16 odpowiedzi w tym temacie

[Toudi]

[Rufusik]

7/10
Akcja z alfa shifterem jakoś mnie nie wciągła. Chce jakieś nowe potworki!
Choć z drugiej strony, widać że Samuel i cała reszta coś kręcą. Może być ciekawie.

Rozwiązanie kwestii z Lisą - nie wysilili się scenarzyści, po najmniejszej linii oporu.

Ostatnie 30 sek boskie!

[LunatiK]

nienadzwyczajne.
Zabawa z dzieckiem tylko przez chwilę ciekawa, a shifter alfa - co to ma być? Chłopaki walczyli z aniołami, demonami i innym silnym ustrojstwem - a teraz shifter ich położył? Dobra to jeszcze zrozumiałe ale do licha czemu tylko wziął dziecko i wyszedł, tym bardziej że widać było że zabijanie im nie straszne, a po drodze do chatki Samuela zabił kilku strażników.

No i pewna niekonsekwencja.
Przy pierwszym zmiennokształtnym pokazali że zmienia skórę przy przemianie (scena w radiowozie), a tatuś po prostu zmieniał się na szybko.

[cliffhanger]

Słabo jak na Supernatural. Ogólnie to nie rozumiem po co władowali Deana w ten wątek na końcu 5-ego sezonu skoro wiedzieli, że powstanie kolejny sezon. Z tego wątku żadne wyjście by do końca nie usatysfakcjonowało, no chyba że pozbyli się Lisy i dzieciaka. Cały czas czekam na główny wątek.

[Shalom]

@LunatiK to chyba oczywiste że chcieli pokazać że zwykły shifter musi zrzucić skórę, a ten alpha nie.
Poza tym ja mam wrażenie że Samuel i spółka zajmują się teraz łapaniem potworków a nie zabijaniem ich. Wcześniej złapali dżina, teraz chcieli złapać alpha-shapeshifetra (dlatego zamiast próbować go rozwalić próbowali go uśpić). Ciekawe tylko dla kogo je łapią.

[Nadia]

Ano, rozczarowujące. Zmiennokształtny Alfa jak pierwszy wilkołak, ta sama zasada działania. Rozwiązanie wątku z Lisą najmniej logiczne ze wszystkich opcji. Dean za każdym razem jak będzie wracał będzie ściągał im na głowę nowe potwory. W tej opcji są chyba najbardziej narażeni na niebezpieczeństwo. I zastanawia mnie czemu nie zabrali dziecka do Bobby'ego, powinni mu zdecydowanie bardziej ufać niż dziadkowi.

[pancor]

Słabizna, poza tym Cmpbellowie byli... już ich nie am - po prostu szał... dziwne, że Samuel przeżył skoro pozostałą trójkę zabił
Poza tym... gdzie ejst Castiel?!

Użytkownik pancor edytował ten post 04.10.2010 - |08:16|

[LunatiK]

Słabizna, poza tym Cmpbellowie byli... już ich nie am - po prostu szał... dziwne, że Samuel przeżył skoro pozostałą trójkę zabił

Jak zabił jak żyją? A przynajmniej dwójka żyła scenę po zabraniu dziecka. Dziadek mówi że zmienny zabił 3 jego ludzi, a tych ludzi ma ciut więcej niż samych Cambellów

[klorel8]

Dla mnie odcinek nie był zły, poza aspektami tej zmiany skóry przez Alphe, powinien przynajmniej nie wiem jakieś ciuchy zostawić bo innym ciele, tak sztucznie to trochę zrobione, aha no i oczywiście ta sprawa z Lisą, jak powiedział kolega z góry "po najmniejszej linii oporu" ze strony scenarzystów. Dzięki

[katja]

jedyny prawdziwie supernaturalowy moment w tym odcinku to dean nucący dziecku smoke on the water -- cała reszta przynudzała. niechaj się ten sezon rozkręci, bo póki co coś słabo idzie ;/

[Kraven]

Niestety słabo, nawet końcówka z odkurzeniem Impali przy dźwiękach smoke on the water wypadła słabo ( te najazdy kamery strasznie badziewne).
I normalnie parodia pojawia się ShapeshifetrKing czy chyba Alpha mu było i nagle wszyscy robią w majtasy. Serious? przecież w zeszłym sezonie walczyliście z Luckiem, ba skopaliście mu dupsko i powieka wam przy tym nie zadrżała, a tu taki lol . Nie wiem kto teraz jest odpowiedzialny za scenariusz, ale bieda oj bieda. Żal patrzeć jak po świetnych 5 sezonach, doskonale zamkniętej historii serial zaczyna się staczać.
Jeśli już tak bardzo chcieli zrobić koleiny sezon to można było zmienić format na obyczajówkę z Deanem i jego nową rodziną w rolach głównych, ewentualnie pod koniec sezonu dać powrót Sama błagającego brata o odkurzenie Impali.
Oglądać nie przestanę, niestety tylko i wyłącznie z sentymentu.

[misiokles]

Widzę, że jestem w mniejszości ale uważam, że drugi odcinek to już preludium do starego, dobrego SN. Daleki jestem od narzekania na spadający poziom. Sezon piąty skończył się tak jak skończył i trzeba była jakoś sklecić wątki, by przygotować odskocznię do nowego.

I normalnie parodia pojawia się ShapeshifetrKing czy chyba Alpha mu było i nagle wszyscy robią w majtasy. Serious? przecież w zeszłym sezonie walczyliście z Luckiem, ba skopaliście mu dupsko i powieka wam przy tym nie zadrżała, a tu taki lol .

Wiedziałem, że taki post się szybko pojawi. Przecież skoro chłopaki pokonali Lucka to pewnie teraz żadne kule się ich nie imają, mogą gołymi rękoma rozszarpywać poślednie demony i najlepiej gdyby przywdziali pelerynę i prezentowali super-moce. Lucyfer, owszem był potężny, mógł braci zlikwidować w mgnieniu oka (jak to zrobił z innymi bogami), ale nie chciał, gdyż Winchesterowie byli mu potrzebni do planu. A kto widział finał sezonu 5 ten wie, że pokonanie szatana nie zawdzięczali jakiejś nadludzkiej sile, sprytowi tylko... jednemu artefaktowi i poświęceniu. Tak więc chłopaki są wciąż ludźmi podatnymi na ugryzienia, trucizny, halucynacje czy zamrożenie po lewym sierpowym. To nie RPG, gdzie za zabicie bossa ma się sporo exp i można podlevelować skille.

[Lobo]

na moje oko to o ile sam'a mógł wskrzesi Bóg o tyle samuel'a mała prawdopodobne. Po co? miał na to prawie 3 dekady i czemu nie ich rodziców co oni byli gorsi. Proste Samuela wskrzesił ktoś inny, a kto potrafi? Z odcinka 4x01 wiemy że niewielu. Zrobił to anioł(owie) lub Śmierć(chociaż to akurat mało prawdopodobne). ich dziadek dostał pewnie deal taki jak ich brat, teraz jest sługusem jakiegoś anioła (może Raphael'a który chce się odpłacić dean'owi, sam'owi i castielowi za zniszczenie planu jego brata, za to że został sam etc.)

Co do osobników Alpha stare powiedzenie odnośnie potworów powinno tu skutkować. Jak nie wiadomo jak uprać stwora to na dzień dobry upitalamy mu głowe. Jak to nie pomoże to można się zacząć martwić. Ale nawet wtedy mają pewne opcje, pierwszym i oczywistym jest colt(którego posiadają), zawsze jest też castiel. A z rzeczy praktycznie niemożliwych do zdobycia jest sierp Śmierci i ... antychryst(chociaż nie zdziwiłbym się jakbyśmy go zobaczyli w tym sezonie)

[Kraven]

Wiedziałem, że taki post się szybko pojawi. Przecież skoro chłopaki pokonali Lucka to pewnie teraz żadne kule się ich nie imają, mogą gołymi rękoma rozszarpywać poślednie demony i najlepiej gdyby przywdziali pelerynę i prezentowali super-moce. Lucyfer, owszem był potężny, mógł braci zlikwidować w mgnieniu oka (jak to zrobił z innymi bogami), ale nie chciał, gdyż Winchesterowie byli mu potrzebni do planu.

Nie chodzi tu o to żeby jednym skinieniem głowy go rozwalili. Problem polega na tym, że uciekali przed nim jakby to był jakiśdopakowany Lucek.

Dzięki Bogu już w następnym odcinku

Spoiler

wraca Castiel

[misiokles]

Hm... a co niby mieli robić?

[Macmax]

Napewno było lepiej niż w pierwszym epizodzie, oczywiście daleko jeszcze do klimatu choćby z piątego sezonu, ale nie jest źle. Właściwie konstrukcja epizodu numer 2 bardzo przypominała numer 1, też pierwsze 10-12 minut na wysokim, wciągającym poziomie i dalej roczarowanie, nuda i w miarę dobra końcówka (powrót Impali).
Mnie wkurzają 3 rzeczy: powtarzalność monsterów, najpierw dżiny, teraz shiftery i ta beznadziejna, bez klimatyczna rodzinka Campbellów. I trzecia sprawa - mam nadzieję, że scenarzyści mają pomysł na cały sezon, bo epizody mogą być słabe, trochę lepsze byleby całość ku czemuś zmierzała, a tego póki co nie widzę. Za epizod mimo wszystko 7,5/10.

[cymrean]

Poprawa mała jest, Dean już uwolniony od zwykłego życia. Następny odcinek powinien już wrócić do typowego Supernatural.