2.Na razie 'oficjalnie' wszystko znajduje się na etapie przyjęcia ogólnego szkieletu całości w tym zasad które
będą obowiązywać czyli np.zasady komplementarności-jedno wynika z drugiego-eliminowanie sprzeczności,
zachowanie linii 'fabularnej'(jest w cudzysłowie bo tak naprawdę nie znamy jej-uwagi Malozziego nie mogą być bynajmniej
punktem wyjścia-może ew.jakimś drogowskazem ale to wszystko
Zalezy co rozumiec przez drogowskaz. Ogolnie rzecz ujmujac, choc jest wolnosc w produckcji materialu-a o to chodzi-wydaje mi sie sprzeczne i niepotrzbene twierdzenie, ze te koncepcje sa rownowazne. Skoro istnieje wybrany, logiczny model ktorym chciano podazac to powinien on otrzymac priorytet. Ci ludzie naprawde znaja sie na swojej robocie i mieli jasny pomysl dokad to wszystko ma zmierzac. Wydaje sie wiec logiczne ze nalezaloby uznac to za punkt wyjsciowy do dalszych rozwazan. No ale tu dochodzimy do innej kwestii: narzucania wizji edytora. Jaki pan taki kram
Krystlaizacja jakiejs wizji zalezy od garstki osob albo tlyko jednej nadajacej ton. Cos jak dydrygent. Dlatego radzilem by z ta "demokracja" nie przesadzac. Jak pomysl jest dobry to jest dobry-koniec kropka.
3.'Duch',koncepcje,prawa i zasady pochodzące z oryginału muszą być 'latarnią' która będzie przyświecała wszelkim naszym poczynaniom-to zresztą wydawało mi się od początku zupełnie oczywiste i nie wymagające specjalnego podkreślenia.
Pytanie tylko jak to niby rozumiec? Demokratycznie? Czy dyktatorsko?
dobrze jest zachecac do wolnomyslicielstwa celem maksymalizacji dostepnych pomylsow z ktorych mozna cos ulepic. Ale tak jak mowilem ja widze raczej sporo potencjalu do wykolejania tego, co stanowilo miecho SGU. Spojrzmy na przyklad na bashing kamieni w wykonaniu crax0ra-czym pokazuje ze nie rozumie do czego one mialy sluzyc, dlaczego byly dobrym pomyslem i dlaczego problemem byly nie one, ich uzycie, tylko brak wiekszej perspektywy w hitorii-czyli fakt, ze wlasnie sie skonczyla.
Pierwsze odcinki i pierwsze pojazdy po kamieniach-zwrocilem wtedy uwage ze kamienie sa najprawdopodobniej po to, by moc prowadzic akcje w wielu miejscach jednoczensie, tworzac prawdziwie epicka historie spiniajaca Destiny z nasza galaktyka i potencjalnie rowniez Pegazem. Ze mozna je wykorzystac do szpiegowania, do badania, do podszywania sie-celem motana fabuly. I faktycznie do tego zaczely byc uzywane. I to dosc szybko-np. Young wyladowal w ciele kosmity. A czy fabula z "Seizure" bylaby mozliwa gdyby nie kamienie? Nie.
Trzeba rozumiec elementy i ich potencjal, bo wtedy widzi sie do czego zostaly stworzone. Na przyklad-watek Chloe-Eli nie istnial po to by robic jakis serial "elo-pro-mlodziezowy" (???) tylko po to by pozniej postawic te dwie postacie pezed jakims ciezkim wyborem w ktory widz moglby byc emocjonalnie zaangazwoany, tj, rozumiec go i jego konsekwencje i jak to sie mowi "kupic" go.
Podobnie jest z kamieniami. Na poczatek nalezalo wyjasnic jak one dzialaja w fabule i oswoic sie z nimi w naturalny sposob-stad prozaiczne ich uzycie. Ale nie ono mialo stanowic uzasadnienie, dlaczego one w ogole sa obecne.
Kamienie to bardzo dobry i sprytny sposob na rozwiazanie problemu jak jednoczesnie oddzielic SGU w przestrzeni od Ziemi i stworzyc opowiesc o podrozy w nieznane samemu i o swoich wlasnych silach wbrew swojej woli. Kiedy Atlanits stanal przed podobnym dylematem probowano ograniczac transfer miedzy galaktykami i uzasadniac, dlaczego to miasto jest same choc ma caly czas wsparcie Ziemi (o zagdakowej niebecnosci Asgarud i wspominaniu o ich jednej jedynej wizycie off screen nie wspominajac). Zaczelo byc to w pewnym momencie nienaturalne i trudne do przelkniecia. A jednoczesnie ofiara tego padly watki Ziemskie czyli zakotwiczenie SGA w szerszym uniwersum. Proba zepniecia wszystkiego i zachowania zalet obu rozwiazan-izolacji i stalego kontaktu-nie udala sie. W SGU chciano tego uniknac, zachowujac benefity separacji od reszty swiata, ale jednoczesnie bedac w nim w calosci zanurzonym. I znaleziono swietne wyjscie-tylko trzeba to dostrzec.
crax0r w oczywisty sposob tego nie dostrzega. Dla niego mysl, ze aby rozwiazac zagadke Destiny nalezaloby poprowadzic akcje w naszej galaktyce, na Atlantis czy nawet na samej Ziemi za pomoca kamieni jest absurdalny, a tymczasem po to zostaly one wprowadzone. Po to, by moc wyjasniac historie statku u jego zrodla, by moc bronic wrszcie Ziemi przed zagrozeniami (np. Lucian Alliance). A co by sie stalo gdyby nasza zaloga napotkala cos, co przeniosloby sie do naszej galaktyki i moglo zagrozic naszej planecie? Nic, nalezaloby wymyslic kretynski deus ex machina niszczacy tkanke fabularna i rozwalajc caly pomysl. A tak-bach, kamienie i prowadzimy akcje tam, gdzie sie ona fizycznie dzieje a nie dowiadujemy sie o niej off-screen.
Jednoczesnie warto zauwazyc, ze crax0r w swej niecheci do kamieni wpada na ciekawy pomysl-czyli poswiecenia ich w imie przetrwania zalogi, co moze stanowic pomysl na bardzo dobry watek. Jednak nalezy rozumiec, ze jesli sie to zrobi to bye bye polowa mozliwosci. Prowadzenie fabuly na dwie rece-w roznych miejscach na raz-traci wtedy jakikolwiek sens. Nie zajmowalibysmy sie wtedy sytuacja polityczna w Drodze Mlecznej i atak na Ziemie obchdzilby nas tyle, co zeszloroczny snieg bo nie stanowilby fabuly SGU-z powodu fizycznej niemozliwosci. A jesli ktos by probowal tak prowadzic fabule w serialu to bardzo szybko musialby zadac sobie pytanie czy watek Destiny nie jest calkowicie zbedny, bo wokol Ziemi dzieja sie znacznie ciekawsze i wazniejsze rzeczy.
4.Powyższe jednak nie znaczy że mamy zamknąć się w jakimś 'gettcie' pomysłów wykorzystanych w dotychczasowych
fabułach - bynajmniej - sami twórcy odchodzili od 'starego' i rzucali regularnie całe garście świeżego 'towaru' -
to też jest 'duch' i treść oryginału - o czym chyba(?) właśnie ty wydajesz się niestety zapominać
Nie wiem skad ten wniosek, bo jest on nielogiczny. Jak moglbym cos takiego proponowac w przedwsiewzieciu ktore z gory polega na tworzeniu nowego materialu? Na wyzej przytoczonym przykladzie kamieni pokazalem wlasnie, w czym lezy problem. Kamienie sa integralna czescia SGU i mialy spelniac w nich okreslona, istotna role i czyjas tam o nich opinia ignorujaca ten fakt nie ma znaczenia. Nie oznacz to ze w toku nie mozna z nich zrezygnowac-ale musi byc to decyzja swiadoma konsekwencji. Ich likwidacja zamienilaby SGU w randomowy serial SF, ot co. No chyba ze zastpiono by j eczyms innym albo wprowadzono pomysl ktory taka strate w jakis sposob rekompensuje. Bo to tak, jakby obciac komus prawa reke i obie nogi.
No właśnie-niektórzy uparcie wymagają od wszystkich obejrzenia wszystkich sezonów wszystkich serii(ja mam zaliczone-a 'wielokrotnie' co do poszczególnych ulubionych odcinków) - czy nie jest więc oczywiste brać swoje własne zasady do serca(przeczytaj dokładnie całość dotychczasowych wpisów-bo mniemam że "coś ci umknęło" z dotychczasowych.
W sumie pominalem tylko dokladne czytanie poszczegolnych propozycji. Po nadrobieniu tych strat stwierdzam, ze nic to nie zmienilo. Sam fakt, ze mogles odpowiedziec od razu ad meritum sprawy powoduje ze zastrzezenie jest bezzasadne.
Ogolnie propozycje kolejnych odcinkow pokazuja trzy rzeczy:
-zapal
-pomyslowosc
-nieumiejetnosc podejscia do zadania
Dlatego radzilem najpierw zastanowic sie co w watkach SGU jest nierozwiazane, co dynda nie zakonczone, co jest interesujace a co mniej i tak dalej. Przypadkowe zlepianie pomyslow na zasadzie "ooo-to je fajne" nie doprowadzi do powstania zwartej, wartosciowej calosci. A przynajmniej sie na to nie zapowiada. Choc przynaje, ze metody pracy moga byc rozne, to jednak chyba o to sie rozbija-o prace.
Tak sie sklada ze mam doswiadczenie w podobnych projektach. W wolnym czasie pisze z roznymi osobami rzeczy do szuflady i stad wiem, ze stworzenie konceptu fabuly pochlania srednio z setke stron worda (i to bez wicia pomyslow na poszczegolne odcinki!). Widzac tutejsze proby moge sie tylko usmiechanc i zyczyc powodzenia, bo widze klasyczne bledy zapalencow. To, ze sie chce cos zrobic i ze sie mniej-wiecej wie co sie nam podoba to troche za malo. Dokladne rozbijanie toku myslowego na skladniki jest niezbedne, skoro prowadzi sie prace de facto korespondecyjna. Co innego byloby jak by sie tworzylo samemu.
Twoje koncepcje-proszę bardzo przedstaw je(bo na razie widziałem tylko 'transpozycje' bardzo luznych pomysłów Malozziego)
Nie mam czasu na pelne spelnienie tej prosby, ale trafnie zauwazyles ze potrzebna jest "writer Bible" ktorej bez wolnej wymiany mysli sie nie osiagnie. Jednak rola redaktora nie jest tylko utrzmywanie porzadku, ale nadawanie ram projektowi i sterowanie nim. w sumie lepiej powiedziec ze to taki dyrygent.
Nalezy sie zastanowic, co stanowi "swietosci" koncepcji SGU. Sa to takie elementy jak:
-ograniczone zasoby
-niedopasowanie zalogi
-odciecie od Ziemi
-lacznosc z Ziemia
-samotna walka
-niemoznosc kontrolowania swojego losu
Do tego potrzebny jest osobny artykul. Rozwazenie co jest niezbedne a co mniej, z czego mozna zrezygnowac, co rozwinac, co ograniczyc etc. i na tej podstawie wysunac np. propozycje konkretne.
Kolejnym punktem sa niezamkniete watki.
-watek glowny: cle misji Destiny i wszystko z tym zwiazane
-poscig Niebieskich i powod dzialnia dron
-co sie stalo z gosciem ktory pierwszy usiadl na kzesle?
-co z Chloe?
-Co z Rushem i jego motywacjami?
-Co z LA?
-Co z Gin i Perry?
Ot, przyklady. Odpowiedz na to, o co chodzi z misja Destiny jest najwazniejszy. Dostaniecie to-macie caly serial. Nie macie tego-nie macie nic. Bo z tym watkiem powiazane sa wszystkie inne-doslownie wszystkie. To nie jest konstrukcja jak z SGA czy SG-1 gdzie watku glownego jako takiego nie bylo, byla za to konstrukcja stricte epizodyczna.
Nastepnie sa postacie. Rzecz, ktora w ogole z tego co widze nawet wam nie przemknela do tej pory przed oczami, a stanowia one w SGU jakas polowe sukcesu, bo duza czesc fabuly opiera sie na dynamice miedzy postaciami. Tutaj co bohater/ka to osobny watek. Oczywiscie najwazniejsze pytanie to co z Rushem-czy wiemy o teh postaci juz wszytko czy jeszcze nas czyms zaskoczy. Kolejne, bardzo wazne pytanie to Eli. Trzy lata-on ma okazje byc samemu przez trzy lata. To potezny mindfuck, z niego moze powstac cokolwiek po tym okresie, w zaleznosci od tego co bedzie robil i co przezyje. Tymczasem widac, ze wszyscy go traktuja jako narzedzie podlegle fabule (!) a nie element ja stanowiaca. "Idz tam, napraw tamto". WTF people, to R2D2, a w sumie on byl bardziej postacia niz ten wasz Eli bo przynajmniej medal dostal od Amidali. Marnujecie gigantyczny potencjal.
Zas mowiac, ze dobrz ejest pohcylic sie nad wpsiem Malozziego radzilem, bysice autentycznie go zanalizowali. Tu nie macie tak naprawde wyboru-koncowka drugiego seoznu jasno wytycza co powinno byc tematyka pierwszych odcinkow trzeciego. wydaje sie wam, ze mozecie zrobic wszystko? Blad, blad i jeszcze raz blad. Robicie dokladnie to samo za co przy kazdej okazji krytykujecie u producentow-ze po takim "build-upie" nie ma "pay-offu". Na przyklad cliff miedzy 1 i 2 sezonem. Tak podkrecona atmosfera i co? Half-assed rozwiazanie w pierwszych minutach. Porownujac-wyobrazcie sobie, ze serial konczy sie cliffem w ktorym ogromna flota obcych zbliza sie do Ziemi i ma przystapic do jej anihilacji. Macie wybor co dalej zrobic? Nie! Mozecie probowac, ale dostaniecie za to fange od czytelnikow i calkiem slusznie, skoro wszystkie poprzednie wydarzenia dazyly do tego wlasnie punktu a ich kulminacja ma byc walka z najezdzca. Nie wypada by w pierwszych odcinkach nowego sezonu okazalo sie ze wszystko bylo snem albo ze obcy sie rozmyslili. Ostroznie tez nalezy przesuwac akcje np. w przyszlosc pokazujac juz okupacje Ziemi, bo na tym tez mozna sie przejechac.
Jesli zadecydujecie, ze w peirwszych odicnkach rozwiazecie cala sytuacje rach-ciach to znsizczycie to, co ona oferowala.
Zauwazcie, ze cale SGU opiera sie na tajemnicach i niepewnosciach. To one stanowia material napedowy. Nie wiemy, co jest misja Destiny, nie wiemy co jest jeszcze na statku, nie wiemy co sie stalo z Franklinem. Nie wiemy, co chce LA od statku, co chca Niebiescy czy dlaczego drony mu przeszkadzaja. Nie wiemy, o co chodzi z Rushem. A teraz ten element zostal podkrecony jeszcze bardziej. Nie wiemy, co sie dzialo z statkiem przez te 3 lata, co sie dzialo z Elim i tak dalej. Nie wykorzystanie tego to czysta zbrodnia.
Dlatego jak nie chcecie sie zastanawiac po kolei nad roznymi elementami to zajmijcie sie chociaz tym. Nie otrzymacie wiechcia watkow w calym serialu, ale przynajmniej na ta polowe sezonu czy nawet caly sezon. Rozwiazanie zagadki tych trzech lat-dobre pomysly i ich kontynuajce-i jestescie w domciu.
Przy czym lepiej niz wytworstwo nowych watkow lepiej przysluzyloby sie wrocenie do starych, takich jak Niebiescy. Pozniej mozna sobie wymyslac co sie chce, ale nie po to sa jakies watki by je uciac i olac skoro w logiczny sposob jest okazja na ich wyplyniecie.
Dlatego dobrze radze-zastanowcie sie, co sie dzialo z Destiny przez te 3 lata. Bo mogly sie dziac rzeczy najdziksze. To nada ton reszcie wydarzen. A oparcie sie na propozycjach Malozziego jest o tyle dobre, ze macie solidny start, punkt odbicia. Przeciez np. pomysl z ratunkiem z SGC zostla rpze zniego przemaglowany. I odrzucony. Dlaczego? Dlatego bo to rozwala jeden z filarow SGU, czyli izolacje. A dlaczego lepszy do tego jest pomysl na militarystow? Dlatego poniewaz odwoluje sie do wlasnie filarow SG w ogole-a wiec tego ze operujemy mniej kosmitami a czesciej ludzmi i ich roznymi kulturami zasianymi miedzy gwiazdami. Trzeba to tlumaczyc wam, fanom Stargate?
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 15.05.2011 - |13:28|
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung