14 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

Użytkownik johnass edytował ten post 12.10.2011 - |21:10|

[no1special]

Nic nie dzieje się bez powodu i już jedna z pierwszych scen pokazuje jak Rudy rzuca Dexowi torbę ze szczątkami Nicka, ale chwilę później ujęcie kamery pokazuje z oddali Dexa samego na łodzi. Jest to kolejna wskazówka scenarzystów, aby dać do zrozumienia widzowi że Geller, pomimo że czasem był pokazany podczas jakiejś czynności (podnoszenie głowy manekina, malowanie obrazu, rozmowa telefoniczna), tak naprawdę jest martwy i znajduje się tylko w głowie Travis'a. W dalszej części odcinka natomiast otrzymujemy trochę sprzeczności z tą teorią, jednak uważam że twórcy chcą trzymać widza w niepewności do samego końca. W tym odcinku zostało również pokazane coś interesującego, co jeśli siostra Angel'a (obecna opiekunka Harrisona) znajdzie jego 'narzędzia pracy' w szafie ? W którymś momencie Dex może przez przypadek zapomnieć, zostawić coś na wierzchu lub niezamknięte... byłby z tego bardzo ciekawy twist. Co do akcji w Nebrasce, wiele wskazuje że przez to co tam miało miejsce Dexter może prędzej czy później wpaść. Na chwilę obecną Lumen i Jonah wiedzą że Dex jest mordercą...

Użytkownik no1special edytował ten post 14.11.2011 - |15:37|

[Magnes]

Jakoś przewidywalny się ten sezon zrobił. Moje przewidywanie (możecie mnie potem wyśmiać jak się nie sprawdzi):
1) Travis oczywiście ma Profesora tylko w głowie, jest to jego druga osobowość, to chyba oczywiste po ostatnim odcinku.
2) Dexter nie zabije w tym sezonie Travisa tylko zostawi go siostrze, by podreperowała statystyki. (po to był wątek z bratem Dexa - by pokazać, że nie zabija poza kodeksem, zabić Travisa nie może, bo jedna z jego osobowości "ma światło", tym samym też Dex odpukutuje za utopienie tego kogo miał nie zabijać)

Użytkownik Magnes edytował ten post 15.11.2011 - |21:06|

[sZakOOu]

Trochę mnie rozczarował ten odcinek, ponieważ na końcu wszystko wróciło do stanu pierwotnego. Taki zapychacz w środku sezonu, żeby jakoś do tego 12 dobrnąć. Wielka szkoda, bo miałem nadzieję, na jakąś trwalszą zmianę, a tymczasem wracamy do utartego schematu odcinków.

Szkoda, że zły Dex to tylko jednorazowy wybryk scenarzystów. Szczęka mi opadła w połowie odcinka, jak zobaczyłem go w pełnej krasie z jego mrocznym pasażerem za pan brat. Dex nie stroniący od przemocy, jadący ile fabryka dała, strzelający do znaków i zaliczający laski... To coś, na co nie byłem przygotowany. No ale wszystko wróciło (niestety) do starego porządku.

Coraz mniej mi się wydaje, jakoby profesor był tylko wytworem wyobraźni Travisa. Ale całkowicie jeszcze tej teorii nie odrzucam. Wydaje mi się, że jedną z ofiar będzie jego siostra.

Powoli zaczyna działać mi na nerwy ten product placement gry, osadzonej w świecie serialu. Wprawdzie nie było to aż tak "subtelne" jak reklama BZWBK w Klanie, ale mimo wszystko irytują mnie takie rzeczy. Masuka jakoś nie zabłysnął w tym odcinku. Jak dla mnie odcinek 8/10 (byłaby gruba dziewiątka, gdyby odcinek nie okazał się zapychaczem).

[gregohr]

...po to był wątek z bratem Dexa - by pokazać, że nie zabija poza kodeksem, ...

na pewno? a zabicie Shady Norma?

[no1special]

W jednym z poprzednich sezonów też zabił postronną osobę pod wpływem impulsu

[cymrean]

Uwolniona dziewczyna niby mówiła, że jest ich dwóch. Ale nie zacytowała ani jednego słowa profesora Gellera. Wygląda na to, że słyszała tylko co mówi Travis. Zatem teoria nadal może być prawdziwa, tylko czemu ją tak długo ciągną.

[Magnes]

Mówiła że dwóch, ponieważ dwóch słyszała, oczy miała związane. Travis pewnie zmienia głos gdy jest Profesorem. Chyba że chcą wszystkich zaskoczyć i gdy wszyscy już będą myśleć, że Profesor nie istnieje, to nagle go pokazać jako żywego.

[delta1908]

Też odniosłem wrażenie, że odcinek typowo zapychaczowy. Nie popchnął akcji zupełnie do przodu. Ciekawe czy Jonah jeszcze powróci czy był to tylko nic nie znaczący epizod.
Rudy w głowie Dexa przegrał jednak z Harrym i te wybryki skończyły się. Aczkolwiek nie powiem, że gdybyśmy mieli takiego Dexa przynajmniej jeszcze przez kilka kolejnych odcinków to mogłoby być ciekawie.
Co do profesora to twórcy mieszają strasznie jedna teoria gonią kolejną. Mam tylko nadzieję, że rozwiązanie będzie niebanalne i zaskoczy wszystkich. No i szykują nam jakąś ciekawą kolejną ofiarę. Ciekawe co to za siedmiogłowego smoka nam zaserwują.
No i faktycznie opiekunka Harrisona przy współpracy ze wścibskim protegowanym Masuki mogą się natknąć na zamkniętą na kłódeczkę skrzynię Dexa i zrobi się ciekawie. Jeśli jednak chodzi tu tylko o romansik, ewentualne tzw. "pokazanie cycków" przez śliczną Latynoskę to będzie lipa i kolejny zapychacz.
Wydaje mi się, że na koniec sezonu Debra zostanie zdegradowana z kapitana do poprzedniej swojej roli. Co wydaje mi się wyjdzie jej tylko na dobre.

[Macmax]

@delta, Debra jest "tylko" porucznikiem, kapitanem została Laguerta, ale to drobiazg. Odcinek słaby, zapychacz bardzo średniej klasy, postać Briana wprowadzona na siłę, czemu miał niby służyć? że zło walczy z dobrem w Dexie? jakieś te filozoficzne bzdety mocno naciągane, Dex zabija jak ktoś na to zasłuży i tyle, nic w nim nie wzbudza uczuć. A do tego zmienia się raczej już tylko na gorsze - zabił już przynajmniej 3 osoby przypadkowe.
Dziwne było to zdarzenie z tą panną na stacji, kompletnie niepodobne do Dexa.
Śledztwo w tym sezonie wyjątkowo jest nudne i ślamazarne, niech coś się w końcu wydarzy przełomowego i zacznie się jakaś akcja.

[Dinsdale]

Dex zabija jak ktoś na to zasłuży i tyle, nic w nim nie wzbudza uczuć

Właśnie zabójstwa wzbudzają w nim uczucia, i nic więcej (z małymi wyjątkami), reszta jest na pokaz, brat w jego głowie cały czas mu to przypominał. Zabijanie złych ludzi jest po to aby nie być złapanym i jakoś obrócić całą sytuację na korzyść.

Dla mnie jeden z fajniejszych odcinków. Taka odskocznia od głównego wątku jest według mnie jak najbardziej pożądana.

Użytkownik Dinsdale edytował ten post 17.11.2011 - |22:38|

[johnass]

Taka odskocznia od głównego wątku jest według mnie jak najbardziej pożądana.

W tym przypadku jestem podobnego zdania. Przyjemnie było trochę od niego odpocząć.

[Mdeem]

Gościnne występy Dexa w Nebrasce, mała "robótka" dla wprawy, rozgrywka pomiędzy "mrokiem" a "światłem" - brat odchodzi, powraca tata - drugą część sezonu mamy "moralnie" ustawioną. Czy to tak do końca był zapychacz - chyba nie, zobaczymy efekty w następnych odcinkach.
P.S. Dexter będzie z nami jeszcze dwa właśnie przez SHOWTIME zamówione sezony, mają scenarzyści co kombinować.

[Logon]

To nie oznacza że drugą część sezonu mamy ustawioną. To może być dopiero początek. Dexter od zawsze walczy że swoją mroczniejszą stroną, by nie zabijać nikogo niewinnego. Jak widać nie zawsze mu to wychodzi. Może w pewnym momencie całkowicie popadnie w obłęd i nie będzie się dla niego liczyło kogo zabija.
Co do artystów Dnia Sądnego, no cóż sam już nie wiem czy to tylko chore urojenia Travis'a czy jest ich naprawdę dwóch.
Jak dla mnie odcinek nadal trzyma świetny poziom.

[Me Myself and I]

Odcinek słaby, zapychacz bardzo średniej klasy, postać Briana wprowadzona na siłę, czemu miał niby służyć? że zło walczy z dobrem w Dexie? jakieś te filozoficzne bzdety mocno naciągane, Dex zabija jak ktoś na to zasłuży i tyle, nic w nim nie wzbudza uczuć. A do tego zmienia się raczej już tylko na gorsze - zabił już przynajmniej 3 osoby przypadkowe.
Dziwne było to zdarzenie z tą panną na stacji, kompletnie niepodobne do Dexa.
Śledztwo w tym sezonie wyjątkowo jest nudne i ślamazarne, niech coś się w końcu wydarzy przełomowego i zacznie się jakaś akcja.

zgadzam się z przedmówcą, Rudy na koniec poprzedniego odcinka to było WTF, ale jak go na siłę wepchnęli do całego odcinka (kasa mu się skończyła czy co?) i wszędzie go było pełno i te dziwne odchyły Dexa... nie spodobało mi się, ale jeszcze bardziej nie spodobał mi się Harry łapiący stopa to po co był ten odcinek? już teraz jakoś straciłem chęć do oglądania w poniedziałek wieczorem i mam wrażenie że kolejne dwa sezony będą coraz nudniejsze a odcinki pokręcone i nie pasujące będą się miksować z nudnymi przypadkami standardowego zabijania seryjnych morderców, czasem doprawione o to że "już go prawie ktoś złapał ale okazał się ostatecznie ślepy albo naiwny i znowu się udało". Nie chcę krakać, ale 8 sezon może być tak "porywajacy" jak House obecnie