Odcinek 031 - S03E07 - Hitting the Ground
#1
Napisano 01.08.2010 - |12:05|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#2
Napisano 02.08.2010 - |08:47|
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#3
Napisano 03.08.2010 - |16:14|
Dobrze, że trochę balastu się pozbyli w tym odcinku, bo tłoczno się robi.
#4
Napisano 03.08.2010 - |20:44|
+ Nie myślałem, że jestem na tyle mądry, żeby łapać doła.
Jak tu nie kochać TB?
#5
Napisano 03.08.2010 - |21:21|
Ogród i Claudine - co to miało być? To znaczy niby wiem co, bo czytałam wszystkie książki, ale w serialu wypadło fatalnie.
Już wolę wątki Sama i Jasona.
Oczywiście najlepsze były wampiry.
TB nie ogląda się na serio i jest wiele fragmentów, ze które można TB pokochać, ale ten odcinek nie zachwycał ani trochę.
Dobrze chociaż, że Lorena zabita na śmierć - o jedną (ostatnio) żałosną postać mniej.
#6
Napisano 03.08.2010 - |22:02|
mistrzami są wampiry, szczególnie moja ulubiona para z Fangtasii, choć to pewnie ulubiona para większości tutaj jak widziałem po wcześniejszych wpisach już się nie mogę doczekać co Eric wykombinuje żeby pomścić ojca wikinga.
I chciałem jeszcze dodać że to chyba jedyny serial w którym brutalne sceny przeplatają się z taką komedią i ironią że turlam się ze śmiechu. Dzisiaj zabił mnie tekst:
-Do cholery, Lafayette. Zakochałem się.
-W tym ciulu z aresztu?
#7
Napisano 04.08.2010 - |10:04|
Świetny początek i pozbycie się Loreny, która jak dla mnie była całkiem ciekawą postacią, a sceny z jej udziałem były dość "krwiste". To już druga postać po Franklinie, której pozbycia się żałuję. Obie były dobrym urozmaiceniem serialu.
Wątek Jasona, będę to powtarzał do znudzenia, nuuuda, kompletnie nic nie wnosi.
To co się dzieje z Sookie jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe i kim jest Claudine i spółka z jeziorka? Jakieś nimfy, syreny, WTF? To jej się śniło czy jak?
Postać Tary lekko drgnęła do przodu. W końcu się przebudziła i zaczęła coś działać bo jak tylko widziałem scenę z jej udziałem to strasznie się irytowałem.
Co do perypetii Sama też malo to wszystko ciekawe. Rodzice wykorzystywali synalka do walk psów, dobre. Myślałem, że pokażą trochę ten pojedynek brytanów, no ale Sam rozgonił towarzystwo i nic z tego nie wyszło .
No i najlepszy w tej chwili jest niejaki Russell aka Król Missisipi. Kolo leci po całości. Jest z odcinka na odcinek coraz lepszy, pozbył się Magistera jednym cięciem, brawo, kolo był strasznie irytujący. Do tego jeszcze bierze sobie za żonę piękną królową Sophie Anne, która nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia, ciekawe co na to Talbot, który do tej pory pełnił tę funkcję ?
Odeszło tez trochę balastów w postaci Coota, nie wiem po co go w ogóle wprowadzali i jeszcze jednego rozjechanego przez Alcide'a. Pewnie teraz trupy wilkołaków będą padać gęsto w nastepnych odcinkach.
Ogólnie w tym sezonie straszne spiętrzenie wszelkiego rodzaju postaci i to chyba jeszcze nie koniec bo co odcinek to pojawia się ktoś nowy.
No i nie było tu w ogóle Jessiki
Za odcinek 8/10 bo jednak troche akcja ruszyła z miejsca.
Użytkownik delta1908 edytował ten post 04.08.2010 - |10:09|
#8
Napisano 04.08.2010 - |18:18|
ciekawe co na to Talbot, który do tej pory pełnił tę funkcję ?
Nie czytałem książek, więc zgaduję, że zraniony uczuciowo Talbot będzie fajnym narzędziem zemsty w ręku Eryka!
#9
Napisano 04.08.2010 - |18:47|
Niegroźna informacja, ale dam jako spoiler - Talbot w książce
Zresztą Franklina też trochę zmienili, a nawet mam wrażenie, że serialowy jest zrobiony na podstawie 2 osób z książki.
#10
Napisano 04.08.2010 - |20:48|
Edit: no tak, obejrzałam sobie początek. Dalszego ciągu mi się na razie odechciało. OCZYWIŚCIE Bill musiał przytrzymać Lorenę, żeby słodka Sookie mogła dokończyć dzieła. Podłe świnie. To była nafajniejsza i najmocniejsza rzecz w książce, kiedy Sookie zabiła Lorenę SAMODZIELNIE, bo Bill leżał nieprzytomny. Wiele razy później były do tego odniesienia i paru osobom/wampirom/innym stworzeniom spadały szczęki. A tu co? Kupa .
Edit2: ochłonęłam nieco i obejrzałam do końca. Reakcja numer jeden: A CÓŻ TO MA DO CHOLERY BYĆ?! się niestety nie zmieniła. Sookie fa-tal-na. Tragiczna po prostu. Claudine? TO ma być Claudine? I proszę mi nie zarzucać nadmiernego przywiązania do książek, bo na przykład w przypadku Sama i jego rodziny słowem się nie zająknęłam, chociaż robią sobie, co chcą, dośpiewując im własną historię. Dośpiewują fajnie, więc nie ma problemu. Ale za to, co zrobili z Sookie i za Claudine powinno im się jaja oberżnąć.
Użytkownik owczarnia edytował ten post 04.08.2010 - |23:36|
#11
Napisano 22.09.2011 - |22:07|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych