Odcinek 091 - S05E13 - Chuck Versus the Goodbye
Rozpoczęty przez
johnass
, 17.11.2011 - |16:51|
7 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 17.11.2011 - |16:51|
Zapraszamy do dyskusji.
#2
Napisano 29.01.2012 - |00:01|
jeden z moich ulubionych seriali się zakończył. Poczatek 5 seri był żenujący. Później każdy mógł zostać intersektem ale o dziwo tempo, humor, i akcja wróciły na swoje miejsca. Chyba najlepszy odcinek 11 z pociągiem i japonią. Później było zakończenie co najwyżej na 5-.
Cieszę się, że mogłem oglądać pipisy Naszej Astralijki"" Yvone Stachowski - mam nadzieję że wybije się w stanach i z miłą chęcią będę oglądał kolejne jej role. (parę razy były wstawki po polsku w jej wykonaniu). Obsada zwłaszcza damska była w tym serialu zresztą na bardzo wysokim poziomie. Ale największą gwiazdą był oczywiście Adam Baldwin, pod koniec serialu już scenarzyści nie umieli w pełni wykorzystywać (może ewolucja postaci) jego predyspozycji ala Leslie Nielsen. ((K.C. ma wolne to może firefly wróci:) ))
Trochę szkoda wszystkich postaci: Ellie, Awesome, Morgan, Jeff&Lester, Big Mike, i Pani Generał.
Cieszę się, że mogłem oglądać pipisy Naszej Astralijki"" Yvone Stachowski - mam nadzieję że wybije się w stanach i z miłą chęcią będę oglądał kolejne jej role. (parę razy były wstawki po polsku w jej wykonaniu). Obsada zwłaszcza damska była w tym serialu zresztą na bardzo wysokim poziomie. Ale największą gwiazdą był oczywiście Adam Baldwin, pod koniec serialu już scenarzyści nie umieli w pełni wykorzystywać (może ewolucja postaci) jego predyspozycji ala Leslie Nielsen. ((K.C. ma wolne to może firefly wróci:) ))
Trochę szkoda wszystkich postaci: Ellie, Awesome, Morgan, Jeff&Lester, Big Mike, i Pani Generał.
#3
Napisano 29.01.2012 - |00:05|
No i koniec tego świetnego serialu. Chociaż po finale spodziewałem się czegoś więcej. Mam troche mieszane uczucia. Powrót do scen z poprzednich sezonów fajnie zrobiony, choć trochę na siłe. Sama końcówka fajna, choć myślałem że jednak Sarah odzyska pamięć. No i oczywiście piosenka w wykonaniu Jeffstera wbija w fotel
Szkoda że to już koniec, no ale cóż, kiedyś to musiało nastąpić
Szkoda że to już koniec, no ale cóż, kiedyś to musiało nastąpić
#4
Napisano 29.01.2012 - |17:08|
Mi się bardzo podobał finał sezonu, chyba najlepszy z wszystkich finałów w całym serialu, tylu emocji w jednym odcinku chyba jeszcze nie było, oglądając ciężko było powstrzymać łzy a muzyka dodawała jeszcze większego nastroju do płaczu.
Choć nie wszystko się wyjaśniło a happy end był nie satysfakcjonujący z mojego punktu widzenia, to całkiem dobrze oceniam ten serial i szczerze będzie mi go brakować.
Choć nie wszystko się wyjaśniło a happy end był nie satysfakcjonujący z mojego punktu widzenia, to całkiem dobrze oceniam ten serial i szczerze będzie mi go brakować.
Sara : Dlaczego nie zostałeś w samochodzie?
Chuck : Bo tam nigdy nie jest bezpiecznie!
Chuck : Bo tam nigdy nie jest bezpiecznie!
#5
Napisano 30.01.2012 - |22:23|
Nie ma co się wiele rozczulać. Finał jaki by nie był - odbył się i oglądało się go całkiem fajnie.
Troszkę szkoda mi Chucka, ale zarazem jestem szczęśliwy że serial doczekał się godnego zakończenia. Fakt, faktem, że ostatnie dwa sezony nie zapiszą się do świetności serialu. Po pewnym czasie produkcja straciła trochę na wartości, mimo że początki były znakomite.
No to zegnaj Chuck, dziękuje za wiele miłych wieczorów.
Ocena serialu: 10/10.
Troszkę szkoda mi Chucka, ale zarazem jestem szczęśliwy że serial doczekał się godnego zakończenia. Fakt, faktem, że ostatnie dwa sezony nie zapiszą się do świetności serialu. Po pewnym czasie produkcja straciła trochę na wartości, mimo że początki były znakomite.
No to zegnaj Chuck, dziękuje za wiele miłych wieczorów.
Ocena serialu: 10/10.
#6
Napisano 31.01.2012 - |10:45|
I stało się Chuck się skończył, a wraz z nim pewna era dla NBC.
Chuck był serialem ciepłym , lekkim , przyjemnym i mimo kilku słabszych momentów w swojej pięcioletniej historii zawsze towarzyszyła mu wierna grupa fanów, których producenci innych seriali mogą pozazdrościć.
Po tych pięciu sezonach otrzymaliśmy godny finał wspaniałego serialu.
Mnie zakończenie w pełni usatysfakcjonowało, było wzruszające (w pewnych momentach ciężko było pohamować łzy) i jednocześnie nie stanowiło klasycznego happy endu. Coś się skończyło i czas zacząć coś nowego. Losy Chucka i Sarah są pisane od nowa. Czy Chuckowi uda się ponownie zdobyć Sarah? Twórcy pozostawili otwartą furtkę, ale sugerując się kilkoma znakami ( napis na framudze, układanie kubeczków, czy wirus porno) można się domyślać, że w końcu tak.
Po obejrzeniu ostatniego odcinka towarzyszy mi dziwne uczucie pustki, ale to świadczy tylko o tym jak bardzo przywiązany byłem do serialu.
Żegnaj drogi przyjacielu i tak jak rasdel dziękuję za te wszystkie emocje , których mi dostarczyłeś.
10/10
Chuck był serialem ciepłym , lekkim , przyjemnym i mimo kilku słabszych momentów w swojej pięcioletniej historii zawsze towarzyszyła mu wierna grupa fanów, których producenci innych seriali mogą pozazdrościć.
Po tych pięciu sezonach otrzymaliśmy godny finał wspaniałego serialu.
Mnie zakończenie w pełni usatysfakcjonowało, było wzruszające (w pewnych momentach ciężko było pohamować łzy) i jednocześnie nie stanowiło klasycznego happy endu. Coś się skończyło i czas zacząć coś nowego. Losy Chucka i Sarah są pisane od nowa. Czy Chuckowi uda się ponownie zdobyć Sarah? Twórcy pozostawili otwartą furtkę, ale sugerując się kilkoma znakami ( napis na framudze, układanie kubeczków, czy wirus porno) można się domyślać, że w końcu tak.
Po obejrzeniu ostatniego odcinka towarzyszy mi dziwne uczucie pustki, ale to świadczy tylko o tym jak bardzo przywiązany byłem do serialu.
Żegnaj drogi przyjacielu i tak jak rasdel dziękuję za te wszystkie emocje , których mi dostarczyłeś.
10/10
Użytkownik Kraven edytował ten post 31.01.2012 - |10:47|
#7
Napisano 13.02.2012 - |19:53|
Uff w końcu dobrnąłem do końca. Na początku byłem zachwycony Chuckiem za jego geekowaty humor - ktoś jeszcze pamięta scenę z pilotem, który włada wszystkimi tv z udziałem Masuki ? Niestety z czasem ten rodzaj humoru się stracił (odnalazłem go na nowo w TBBT), Chuck nie był już tym samym fajtłapą i nie był tak samo beznadziejnie zakochany w Sarze, Buy More było coraz mniej. W tym momencie ten serial dla mnie się skończył i dalej oglądałem jedynie z sentymentu. Ostatni sezon już tylko po łebkach i nie odpuściłem tak naprawdę jedynie czterech ostatnich odcinków. Koniec był jak cały serial - mógł się podobać, ale pozostawił chyba niedosyt.
ps. Mam nadzieje, że "Chuck" będzie dla naszej Iwony trampoliną do oszałamiającej kariery w Hollywood
ps. Mam nadzieje, że "Chuck" będzie dla naszej Iwony trampoliną do oszałamiającej kariery w Hollywood
Użytkownik Wodzu edytował ten post 13.02.2012 - |19:54|
...:::Son of Anarchy:::...
#8
Napisano 18.03.2012 - |12:06|
Ja uwielbiałem ten serial właśnie za ten nerdowski humor. Pierwsze sezony pod tym względem były fenomenalne - wszystkie nawiązania do kultowych produkcji SF, gier komputerowych, "techniczne" żarty zrozumiałe jedynie dla ludzi mających choćby elementarne pojęcie na ten temat. No i przede wszystkim wygłupy pracowników Buy More. Właśnie tego najbardziej brakowalo mi w dwóch ostatnich sezonach. Nie chodzi o to, że Chuck się zmienił, nabrał pewności sieci, a dzięki intersektowi (i późniejszemu treningowi) stał się prawdziwym, niesamowicie skutecznym agentem. Problem tkwi w tym, że to całe humorystyczne tło zaczęło blaknąć. Proporcje między komedią, sensacją i dramatem w tej mieszance zaczęły się zmieniać, a całość powoli dryfowała w kierunku czegoś podobnego do abramsowskiego "Alias" sprzed kilku lat.
