Cold Blood (2)
Odcinek 05x09 Cold Blood (2)
Rozpoczęty przez
psjodko
, 22.05.2010 - |05:21|
6 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 22.05.2010 - |05:21|
::. GRUPA TARDIS .::
#3
Napisano 30.05.2010 - |16:09|
A moim zdaniem jest bardzo dobrze, znacznie lepiej niż poprzedni odcinek, a Rory był świetną postacią.
http://magory.net - moja strona
#5
Napisano 30.05.2010 - |20:24|
Naprawdę szkoda Rory'iego wprowadzał ciekawą dynamikę... ale pewnie wróci.
#6
Napisano 31.05.2010 - |05:23|
Niestety, mnie też się niezbyt podobało. Początek wystrzałowy, a później coraz słabiej... Mam nadzieję, że chociaż finał wart będzie uwagi, skoro napisał go Moffat.
::. GRUPA TARDIS .::
#7
Napisano 01.06.2010 - |02:38|
Aaa! Nie wiem czemu się tak czepiacie? Ten odcinek był przegenialny. Spokojnie dałbym mu dyszkę gdyby nie dość przewidywalne postacie i infantylny przebieg negocjacji pomiędzy ludźmi i jaszczurami.
Nareszcie doczekałem się jakiejś sci-fi egzotyki w serialu: komory hibernacyjne, komputery z "płynną kontrolą", podziemne miasto z rewelacyjną komnatą egzekucyjną. Nareszcie miało to klimat starego Doctor Who (nie tego pisanego przez Daviesa, tylko tego oryginalnego). Do tego, bardzo dobra gra aktorska głównej trójki i świetne zakończenie. Przyznaję, że do tej pory wydawało mi się, że motyw "pęknięć" był trochę zbyt nachalny i mało interesujący, ale teraz, w obliczu znaleziska Doktora... Mogę powiedzieć tylko tyle, że nareszcie zaczął mnie kręcić główny wątek sezonu i nie mogę się doczekać jego rozwikłania.
A Rory'ego żal. Wiem, że pełnił w serialu rolę błazna, ale pod płaszczykiem gamonia kryła się autentyczna postać, bardzo dobrze zagrana i dodająca głębi serialowi. Liczę, że jeszcze powróci w jakiś sposób.
Nareszcie doczekałem się jakiejś sci-fi egzotyki w serialu: komory hibernacyjne, komputery z "płynną kontrolą", podziemne miasto z rewelacyjną komnatą egzekucyjną. Nareszcie miało to klimat starego Doctor Who (nie tego pisanego przez Daviesa, tylko tego oryginalnego). Do tego, bardzo dobra gra aktorska głównej trójki i świetne zakończenie. Przyznaję, że do tej pory wydawało mi się, że motyw "pęknięć" był trochę zbyt nachalny i mało interesujący, ale teraz, w obliczu znaleziska Doktora... Mogę powiedzieć tylko tyle, że nareszcie zaczął mnie kręcić główny wątek sezonu i nie mogę się doczekać jego rozwikłania.
A Rory'ego żal. Wiem, że pełnił w serialu rolę błazna, ale pod płaszczykiem gamonia kryła się autentyczna postać, bardzo dobrze zagrana i dodająca głębi serialowi. Liczę, że jeszcze powróci w jakiś sposób.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych