9 odpowiedzi w tym temacie

[Toudi]

[Me Myself and I]

czekałem na tego oślizgłego szczura ale i tak mnie zaskoczyli obrotem sprawy. momentami pogubiony byłem kto walczy w norze i czy to teraźniejszość czy przeszłość...

ale fabuła zaczyna wracać na znany wysoki poziom, który sprawia że chcemi się to oglądać, bo te rzeźnickie wstawki robią się tak brutalniejsze co nudne...

Użytkownik Me Myself and I edytował ten post 05.02.2012 - |11:21|

[xetnoinu]

Zestaw w postaci, jak to nazwałeś, oślizgłego szczura, jego prezentu oraz demonicznie podstępnej Lukrecji, wyborny. Uwielbiam zresztą jej postać, bo to kwintesencja zła w konkretnym ciele Trio zapowiada się świetnie.

Odcinek lepszy od pilota, ale to nadal rozbiegówka kreśląca główne wątki polityczne. Manewr z retrospekcjami i koincydencją miejsca i maski - udany, bo faktycznie zmuszał do uwagi i elegancko pozwalał nam przyjąć nowe ustawienie w grze tego bohatera.

Ideologicznie, to zaprezentowana w odcinku substytucja wolności prawnej poprzez wolność ducha - wyrażona własnym celem, silniejszym w walce od zwykłego instynktu przeżycia - była nachalna - ale dobrze pasująca do komiksowo hiperrealistycznej poetyki serialu. Jak tak dalej twórcy będą analizować psychologię gladiatorów to powieje Jungiem, więc mam nadzieję, że na wyodrębnianie jaźni i takich tam świadomych i nieświadomych "ja" - to już się nikt ze scenarzystów nie poważy Rzeźnia to rzeźnia, w ludus, w willach i w plenerze, a nie kozetka!

Ale daje to pewien atut - zbudowanie dramatu Spartakusa, który będzie się musiał przeciwstawić swojemu mentorowi, pomimo tego że on sam podlega jak i krzewi ową wizję wewnętrznego autonomicznego celu, wynikającego z wolnego wyboru. Ideę fixe, którą od owego mentora przyjął i sam judymowo krzewi. No i nie jest to najlepsza metoda do budowania wielotysięcznej armii - kompromis będzie zgniły. Szeregowy żołnierz z definicji nie ma prawa do wewnętrznych celów, poza tymi dozwolonymi. Temat stary jak świat i przerabiany w setkach filmów ... wojenno-pacyfistycznych. Więc trochę śliski ten ich pomysł na psychologię. Ale niech nas scenarzyści zaskoczą, co z tym zrobią, co tu zapodali.

Ciekawe, ile odcinków będą dochodzić do Wezuwiusza?

8/10

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 05.02.2012 - |17:38|

[rasdel]

Naprawdę świetny odcinek. Co bym nie napisał i tak nie przebiję xetoniego, wszystko ładnie wypisał. Rewelacyjna końcówka. Spartacus to bardzo dziwny serial, gorszy początek ale za to kolejne odcinki gwarantują emocjonujące 50 minut dlatego śmiać mi się chciało z recenzji na stronach typu serialowa: http://www.serialowa...rzemoc-i-patos/
Gdzie główna pani redaktor w komentarzach wypisuje "Kiczowate historyczne porno".

Ocena odcinka: 9+/10.

[Mdeem]

Końcówka świetna! No i wyskoczył nam "szczurek" jak królik z kapelusza! Co do powyżej przytoczonej pożal się Boże "recenzji" pani pożal się Boże "redaktor" - no cóż, jak ktoś ma w domu za mało albo wcale to wszędzie zobaczy "porno" Sezon wchodzi na "obroty".

