9 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

Użytkownik johnass edytował ten post 12.10.2011 - |21:09|

[no1special]

Pierwsze sceny z udziałem Travis'a i Geller'a praktycznie potwierdzają teorię, która została opisana w komentarzach do poprzedniego odcinka. Późniejsza scena w klubie już chyba nie pozostawia żadnych wątpliwości, ze względu na całkowity brak emocji ze strony Geller'a gdy widać jego zdjęcie w gazecie. Na koniec dostajemy już tylko kolejne wskazówki (całkowita bierność Geller'a podczas "polowania" + to co mówiła jego asystentka) że jedynym mordercą jest właśnie Travis. Końcowa scena z Dexem i Travisem to również typowy zabieg ze strony scenarzystów, którzy chcą aby widz dalej myślał że profesor jest prawdziwy. Tylko ten telefon mi jakoś tutaj nie pasuje, prawdopodobnie kolejny zabieg w celu zmylenia widza ;]

Ciekawostką tego odcinka jest była asystentka Geller'a, przez chwilę myslałem że może być jakoś wplątana w to co się dzieje, jednak ostatecznie mam własną teorię. Myślę że to ona zabiła profesora (i to ona robi update'y na jego blogu), Travis zwariował po zniknięciu swojego mentora (miał oczywistą obsesję na jego punkcie) i to ona będzie jego ostatnią ofiarą.

Użytkownik no1special edytował ten post 31.10.2011 - |15:58|

[gregohr]

no chyba właśnie scena z telefonem pokazuje, że tak nie jest? człowiek z rozdwojeniem miałby dzwonić do siebie? dodatkowo- byli w dwóch różnych miejscach- Gellar w kościele...

[sZakOOu]

Im dalej oglądałem ten odcinek, tym coraz bardziej zacząłem się przekonywać, do wspomnianej teorii. Mnie przez chwilę utwierdziło to, że profesorek kompletnie nie pomógł Travisowi z ciałem, tylko sam musiał wysiąść i wrzucić ją do bagażnika. I tak prawie do samego końca byłem przekonany o słuszności teorii, aż w końcu Travis dzwoni na komórkę do Gellera, i cała ta koncepcja prysła, bo wydała mi się bezsensowna.

Istnieje jeszcze prawdopodobieństwo, że Travis mógł sobie wyobrazić że dzwoni do profa, a tak naprawdę stał i mówił do przyłożonego do ucha telefonu (do siebie), ale daję na to jakieś 30% szans, nie więcej.

Chyba jednak nie będzie cycków stażystki Masuki, szkoda. Quinn i Batista to już stały element komediowy Dexa? Bo poprzednio to nawet fajnie się oglądało, dziś tak sobie, a jak tak będą w każdym odcinku jakiś skecz odgrywać, to może niech sobie i nam to scenarzyści darują.

Przez chwilę myślałem, że opiekunka szukając pierścionka, odkryje w tym odcinku szkatułkę z próbkami Dexa. No cóż, nie tym razem... Reszta stała na wysokim poziomie. I o dziwo, coraz bardziej podoba mi się parka Doomsday Killer 9/10

[Mdeem]

Nasz Dexter junior po operacji rozlanego wyrostka bryka jak kózka
Nasz kiler ładnie złapał trop, tylko teraz będzie łaził za Travisem 8 epizodów? W poprzednich sezonach już by szykował rytualny pokoik - a tu szukanie jakiejś ścieżki do światła . Moje trzy grosze do dyskusji czy profesor to "duszek" czy nie - on ZNIKNĄŁ, nie ma ciała, i ten telefon - zjawa z komórą? słychać też sygnał zakończenia połączenia. No w sumie może Travs gadać z kmś innym i sobie różne rzeczy wyobrażać, tylko z kim - z 35-cio letnią panią profesor? Coś mi tu śmirdzi ten wątek z naszym mechanikiem-kaznodzieją - dostał trzy kulki i

Spoiler

jak widać z zapowiedzi it's alive - po co?

Użytkownik johnass edytował ten post 01.11.2011 - |23:01|

[Me Myself and I]

a właśnie, tak w ogóle co z tą szkatułką? bo się rozbiła i jakby miała leżeć jak zawsze to słabo strasznie będzie

co do teorii to też mi coraz bardziej pasowała, szczególnie jak klęczeli, w końcu Harry też różne rzeczy czasem trzyma itp, ale że aż tak że dzwoni do siebie?

co do tej pani prof - wydaje mi się że jej rola się skończyła

a kumple Masuki coraz lepsi

----
zapomiałem wspomnieć o błyskawicznej regeneracji po pękniętym wyrostku, kolega z pracy ledwo się wylizał, miesiąc w szpitalu leżał i schudł 15kg, a tu 2-3 dni i mały chodzi po domu :|

Użytkownik Me Myself and I edytował ten post 01.11.2011 - |22:14|

[Macmax]

Jak poprzedni odcinek bardzo dobry to ten jest zwyczajnie przeciętny. A nawet miejscami słaby. Po co Dex już zaatakował tego Travisa to chyba on sam wie i ten ich dialog o Bogu, przecież to nienormalne, Dex do tej pory nie wysłuchiwał nikogo, jak miał winę udowodnioną to zabijał bez zmrużenia oka. A tutaj młody Hanks naściemniał mu głupot i nasz kiler go puścił.
A czy Gellar istnieje czy nie, zupełnie mnie to nie ciekawi, jakaś ta para zakręcona i chaotyczna, niczego wielkiego we mnie nie wzbudza.
Dobry motyw, choć mocno chory to wynajęcie przez Debrę tego mieszkania po zabitych, widać wyraźnie że ma ona nierówno pod sufitem, może coś jej odwali, to byłoby ciekawe.
I strzały do brata Sama, jeśli miałby zginąć to po wogóle wprowadzali tą postać? - wydaje mi się że mocno pogubili się w tym sezonie twórcy i gdzieś tam brną, niekoniecznie z sensem.

[delta1908]

Rozkręca nam się ten sezon. Podoba mi się dokąd to wszystko póki co zmierza.
Co do Brata Sama to twierdzę, że jednak się nawrócił aczkolwiek po ostatniej scenie może w nim coś pęknąć i wspólnie ze swoimi ziomkami jakiś odwet przyszykują. Albo wymierzy sprawiedliwość wspólnie z Dexem bo coraz bardziej zaczynają się kumplować.
Nasza parka kilerów mimo że tajemnicza i jakich teorii by im tu nie wymyślać nie przekonuje mnie. Podoba mi się tylko i wyłącznie ta cała otoczka ich rytualnych mordów. Co do samych postaci to jakoś kiepsko to wygląda póki co.
Masuka ma nowego koleżkę-asystenta, może ten w końcu wpadnie na trop Dexa skoro cytatka nie dała rady albo może przysłuży się czemuś innemu. Po co tylko było ją wrzucać? Dla zapchania czasu antenowego? I jak ktoś już wspomniał nawet cycków nie pokazała
Quinn zalicza panny na całego. Mogli z Batistą jakiś trójkąt zrobić byłoby ciekawiej
Lorena z TB chyba jednak się jeszcze pojawi. Myślę że albo będzie mieć coś wspólnego ze zniknięciem naszego profesorka albo gdzieś tam w praniu wyjdzie noc z Quinnem.
Czekam na dalszy rozwój akcji.

[Dinsdale]

Nasza parka kilerów mimo że tajemnicza i jakich teorii by im tu nie wymyślać nie przekonuje mnie.

Mam tak samo. Dlatego też wariant gdzie Travis ma schizofrenie i wszystko robi sam o wiele bardziej mi się podoba, wszystko jakoś staje się ciekawsze i sam Travis tez. Teraz jeśli się okaże, że jednak tak nie jest to będę zawiedziony :]

[Nadia]

Odnośnie sensu wprowadzenia postaci brata Sama, a potem szybkiego uśmiercenia ja widzę sens.
Dex ostatnio, pod wpływem stanu Harissona, zawarł z Bogiem "układ". Szybko go jednak zlekceważył i w momencie, kiedy brat Sam powiedział mu o ostrzelaniu warsztatu nic nie zrobił. Po śmierci brata Sama (o ile zginie, bo różnie może być) może uznać, że to kara za niewypełnienie zobowiązania. I zostanie bożym wojownikiem.

Z tym mi się też kojarzyła rozmowa telefoniczna profesora z Travisem, to o wielorybie i Jonaszu.