27 odpowiedzi w tym temacie

[johnass]

Opis:
Głównymi bohaterami serialu są mąż i żona, twórcy przebojowego brytyjskiego serialu komediowego, który doczeka się wkrótce swojej wersji amerykańskiej. Okazuje się jednak, że głównej roli w nowej wersji nie będzie mógł zagrać gwiazdor oryginału. Brytyjskie małżeństwo musi przystać na warunki amerykańskich producentów i zgodzić się, aby zastąpił go gwiazdor amerykańskiej komedii - Matt LeBlanc ("Przyjaciele").

Obsada:
Matt LeBlanc - Matt LeBlanc
Mircea Monroe - Morning Randolph
Kathleen Rose Perkins - Carol Ransom
Tamsin Greig - Beverly Lincoln
Stephen Mangan - Sean Lincoln

Zwiastun:

Premiera: 9.01.2011 r.

Użytkownik johnass edytował ten post 27.02.2011 - |09:50|

[Macmax]

Sama fabuła zbyt uproszczona by z miejsca zachęcić, bo też nie bardzo wiem o czym ma być ten serial? O satyrze na świat seriali i ich twórcach? Czy głupkowatym sitcomem z podstarzałym Joey'em?
Jedynie stacja zachęca żeby po niego sięgnąć i spróbować, może coś na miarę Californication?

Użytkownik Macmax edytował ten post 29.12.2010 - |16:45|

[cliffhanger]

Właśnie ten serial zapowiada się rewelacyjnie, bo opowiada w komiczny sposób jak w Ameryce robi się remake brytyjskiego serialu, czyli satyra z siebie samego, na dodatek sam Showtime robi różne remakei.

[johnass]

Pojawiły się już dwa pierwsze odcinki.

[yungar]

Każda komedia od Sho dostaje u mnie na początku ogromny kredyt zaufania.
Do tego tematyka i podstarzały LeBlanc awansują serial na mojej liście do "Must see".

[Sham-Tu]

David Crane jest znany z tego, że nie do końca wychodzą mu pilotowe odcinki. Tak jest i w tym przypadku.

Za to drugi odcinek - poezja!

[sephia]

Zarys fabularny serialu naprawdę świetny. Już samo intro (scenariusz lecący do USA) robi pozytywne wrażenie. Generalnie ciężko mi przełknąć brytyjski akcent, przez co para scenarzystów średnio mi podchodzi. Za to pracownicy stacji telewizyjnej wyjątkowo udani Szkoda, że Joey'a tak mało, ale w kolejnych odcinkach powinien grać pierwsze skrzypce.

Wracając do fabuły - już jeden serial opowiadający o robieniu programu telewizyjnego w jednej z amerykańskich stacji telewizyjnych (również z gwiazdką "Friends") był i szybko został anulowany. Wg mnie "Episodes" ma większy potencjał

Użytkownik sephia edytował ten post 01.01.2011 - |18:52|

[Sham-Tu]

Wracając do fabuły - już jeden serial opowiadający o robieniu programu telewizyjnego w jednej z amerykańskich stacji telewizyjnych (również z gwiazdką "Friends") był i szybko został anulowany. Wg mnie "Episodes" ma większy potencjał

Masz na myśli Studio 60 on the Sunset Strip? Jeśli tak to odrobinę zły przykład, bo to akurat był serial ze sporym potencjałem, bardzo inteligentny, miejscami zabawny, ze świetną obsadą. Ale czego innego się spodziewać od Aarona Sorkina, twórcy m.in. The West Wing i scenarzysty Social Network;]

Nie bez przyczyny Studio 60 często pojawia się w rankingach najlepszych pozycji zdjętych przedwcześnie z anteny. Oby Episodes nie spotkał ten sam los. Całe szczęście, że to Showtime, a nie NBC.

[sephia]

"Episodes" ma większy potencjał z tego względu, że robi go stacja, która nie zwykła kasować szbyko swoich produkcji. Próżno szukać seriali, które Showtime anulowałby po jednym sezonie (tak jak w 2007 roku zrobiło to NBC ze "Studio 60"). Poza tym - ciężko oceniać tak naprawdę serial po jednym odcinku, zobaczymy co pokażą w kolejnych. A co do Twojej opinii nt. "Studio 60 on the Sunset Strip" całkowicie się zgadzam Niestety NBC potencjał tego serialu bardzo zmarnowała.

[yungar]

Właśnie jestem po pilocie.
Fajerwerków nie było, chociaż muszę przyznać, że gadki tych asystentów Merca były niezłe.
A już grymas tej szefowej działu komedii i jej "It's funny" rozkładały mnie totalnie
Główna para mimo akcentu na razie na minus, ale to nie dla nich oglądam ten serial.
Zobaczymy za tydzień, jak się serial rozwinie, ale jestem dobrej myśli.

[kyrcer]

Drugi odcinek tez dobry. Dużo humoru i ten wulgarny język.

[pnwc]

Pilot obejrzany i jestem na tak. Początkowo Brytyjczycy średnio wypadali jednak z każdą minutą co raz bardziej dało się ich lubić. Plus dla asystentów Nic tylko czekać na kolejne odcinki.

[zagubiony4]

Jestem po 1 odcinku i powiem, że rewelacji jak na razie nie było. Kilka dobrych momentów, niezłe teksty i ciut śmiechu... Zobaczę 2 odcinek i może on mnie przekona.

Na razie 6/10

[Quendi]

1x01
Średni początek ale zobaczymy co dalej, może się rozwinie i nabierze barw.

[zagubiony4]

2 odcinek już lepszy. Przynajmniej pod tym względem, że znacznie częściej się śmiałem. Obejrzę kolejne odcinki i liczę na to, że będzie lepiej.

6.5/10

[Quendi]

Po 5 odcinkach ocena zdecydowanie w górę.
Nie jest to co prawda Californication niemniej ogląda się bardzo dobrze.

[zagubiony4]

Tak muszę przyznać, że po 5 odcinak serial jest coraz lepszy. Coraz więcej humoru się pojawia (i to dobrego) co bardzo dobrze pomaga samemu serialowi. W 5 odcinku były po prostu genialne momenty dzięki, którym uśmiałem się bardzo.

[marass]

No i mamy koniec pierwszego sezonu. Serialik całkiem fajny, ze spokojem można mu poświęcić te 30 min raz w tygodniu, ale mimo wszystko spodziewałem się czegoś więcej. Na razie 7/10 i czekam na 2 sezon mam nadzieje że będzie lepiej.

[zagubiony4]

A wiadomo już coś na temat 2 sezonu?

[Macmax]

Poważnie? I sezon to 7 30-minutowych odcinków? Takie były zamierzenia czy coś skasowali? Ciężko mi się mimo tak małej liczby odcinków zabrać za to, czy te 7 odcinków opowiada jakąś zamknietą historię czy każdy odcinek jest o czymś innym? Porównujecie do Calfornication, też idzie w klimaty seksu i wszystkiego co z nim związane?