Dlatego właśnie cieszę się, że ostatnie odcinki stanowiły w pewnym sensie powrót do korzeni. Powróciło "stado nerdów" z BM, wygłupy Jeffa i Lestera znów zostały zaakcentowane. Nawet miałem wrażenie, że w piątym sezonie jakoś częściej pojawiały się odniesienia do geekowskiej kultury masowej (Morgan ponownie odkrywający swoje ulubione filmy).
Muszę przyznać, że samo zakończenie pozostaje w pamięci. Nie ma słodkiego happy endu, chociaż nie jest to także żaden bad end. Bohaterowie uporali się z bieżącymi problemami, wyszli na prostą, ale jak się okazuje wyrządzonych szkód nie da się łatwo naprawić i trzeba żyć dalej, pomimo ich skutków.
Szkoda tylko, że scenarzyści trochę za bardzo namieszali z intersektem. Na kilka odcinków przed finałem widzowie mogli zobaczyć, iż Ellie z Chuckiem praktycznie rozgryźli kwestię interfejsu i byli w stanie podjąć próbę wgrania programu (kasującego intersekt) przy pomocy powszechnie dostępnego sprzętu. Intersekt ściągnięty z DARPA był wyjątkowy ze względu na dane, które zawierał. Na początku mówiono, iż była to czysta wersja, nie powodująca utraty pamięci i zmiany osobowości. Do czego w takim razie był potrzebny ten cały Klucz? No w końcu najważniejsze: skoro Ellie jest w stanie skompilować intersekt złożony z zapisu ważnych chwil z ostatnich pięciu lat życia Sarah, to dlaczego nie zrobi tego tak czy inaczej? Do czego były im potrzebne te konkretne okulary z Kluczem? Przecież w serialu do wgrywania/usuwania intersektu używano już laptopów, PSP, telewizorów LCD itp. Wydaje mi się, że scenarzyści trochę za bardzo się tu zakręcili.
Swoją drogę chętnie zobaczyłbym jaką produkcję - film telewizyjny (albo jeszcze lepiej - serię filmów) albo chociaż serial internetowy, już bez wątków szpiegowskich na pierwszym planie, ale opierającą się na geek humorze. Jest przecież odpowiednia podstawa - Carmichael Industries nie jest już firmą szpiegowską, teraz mają się zajmować zwalczaniem cyberterroryzmu.
Dlatego właśnie cieszę się, że ostatnie odcinki stanowiły w pewnym sensie powrót do korzeni. Powróciło "stado nerdów" z BM, wygłupy Jeffa i Lestera znów zostały zaakcentowane. Nawet miałem wrażenie, że w piątym sezonie jakoś częściej pojawiały się odniesienia do geekowskiej kultury masowej (Morgan ponownie odkrywający swoje ulubione filmy).
Muszę przyznać, że samo zakończenie pozostaje w pamięci. Nie ma słodkiego happy endu, chociaż nie jest to także żaden bad end. Bohaterowie uporali się z bieżącymi problemami, wyszli na prostą, ale jak się okazuje wyrządzonych szkód nie da się łatwo naprawić i trzeba żyć dalej, pomimo ich skutków.
Szkoda tylko, że scenarzyści trochę za bardzo namieszali z intersektem. Na kilka odcinków przed finałem widzowie mogli zobaczyć, iż Ellie z Chuckiem praktycznie rozgryźli kwestię interfejsu i byli w stanie podjąć próbę wgrania programu (kasującego intersekt) przy pomocy powszechnie dostępnego sprzętu. Intersekt ściągnięty z DARPA był wyjątkowy ze względu na dane, które zawierał. Na początku mówiono, iż była to czysta wersja, nie powodująca utraty pamięci i zmiany osobowości. Do czego w takim razie był potrzebny ten cały Klucz? No w końcu najważniejsze: skoro Ellie jest w stanie skompilować intersekt złożony z zapisu ważnych chwil z ostatnich pięciu lat życia Sarah, to dlaczego nie zrobi tego tak czy inaczej? Do czego były im potrzebne te konkretne okulary z Kluczem? Przecież w serialu do wgrywania/usuwania intersektu używano już laptopów, PSP, telewizorów LCD itp. Wydaje mi się, że scenarzyści trochę za bardzo się tu zakręcili.
Swoją drogę chętnie zobaczyłbym jaką produkcję - film telewizyjny (albo jeszcze lepiej - serię filmów) albo chociaż serial internetowy, już bez wątków szpiegowskich na pierwszym planie, ale opierającą się na geek humorze. Jest przecież odpowiednia podstawa - Carmichael Industries nie jest już firmą szpiegowską, teraz mają się zajmować zwalczaniem cyberterroryzmu.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych