5 odpowiedzi w tym temacie

[thrawn1972]

reżyseria: Ethan Maniquis, Robert Rodriguez
scenariusz: Álvaro Rodríguez, Robert Rodriguez
premiera: 19 listopada 2010 (Polska) 2010-11-19 18 sierpnia 2010 (Świat) 2010-08-18
produkcja: USA
gatunek: Akcja


Danny Trejo ... Machete
Robert De Niro ... Senator McLaughlin
Jessica Alba ... Sartana
Steven Seagal ... Torrez
Michelle Rodriguez ... Luz
Jeff Fahey ... Booth
Cheech Marin ... Padre
Don Johnson ... Lt. Von Jackson
Shea Whigham ... Sniper
Lindsay Lohan ... April


Coz mozna napisac o filmie. trzeba lubic kino Rodrgueza, z jednej strony rewelacyjna obsada aktorska, z drugiej prosta historyjka aby pokazac jak najwiecej krwi. ale dlaczego nie takie filmy musza takze powstawac. nie osobiscie sie podobalo ta jak filmy Grindhouse. Dany Trejo jako glowny bohater, aktor ktory zawsze jest gdzies z boku. podobalo mi sie to. Osobiscie Polecam.

[katja]

pierwsza scena (przed czołówką) niszczy, dzieli i rządzi; umarłam ze śmiechu

[Toudi]

Maczeta, po dwukrotnym seansie mam dosyć mieszane uczucia. Ale bardziej na plus niż minus.
Niby gwiazdorska obsada, ale tak naprawdę niezbyt wymagające role. No może z wyjątkiem Jeff Fahey, jego rola była najbardziej wymagająca i spisał się świetnie.

Film ten ma jeden olbrzymi plus. Po raz pierwszy od wielu lat (myślę że dziesięciu co najmniej) Seagal miał dobrze zagraną i poprowadzoną rolę. A sceny bójek wreszcie jakoś wyglądały (w porównaniu do jego ostatnich filmów, a nie tych sprzed 20 lat).

Miła była również scena ataku na kościół, gdy w tle leciała Ave Maria, co prawda spodziewałem się akcji bardziej w stylu Hitmana, ale źle nie było.

Choć film nie jest zły, typowe kino Rodriguez, to do najlepszych filmów tego pana (np From Dusk Till Dawn) daleko mu.

[wergora]

Faktycznie początek jest najlepszy. Zwłaszcza sama scena, powiedzmy że wydobycia na światło dzienne telefonu komórkowego, wymiata. No i Lindsay Lohan gra samą siebie.

[cliffhanger]

Lubię kino Rodrigueza i ogólnie kicz, w tamtym roku był Black Dynamite, jak ktoś nie widział to polecam.
Podteksty w tym filmie są zabójcze razem z całą otoczkę senatora i sytuacji na linii USA-Meksyk.
Genialny casting z wyjątkiem Alby, co w niej Rodriguez widzi to ja nie wiem.

[Macmax]

W Albie pewnie widzi to co każdy niezaspokojony samiec - fajne ciałko do wyładowania się, sam film to typowy pastisz i parodia kina lat 80 i 90-tych, w dodatku twórcą jest Rodriguez, ja akurat lubię jego twórczość podobnie jak i Quentina więc siłą rzeczy mi się podobał, mam jednak duże wątpliwości czy spodoba się ludziom, którzy oczekują dobrej i zarazem logicznie poprowadzonej rozrywki.
Nie oszukujmy się film jest kontrowersyjny, można go odczytać na wiele sposobów, jako totalnie głupi, albo jako arcydzieło, dla mnie jako film Rodrigueza jest gdzieś blisko 8/10.