8 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

[LunatiK]

eeee
Ja nie mogę. Odcinek ciągnie się jak flaki z olejem, jedyny ciekawy wątek to ten z peterem, a teraz wsadzają nam bzdurę o potędze miłości?
Bez jaj.

[Kraven]

W końcu Peter zdał sobie sprawę z tego o czym każdy z widzów od dawna wiedział.
Jeśli chodzi o sam odcinek to szału nie było.
Końcówka wyglądała jak z taniego romansidła albo kom. rom.. Gdy Olivia tak beztrosko biegła w stronę Petera już miałem nadzieję, że walnie w nią jakaś śmieciarka i tym samym spełnią się słowa obserwatora.

[delta1908]

Nuda straszna, ledwie dotrwałem do końca. Już taki odcinek o miłości mieliśmy w poprzednim sezonie i też wypadł dość kiepsko. Twórcy zamiast robić takie żewne melodramaty powinni się skoncentrować nad czymć ciekawszym co przyciągnie widza przed ekran. Samo śledztwo odcinka (niczym z Pachnidła), które miało w jakiś sposób nawiązywać do głównego tematu też wypadło słabo i nijako i wręcz spotęgowało tą nudę, chociaż pierwsza scena była niczego sobie, dosyć mroczna, ale potem ten klimat gdzieś zupełnie przepadł. Właściwie tylko wątek Petera jakiś ciekawszy no i oczywiście jak to we Fringe bywa końcówka wnoszą coś więcej do akcji i przyciągnęły moją uwagę do ekranu.
Finisz tuż tuż i oby jak najmniej takich odcinków.

[zagubiony4]

A już myślałęm, że tylko mnie zanudził ten odcinek. Wątek Petera i jego sprawa z Obserwatorem fajne i chyba jedyne warte uwagi.

Nie dziwię się, że odcinek zanotował najgorszy wynik w sezonie: 2.89 mln i 0.9 rating.

[Dinsdale]

Wydaje mi się, że jeśli odcinek dostał słabe ratingi to chyba dla tego, że część widowni nie zorientowała się po przerwie że serial powrócił, w końcu skąd ma być wiadomo w jakiej jakości będzie odcinek przed jego obejrzeniem? Nie przez przypadek przyjęło się jedną przerwę w środku sezonu zwykle z jakimś cliffem.
Mi tam odcinek oglądało się dobrze ale też wiele od niego nie oczekiwałem.

[cymrean]

Sama sprawa nudna niestety i trochę za długo trwały te sceny zabijania ofiar po nieudanym teście feromonów. To co się działo w ramach wątku głównego było o wiele ciekawsze. Wróciło urządzenie z czwartego odcinka i w końcu powiedziane zostało, że te nowe wersje obu światów są nadpisane na stare wersje i nie da się wrócić do poprzedniego stanu. Z jednej strony szkoda, z drugiej ulga że już koniec spekulacji, chyba że jeszcze jakiś twist się zdarzy w finale sezonu.

[Haes]

Ależ mnie ten happy end wzruszył... myślę, że nie zobaczymy już niebieskiego świata. Jego już nie ma. Walter nie jest właścicielem MD, a obserwator nie uratował Petera z jeziora. Pan Jones nadal żyje, a Peter nigdy nie wszedł do maszyny. To jest nasz świat, nie alternatywny. To jest nasz świat - tyle, że troszkę inny.

Odcinek bardzo dobry - w każdym ta jego część, która dotyczy głównego wątku, bo z kolei wątek tego faceta od zapachów był tak nudny, że z trudem powstrzymałem pokusę przewijania fragmentów z nim. Może tak scenarzyści pójdą po rozum do głowy i darują sobie wciskanie nam tych jednoodcinkowych historyjek?

Użytkownik Haes edytował ten post 29.12.2012 - |12:41|

[Macmax]

Ja nie oparłem się pokusie przewijania i przewinąłem 3/4 odcinka, nudy i głupoty do potęgi z panem pachnidłem, poza tym w tle melodramat z Peterem i Olivią.

Jak z ziemi wysunęła się ta rakieta czy co to było to odrazu sobie pomyślałem że Lost wrócił

 

Gdy Olivia tak beztrosko biegła w stronę Petera już miałem nadzieję, że walnie w nią jakaś śmieciarka i tym samym spełnią się słowa obserwatora.

 

Miałem tak samo - mówię wpadnie w jakąś dziurę albo ją coś [beeep]nie;)

Użytkownik Macmax edytował ten post 02.02.2013 - |18:27|