5 odpowiedzi w tym temacie

[Toudi]

[Toudi]

Odcinek o Bobbym, teraz już wiemy co wybrał, choć jakoś ukazanie się braciom mu nie idzie.

Powoli zbliżamy się do finału (choć znowu czeka nas miesięczna przerwa), ciekawe co twórcy przygotowali na koniec? Castiel wskrzeszający w swym szaleństwie Bobbiego? Lewiatany, szykujące lepsze posiłki?\

Natomiast sam odcinek miał tylko dwa interesujące aspekty, pijanego Sama i trzeźwego Deana:
- Część, mam na imię Dean i jestem alkoholikiem... alkoholikiem, który nie jest wstanie zobaczyć japońskiego duszka pijaństwa, bo w tym celu trzeba być pijanym.

[ynsiwy]

Jak dla mnie odcinek udany, poczucie humoru trzymało poziom i chwilami trzymał w napięciu. Widać było to, że autorzy skorzystali z Ringu, nawet Sam wspomniał o filmie a i sama japońska dziewczynka dość podobna do Samary
Co do finału też mam mieszane uczucia, bo nie wiem co scenarzyści wymyślą... ale trzymam kciuki, bo mimo wszystko póki co nie ma dla mnie serialu, który mógł by godnie zastąpić SN, Grimm zapowiadał się całkiem dobrze... ale nie ma co porównywać...

[zagubiony4]

Odcinek bardzo dobry. Lekko trzymający w napięciu i z poczuciem humoru. Sam rozbawił mnie w tym odcinku kilka ładnych razy xD. A najbardziej (plus dla tłumaczy za pomysłowe i śmieszne tłumaczenie) tekst w browarze gdy Sam był z synem Baxter:
- Synalek: "Widzisz to?"
- Sam : "Tak, jestem nawalony jak autobus do Lichenia".

Padłem jak to przeczytałem xD.

No i miło było zobaczyć znów Bobie'go.

[Macmax]

Jakoś trudno twórcom utrzymać dość wąską granicę między horrorem a komedią, kilka razy sceny grozy wypadły dość dziwnie bo po scenie śmierci za chwilę mieliśmy do czynienia z humorem w wykonaniu Deana i Gartha. Sam Garth dość zabawny, choć do końca nie wiem po co go wprowadzili po raz kolejny, na dłuższą metę DJ Qualls jest nie do oglądania.

[cymrean]

Najlepsze, że w końcu dostaliśmy odpowiedz iż Bobby jest duchem. Poza tym sprawa dość typowa, ale wprowadzenie Gartha wyszło na plus. Raz na jakiś czas fajnie jest oglądać współpracę braci z kimś innym.