[rasdel]

jak ktoś ma w domu za mało albo wcale to wszędzie zobaczy "porno"

Hehe, dokładnie. Poprawiłeś mi humor

[xetnoinu]

Ta recenzja jest po prostu nierzetelna, ona się wcale nie odniosła do owego scenariusza, za który tak obniżyła recenzentka notę. Nie ma co się przejmować. Ale też powiedzmy sobie szczerze to jakiś dramat społeczno-historyczny typu Rzym to to nie jest, to wysokiej klasy rozrywka dla facetów z zamiłowaniem do sportów walki. Mi pasuje jak ulał

A do poetyki porno, a dokładniej softporno, to odnosił się wizualnie i kompozycyjnie wprost odcinek z seksem w maskach i niezmiernie mi się podobał za to właśnie odniesienie. A aż boję się pomyśleć, co ta recenzentka napisałaby po takim klasyku jak film Kaligula z 1979 roku. Zresztą gorąco polecam, bo to jest niesamowita ciekawostka i wielki skandal końca tamtej dekady.Kaligula to kinowy protoplasta Spartakusa i Rzymu w zakresie pokazywania jakiejś mniej lub bardziej historycznej ale erotycznie odważnej i wyuzdanej wizji starożytności.

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 08.02.2012 - |20:23|

[delta1908]

Fabuła zaczyna się rozwijać. Lukrecja powraca do swojego starego "ja" i bardzo dobrze, im szybciej tym lepiej. A wiemy, że manipulator z niej nie byle jaki.
Trochę mało było tzw krwi i cycków, a w końcu to oto w tym serialu głownie chodzi, a przynajmniej ja go w ten sposób odbieram. Zaczynają coś filozofować, a tego na dłuższą metę bym nie chciał i jakoś niespecjalnie tu pasuje.
Najważniejsze, że akcja ciekawie się rozwija i dobrze wróży na przyszłość.
Na plus te retrospekcje Doctore bo przez to dane nam było poznać go trochę z innej strony.
No i w końcu pojawiła nam się zguba w osobie Ashura. Tego to jednak nie da się lubić, ale bardzo dobrze, że taka postać jest. Wróżę mu niezwykle ciekawą śmierć w przyszłości.

[xetnoinu]

Ale zanim go ukatrupią, niech się przez paręnaście odcinków nad nim poznęcają - a już wybornie byłoby gdyby jakąś zakręconą intrygą załatwiła go .... Lukrecja
A z tym filozofowaniem, jak to nazwałeś, to też jestem ciekaw, co z tym scenarzyści poczną - bo raczej jak dotąd pustych uliczek fabularnych w tym serialu nie było. Zapodaj ocenę, bo niestety ankieta jest anonimowa - szkoda - bo bardzo jest pomocna w wersji jawnej.

OT
Czasem nasze minirecenzje są nakierowane na jakiś aspekt i mylnie można odczytać ogólną ocenę piszącego. W ogóle byłbym za umieszczaniem wyłącznie jawnych ankiet w tematach dotyczących poszczególnych odcinków. Tak z zasady. Nawet argumentując to tym, że łatwo szybko, po jakimś czasie, znaleźć własną ocenę. Wiem, to wygodnictwo - ale przecież lubimy być wygodni

[delta1908]

Zapodaj ocenę, bo niestety ankieta jest anonimowa - szkoda - bo bardzo jest pomocna w wersji jawnej.

OT
Czasem nasze minirecenzje są nakierowane na jakiś aspekt i mylnie można odczytać ogólną ocenę piszącego. W ogóle byłbym za umieszczaniem wyłącznie jawnych ankiet w tematach dotyczących poszczególnych odcinków. Tak z zasady. Nawet argumentując to tym, że łatwo szybko, po jakimś czasie, znaleźć własną ocenę. Wiem, to wygodnictwo - ale przecież lubimy być wygodni

OT
Moja ocena to 9/10, ale zawsze wysoko oceniałem ten serial bo go po prostu uwielbiam i stąd też moja ocena może niektórym wydać się za wysoka. To samo tyczy się innych seriali, które po prostu kocham jak SoA czy The Shield. Za finał ostatniego sezonu Sonsów dałem 9/10, gdzie pozostali oceniający dawali 4/10 czy 5/10. Cóż jak się coś uwielbia to ciężko być obiektywnym.

A co do tych ankiet to też jestem za tym aby wszystkie były jawne, w końcu chyba nikt się nie wstydzi swojego oceniania.