7 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

[zagubiony4]

Zabawa w Boga całkiem interesująca. Jak się później okazało, całe to zajście ma powiązanie z Obserwatorami. Widzimy ich coraz częściej. Wątek Peter'a powoli znów zostaje ruszony do przodu.
No i spotkanie 2 Astrid na początku świetne xD. Ogółem cały odcinek mi się podobał. Może ktoś powie, że specjalnie nie porwał, lecz ja jestem zadowolony.

[Wodzu]

Odcinek w porządku, ale jedynie o co mógłbym się doczepić to to, że nie próbowali rozwikłać w jaki sposób profesorek widzi przyszłość. Przeszukanie mieszkania i znalezienie sejfu z jego zawartością jest tak oczywista, a tu uznają sprawę za zamkniętą.

[Modes]

Bardzo fajny odcinek i bardzo smieszny (w porownianiu do innych).
Podobała mi się współpraca głownych bohaterów w laboratiorium Waltera.

Odcinek w porządku, ale jedynie o co mógłbym się doczepić to to, że nie próbowali rozwikłać w jaki sposób profesorek widzi przyszłość. Przeszukanie mieszkania i znalezienie sejfu z jego zawartością jest tak oczywista, a tu uznają sprawę za zamkniętą.

Nooooooo... nie do końca.
On umieścił to urządzeniem w sejfie matki ponieważ wiedział, że oni tam go nie znajdą (znał przyszłość). Bez sensu byłoby gdyby to urządzenie znaleźli.
Co nie zmiania faktu, że mogli lepsze miejsce na ukrycie tego urządzenia znaleźć.

9/10

[delta1908]

Taki sobie ten odcinek, do dwóch poprzednich się nie umywa. Miał zaledwie kilka dobrych momentów. Wątek spotkania obu Astrid taki sobie, na plus jedynie to że dowiedzieliśmy się o samej bohaterce trochę więcej, ośmieliłbym się nawet powiedzieć, że więcej niż przez te wszystkie 4 sezony razem wzięte. Na plus wszystkie sceny z Obserwatorami, ale to interesuje chyba wszystkich bo póki co to mało o nich wiemy, a jakoś dość powoli ich historia jest ujawniana. Zastanawiam się czy sami twórcy wiedzą kim oni są
Motyw tego Azjaty, też jakiś po łebkach, właściwie pojawiał się może ze 3 razy.
Wątek Petera i jego powrotu do swojego wymiaru, też pominięty zupełnie, może jednym zdaniem na temat maszyny z początku odcinka. Pewnie wszystko się zacznie wyjaśniać w ostatnich 3 odcinkach sezonu.
Jakiś taki średni ten sezon ma wzloty w postaci bardzo dobrych odcinków, jak chociażby dwa poprzednie, ale też i słabsze, jakieś takie bezpłciowe i mało co wnoszące do całej historii.

[cymrean]

Reiden Lake się znów pojawiło, a myślałem już w poprzednim odcinku, że przewidująca przeszłość dziewczyna też miała związek z jeziorem (sądząc po dialogach).

Czyli to tylko urządzenie zgubione przez obserwatora, zatem niczego nie wynalazł ten naukowiec. Chyba, że samo używanie wymaga tak skomplikowanych obliczeń. Obserwatorzy też się nie popisali, dopiero teraz się zorientowali, że Peter istnieje.

Najlepszą częścią odcinka była oczywiście wizyta Astrid i Olivii z drugiej strony. Można było się i pośmiać i trochę wzruszyć.

[Haes]

Trzy rzeczy istotne były w tym odcinku. Pierwsza, to wątek odcinka - kolejny zdawałoby się niepotrzebny maniak w chory sposób zbawiający ludzkość i nie rozwodziłbym się nad nim, gdyby nie to, że zachowywał się w dużej mierze jak Obserwator. Bo o obserwatorach ten odcinek był, chociaż dużo ich tu nie było.

I tu właśnie pojawia się druga sprawa. Troszkę się dowiedzieliśmy. Jest ich prawdopodobnie dwunastu (być może trzynastym jest "szef"). Nasz nazywa się Wrzesień, a ten, którego poznaliśmy w 2x08 wcale nie jest Augustem, ale Sierpniem. Poza tym przenikają przez ściany i otwierają zamki jednym dotknięciem palca. A teoria o tym, że Wrzesień miał usunąć ostatecznie Petera i tego nie zrobił okazała się prawdziwa.

Trzecia sprawa to Astrid. Nie będę ukrywał, że bardzo lubię tę postać i cieszę się, że dowiedzieliśmy się troskę o niej. Także druga Astrid, której rola w serialu zdawała się być wciśnięta na siłę wg mało ciekawego pomysłu nabrała głębi. I muszę pochwalić kolejną aktorkę za to, jak świetnie radzi sobie z odgrywaniem dwóch zupełnie różnych postaci - chociaż aktorzy grający Waltera i Olivii nie mają się czego wstydzić - z kolei Lincolny, Charliee oraz szczególnie Broylesy jakoś tak troszkę gorszej sobie z tym radzą. Pozostaje jedynie żałować, że Joshua Jackson póki co nie miał szansy się wykazać - ale biorąc pod uwagę dotychczasowe zawirowania, być może szansę tę dostanie.

[Macmax]

Odcinek do obejrzenia i to wszystko, ja jakoś Astrid niespecjalnie lubię, więc w podwójnej roli jeszcze gorzej. Sama sprawa z człowiekiem, który znał przyszłość naciągana i nieprzekonująca. Właściwie równie dobrze można by było tego epizodu  nie oglądać bo niczego szczególnego do całej fabuły nie wniósł.