Napisano 19.07.2012 - |16:20|
Tak, to był pierwszy odcinek bez mostka i podobno jest ich zaledwie trzy w TNG.
W pełni zgadzam się z Grzebulem. Mi też ten odcinek się podobał i utkwił w pamięci z wielu powodów.
Epizod ma bardzo dobry scenariusz - a jego perełką jest właśnie motyw farmy we Francji i stosunków w rodzinie Picarda. Wątki Worfa owszem były, ale nie utkwiły mocno w pamięci.
Nie zgodzę się z Tobą, Ppaatt1, że wizja farmy jako świata przyszłości jest nieprzekonywająca. Otóż jest i to bardzo. Ziemia w tym okresie jest już pozbawiona problemów typowych dla wcześniejszych wieków. Nie ma głodu, nie ma pieniądza jest przenikanie obcych kultur w wielkiej skali. Ale jest zatem i ryzyko zatracenia własnej tożsamości, są replikatory, hologramy, holodeki, niebotyczna inżynieria - zaczyna zatracać się to, co prawdziwe, naturalne - "ziemskie" w pozytywnym znaczeniu takiego szowinizmu.
W czasie kiedy tworzono ten odcinek w USA istniał już jeden z pionierskich ruchów Slowfood - promujących powrót do naturalnych smaków i produktów w kuchniach regionalnych - jako odtrutka na zuniformizowane, jednakowe wszędzie dania oraz globalne produkty spożywcze.
Ten odcinek niejako proroczo przedstawił do czego ta prosta idea ewoluuje. I się nie pomylił. Wspomniany ruch jak i wiele mu podobnych wykreowało najogólniej zjawisko nawoływania do powrotu do źródeł, korzeni tradycji ale i zwolnienia tempa życia, zmiany priorytetów z kariery w rozwój własny, rodziny - harmonię z naturą itd. Dzisiaj różnego rodzaju ruchów typu slow jest na pęczki. W Europie, za ogromne pieniądze, wspiera się tradycyjne formy rolnictwa - celem zachowania krajobrazu wynikającego z tradycyjnej działalności człowieka - łąk, pastwisk, do których przystosowała się natura (towarzyszą tym miejscom określone gatunki zwierząt, roślin). Nawet w Polsce dotuje się w górach wypas owiec (bo nie byłoby bez wypasu hal - zarosłyby), a w rejonach pojezierzy wypas tradycyjnego czerwonego bydła - gdyż chroni to specyficzny krajobraz i podtrzymuje warunki rozwoju chronionych gatunków, szczególnie ptaków). Zaprzestanie takiego wypasu, powoduje sukcesję naturalną - zalesienie i zanik stanowisk.
Francuska farma to własnie taki świat slow - ochrona tradycyjnej kultury ludzi, krajobrazu, przyrody - z pasją tradycyjnej, naturalnej a nie replikowanej żywności i wina.
I ta farma fabularnie jest po coś. Nie jesteśmy tu tylko, aby poznać przeszłość Picarda - ten błąd kołacze w dziesiątkach seriali dających obowiązkowy odcinek o przeszłości bohaterów. Picard ma pewne dylematy, stanął w obliczu pewnych zdarzeń. Borg wywiera piętno na nim, jako człowieku, na nim jako kapitanie i na nim jako mieszkańcu Ziemi. Ten zestaw daje do myślenia. Kontrast pomiędzy tym co jest, a co może się stać. Między tym kim jest a kim mógłby być.
Bardzo dobry, zapadający w pamięć odcinek.