj Spartacusa nie mogą przebić jeśli chodzi o wyzwalanie miasta.

To, że biali wędrowcy nadchodzą było też zapowiedzią na końcu poprzedniego sezonu. Tylko zmieniło się to, że wszyscy o tym teraz wiedzą.

[lucasd]

WOW czytajacy ksiazke nie kapuja nawet kolejnosci wydarzen, szczegolnie chcac miec je w ep 10.

Drugi slub bedzie najprawdopodobniej w 4 odcinku.

 

Zgadnijcie tez czemu Oberyn przyjezdza, ach na slub przeciez, po co by mial przyjechac po...

 

Danerys slaba scena, IMO powinna jechac na koniu, a te noszenie to parodia...

 

Ogolnie dobrze ze rozbili 3 ksiazke na 2 sezony.

A 5 i 6 sezon pewnie bedzie mial wymieszane watki z 4 i 5 ksiazki, bo watpie ze zrobia taka podlosc jak Martin.

 

Użytkownik lucasd edytował ten post 10.06.2013 - |16:16|

[katja]

chyba też nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi:

Spoiler

jestem zdania, że gdyby twórcy chcieli, to spokojnie wcisnęliby ślub w 3x10.

 

ustawienie tej ogromnej sekwencji wydarzeń przed weselem króla to kwestia dodania ~10 minut w 1-2 odcinkach przed finałem oraz niewielkiego przemontowania pokazanych scenek. cały sezon tyle gadali o tych 77 daniach i knuciu tyrellów, że nie potrzeba było wiele więcej wprowadzania do atmosfery.

oberyn martell przyjechał do stolicy nie na wesele króla (przynajmniej nie w moim egzemplarzu książki ;d), ale aby zająć przypadające dorne miejsce w małej radzie (efekt krótkich rządów tyriona). można tę postać spokojnie przerzucić na następny sezon, jeśli nowy aktor nie zmieściłby się w przewidzianym budżecie. a nawet, jeśli już koniecznie omg omg! musi być na imprezie, bo bez niego to nie to samo, to przedstawienie go odcinek temu nie zajęłoby wiele czasu i nie różniłoby się zbytnio od przedstawienia wielu nieco bardziej istotnych postaci.

a kolejność wydarzeń w stolicy już jest "zbugowana" dzięki jaimemu i zamotaniu jego wątku.

 

niestety (w mojej prywatnej opinii) tptb zdecydowali się na wyrzucenie wesela joffreya z s03, bo wszystko w początkowych odcinkach wskazywało na to, że jednak znajdzie się dla niego miejsce. nie wiem, co było powodem takiej decyzji i mogę tylko zgadywać. podejrzewam, ze zdecydowali, iż wesele zajmie zbyt dużą część odcinka, która była im potrzebna na ukojenie skołatanych serc widzów scenkami rodzajowymi w rodzaju spotkania jona z samem (swoją drogą, znów kolejność wydarzeń trochę się nie zgadza). być może z punktu widzenia producenta, stacji i ratingów oglądalności był to słuszny krok, ale dla mnie jako widza s03 stracił jako całość poprzez takie wyhamowanie akcji na sam koniec.

[lucasd]

Nie bylo wesela teraz, bo by nie mialo sensu (z punktu widzenia ksiazki, TV i kasy).

Nie po to rozbili ksiazke na 2 sezony, by tlamsic tresc.

I jezeli beda postepowac zgonie z schematem 4/9 (a dotad tak bylo),

to slub bedzie w 4. Co bedzie w 9 nie bede spoilerowal z gory...

Użytkownik lucasd edytował ten post 10.06.2013 - |21:00|

[Mdeem]

Słaby finał słabego sezonu.

[halfoat]

Po poprzednim odcinku spodziewałem się kolejnej kulminacji, potem obejrzałem trailer i już wiedziałem, że nic z tego. Skończyło się tak, że Ramsay z kiełbaską skradł odcinek. W sumie było to wprowadzenie do kolejnej serii i spokojnie mógłby to być pierwszy odcinek serii czwartej. Jak dla mnie mogli zakończyć trzecią serię krwawymi godami.

Jeśli chodzi o Ygritte, scena trochę na siłę, spokojnie powinna być w poprzednim odcinku. Moim zdaniem gdyby chciała zabić Jona to by to zrobiła.

 

Podsumowując, dobry sezon. W miarę dobre trzymanie się książki co mnie cieszy bo chyba jestem otrodoksem jeśli o to idzie (może się to zmienić w kolejnej bo montują jakąś wyprawę w stylu Rambo po jeńców w Wietnamie). Największy minus sięga jeszcze sezonu 2 czyli cały motyw wyprawy Nocnej Straży, brak bitwy na Pięści i późniejszy odwrót. Wyszło to jakoś nijako, wcale nie czułem towarzyszącego im zagrożenia.

 

No i trochę mnie martwi co zrobią, kiedy materiał książkowy się skończy.

 

 

Użytkownik halfoat edytował ten post 10.06.2013 - |21:30|

[gregohr]

nie spodziewam się jednak, by zostawili to na premierę, w związku z czym szykuje się spore pędzenie z akcją w drugiej połowie 4 sezonu.

 

dlaczego nie? to właśnie byłby fajny początek kolejnego sezonu- dla tych, co nie czytali. Byłyby reakcje: "OMG,co będzie dalej,muszę oglądać!!!"

[DevilDrom]

Moim zdaniem odcinek nie najgorszy, mimo że nic konkretnego się nie wydarzyło. Najlepiej tradycyjnie wypadły obrady małej rady, i przytyki pod adresem Joffreya XD Chociaż nie pojmuje Lannisterów, że nie podejmują żadnych prób naprostowania Joffreya póki jeszcze mają ku temu sposobność. Nie chodzi już o jego stosunek do Tyriona, ale i pozostałych członków rodu, bo wielokrotnie zwracał się pogardliwie do matki, a tym razem wymsknęło mu się nawet na temat Tywina. Wprawdzie obecnie to nie problem, ale co w przyszłości, gdy samodzielnie przejmie pełnie władzy, nikt nie będzie bezpieczny. Abstrahując już od tego, by stał się przynajmniej przyzwoitym królem a nie godnym następcom tytułu "Szalonego Króla", który dla kaprysu będzie wyżynać poddanych. Oczywiście jestem świadom dalszych wydarzeń, ale nie zmienia to obecnej sytuacji i beztroskiego podejścia do jego zachowania, w końcu nie chodzi wyłącznie o zdobycie władzy, ale także o jej zachowanie...

[cooky]

Finał bardzo spokojny. Nie ukrywam, że liczyłam na weselny pasztet i niestety muszę poczekać jeszcze trochę. Może i dobrze, bo ten incydent pociąga za sobą całą lawinę zdarzeń. Istnieje więc szansa, że kolejny sezon rozpocznie się trzęsieniem ziemi, a potem będzie jeszcze ciekawiej.

 

 

 

Ogolnie dobrze ze rozbili 3 ksiazke na 2 sezony.

A 5 i 6 sezon pewnie bedzie mial wymieszane watki z 4 i 5 ksiazki, bo watpie ze zrobia taka podlosc jak Martin.

 

Pewnie tak. Akcja obu toczy się przecież w tym samym czasie, tylko z punktu widzenia innych bohaterów. Książka to książka, a serial, to serial. Rządzi się swoimi prawami. Zresztą już teraz sięgnęli do Tańca ze smokami i pokazali nam historię Fetora. Zatem wszyscy ci, którzy zapragną przed obejrzeniem serialu przeczytać książkę, będą musieli zgłębić wszystkie cztery tomy.
 

 

zabrakło mi też jednej z najbardziej magicznych scen w całej serii, a mianowicie czardrzewa w bramie pod murem. zabrakło pieniędzy na efekty? ten tunel, który pokazali, wygląda trochę niedorzecznie. takie otwarte zaproszenie, by każdy dzikus bez niczego mógł sobie przejść na drugą stronę. w książkach było to rozwiązane dużo ciekawiej: każdy dzikus mógł przejść, ale tylko zaprzysiężony brat mógł otworzyć drzwi.

no i kolejna postać na imprezę brana dojdzie spóźniona o sezon. ech, idę po nawałnicę mieczy.

 

Rzeczywiście niedorzecznie. Tym bardziej, że Bran wciąż podróżuje na wózku. Więc jak ten wózek zmieścił się do studni? O brakującą postać się nie martwię. Pewnie pojawi się zaraz na początku sezonu tak jak rodzeństwo Reedów. Jak do tej pory z jego braku wynikło tyle, że Sam był taki dzielny i sam przeprowadził Goździk przez mroźne pustkowie. I nawet zabił innego. W ogóle zuch chłopak!

Użytkownik cooky edytował ten post 11.06.2013 - |22:02|

[Zetnktel]

 Może i dobrze, bo ten incydent pociąga za sobą całą lawinę zdarzeń. Istnieje więc szansa, że kolejny sezon rozpocznie się trzęsieniem ziemi, a potem będzie jeszcze ciekawiej.

 

 

Właśnie bardzo źle.. Takie wydarzenia powinny być na koniec sezonu, a początek zawsze powinien być spokojny, oswajający widza na nowo z serialem. Jak zrobią jakieś łubudu na początek 4 sezonu, za rok to i tak człowiek tego nie odczuje w większy sposób bo dawno zapomniał o tym serialu i i tak nie będzie wiedział o co za bardzo chodzi.

[halfoat]

Hitchcock by się z Tobą nie zgodził.

[Zetnktel]

Oj tam Hitchcock.... Był tylko człowiekiem jak każdy z nas, który na dodatek umarł 33 lat temu, w ogóle nie żył w erze seriali, to nie wiem w ogóle po co go tu przytaczać. Standardy się zmieniają, a on nawet ich nie lizną, bo go nie było.

Według moich obserwacji wprowadzenie mocne, po przerwie wynoszącej milenia, jest strzałem w stopę i marnowaniem materiału. Nie mówię że nic ma się nie dziać.. tylko żeby nie było nic z najważniejszych wydarzeń w całej produkcji.

 

Nie kręci się serialu tak jakby w ogóle przerwy nie istniały, czy to co tygodniowe czy sezonowe, a twórcy to olewają i potem się dziwią, że oglądalność słaba i się drapią po główkach o co kaman.. cytując klasyka "przecież wszystko było dobrze"  Zapominają o tym jak i kiedy materiał jest dostarczany widzowi.

Bardzo mocno było to widoczne w premierze 7 sezonu Dextera, początek po prostu Tragedia przez wielkie T. Jeden chaos i nie wiadomo o co chodzi.

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 12.06.2013 - |08:52|

[Me Myself and I]

Oj tam Hitchcock.... Był tylko człowiekiem jak każdy z nas, który na dodatek umarł 33 lat temu, w ogóle nie żył w erze seriali, to nie wiem w ogóle po co go tu przytaczać. Standardy się zmieniają, a on nawet ich nie lizną, bo go nie było.

ale standardy czy raczej równanie w dół do "przeciętnego" widza, który raczej zaangażowaniem i intelektem nie grzeszy, byle tylko słupki się zgadzały?

[katja]

Według moich obserwacji wprowadzenie mocne, po przerwie wynoszącej
milenia, jest strzałem w stopę i marnowaniem materiału. Nie mówię że nic
ma się nie dziać.. tylko żeby nie było nic z najważniejszych wydarzeń w
całej produkcji.

 

no właśnie dlatego obstawiam, że weselny pasztet będzie koło 3-4 odcinka kolejnej serii, żeby zdążyli jeszcze trochę odbudować tego straconego napięcia. szkoda, bo dla mnie to strata 3 telewizyjnych godzin, a to już dużo w skali sezonu got. potem znowu będą musieli gonić pozostały im materiał -- zwłaszcza, jeśli zamierzają (a ponoć tak) pokazać cokolwiek z uczty dla wron

[Lobo]

nazwa odcinka nijak ma sie do jego treści. Zamiast odcinek skupiony na Daenerys to rzucili 5 minutowy ochłap na końcu (i to jeszcze lameriada z jazdą na barana).

 

Odcinek powinien się nazywać "domykanie wątków". Zwłaszcza wątków związanych ze Murem. Wszyscy się spotkali, podali sobie łapki na przywitanie i już wiadomo od czego zaczną w 4 sezonie. 

 

zabrakło mi też jednej z najbardziej magicznych scen w całej serii, a mianowicie czardrzewa w bramie pod murem. zabrakło pieniędzy na efekty? ten tunel, który pokazali, wygląda trochę niedorzecznie.

 

Fakt serial staje się powoli światowym hitem, zdjęcia w Maroku i Islandii? czemu nie. Ale na efekty specjalne żydzą jak mało kto. A powiedzmy sobie szczerze Pieśń Lodu i Ognia wymagająca nie jest.

 

Cała kasa musiała pójść im na smoki w ostatnich 5 minutach.

 

[Macmax]

Jak dla mnie mocno średni odcinek, nic wielkiego się nie zdarzyło, podobała mi się jedynie akcja Fetora z Grevjoyem i jedzenie kiełbaski;) W końcówce spodziewałem się czegoś mocnego, a otrzymałem słabą akcję z Daenerys jako Mhysą tłumu niewolników. Ktoś tutaj wyżej wspomniał że jest plus, że się nie tęskni za kolejnym odcinkiem i to prawda. Oczywiście sięgnę po kolejne, bo docierają do mnie dobre opinie.