Skocz do zawartości

Zdjęcie

ST TNG - 3x17 - Sins Of The Father


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

Ankieta: Jak oceniasz ten odcinek? (2 użytkowników oddało głos)

Jak oceniasz ten odcinek?

  1. 10 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  2. 9 (1 głosów [50.00%])

    Procent z głosów: 50.00%

  3. 8 (1 głosów [50.00%])

    Procent z głosów: 50.00%

  4. 7 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  5. 6 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  6. 5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  7. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  8. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  10. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1 ppaatt1

ppaatt1

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 286 postów
  • MiastoŻary

Napisano 08.05.2012 - |18:25|

Dołączona grafika

065. 3x17 - 19.03.1990 - Sins Of The Father




Opis:

W ramach programu wymiany oficerów na pokład USS Enterprise przybywa klingoński komandor Kurn, który zastąpi Rikera na pozycji pierwszego oficera. Worf zauważa, że coś jest nie tak i przeprowadza małe szybkie śledztwo. Kurn okazuje się... jego bratem. Przybył on, by prosić Worfa o ochronę honoru ich rodziny. Zmarły ojciec obydwu został oskarżony o zdradę. Worf kierowany więzami rodzinnymi postanawia wziąć udział w rozprawie... nie do końca sprawiedliwej i uczciwej.... Odcinek mocno rozwijający wątek Worfa. Możemy poznać kawałek jego historii. Skupia się na relacjach rodzinnych oraz walce o honor i prawdę. Świetne kreacje Klingonów, odmienne od ich wizerunku, którym karmiły nas poprzednie odcinki. Z honorowych wojowników stworzyły się spasione, kłamliwe tchórzliwe istoty. Ale jednocześnie sytuacja nie jest aż tak czarno-biała. Jacykolwiek by nie byli posiadają w tym jakiś rzeczywiście większy interes. (dobra ogółu) Kurn ma ode mnie dużego plusa za dowalanie Wesleyowi na każdym kroku. :D


  • 0

#2 xetnoinu

xetnoinu

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 185 postów
  • MiastoPraga, a za rzeką Warszawa

Napisano 08.05.2012 - |21:55|

Świetny pod wieloma względami odcinek.

Po pierwsze znacząco otwiera przed widzem świat Imperium, z całym jego rytualizmem, przejaskrawionym poczuciem honoru, honoru na pokaz - uzyskanego często krwawym i mało prawym "układaniem" historii przez spiski, wewnętrzne gry interesów i poprzerastane ego niejednego wojownika czy całego klanu.
Wszystko to zostanie wkrótce twórczo rozwinięte i wątki tu zaprezentowane będą się przewijać w całym TNG tworząc niezbędne podwaliny wiedzy, co do wewnętrznych tarć w ramach tego społeczeństwa. Co ciekawe pomysł na brata Worfa i całą tę zagmatwaną historię ich ojca okazał się na tyle nośny fabularnie, że będzie jeszcze kontynuowany w DS9 (w zakresie Kurna) i ENT (w zakresie praprzodka Durasa o tym samym imieniu).

Kolejnym walorem odcinka jest porządne rozwinięcie postaci Worfa. To już ktoś więcej niż narwany mięśniak i przyładzony na ludzka modłę klingoński rodzynek we Flocie.

Wreszcie wybitna wizualna strona tego odcinka. Fantastyczne dekoracje, kostiumy, oświetlenie i sposób filmowania sekwencji klingońskich - to się ogląda jak film a nie kolejny odcinek kosmicznego tasiemca.

I na koniec klimat tej historii, męskiego humoru przeplecionego odkrywaniem mroków klingońskiej wojowniczej watahy - niewątpliwie wpływ współscenarzysty R.D. Moora.

A co do Wesleya - tak musiało być ;) delikatnie to ujmując dysonans między nim a klingońską wizją młodego mężczyzny .....Kurn i tak wykazał się nadzwyczajnym taktem i tolerancją ;)
Ale na obronę trzeba jednak odnotować, że sam fakt, że Kurn "pochylił się" w swoim zachowani nad tą postacią, oznacza, że gdzieś podskórnie widział w nim zmarnowany (w jego mniemaniu) potencjał i to go tu głównie irytowało, bardziej niż kolejny ludzki chłopaczek.
  • 0

Zapraszam http://trek.pl/discord

Wbijajcie :) 

 





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych