69 odpowiedzi w tym temacie

[biku1]

Odcinek 18 - "Epilogue".

[infango]

I znowu odcinek z retrospekcjami ....

[Masterton]

No to chyba wszyscy sa zadowoleni odpowiedziami na ich pytania.
Odcinek świetny, pokazane co obecnie sie dzieje z mieszkańcami i co było na początku. No i bohaterowie wiedzą co ich czeka w przyszłości - tzn choroby.
Szkoda tylko statku. Może udało by im sie go uruchomić i użyć we własnym celu
Jeśli ktoś będzie mówił czemu mieszkańcy planety nie posiadają napędu FTL to od razu powiem że na pewno żaden z osadników nie wiedział jak taki napęd działa więc wiedzy nie mógł przekazać a samo stworzenie napędu raczej nie jest proste. Nie zapominajmy że ziemianie swoje podróże międzygalaktyczne zawdzięczają obcej technologi i obcej pomocy. Kto wie czy nasi koledzy z Asgardu też nie otrzymali wiedzy o jakimkolwiek napędzie FTL od Pradawnych. Bo jak dotąd powiedziane było tylko wprost że pradawni stworzyli napęd FTL, a reszta wiedzę tę otrzymała od innych ras (i jak dla mnie ta wiedza pochodzi od Pradawnych, czy otrzymana czy skradziona). Plus od każdej cywilizacji zależy jaką drogę naukową wybiorą. Mieszkańcy planety pewnie o podróżach kosmicznych pomyśleli dopiero w momencie kataklizmu. Bo wcześniej na pewno nic robili w tym kierunku - o czym świadczy brak jakiejkolwiek koloni (chociażby wydobywczej) pomimo posiadania wrót.

Teraz tylko czekanie na koniec...

Użytkownik Masterton edytował ten post 26.04.2011 - |08:09|

[Marx red]

Odcinek w miarę dobry - dałem 8,5. Nawet fajna była ta planeta. miała swój charakterystyczny klimacik i architekturę:-) Ciekawe czy w tej części wszechświata istnieją jeszcze jakieś inne ludzkie cywilizacje. Oczywiście typowy filmowy błąd - Destiny przybywa na planetę dokładnie w chwili zagłady (mało prwadopododne nie). A oni oczywiście oglądją jak potoczyło się ich życie. Ciekawe czy my bysmy tak zrobili mając takie nagrania. Spodziewałem się czegoś o 0,5 lepszego ale następny odcinek ma być bardzo dobry. Oby znaleźli te statki w przestrzeni. Chciałbym je zobaczyć.

[DevilaN]

Retrospekcje były ok, natomiast jak zauważyli poprzednicy - zachowanie naszych bohaterów co najmniej nieracjonalne. Oczywiście można zachowywać się nieracjonalnie, ale nie wciąż przez cały serial

Irytują mnie wątki chorób i potencjalnej śmierci. W moim odczuciu źle jest kiedy nacisk jest położony na emocje związane z sympatią wobec bohaterów. Lubię TJ, Varro też jest spoko, ale ich potencjalna śmierć nie ma większych konsekwencji poza wprowadzeniem rozpaczy i braków personalnych. O wiele lepiej byłoby element choroby wykorzystać jako motor napędowy do fabuły i decyzji podejmowanych przez postacie. Odcinki z Rushem i jego balansowanie na linii były o niebo lepsze - powinni się trzymać tej konwencji zamiast próbować grać na więzi emocjonalnej, która powinna rzekomo wytworzyć się w czasie odcinków gdzie nudziłem się jak mops oglądając jak Das Asian Pinda ogląda obrazek z łódką i popija winko z psiapsiółką...
Echh... I tak wszyscy zginą w ostatnim odcinku. Może nie dosłownie, ale przepadną razem z całym uniwersum SG.

[DevilDrom]

Odcinek bardzo dobry, ładnie rozwinięto wątek z poprzedniego odcinka i pokazano początki cywilizacji na Novus. Jednakże ich początkowy rozwój był lekko utopijny, zbyt szybki, zwłaszcza w obliczu waśni - przynajmniej według mnie.

Rzucał się też w oczy stosunkowo niewielki budżet, nienajlepsze CGI - co w sumie nie raziło - oraz niewielka liczba osób na ekranie, za wyjątkiem ślubu i ostatnia scena - brak krzątających postaci lekko psuł odbiór. Największym minusem odcinka był - jak ktoś wcześniej zwrócił uwagę - powrót do schematu, że nasza drużyna ląduje na planecie na kilka/kilkanaście godzin przed jej eksplozją. To się nazywa niesamowity zbieg okoliczności.

Pomimo powyższych minusów odcinek przyjemnie się oglądało i się nie dłużył, odcinek oceniam na mocne 8.

Użytkownik DevilDrom edytował ten post 26.04.2011 - |13:07|

[Roobicon]

Odcinek jak dla mnie przeciętny. Za dużo wtrąceń historii o małym znaczeniu. Odcinek można było obejrzeć w pietnascie minut na podglądzie. Szkoda, ze przed samym końcem serialu prezentują aż tak "rozwodnione" odcinki.

[LunatiK]

Do wcześniejszych minusów dodam tą zbliżającą się czarną dziurę.
O ile nawet założymy realność tego to jakim cudem czujniki Destiny nie wykryły tego niebezpieczeństwa.
Jeden z bardziej dziurawych logicznie odcinków SG:U mimo to oglądało się przyjemnie.

Szkoda, ze przed samym końcem serialu prezentują aż tak "rozwodnione" odcinki.

Widzę że oglądamy inne seriale, bo o ile do omawianego odcinka mogę się zgodzić to kilka ostatnich nie nazwałbym rozwodnionymi.

Użytkownik LunatiK edytował ten post 26.04.2011 - |17:18|

[korab]

Odcinek taki sobie. Nie był zły, ale przyznam, że opcja retrospekcji na podglądach, aż tak daleka mi nie jest.

Jako kontynuacja tajemniczym zniknięciem załogi alterstatku we wrotach, można przyjąć, że miało to sens. Tylko jak to już się ma do całości serialu - nie wiem. Jak rozumiem ten wątek skończyliśmy. I faktycznie jako całość był on ciekawy. Wreszcie nie było tego [beeep]ego przymierza, które uprawia kukurydzę i co lepsze innych dziwnych stworków.

Mam nadzieję, że w następnych odcinkach akcja nie skupi się na obronie statku przed niekomunikatywnymi obcymi, a raczej rozwiąże zagadkę przynajmniej po części zadania przeznaczenia. Czy to poprzez odkrycie - nie wiem - groty, pomieszczenia, urządzenia pradawnych czy innych interesujących rzeczy. Żadnych przeszczepów wątroby !

I tak nam dopomóż Asgard !

[rasdel]

Odcinek świetny. Fajnie zaplanowane, i co najważniejsze - dobrze wykonane. Troszkę widać, że muszą przyoszczędzić kasę na wielki finał, dlatego te efekty specjalne w niektórych momentach były takie średnie.

Dla mnie ten odcinek trochę przypominał ostatni odcinek SG-1, wszyscy się starzeją, patrzymy jak pozostawiają coś po sobie.

[Logon]

Co mnie najbardziej raziło to ludzie, a raczej ich brak. NA Destiny przeszła całkiem spora gromadka i taka też z Destiny przeszła przez wrota,a w filmie ciągle byli pokazywanie praktycznie główni bohaterowie. Mogli by choć raz, na tej polanie pokazać wszystkich, jak decydują się na stworzenie koloni "o TU w tym miejscu".
Gdy zauważyłem że się baza rozpada, uznałem że przeoczyłem coś gdzieś w mowie, że strzał naruszył cienką skorupę, czy coś, ale widzę że to był chyba zwykły powrót, do starych czasów.
Sprawa czarnej dziury też mnie irytuje, bo jak dla mnie Destiny mogłaby ją wcześniej wykryć, a nawet powinna. W końcu nie musi ona być bardzo blisko by grozić.
O ile uciekając nie wpadli na czarną dziurę, chętnie zobaczę, jak Destiny ich dogania .

[Atlantis]

Jeśli ktoś będzie mówił czemu mieszkańcy planety nie posiadają napędu FTL to od razu powiem że na pewno żaden z osadników nie wiedział jak taki napęd działa

WTF!? Na pokładzie mieliśmy mnóstwo naukowców, najlepszych w swoich dziedzinach, od lat pracujących w programie "Gwiezdnych Wrót". Musieli mieć choćby minimalne pojęcie nie tylko o "standardowej" fizyce, ale również o wiedzy pozyskanej za pomocą eksploracji innych planet, kontaktów z obcymi rasami i badania artefaktów. Przecież oni byli w stanie naprawiać obce urządzenia, dokonywać w nich modyfikacji. Tego nie da się zrobić bez choćby elementarnej wiedzy na ich temat.

więc wiedzy nie mógł przekazać a samo stworzenie napędu raczej nie jest proste.

Elementarną wiedzę mogli przekazać i zapewne to zrobili. Stworzenie napędu proste faktycznie nie jest, ale oni mieli na to dwa tysiące lat, dwa tysiące lat bujnego rozwoju technologicznego.

Nie zapominajmy że ziemianie swoje podróże międzygalaktyczne zawdzięczają obcej technologi i obcej pomocy.

Ziemianie dostali od Asgardu technologię podróży międzygwiezdnych, a nie tylko gotowe rozwiązania. Dysponowali "know how" i sami byli w stanie projektować i budować statki zdolne do lotów międzygalaktycznych. Wcześniej sami rozpracowali technologię Goa'uld i w oparciu o nią stworzyli elementarną wersję napędu nadprzestrzennego. I co, na pokładzie Destiny nie byłoby nikogo, kto dysponowałby chociaż elementarną wiedzą na ten temat i mógł wskazać kierunek rozwoju na najbliższe dwa tysiące lat?
Nie wydaje mi się. Brak napędu międzygwiezdnego w tych statkach to po prostu największy babol tego odcinka.

Bo jak dotąd powiedziane było tylko wprost że pradawni stworzyli napęd FTL, a reszta wiedzę tę otrzymała od innych ras (i jak dla mnie ta wiedza pochodzi od Pradawnych, czy otrzymana czy skradziona).

To już twoje własne (nad)interpretacje.
Tak czy inaczej. Wiedza (czy to opracowana własnoręcznie, czy otrzymana w prezencie) pozwala budować statki samodzielnie.

Plus od każdej cywilizacji zależy jaką drogę naukową wybiorą. Mieszkańcy planety pewnie o podróżach kosmicznych pomyśleli dopiero w momencie kataklizmu. Bo wcześniej na pewno nic robili w tym kierunku - o czym świadczy brak jakiejkolwiek koloni (chociażby wydobywczej) pomimo posiadania wrót.

Cywilizacja założona przez naukowców, dynamicznie rozwijająca swoją naukę i technikę nie widzi niczego ciekawego w badaniach kosmosu!?

[korab]

Z ostatnich scen można wnioskować, że przynajmniej w kwestii budownictwa zaczynali od czasów dawniejszych Ale bez przesady - to przecież nie jest doktorat "jak stworzyć cywilizacje od podstaw z konkretną wiedzą". Ale magiczna jest ostatnia scena i odlatujący statek - kto wie, kto wie...

Użytkownik korab edytował ten post 27.04.2011 - |01:22|

[Erthain]

Odcinek odebrałem pozytywnie. Na plus zaliczam między innymi wyjaśnienia, co się stało z cywilizacją Novus, sposób wykorzystania działa głównego Destiny (samą scenę również), dodatkowe informacje do bazy danych, dodatkowe zapasy, oraz sposób na rozwiązanie problemu z pasażerami z kolonii...

I statek kosmiczny w końcówce... Swoją drogą, ciekawe, do czego on służył (na jedną z tych arek przetrwania nie wyglądał, trochę taki mikry...).
A tak BTW, to na jakim napędzie on się w górę unosił? Dla mnie to wyglądało na standardową dla statków w Stargate antygrawitację. A jeśli mieszkańcy Novus faktycznie skonstruowali maszynę antygrawitacyjną, to jakim sposobem nie zdołali wynaleźć hipernapędu? (Już o potencjalnej wiedzy naukowców z Destiny na temat tej technologii nie wspomnę...).

Minusem dla mnie była ta wybuchająca planeta (znowu...), niektóre sceny z retrospekcji się trochę dłużyły (choć nie widziałem żadnej bezwartościowej).

Ale poza tym, miło się oglądało...

Użytkownik Erthain edytował ten post 27.04.2011 - |12:48|

[Caravashi]

Choroba T.J. jest w pewnym stopniu genetyczna, w następnych pokoleniach takie problemy mogły roznosić się jak pożar w gorący dzień.
Podbijanie innych planet nie jest najwyżej na liście priorytetów gdy masz przed sobą kilka lat niezbyt komfortowego życia.

[bolek]

(Już o potencjalnej wiedzy naukowców z Destiny na temat tej technologii nie wspomnę...).

A może jednak wspomnij, bo mnie bardzo ciekawi jak działa napęd typu FTL w Destiny

[Marx red]

Jako kontynuacja tajemniczym zniknięciem załogi alterstatku we wrotach, można przyjąć, że miało to sens. Tylko jak to już się ma do całości serialu - nie wiem.

A tak się ma, że nawet w tej odległej części Wszechświata są rozrzucone ludzkie cywilizacje.

To oczywiste że nie mieli hiperdrive albo FTL-drive bo nie mieli tam Rush'a:-)

[Logon]

Może i mieli wiedzie, ale najwidoczniej nie potrafili skonstruować ani ftl, ani hipernapędu.
Po prostu nie potrafili i tyle, teoria to nie wszystko. Wiemy jak teoretycznie przemierzać efektywnie kosmos, ale nie potrafimy stworzyć odpowiednich urządzeń.

Edit:
Odlatujący statek faktycznie wydaje się być mały i to bardzo mały. W dodatku na dole wciąż jeżdżą samochody. Może po prostu pokazali jak bardzo cywilizacja się zmieniła i odlot statku był symboliczny

Użytkownik Logon edytował ten post 27.04.2011 - |15:37|

[Marx red]

Wyobraźcie sobie cywilizację samych Rush'ów. Po 2000 lat byli by bardziej zaawansowani technologicznie niż Pradawni

[DevilDrom]

Niekoniecznie musieli znać założenia funkcjonowania i specyfikacje napędu ftl. Gdy doszło do awarii napędu na Destiny konieczne było sprowadzanie pomocy, specjalistów z ziemi.

Misja, badania na Ikarusie miały zupełnie inny wymiar, wymagały zgoła odmiennych umiejętności i wiedzy. Nie była im potrzebna znajomość budowy napędu ftl. A nie każdy może być omnibusem i być specjalistą z każdej dziedziny nauki. Poza tym Rush nie ma najlepszego zdania na temat pozostałych naukowców, włącznie z Brodym i Volkerem, co wielokrotnie okazywał.

Problem mógł również stanowić brak odpowiedniego źródła energii, wystarczająco wydajnego do zasilenia takowego napędu.