10 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

[xetnoinu]

Nie ma z grubsza większych baboli. Zamykanie wątków do ostatniego odcinka - o wymownym tytule - stąd zaskoczeń niestety również nie ma.
Nawet byli konsekwentni. Chłopczyna nadal kłamie dla swojej dziewczyny, jego megainteligentna siostra odkryła znaczenie słowa barter (w 11 odcinku!!!), poustawiali wreszcie więcej kamer przy ogrodzeniu, knajpiarz się boi gliny a obywatel marnotrawny się rehabilituje.
Plusikiem odcinka był, nazwijmy to, soniczny? wir z portalu, he he - skąd my to znamy
Nowością - zacietrzewienie Lucasa ociekające jakąś chorobą umysłową - nie wiem, po co im taki wątek.

Naiwność bohaterów, obrzydliwie głupi patos tego odcinka ponownie niestety tak nie raziły - bo było wiadomo, że tak będzie. Nie było zbieractwa, łowiectwa i trójpolówki. Było szkiełko (dochodzenie) i oko (kamera i dosłownie OKO) z fabularną finezją słonia w składzie porcelany.

(4+1)/10 - dodatkowy punkcik za ów soniczny wir i zgrabne ujęcia lotnicze

[Tom_Logan]

Momentami zastanawiam się czy pisząc scenariusze kolejnych odcinków ktoś się zastanawia nad tym co już było. Chyba, że twórcy oczekują od widza dopisywania sobie wątków jak na przykład niewiedzy Taylora. Nie wiem czy dobrze wyłapałem ale okazuje się, że w lesie stoi portal, który bezpośrednio łączy się z Hope Plaza i w tym miejscu wszyscy wyskakują, przynajmniej od czasu 4 pielgrzymki, i tutaj ponownie pojawia się motyw pojawiającego się w krzakach generała bez ręki czyli albo to kolejny babol albo mamy sobie dopisać, że zleceniodawcy sixów mają swoje przejście i mogą je otwierać, gdzie chcą. Tyle było w tym sezonie miejsca żeby postawić jakiegoś jajogłowego, który jasno określiłby zasadę działania portalu dzięki czemu można by uniknąć takich sytuacji.

Odnośnie odcinka to specjalnie nie powalił jako wstępniak do finału sezonu. Podpuszczanie Sky trochę bez sensu po uzyskaniu bardzo ważnej informacji zbiera pielesze i pędzi w podskokach do obozu Sixów żeby ... nic im nie powiedzieć. Nice. No ale już się nie czepiam. Na finał sezonu szykuje się niezła jatka. Nie wiem tylko jak to się ma do 11 pielgrzymki skoro zleceniodawcy Sixów mogą sobie otwierać portal kiedy chcą chyba nie będą na tyle naiwni żeby przejść przez niego w tym właśnie momencie.

[zagubiony4]

Odcinek całkiem, całkiem. Powoli zaczynają się różne zagadki wyjaśniać i wychodzą na jaw. Sky pewnie się upiecze i będą żyć dalej. Lucasowi udało się z tym portalem, a Terra Nova czeka na przybycie tych od Szóstkowych. Czyli szykuje się dość niezła jadka w finale.

[Modes]

Momentami zastanawiam się czy pisząc scenariusze kolejnych odcinków ktoś się zastanawia nad tym co już było

Que??
Urządzenie to zostało przesłane podczas 4 pielgrzymki, więc można było je użyc od 5tej.
Generał przybył pomiędzy 2 a 3 pielgrzymką.
Co tu sie tobie nie zgadza?

Co się nie zgadza to to, że teraz, jak wiedzą gdzie dokładnie otwiera sie portal teren wokoło nie jest zabezpieczony, to jest bezsens.

Nowością - zacietrzewienie Lucasa ociekające jakąś chorobą umysłową

Moim zdaniem to czysta nienawiść (zapewne przez to że ojczulek "pozwolił" matce umrzeć, niewiem czy to juz wprost zostało powiedziane ale śmierdzi mi tym od bodajże 2 odcinka).

[cooky]

Co się nie zgadza to to, że teraz, jak wiedzą gdzie dokładnie otwiera sie portal teren wokoło nie jest zabezpieczony, to jest bezsens.

Zgadza się, ale oni w ogóle mają problem z zabezpieczeniami. Niby mają straże, pełnią warty i w ogóle, a tak naprawdę każdy robi co chce. Wychodzi z obozu, wraca. a co tam. Przecież jeśli wie jak, to przecież mu wolno. Tak samo dobrze strzegli próbki krwi szpiega oraz tego jajowatego urządzenia, które należało do Lukasa. Chwała im za to, że nareszcie porządnie przyjrzeli się ogrodzeniu, zamontowali dodatkowe kamery i co najważniejsze - nie roztrąbili tego po całym obozie! Chyba na koniec zaczynają myśleć.

[nyslion]

Chyba na koniec zaczynają myśleć.

Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane.

Użytkownik nyslion edytował ten post 15.12.2011 - |22:25|

[Tom_Logan]

Urządzenie to zostało przesłane podczas 4 pielgrzymki, więc można było je użyc od 5tej.
Generał przybył pomiędzy 2 a 3 pielgrzymką.
Co tu sie tobie nie zgadza?

Nie zgadza mi się, że generał wyskoczył w krzakach dokładnie w miejscu gdzie akurat był Lucas a nie na przykład na środku jeziorka skoro przed 4 pielgrzymką nie mogli zweryfikować miejsca otwarcia portalu.

[xetnoinu]

Wracając do problemu "wyskakującego w oczekiwanym miejscu" generała i problemu rozrzutu pierwszych pielgrzymek do czasu sklecenia wrót. Mnie to też zastanowiło - ale uznałem, że Lucas, gdy oczekiwał na owego generała - albo jako geniusz umiał to wyliczyć, że akurat tu się wyłoni, albo miał jakiś kluczowy podzespół (taki jak ten zainstalowany we wrotach), decydujący o skupieniu wiru do zadanego punktu. Ale tak jak to powiedziano - jest to w kwestii usilnego "domyślania się" widza. Ponieważ da się to łatwo "dopowiedzieć" nie uznałem tego za jakiś znaczący babol.

[psjodko]

Nie zgadza mi się, że generał wyskoczył w krzakach dokładnie w miejscu gdzie akurat był Lucas a nie na przykład na środku jeziorka skoro przed 4 pielgrzymką nie mogli zweryfikować miejsca otwarcia portalu.

Co więcej nie tylko, że dokładnie wyskoczył w miejscu gdzie się go spodziewali to również i dokładnie w "czasie" gdy go się spodziewali.
Natomiast z całej dyskusji o nowej pielgrzymce wynika, że nie wiedzą KIEDY to nastąpi nawet posiadając już to urządzenie (wrota czasu ).

[xetnoinu]

Czyli tylko opcja geniusz.

A na marginesie. Uprawiamy tu neuronalny sadomasochizm - bo to oglądamy siłą rozpędu. I nie mogę pojąć za jaką kasę Braga dał swoje nazwisko do tego - bo nie sposób oprzeć się wrażeniu, że kryzys odbiera twórcom rozum. I jeszcze pewnie TN dostanie drugi sezon - bo trzeba grodzisko zamortyzować. A czasy sennych fabuł minęły - nie można snuć się parę sezonów by ruszyć z kopyta w kilku ostatnich to nie DS9. SGU i Caprica powinny dać do myślenia a to waga ciężka gdy zestawić ją z terranowiańską wagą rodzinno-piórkową. Tu nawet nie ma tego, co w nadmiarze jest w setkach familijnych produkcji - umoralniania, szerzenia wzorców, miłości syn-ojciec, matka-córka, brat-siostra. To niesamowite. Nawet najbardziej udziwnione odcinki TOS coś wnosiły - jakieś pytanie, problem. Ten wymiar edukacyjny, utopijnopacyfistyczny czy familijny miały. Nawet humor z tego krzesano - tu przypomina mi się Łapiduch, który oświadcza, że może zostać nawet murarzem, ale jako lekarz ma obowiązek (i uratował żywot krzemowej "krwawiącej" matuli, której to ludzkość mordowała pociechy).

Wewnętrzna idylla TN jest całkowicie nierealistyczna. Społeczność tworzą ludzie - wyrośli z dekadenckiej apokaliptycznej rzeczywistości, cechującej się wielką przepaścią pomiędzy ludźmi władzy i bogactwa a szarym plebsem. Wyrośli ze świata, który nie miał zahamowań i w kontekście poszanowania planety jak i ludzi. I co --- wybieramy grupkę i idzie tak gładko - jeden szmugler, jeden banita i dzieciaki od bimbru. To utopia - utopie są wdzięcznym tematem - to się zawsze źle kończy i to od środka a nie w wyniku działań z zewnątrz. Wszystkie te zagadnienia w TN nie istnieją. Za to będzie walka dobra (pionierów) ze złem (sześciopakami i z ich wirowyplutym wsparciem). Kreskówki dla pięciolatków są obecnie bardziej zniuansowane. Jako ochłap tej fabularnej szarości mamy zagadnienie śmierci matki Lukasa i trudy życia i wyborów dokonywanych przez najemników. Jakież to głębokie......