Sezon 1 - podsumowanie
#1
Napisano 20.06.2011 - |08:15|
#2
Napisano 20.06.2011 - |19:08|
Użytkownik igut214 edytował ten post 20.06.2011 - |19:08|
#3
Napisano 20.06.2011 - |21:38|
Mam duży problem z oceną serialu. Przede wszystkim wypada docenić fakt, że ktoś się w ogóle podjął ekranizacji. Fantasy na serio na małym ekranie to jest coś.
Świat.
Miejsca akcji dobrane co najmniej dobrze, czyli jak miały być trawy to były trawy, a jak miał być las to był las Stworzenie klimatycznych zamków, miast itd. też się raczej udało. Przy czym np. Winterfell wygląda super (tylko dziedziniec biedny), ale już Królewska Przystań jest taka sobie. To była stolica i wielkie, brudne miasto, a dostaliśmy jakieś południowe place i ulice rodem z folderów reklamowych dla turystów. No dobra, sala tronowa była bardzo ok. Większych przestrzeni albo nie było, albo były takie sobie (właśnie te ulice, plac turniejowy). Za to powalające były drobiazgi, od stołów zawalonych papierami po brosze ze znakami rodowymi. Czyli jak zwykle wszystko rozbiło się o budżet. Widać to też po ilości statystów (względnie kopiowania komputerem), bo Dothraków miało być mnóstwo, a zobaczyliśmy średnio liczne plemię. W każdym razie widać, że się postarali na tyle, na ile mogli.
Muzyka.
W serialu zwróciłam uwagę ledwie na kilka melodii, dlatego bardzo się zdziwiłam słuchając OSTa, który jest dość zróżnicowany i wpada w ucho.
Przy okazji załatwię sprawę czołówki. Najpierw mi się spodobała, potem stwierdziłam, że jest taka sobie, później znowu była ok, aż w końcu okazało się, że ze wszystkich seriali, jakie w tym sezonie oglądałam, tylko tej czołówki nie przewinęłam ani razu. Zawsze sprawdzałam, czy pojawiła się jakaś nowa lokacja.
Obsada.
Aktorsko było różnie. Nie będę się tu bawić w krytyka. Każdy oceni sam.
Treść.
Z jednej strony producenci dostali własciwie gotowy materiał, który nie wymagał poprawek i kolorowania. Z drugiej musieli włożyć mnóstwo pracy żeby przenieść w strawny sposób ogromną ilość wątków, z których niewiele można było wyciąć, jeśli historia miała zachować sens i nie rozsypać się w kolejnych sezonach.
Tutaj mam najbardziej mieszane uczucia. Rzeczywiście nie pominęli prawie nic naprawdę istotnego, trzymając się dość ściśle książki. W dodatku opinie osób nie czytających sagi świadczą o tym, że treść jest zrozumiała i ludzie jakoś się nie gubią w ilości postaci i całej reszty. Czyli można powiedzieć, że się udało.
Więc czego ja się czepiam? Okropnego spłycenia wszystkich wątków i postaci. Z braku czasu i niekiedy możliwości zostawili to, co musieli, tnąc niemiłosiernie. Że dodali co nieco od siebie to jeszcze pół biedy, bo wiadomo że nikt nie będzie się bawił w narratora w każdej scenie i pewne rzeczy trzeba było dopisać. Ale po co oni pokazali (już teraz) pewne rzeczy prosto z mostu, w dodatku czasem całkowicie zmieniając charakter postaci (na gorsze), po co w ogóle wyeksponowali na razie nieważne postacie kosztem dużo ciekawszych, to ja nie rozumiem. Chyba tylko motywy postępowania Varysa pozostają jeszcze tajemnicą.
Drugi zarzut, o którym pisałam w którymś podsumowaniu odcinka - za mało było ważnych elementów fantastycznych, albo zostały potraktowane skandalicznie. (bardzo mały)
Trzeci i najcięższy zarzut - poprawność polityczna/marketing. Brzmi dziwacznie w przypadku HBO i takiego serialu, ale jednak. Niby taka odważna stacja i tak dalej, ale paradoksalnie np. wciskanie golizny wszędzie gdzie się dało czy durna masakra na samym początku to dla mnie brak odwagi i pójście na łatwiznę.
Gdybym miała wystawić ocenę serialowi, byłaby to... nie mam pojęcia i dlatego nie wystawię. Na pewno powyżej 8/10, ale czy byłoby to 8/10 czy 9,5/10 to już nie potrafię stwierdzić. Wiem tylko, że w podsumowaniu sezonu GoT znajdzie się u mnie na podium. Próbuję być obiektywna i doceniam za włożoną pracę. Biorę poprawkę na to, że treściowo nie zaskoczyli mnie właściwie niczym, więc i trudno o jakieś emocje czy materiał do przemyśleń. Nie obcinam też za braki budżetowe, chociaż mogłabym, bo co jeśli kiedyś pojawi się serial powalający kasą włożoną w scenografię, statystów itd.? Wystawię mu 12/10? Jedyne za co obniżam ocenę serialowi to "dobór przypraw" (patrz: zarzut trzeci) plus rzeczy typu brak wczucia w odgrywaną postać (przy tej ilości bohaterów to jakieś ułamki ).
A gdybym miała ocenić serial nie jako serial, tylko jako ekranizację, to dostałby 6/10, w przypływie łaski 6,5/10. Gdzie 10 oznacza ekranizację full wypas, z masą lokalizacji, statystów, wymarzoną obsadą, znacznie większą liczbą odcinków i bardzo wiernym trzymaniem się treści. Pomarzyć można
Tyle tekstu, a i tak pewnie pominęłam połowę z tego co chciałam napisać :/
Są na forum mocniejsi i nadrobią
dopisek:
No i już potrzebne uzupełnienie posta, bo zapomniałam pozachwycać się Murem i wspomnieć o świetnych tekstach humorystycznych.
Użytkownik Kiara edytował ten post 20.06.2011 - |21:44|
#4
Napisano 20.06.2011 - |22:27|
Zacznę od tego, że książki czytałem więc czasami pewnie będę nieobiektywny i cięzko będzie mi potraktować ten serial w oderwaniu od książki.
1. Sposób opowiadania historii - książka ma bardzo specyficzną narrację, w serialu nie można tego odwzorować i tego w sumie najbardziej się obwawiałem. Ale na szczęście niepotrzebnie, serialowo/kinowe podejście nie zaszkodziło i ogląda się bardzo dobrze.
2. Obsada - dobrze dobrana, aktorzy dają radę, szczególnie dzieci się sprawdziły. Niektóre postacie sobie inaczej wyobrażałem, ale to już zależy od czytelnika i każdy pewnie by musiał przeprowadzić wlasny kasting żeby być w pełni ustatysfakcjonowany
3. Dialogi - udały się, zarówno te poważne (najbardziej mi zapadły w pamięć rozmowy Lannisterów - Tywina z Jaimim nad upolowanym jeleniem i Tywina z Tyrionem z ostatniego odcinka) jak i komediowe, tutaj Tyrion z Bronnem oraz pogaduszki na zasadzie "wsadzania szpili" Varysa z Petyr Baelishem
4. Krew i nagość - czasami jednak epatowali niepotrzebnie, ale też bez przesady, to jest akurat moje bardzo subiektywne odczucie
5. Wilkory - tutaj jednak powinny być potężniejsze i większe, jeżeli wilkor Robba brał udział w bitwie i mordował ludzi oraz konie to nie może być wielkości wilczura. Chyba przeważyły tutaj względy finansowe.
6. Akcja - zgodnie z książą, oby tak dalej i bez wprowadzania "autorskich" zmian. Pewne wątki zostały skrócone lub pominięte, ale żeby zmieścić książkę w 10 odcinkach trzeba było z czegoś zrezygnować.
Podsumowując: serial lepszy niż sobie wyobrażałem i jestem pozytywnie zaskoczony. Poważnym ograniczeniem pewnie był budżet i ilość odcinków więc biorąc na to poprawkę wyszło jeszcze lepiej. Teraz czekam na kolejny sezon
A do zniecierpliwionych i zainteresowanych tym, co się stanie:
czytajcie książki, naprawdę warto poświęcić na nie czas
Użytkownik sibum edytował ten post 20.06.2011 - |22:29|
#5
Napisano 21.06.2011 - |10:18|
1. obsada
i mocna, i słabsza. na plus przez cały sezon wybijali się dla mnie ned stark, viserys, aktorzy odtwarzający role dziecięce, tyrion, papa lannister -- to są takie highlighty. większość postaci zagrano poprawnie i na niezłym poziomie, ale bez szczególnych fajerwerków. khal drogo zaczął do prawda słabo, ale pod koniec się rozkręcił. z perspektywy całości za to nie dały moim zdaniem rady dwie główne role kobiece -- cersei i daenerys. pierwsza była o wiele za mało zdzirowata i momentami bez wyrazu, zaś drugiej nie udało się pokazać dramatu postaci dany, pomimo paru przyzwoitych scen (vide smoki). średnio przypadł mi też do gustu varys.
2. scenariusz
no cóż, jako wierna czytelniczka, nie zostałam niczym zaskoczona, ale to paradoksalnie plus. jako całość, sezon rozkręca się wolno. w zasadzie nic z początku książki nie jest pomijane, napięcie buduje się przez bite 6 odcinków. cóż z tego jednak, skoro przez następne 4 scenarzyści gnali do przodu jak naspidowani? nawet w dziesięcioodcinkowym sezonie można by było spokojnie skompresować 6 odcinków w 5, wyrzucając sceny w rodzaju burdelu littlefingera, porad życiowych kuwry rose i tym podobnych. sezon zyskałby nieco na równowadze obu jego części. mimo wszystko, dopisane sceny jako całość są mocnym punktem scenariusza -- bez trudu można je sobie dokleić do książki i wszystko ładnie się zazębia.
3. golizna, bluzgi, geje, seks, wyrywanie języków etc.
po początkowych pieskach, życie seksualne w siedmiu królestwach zostało nieco urozmaicone. jak dla mnie, to jest serial przeznaczony dla widzów dorosłych i osadzony w świecie pełnym okrucieństwa, więc nie widzę potrzeby udawania, że homo nie istnieją, albo że dzieci przynoszą bociany. w paru miejscach samego seksu nie pokazano, ale poprzez nagość postaci zasugerowano, że istnieje między nimi relacja natury intymnej (vide cersei-lancel). z drugiej jednak strony zdarzały się momenty, gdzie naprawdę można sobie było darować i zrobić cięcie.
język książki był prosty (pomijając związane z kulturą rycerską słownictwo) i dosadny. łączenia wulgaryzmów być może nie osiągały poziomu wiedźmina, ale kiedy ktoś mówił [cenzura!], nie miał na myśli bzykanka, tylko ostre pie... zdecydowanie przodował w tej sztuce król robert.
do tego wulgarne dowcipaski jaimego, roberta, bronna i littlefingera niejednokrotnie położyły mnie na łopatki ;d.
4. kostiumy, scenografia i tym podobne
genialne, pełne fantastycznych detali i dające wrażenie jednocześnie obcości i swojskości. wszystkie te departamenty powinny zostać obsypane nagrodami. postacie dają się od siebie odróżnić na pierwszy rzut oka nie dzięki aktorom, ale noszonym przez nich kostiumom. to samo tyczy się serialowych lokacji. od razu wiadomo, czy jesteśmy w kings landing, vale, winterfell, na murze, w essos, w dorzeczu etc., a po nieco uważniejszym przyjrzeniu się noszonym ozdobom, od razu identyfikujemy ród, z jakiego dana postać się wywodzi. niewątpliwie pomogło to rozeznać się nowym widzom w gąszczu bohaterów i miejsc, co przy takiej ilości obu można uznać za duży sukces.
5. muzyka
poniżej oczekiwań. przez całe 10 odcinków wpadły mi w ucho dwa motywy: robb stark idzie na wojnę + daenerys wchodzi na stos.
krótko mówiąc, nie tego oczekiwałam po ponadprzeciętnym serialu : ).
6. elementy fantastyki
w książce było ich mało, więc tutaj też siłą rzeczy nie ma fireballów, teleportacji, latania na miotle czy cudów na kiju. wilkorów (piesków) rzeczywiście mało, wrona dała radę, smoczątka wyszły przeuroczo, inni/biali wędrowcy (ani razu nie padło 'the others') chyba mieli być biali, zombiaki jakoś przeraziły mnie tylko w prologu. desant na sypialnię lorda dowódcy przyjęłam kamienną twarzą i ziewaniem, a chyba nie tak miało być. za to przy opowieści starej niani przeszły mi konkretne ciarki po plecach.
7. największe rozczarowanie
rozczarowanie i brak rozczarowania zarazem; pominięto sekwencję snów
podsumowując, sezon nie był szczytem ideałów, ale jednego nie można mu zarzucić: był mocny i przetarł ścieżki porządnej fantastyce w telewizji.
oceny tradycyjnie nie wystawiam; byłaby pomiędzy 8.5 a 10, a do tego musiałabym obejrzeć ciurkiem całe 10 odcinków. wiem jedno -- 10 tygodni wstawania o 6/7 rano były tego warte i z czystym sumieniem piorę mózgi wszystkim znajomym.
jako i wam czynić polecam .
edit: ankieta: kurde, poszczególne odcinki były mocne, więc nie lada kłopot sprawił mi ten wybór
najsłabszy -- kingsroad; zabicie damy może i było szokiem dla amerykanów, ale mnie jakoś nie ruszyło, więc spośród wszystkich dramatycznych kawałków -- ten był dla mnie najsłabszy.
najmocniejszy -- ten, którego już nigdy nie obejrzę, czyli 1x07. jako całość, wymiótł. tywin, przemiana mormonta, przysięga na murze, przysięga drogo, upadek neda starka -- godzina telewizyjnych emocji, które mnie pokonały.
Użytkownik katja edytował ten post 21.06.2011 - |10:26|
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#6
Napisano 22.06.2011 - |12:25|
Książkę póki co zacząłem czytać, ale jak pisałem wcześniej mam ją tylko w pdf więc idzie powoli (w tej chwili jestem w okolicach 3 odcinka). Porównywał póki co więc nie będę. Jedyne co się rzuca w oczy nawet po przeczytaniu zaledwie początku całej historii to, jak zarzucają wszyscy, brak wilkorów, które w powieści przewijają się cały czas.
Obsadowo bardzo dobrze, większość postaci zagranych na bardzo wysokim poziomie, reszta bardzo poprawnie, najsłabiej chyba wypadła Sansa, ale to moje zdanie.
Serial bazował też w głównej mierze na dialogach, które były jego bardzo mocną stroną.
Co do kostiumów i scenografii to powinni w tym roku zgarnąć chyba wszystkie nagrody w tych kategoriach, chociaż The Borgias czy Boardwalk Empire stanowi niezłą konkurencję.
Co od tej całej golizny, seksu, brutalności i przemocy to takie były wtedy czasy, a imo wszystko było chyba jeszcze bardziej mroczne niż to co było nam dane oglądać.
Podsumowując - genialny serial, najlepszy jaki dane mi było w tym sezonie oglądać. Liczę na tyle samo albo i więcej w przyszłym sezonie.
#7
Napisano 22.06.2011 - |23:18|
Podobnie jak pierwsza ksiega cyklu, tak i pierwszy sezon opowaida zawila, wielowatkowa, pelna postaci historie. Serial z koniecznosci, musial nad niektorymi watkami i postaciami przeslizgnac sie podczas, gdy autor nie przejmowal sie objetoscia tomu. Tak wiec serial byl dla mnie raczej wizualnym dopelnieniem ksiazki, niz dzielem samym w sobie. Fakt, ze serial porwal tak wielu nie znajacych tresci ksiazki, swiadczy, ze broni sie doskonale jako autonomiczne dzielo.
Nalezy sie cieszyc, ze akranizacja zajal sie HBO, a nie zadna z wielkich stacji telewizyjnych. Dzieki temu pozwolono sobie na zachowanie naturalistycznego charakteru dziela: jezyk, drastyczne sceny okrucienstwa, sex i golizna, w takim wymiarze nie bylby mozliwe w jakiejkolwiek wielkiej sieci.
Producenci znakomicie sie spisali w doborze aktorow. Postacie sa dobrze zagrane i bardzo autentyczne. Jak dotychczas jedyna postac, ktora mnie nie przekonala to Hodor. Wudaje mie sie za maly i za stary. Powinno tez w nim byc cos autystycznie natretnego. Nie jest on jednak az na tyle wazna postacia bym mialo to wielkie znaczenie.
Jestem troche zawiedziony, ze wybrano diologowy (lub monologowy) sposob wprowadzenie histori, przeszlych wydarzen. Liczylem na restrospekcje. Byloby fajnie zobaczyc sceny z bitwy nad Tridentem, okrucienstwa krola Aerysa, scene jego morderstwa i inne wydarzenia.
Niektore sceny wydaja sie niezrozumiale lub niepotrzebne. Na przyklad wyjazd "dziewczyny" Theona do Kingslanding. Jednym usprawiedliwieniem tego byly chyba ograniczenia w castingu dziewczym do ostrych scen erotycznych. Kilkoma chciano zalatwic wszystkie.
Pozostaje miec tylko nadzieje, ze producenci utrzymaja wysoki poziom w nastym (nastepnych) sezonach i ze Martin bedzie w stanie dotrzymac im kroku w produkowaniu kolejnych czesci historii.
Zapmnialem o wilkorach, tak wiec dopisuje. Reczywiscie wygladaja one jak niegrozne huskey lub wilczuru. Bez spojlerowania jednak, to wolkor Robba, choc bestia, podobnie jak sam Robb w ksiazce nie pojawial sie wiele. O ich przygodach i dokonaniach dowiadujemy sie drugiej reki, glownie z obserwacji Kathelyn. W filmie wilkora Robba praktycznie nie widzimy i jest to do zakceptowania moim zdaniem. W dalszej akcji Summer i Ghost bede odgrywac znaczaca role, ale znow nie wydaje mi sie, ze poazanie ich jako piekielnych bestii jest uzasadnione. Spelniac bede nieco odmienna role.
Użytkownik Jonasz edytował ten post 22.06.2011 - |23:48|
Genesis
#8
Napisano 23.06.2011 - |21:46|
Próbuję być obiektywna i doceniam za włożoną pracę. Biorę poprawkę na to, że treściowo nie zaskoczyli mnie właściwie niczym, więc i trudno o jakieś emocje czy materiał do przemyśleń.
Nie będę się specjalnie rozpisywał o swoich odczuciach, są one zawarte w cytowanym fragmencie opisu @Kiary, dokładnie tak to wygląda z mojej perspektywy, nie zostałem niczym zaskoczony, całe 10 odcinków właściwie znałem już dużo wcześniej, oczywiście jakieś szczegóły mi tam umknęły, inne są pewnie lekko zmienione, ale główne wątki i fakty są zachowane w 100%z książką.
U mnie też ten serial znajdzie się w ogólnym podsumowaniu całego sezonu 2010/11 na podium, ale niekoniecznie na pierwszym miejscu. Chyba właśnie ze względu na ten totalny brak zaskoczenia. A jeśli chodzi o wilkory - tak naprawdę tylko jeden będzie ważny i będzie się liczył w przyszłości...
Użytkownik Macmax edytował ten post 23.06.2011 - |21:48|
6/6: The Sopranos, Breaking Bad, Fargo, Justified, Boardwalk Empire, The Shield, Death Note, Game of Thrones, Terriers
5/6: Sons of Anarchy, The Affair, Ray Donovan, The Walking Dead, Dexter, Mad Men, Veronica Mars, Shameless US,The Wire, Daredevil, Spartacus B&S and GotA
4/6: Oz, Misfits, Banshee, The Riches, BSG, Californication, Homeland, The Fall, Supernatural
3/6: Hell on Wheels, Black Sails
#9
Napisano 28.06.2011 - |19:39|
Mam nadzieję, że to poprawią. Poza tym nie mam zastrzerzeń.
Piękne widoki, scenografia, kostiumy, aktorzy spisują się rewelacyjnie.
Już nie mogę się doczekać 2 sezonu.
#10
Napisano 30.07.2011 - |10:24|
Książki nie czytałam i przez cały pierwszy odcinek zachodziłam w głowę, o co im kurde chodzi? A przy tym mogliby się zdecydować, czy pokazują nagość, seks i przemoc, czy tylko chcieliby, a boją się? Nie takie sceny widywało się w "Dexterze" czy "Spartacusie". Plenery oraz rycerstwo mało spektakularne, może i ładne obrazki i zbroje ale liczebnościowo prezentowali się jak polscy medaliści z jakiejś olimpiady zimowej prze erą Małysza. Do tego ta okropna muzyka, brrr...
Potem przeczytałam cykl.
Niestety wyszło im trochę jak Hoffmanowi z Trylogią - kto nie czytał ten ma wielkie trudności z załapaniem o co w tym wszystkim chodzi i czemu jakaś dziwaczna białowłosa laska (Denerys) przewija się przez cały serial nie mając żadnego kontaktu z tzw. głównymi bohaterami, którymi dla widza są Starkowie.
Teraz znów oglądam serial i nareszcie wszystko ma sens. Oglądam go mając kontekst wszystkich dostępnych tomów i serial jako ekranizacja nie jest wcale zły. Wciąż przeszkadza mi brak rozmachu tam gdzie być powinien i to całe ich "chcielibyśmy a boimy się" jeśli chodzi o seks i przemoc a muzyka jest tragiczna, ale przynajmniej trzymają się księżki, nie tak jak niektórzy. Mogłabym przyczepić się szczegółów jak scena znalezienia wilkorów (aż tak im przeszkadzało, że Robb je znalazł?) ale co to da? Sezon pierwszy nakręcili, nakręcą i drugi. Ten obejrzałam, następny zapewne też. I tylko letniego śniegu mi zabrakło.
#11
Napisano 30.07.2011 - |15:17|
Drobne nieścisłości z książką można wybaczyć, co się nie podobało to sposób przedstawienia Górskich plemion w książce byli przedstawieni jakoś sensowniej, w serialu jako wiejskie głupki.
Odwrotnie natomiast było z Shae, wersja serialowa przypadła mi do gustu, miała charakter. Książkowa jest jakaś bez wyrazu. Ot lubi błyskotki i wie że znalazła dobrego frajera.
#12
Napisano 01.08.2011 - |08:36|
Niemniej trochę mi przeszkadza, że wszyscy bohaterowie są starsi, dzieci o około trzy lata a dorośli, no, bądźmy szczerzy, serialowy Ned Stark miał grubo więcej niż trzydzieści dwa czy trzydzieści trzy dni imienia za sobą. Owszem, rozumiem, że może się komuś nie podobać wydawanie za mąż trzynastoletnich dziewczynek, ale osłabł przez to tragizm postaci, choćby Młodego Wilka albo czternasto- czy piętnastoletnich chłopców wysyłanych na Mur by spędzili tam resztę swojego życia.
Osobiście znam ludzi, którzy po tym piętnastominutowym spojlerze puszczonym przed premierą serialu stwierdzili, że serialu oglądać nie będą, bo jest nudny i śmieszny, ale nie zabawny. I faktycznie słowa dotrzymują. Sama po nim nie miałam ochoty oglądać pełnego odcinka, pomyślałam sobie jednak, że dam mu szansę na poprawę. No i jakoś go obejrzałam.
Całkowicie podsumowując: zanim przeczytałam książkę nie czekałam na kolejne odcinki i oglądałam je raczej z nudów i na pewno bez większej ekscytacji - ot coś w stylu "Camelotu" tylko trochę słabsze. Gdyby nie Mały Lord pewnie na zabicie nudy znalazłabym coś innego, ale Tyron był bezwzględnie świetnie zagraną postacią a reszta to sobie mogła być albo i nie być. Po przeczytaniu książki serial zyskał w moich oczach. Więcej uwagi poświęciłam Lordowi Snow i Jamie'emu i podoba mi się jak zostali zagrani. Ale i tak lord Tyron wymiata
#13
Napisano 20.09.2011 - |08:09|
Pilot to solidna robota, ogólnie miałem wrażenie, że pierwsze odcinki to było coś w stylu "wyczucia" serialu, scenarzyści i reżyserzy nie byli pewni dokładnie w którą stronę pójść. Miałem takie zastrzeżenie do pilota jeśli chodzi o klimat serialu. Z jednej strony był to serial dla dorosłych, a niektóre sceny były tak chamsko skierowane dla fanów LOTR, że wymiękam. Wspinaczka Brana i te ruchy kamer itd. Miałem wrażenie, że po prostu serial jest za mało mroczny klimatem. Dothraki też trochę za mało surowi z wyglądu. Natomiast wygląd z serialu z ostatnich odcinków jak najbardziej mi odpowiada i już jest dobrze, miałem wrażenie, że już każda osoba odnalazła się przy tym jak działa serial.
Czołówka świetna, nie rozumiem zarzutów. Muzyka jest jak dla mnie również w porządku, jak na kłopoty z kompozytorem nie było blamażu. Nie jest to OST na miarę Carnivale, ale ujdzie, teraz kompozytor będzie miał więcej czasu .
Aktorstwo pierwsza klasa i mogę się kłócić z tymi, co uważają, że aktorstwo jest 50/50.
Tyrion i Bronn rosną mi na mój ulubiony duet serialowy i może zastąpią Vorenusa i Pullo albo McNulty'egp i Bunka albo Douga i Andy'ego. Jeszcze chłopakom by się jakieś opium przydało.
No i jak to tak kwiecień
#14
Napisano 08.10.2011 - |07:54|
Ten, który walczy z potworami, powinien zadbać, by sam nie stał się potworem.
Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również na nas.
F. Nietzsche
#15
Napisano 04.01.2012 - |01:14|
Nie czytałem książki jeszcze i zabrałem się w wolnej chwili do Gra o Tron, trochę późno znalazłem czas na ten serial bo przed chwilą skończyłem go oglądać, więc jestem świeżo po obejrzeniu całości.
Początkowo się trochę zawiodłem nie serialem bo bardzo mi się podobał ale tym, że brakowało mi trochę tej fantastyki typu magowie, smoki,czary itd. ale po końcówce pierwszego sezonu dostałem tego co chciałem. Jako osoba nie czytająca książki oceniam serial bardzo wysoko na początku nie wiedziałem kto z kim ale potem mniej więcej się orientowałem.
Ogólnie mi się wszystko bardzo podobało po bohaterów, świat, fabułę, dbanie o szczegóły itd. fajnie, że zrobiło to HBO nie mam się w sumie do czego przyczepić.
Właśnie tego mi brakowało i niecierpliwością czekam na kolejny mam nadzieje jeszcze lepszy drugi sezon.
Mam wielką nadzieję, że dostanie większy budżet i widownia dopisze w USA i będzie więcej sezonów.
Jak znajdę czas z chęcią przeczytam książkę.
Użytkownik Razdor edytował ten post 04.01.2012 - |01:20|
#16
Napisano 07.06.2012 - |06:08|
Zacząłem oglądać ten serial. Mimo, że nigdy nie gustowałem w tego typu serialach to po prostu bardzo mi się nudziło, a wszystko już wyoglądałem co możliwe (tak myślę) co mogło mi się spodobać, a skoro serial zajmuje pierwsze miejsca wszędzie, a nie wiele jest ludzi co gustują w tym gatunku to coś w nim musi być.
Tak też sięgnąłem po pierwszy epizod, będąc przekonanym że nie będzie w nim nic co mi się spodoba i wystawię jakże odmienną od większości ocenę.Myliłem się.. Zwłaszcza rzucając okiem na niektóre komentarze, gdzie wszędzie każdy porównuje do książki, a ja jej nie czytałem. Właśnie skończyłem pierwszy sezon i serial podoba mi się, ale nie spuszczam się nad nim z zachwytu jak niektórzy Co w sumie nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że zawsze twierdziłęm, że nie cierpię fantasy mieczy łuków itp.. (nigdy nawet nie oglądałem Władcy Pierścieni) myślę, że zrobiłem duży progress, uznając serial fantasy (chodź w sumie nie wiele ma wspólnego z fantasy) za dobry Nie wiem może dlatego, że człowiek się starzeję to i docenia, lub inaczej, może zwraca uwagę na inne rzeczy w serialach, bo to co dotychczas bawiło teraz już nie bawi..
Jednym z wabików tego serialu na mnie było to, że gdy obejrzałem pierwszy odcinek, zauważyłem że w serialu są chociażby piękne scenerię i to, że serial jest w 1080p i to z BR-a a nie TV, a po obejrzeniu odcinka numer 1, stwierdziłem, że grzech oglądać to w czym innym niż w takiej jakości. poza tym wątek zrzucenia chłopca z okna mnie zaciekawił jak i tego rodu smoków. Tak też sięgnąłem po drugi epizod itd itd.. damn, nawet skasowałem na rzecz obejrzenia tego w takiej jakości cały drugi sezon Twin Peaks w HD co jest niejako rzadkością i ciężko znaleźć.. w każdym bądź razie nie żałuję.
Faktycznie w serialu jest coś ogólnie z książek, chodź nie wiele ich przeczytałem, jednak zauważam pewne podobieństwa w prowadzeniu fabuły i mam tutaj konkretnie na myśli "Trudno Być Bogiem" Co do samego serialu no to jest w miarę ciekawy, wszystko zgrabienie prowadzone, pomalutku po jednym stopniu, okraszone rewelacyjnymi scenografiami, wzorowym klimatem i nie naganną muzyką. Co do brutalności to o ile nie mam nic przeciwko, (poza zamordowaniem wilka, byłem zdruzgotany po tej scenie!!) jednak czasami odniosłem wrażenie, że jest tam wepchana na siłę. Na pewno też widać mnogość postaci i histori, do tej pory po pierwszym sezonie nie dokońca się łapie w imionach i nazwach tych rodów/klanów, Neda się nauczyłem.. w końcu główna postać, przynajmniej takie odniosłem wrażenie to mu łeb ucięli. Przy okazji dobre posunięcie IMO.
Kogo z bohaterów lubię kogo nienawidzę, jakie wątki były ciekawe.
na razie krótko.. od początku spodobał mi się wątek tych Tyranersów(?) tych od smoków postać Kalahashi(?) bardzo ciekawa, jak z przestraszonej dziewczynki pieła i pnie się w górę. Miło było zobaczyć jak ginie jej brat, (tylko jakim przyrodnim był czy jak ? zginą od gorąca w końcu) dostał swoją koronę sama w końcu doszła do tego, że ma ją w [beeep]e zwłaszcza mocne słowa gdy do niej powiedział coś w stylu, że dałbym Cię zgwałcić nawet 40 000 ludziom, prosto w oczy, czy coś w ten deseń. Trochę zwiodło mnie że tak szybko pozamykali większość wątków w tym, liczyłem na coś dłuższego zwłaszcza z nią Rononem, a tu raz dwa i go udusiła i tymi wszystkimi ludzmi. Chodź nie wiem do końca co się z nimi stało, gdzie te jej koleżanki się podziały z namiotu ? Bo w finale ni z tąd ni z owąd został razem ten rycerz i parę wiesniaków ? Co do wyklucia smoków to liczyłem, że będzie to wcześniej.. W każdym bądź razie kibicuje jej.. i liczy że ona i smoki obejmą władzę nad tą całą karuzelą.
Kogo nie lubię ?
Nie nawidze od drugiego odcinka całego rodu tych na L. linisterów(?) niech ginie królowa.. niech ginie ten głupi synalek, niech wszyscy giną.. obym się tego doczekał no może poza karłem, on sprawia wrażenie bardziej rozgarniętego i takiego neutralnego. i niech wyślą do nich głowę tego lalusia, co syn/brat Neda ma w niewoli, potem nogę rekę, oko, ucho, i tak co kilka dni żeby dostawali kawałek jego ciała.. let them suffer!
Lubię za to poza smokami, starków.. ta mała Aryn(?) gra całkiem fajnie i ogólnie jest ciekawą postacią..
Na ten czas chyba tyle nie wiem czy zaczynać oglądać drugi sezon, bo akurat musiałem wstrzelić się w początek przerwy, a 10odcinków to raptem 1 dzien oglądania, wczoraj zaczałem i już 1 sezon za mną.
I jeszcze jedna sprawa.. Co to ma być, że jakiś gnój od tak sobie zasiada na tronie, przecież każdy wie, że nie ma pojęcia co robi i co ma rządzić.. serio tak było ? Nie było limtów że król musi ukończyć ileś lat ? Głupota jeżeli nie. Bo siądzie jakiś niedorozwinięty i narobi bałaganu.
Użytkownik Zetnktel edytował ten post 07.06.2012 - |06:39|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych