Użytkownik johnass edytował ten post 19.11.2011 - |15:29|
Odcinek 011 - S01E11 - Birth
Rozpoczęty przez
johnass
, 09.11.2011 - |22:20|
5 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 09.11.2011 - |22:20|
Zapraszamy do dyskusji.
#2
Napisano 18.12.2011 - |21:12|
Odcinek dobry, nie tak odkrywczy jak poprzedni, ale emocjonujący. Nie spodobało mi się tylko jedno, że Vivien umarła tak wcześnie, chciałbym najpierw zobaczyć jej reakcje na śmierć córki.
#3
Napisano 21.12.2011 - |13:56|
Trochę się zawiodłem i powoli tracę wiarę w ideę drugiego sezonu. Przed nami finał a z głównej obsady mamy dwójkę żyjących bohaterów. Jak tak dalej pójdzie to niedługo doczekamy się kolejnej rodzinki wprowadzającej się do naszej wesołej chatki, w której zaczyna się robić niebezpiecznie tłoczno.
don't try
#4
Napisano 21.12.2011 - |15:29|
Jak wszyscy poumierają to przynajmniej z 2 sezonie zobaczymy jak ,,antychryst" wyjada byłych mieszkańców a co do odcinka to i tak trzyma poziom ...
,,Mamo , przepraszam że umarłam " ... jak to brzmi .
A co jeśli nowa nieukształtowana,nietknięta itd. dusza otworzy przejście między światem żywych a umarłych ?
,,Mamo , przepraszam że umarłam " ... jak to brzmi .
A co jeśli nowa nieukształtowana,nietknięta itd. dusza otworzy przejście między światem żywych a umarłych ?
#5
Napisano 23.12.2011 - |18:49|
Podobało mi się oryginalne podejście do "egzorcyzmów", które niezwykle zgrabnie wysnuto z miejskiej legendy o osadzie, gdzie tajemniczo zniknęli mieszkańcy. Taki pomysł był bardzo zaskakujący i na prawdę oryginalny.
Niepokoił mnie tylko fakt, że dosyć często, chyba trzy razy, Ben pokazywany był w migawce, jak siedzi skulony z rękoma na głowie i mamrotał "pomocy". Jeśli to nie był montażowy chwyt dramatyzujący scenę - to nie wiem, po co on tam był.
9/10
Niepokoił mnie tylko fakt, że dosyć często, chyba trzy razy, Ben pokazywany był w migawce, jak siedzi skulony z rękoma na głowie i mamrotał "pomocy". Jeśli to nie był montażowy chwyt dramatyzujący scenę - to nie wiem, po co on tam był.
9/10
#6
Napisano 27.12.2011 - |16:08|
Krzyków w tym odcinku było co niemiara.
Co do porodu Vivien to tylko można kobitce współczuć, atmosferka była niezła, naprawdę jak z jakiegoś horroru I czy to pierwsze dziecko faktycznie martwe się urodziło, czy to jakaś ściema była bo nie za bardzo to wszystko było widać. No i ciekawe, który bliźniak przeżył.
Vivien jako kolejna dołączyła do wesołej gromadki z domku więc w finale powinien do nich dołączyć Ben i rodzinka znowu będzie w komplecie. Innego rozwiązania nie widzę.
Sprawa tych egzorcyzmów całkiem fajnie zaprezentowana.
Cóż zostaje zabrać się za finał i sprawdzić jak cała historia się zakończy.
Co do porodu Vivien to tylko można kobitce współczuć, atmosferka była niezła, naprawdę jak z jakiegoś horroru I czy to pierwsze dziecko faktycznie martwe się urodziło, czy to jakaś ściema była bo nie za bardzo to wszystko było widać. No i ciekawe, który bliźniak przeżył.
Vivien jako kolejna dołączyła do wesołej gromadki z domku więc w finale powinien do nich dołączyć Ben i rodzinka znowu będzie w komplecie. Innego rozwiązania nie widzę.
Sprawa tych egzorcyzmów całkiem fajnie zaprezentowana.
Cóż zostaje zabrać się za finał i sprawdzić jak cała historia się zakończy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych