11 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

Użytkownik johnass edytował ten post 03.12.2011 - |14:24|

[rasdel]

Hm, taki jakiś nijaki był ten odcinek. Na pewno ucieszył bo Fringe na trochę zniknęło, ale i też do końca nie zadowolił. Nie wiem czy to mi się już ten serial znudził, czy troszkę stracił na wartości. Twórcy serialu muszą się już obudzić ze snu, puk puk, serial traci widzów a z fabułą zapędzili się chyba w kozi róg.

[Me Myself and I]

a mi się podobał, choć to pewnie przez alternatywny świat, który jest o niebo ciekawszy...

kim jest ten koleś od zmiennokształtnych? był na pewno ale go nie pamiętam już, rozumiem że alterBroyles jest shifterem

edit: ok już wiem, Mr. Jones z s1

Użytkownik Me Myself and I edytował ten post 15.01.2012 - |00:02|

[Pawel]

Mam podobne odczucia co @rasdel. Jakoś nie powalił mnie ten odcinek. Ale widać że to chyba taki bardziej dwuodcinkowiec i może w kolejnym odcinku czymś nas zaskoczą.
Alternatywny świat oczywiście na plus, tak jak i tamtejsza Olivia .

[sephia]

No tak, szału nie było, bo w sumie zwiastun spodziewał urwanie du*y. Prawda jest taka, że ten odcinek mieli emitować jesienią, zostawić cliffhanger na święta i wrócić teraz z part 2, ale Fox zamieszał w ramówce. Fakt, alternatywna rzeczywistość jest znacznie bardziej ciekawsza od "naszej", temu oglądało się przyjemnie. Mam cichą nadzieję, że zostaną tam dłużej, bo Walternate i alterOlivia są o wiele bardziej interesujący, niż ich odpowiednki w naszym świecie

[Me Myself and I]

tak to jest jak ogląda się zwiastuny gdzie pokazują 3/4 tego co ważne w odcinku, a reszta to tzw zapychacze, ja nie oglądam i nic nie wiedziałem co się stanie, dzięki temu oglądało się z większą ciekawością :]

[Pawel]

Ja tam zawsze lubię obejrzeć zwiastuny i nie uważam że psują one odbiór odcinka. Jednak przy Fringe, faktycznie zaczyna dziać się coś takiego jak w późniejszych sezonach Lost. Czyli wszystko co najciekawsze było w zwiastunach, albo te były tak montowane że miało się wydarzyć nie wiadomo co, a w rzeczywistości nic wielkiego się nie wydarzyło .

[LunatiK]

kim jest ten koleś od zmiennokształtnych? był na pewno ale go nie pamiętam już

Nazwiska nie pamiętam ale w pierwszym sezonie był jednym z wrogów (ten co teleportował się z celi w niemczech).
W odcinku pojawił się żarcik:
Lee: Jeśli to coś zamknie się,gdy będę przechodził. Co wtedy?
Peter: Przekroi cię na pół.
Peter: Zabiłem tak jednego gościa.
Peter: Bez obaw, był czarnym charakterem.


Dziwnym trafem żarcik był właśnie o tym panu.

[delta1908]

Jeśli to miał być finał jesieni to nienajlepszy by to był finał. Nudnawy ten odcinek, a zapowiadali, że będzie nie wiadomo co. Jedynie to, że akcja działa się w alternatywnej rzeczywistości uratowało chociaż w jakiś sposób ten epizod. Nie wiem czemu, ale ta alterOlivia jest o wiele ciekawsza i chyba nawet lepiej zagrana od tej naszej. Właściwie tylko końcówka zasługuje na uznanie, ale jeśli to tak ma wyglądać, że przez 40 minut przynudzają i dopiero ostatnie 2 minuty są dobre to chyba coś tu jest nie tak.
No i co z tym Obserwatorem, myślałem, że ich się nie da zabić czy zranić, a tu chłopak ewidentnie krwawił i to chyba od postrzału.
Wychodzi też na to, że w alternatywnym świecie co drugi to shifter (Jason, chyba Broyles). No i kto stoi za tym zmiennokształtnymi bo wcześniej wydawało mi się, że to Waltarnate, ale teraz wychodzi, że to ktoś zupełnie inny. Czyżby Mr Jones?
No i skąd tam się wziął ten Mr Jones, wydawało mi się, że gość zginął w 1 sezonie. Chyba że jeśli zginął z ręki Petera, a ten nie istnieje w tamtym wymiarze to i Jones żyje. Strasznie to wszystko zagmatwane. Niedługo jeszcze Bell powróci, o ile to właśnie on nie stoi za tymi shifterami.
W sumie sporo nowych pytań, które mam nadzieje rozbujają w jakiś ciekawy sposób akcję w kolejnych odcinkach.

[cymrean]

No tak, oby w następnym odcinku Walternate wysłał Petera z powrotem do znanej nam wersji obu wymiarów, bo trochę ciężko się ogląda ciągłe powroty zza grobu. Skoro to Peter go powstrzymał w pierwszym sezonie (chociaż nie pamiętam w tej chwili czy tak było) to logiczne, że Jones się przemknął na drugą stronę. Na szczęście alternatywny Broyles jest prawdopodobnie shapeshifterem, więc nie każda postać zmartwychwstała.

[Haes]

Oficjalnie protestuję przeciwko nazwaniu tego odcinka słabym. Był bardzo dobry, najlepszym w czwartym sezonie i jednym z lepszych w ogóle. Fabuła popchnęła się ostro do przodu, a my zostaliśmy z ciekawym cliffem. Rzadka rzecz w tym serialu ostatnio.

Nie podoba mi się to, jak Peter przedostaje się na drugą stronę - przecież tak na logikę Olivia (wraz z Lincolnem) popełnia gigantyczne głupstwo, uruchamiając maszynę, która poprzednim razem nieomal doprowadziła do zniszczenia jednego ze światów! Jak możliwe, że za to nie beknie? Druga Olivia (z drugim Lincolnem) też nie sprawiają wrażenia do końca odpowiedzialnych, łamiąc protokoły i robią mnóstwo rzeczy za plecami swoich szefów.

A co do Sekretarza Bishopa i jego związków ze zmiennokształtnymi - kurczę, naiwny może jestem, ale jakoś mu wierzę!

Do osób narzekających, że Jones, Broyles itp. żyją, a Charliego nie ma - otóż te dwa nowe światy (a w tej chwili połączone jako jeden!) to NOWE ŚWIATY ALTERNATYWNE, w których (znów!) pewne rzeczy są takie same jak w 'naszych' wszechświatach, a niektóre się dość znacząco różnią.

Użytkownik Haes edytował ten post 23.12.2012 - |08:50|

[Macmax]

Przyłączam się do słów Haesa, naprawdę dobry, ciekawy epizod. Świat alternatywny jest znacznie ciekawszy od "naszego" i więcej się w nim dzieje. Pierwszy raz w 4 sezonie aż się chciało po zakończeniu puścić kolejny odcinek, nawet go zacząłem, ale że z początku nic wielkiego się nie dzieje to się wstrzymałem z dalszym oglądaniem.
Generalnie z lekka się pogubiłem z jakiego świata w końcu jest Peter? Wydawało mi się że jest synem Walternat'a, ale jednak jest inaczej. I ten Jones - przecież nie żyje, ale faktycznie może być zmiennokształtnym, podobnie jak ten alternatywny Broyles, trzeba przyznać że zakręcili tym serialem, ale w końcu to ci sami ludzie co przy "Loście"