5 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Zapraszamy do dyskusji.

Użytkownik johnass edytował ten post 11.05.2011 - |16:44|

[delta1908]

Dawno oglądałem pilota V, ale wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie i zachęcił do dalszego oglądania. Niezłe efekty specjalne i mnóstwo trzymającej w napięciu akcji. Później serial miał swoje wzloty i upadki, ale generalnie dało się go oglądać chociaż momentami trzeba było mocno przymykać oko na niektóre wątki. Do tego efekty nie były już tak dobre jak to było właśnie w pierwszym odcinku.
Tak sobie myślę, że gdyby rozbudować trochę tego pilota to mógłby z tego wyjść niezły film s-f.

[Macmax]

johnass zdecydowanie za późno pododawał tematy dot. poszczególnych odcinków, ja co prawda oglądałem to w miarę niedawno bo we wrześniu 2010, ale premiera jak sami widzimy to listopad 2009 i trudno pamiętać szczegóły, a nawet o czym to było?
1 odcinek nie był zły, zapowiadał się na coś w stylu "Dnia Niepodległości", miał w sobie jakąś mroczność i tajemniczość, która później bezpowrotnie uleciała...

[johnass]

Subforum V zostało założone dosyć niedawno, więc proszę nie narzekać. Może znajdzie się ktoś, kto podzieli się swoimi wrażeniami.

[lamar]

Sporo się działo. Poznaliśmy sucz Annę, która chce podbić naszą planetę przy pomocy pięknych lasek i statków-telebimów oraz grupkę bohaterskich ludzi, którzy zapewne będą skrycie walczyć o wolność, demokrację i prawo do picia Coca-Coli borykając się z problemami dnia codziennego. Mamy więc samotną i przenikliwą agentkę FBI z synem, który tej cechy jednak nie odziedziczył. Klechę, który wraz z przybyciem obcych zaczyna bać się o swoją posadę pasożyta. Tajemniczego wariata, który ma nieuregulowane rachunki z obcymi oraz jego czarnoskórego przyjeciela, który okazuje się jednym z nich. No i jest jeszcze dzienikarz, który chciałby być obiektywny a jest narzędziem w rękach szatana.

Zacząłem niedawno ten serial oglądać i mi się nawet podoba. Ma swój klimat. Oczywiście można się dziwić, dlaczego Goście zamiast laserów używają malutkich noży, zamiast granatów używają lewitujących kul z kolcami i ogólnie zamiast zrobić nam z [beeep] jesień średniowiecza bawią się w jakieś mambo jambo z uśpionymi agentami itp. Przypuszczam, że w jakiś sposób to później wyjaśnią.

Podoba mi się. We are peace. Always.

Użytkownik lamar edytował ten post 30.08.2012 - |19:04|

[zagubiony4]

Błagam, nie używajmy określenia "Goście"! To 'tefałenowskie' tłumaczenie potrafi z równowagi wyprowadzić!