10 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

[Kraven]

Pisałem to już na hataku, a teraz powtórzę.


Można by napisać "Nareszcie".
Piąty sezon był wyjątkowo słaby, natomiast zakończenie pozostawiło lekki niesmak.
Miało być łzawo i było, szkoda tylko, że te emocje nie udzieliły mi się podczas oglądania.
Pod koniec 13 odcinka nasuwa się pytanie: po co były poprzednie odcinki tego sezonu, szukanie tych wszystkich pierdół, skoro i tak ostatecznie skorzystali z tunelu.
Po zresetowaniu linii czasu i usunięciu obserwatorów powstałoby masę paradoksów, nielogiczności itd.
Tymczasem mamy happy end.
Z uwagi na poziom poprzednich odcinków tego sezonu nie liczyłem na spektakularne, godne pierwszych trzech sezonów zakończenie serialu i go nie otrzymałem.

[Przemek Lipski]

No niestety, zakończenie debilne na maksa. Szkoda że spieprzyli dość dobry serial...

[Haes]

No i doczekałem się końca mojej przygody z Fringe. Nie chce mi się nawet wyliczać głupot, którymi nawet w ostatnim dwuodcinku raczyli nas twórcy.

Serial całościowo uznaję za dość słaby (takie 3+ - przy czym plusik za 3 i 4 sezon), a ostatnie dwa odcinki bynajmniej nie podniosły tej oceny.

[Kraven]

Nie powstaloby, ponieważ obserwatorzy nie zostali usunięci,- a jedynie zaadoptowano u nich empatię.

Powstały bo jak powiedział sam Walter- on wraz anomalią przenosząc się do 2167 roku stają się takim paradoksem.

Poza tym po części się zgadzam z tym co napisałeś, ale mam też jedno ale.
Oczywiście obecny Peter, który wyłonił się z jeziora to Peter z alternatywnej linii czasu uratowany przez Waltera. I tu pytanie czy ten Peter by istniał gdyby nie wcześniejsze interwencje obserwatorów w tamtą linię czasu?
Czy zmiany dokonane poprzez podróż w czasie Waltera i anomalii miałyby wpływ na inne linie czasu poprzez zmianę zachowania obserwatorów?
Nie wiem czy już się nie poplątałem ale Peter trafił do tej rzeczywistości za sprawą maszyny, problem w tym, ze gdyby nie wcześniejsze działania obserwatorów to on by się w tej maszynie nigdy nie zjawił, a co za tym idzie nie wyłoniłby się z jeziora w tej linii czasu. Ot i kolejny paradoks.
Mogę się mylić, dlatego zadaje te pytania.

Użytkownik Kraven edytował ten post 20.01.2013 - |12:57|

[Przemek Lipski]

Pierwsza podstawowa rzecz, to taka że w 2167 roku nikt nie będzie pracował nad powstaniem obserwatorów! Inwazja obserwatorów zmieniła przyszłość i zresetowanie tej linii czasowej w taki sposób nie jest możliwe. Nawet jeżeli w 2167 roku tej linii czasowej będą prowadzone prace nad hodowlą obserwatorów , to będzie się to działo pod ich nadzorem i będą dobrze pilnowali się przed Walterem i małym łysolkiem... Przyszłość została zmieniona przez inwazję w przeszłości i w zasadzie to sam fakt inwazji powinien zlikwidować obserwatorów...

[Wodzu]

Finał mi się podobał, choć nie liczyłem na jakieś szczególne jego zakończenie. Wszystkich tych nieścisłości z podróżowaniem w czasie chyba nie ma co analizować bo od zawsze wprowadzają one coraz więcej paradoksów. Strzelam, że z każdą podróżą w czasie twarzy się kolejna alternatywna linia czasu pozwalająca wybrnąć z nielogiczności.

Obecny sezon był dla mnie słaby, gdyż brakowało mu dynamiki. Sam serial oceniam na 4 i zadaje sobie pytanie: ile będziemy musieli czekać na kolejny tasiemiec w takim klimacie?

Użytkownik Wodzu edytował ten post 20.01.2013 - |19:30|

[Me Myself and I]

tyle odcinków zmarnowanych na planowanie zabicia Windmarka, bo koleś jawił się jako niezniszczalny, teleportował się w czasie i przestrzeni a tu... jeb samochodem i mózg na szybie. to doskonale podsumowało marność fabuły tego sezonu. chociaż trzeba przyznać że finałowe odcinki takie złe nie były, na pewno ich plusem było to że coś się działo. taśmy i inne bzdety ekspresowo wyciągane z bursztynu, rach ciach ciach i zabójcza maszyneria poskładana, chociaż nikt nie wiedział co to ma być i po co. na pewno dużym plusem był powrót do alternatywnego świata (najlepsza rzecz w całym serialu!) i udział w akcji Broylesa

podsumowując - po zmęczneniu 5-go sezonu wolałbym żeby skończyli na czwartym i pozostawili fanów zawiedzionych, a nie tak jak teraz rozczarowanych

[Moradin10]

tyle odcinków zmarnowanych na planowanie zabicia Windmarka, bo koleś jawił się jako niezniszczalny, teleportował się w czasie i przestrzeni a tu... jeb samochodem i mózg na szybie. to doskonale podsumowało marność fabuły tego sezonu

 

 

 

Też mi się nie podoba w jaki sposób został zabity Windmark. Ogólnie nie podobają mi sie pistolety na Obserwatorów. Skoro mają taki refleks to nie powinni nawet pozwolić wycelować w siebie. Chyba, że z ukrycia i to z snajperskiej odległości. Rozumiem pułapki takie jak wtedy gdy został złapany pierwszy obserwator. To rozwiązanie jest logiczne.

Użytkownik Moradin10 edytował ten post 12.04.2013 - |14:21|

[Macmax]

Konia z rzędem kto zrozumie i skuma o co w tym serialu chodziło, wszystko podane w 5 sezonie mocno chaotycznie, kiedy wydawało się że zaczyna być normalnie i sensownie to dostawaliśmy niezrozumiałe akcje i udziwnienia, które nijak się miały do całości.

Zakończenie z tunelem czasoprzestrzennym tak proste że zupełnie nie wiadomo po co wcześniej przez wiele odcinków kombinowali z innymi rzeczami, no cóż jak ktoś nie oglądał tego serialu to niewiele stracił, a mógł zyskać więcej czasu na inne przyjemności.