Odcinek 028 - S02E08 - Malice
#1
Napisano 17.03.2010 - |22:09|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#2
Napisano 17.11.2010 - |08:06|
#3
Napisano 17.11.2010 - |08:28|
Tylko T-Baga szkoda
#4
Napisano 17.11.2010 - |09:50|
+szybka akcja,
+obsługa Destyny
+zemsta (ciekawie wykorzystana fauna planety)
-śmierć Ginn i Amandy
Podobało mi się to co powiedział Young Eliemu - zabicie kogoś również zmienia ciebie.
Ciekawe, czy faktycznie Lucki szykują jakiś najazd na Ziemię? I skąd nasi się dowiedzieli, musiało mi to umknąć.
A jak potrafią zawrócić Destyny to może wrócą po Telforda.
#5
Napisano 17.11.2010 - |10:39|
Odcinek świetny, sam nie wiem czemu ale wciągnął m,nie na dobre 40 minut dotychczas tak wciągały mnie tylko odcinki w BSG, akcja dramatyzm, no kurcze SGU wreszcie się rozkręca
+ Rush już zapomniałem za co go lubię, a tu wszystko przypomniano mi w jednym odcinku. Zemsta ból, gniew, inteligencja no kurczę tak jak z ostaniach odcinków bardziej podobał mi się Young tak teraz o parę metrów wyprzedza go doktorek
+ Eli zaskoczył mnie, ale widzę że odbije się to na nim później nie wybuch płaczem jak Rush, zdusił to w sobie. Scena w której upomina ( to był chyba Volker ciągle się mi mylą :/) aby nie ruszał jakiś tam systemów statku, wygladało komicznie gdy taki "smark" do dorosłego naukowca się mądruje
+ T.J podobało mi się jak zachowywała zimną krew, choć sam moment kalkulacji żywych, rannych i martwych trochę mnie przeraził, zaczyna brakować żołnierzy jeszcze trochę a Lucki przejmą dowodzenie
+ Chloe wreszcie pozwolono jej na coś, zdziwiła mnie scena przed skokiem w FTL czy to był dźwięk silników szykujących się do skoku czy może jakaś wiadomość przychodząca od niebieskoludków, podejrzewam a bynajmniej chciałbym aby to była wiadomość. I scena w której siadła do konsoli nagle wszystkie uprzedzenia znikły i zostawali ją samą a potem pytanie " co zrobiłaś! a ona na to z głupkowatą mina nie wiem" fajnie że wrócili do jej wątku
+ Scena w której Scott gada z Rushem gadają sobie w najlepsze a Greer szuka śladów jak dla mnie to znak że trzeba zmienić sieć dowództwa Young potem Greer Potem Jemaes a tego dzieciaka Scota postawić na straży wrót, nie pasuje mi ta postać na dowódcę stoi z tymi swoimi okularkami i dobrze wygląda. Greer trochę impulsowy ale według mnie leszy żołnierz i wykonuje rozkazy za wszelką cenę
+ nowi obcy niezbyt inteligentni ale zawsze to obcy
- Skąd ulicha Simeon wiedział jak używać ludzkich broni, dlaczego nie ukradł jakiejś broni Goa`uld dlaczego lucianie jej nie mieli, denerwuję mnie to już trochę no ok ukradł bron z "arsenału" Tauri, ale wydaję mi się ze "ogłuszać byłby lepszy, dlaczego pozwolił Rushowi rozbrajać bombę jeden klik i po pościgu. No i cała ta gadka "będziesz musiał z tym żyć"... ech
- Greer powiedzieli że wszystko z nim wporządku ale go nie pokazali
Zamierzam obejrzeć: Firefly, Farescape,Lexx, Supernatural,4400, heroes
Obejrzane: SG1 SGA SGU BS:Caprica BSG StarTrek:OS TNG Voyager DS9 Enterprise Earth2 Babylon2 Crusade Andromeda
#6
Napisano 17.11.2010 - |11:27|
Oszukali nas! Pewno umarł - dowiemy się w następnym odcinkuGreer powiedzieli że wszystko z nim wporządku ale go nie pokazali
Dla mnie możliwość sterowania napędem FTL stwarza pewne możliwości. Zawrócenie po Telforda to pikuś. Zawrócenie po dziecko TJ to już coś!
Użytkownik DevilaN edytował ten post 17.11.2010 - |11:32|
#8
Napisano 17.11.2010 - |11:44|
Dam mu mocne 8.
fanatyczny wyznawca SGU
#9
Napisano 17.11.2010 - |11:44|
#10
Napisano 17.11.2010 - |11:55|
Nie podobał się.
Pokazali Ginn i reszte obejrzałem skokowo.
To po ch.. oceniasz skoro oglądałeś skokowo? Obejrzyj cały i oceniaj.
Odcinek świetny. Nowa obca forma życia, bezwzględność Rush'a. Zmiana kursu Destiny przez Chloe (jak dobrze zrozumiałem), czy pouczenie Eli'ego by doktorek nie grzebał w systemie. Mam nadzieję że Eli stanie się postacią ciekawszą pod kątem wykorzystywania technologii pradawnych jak i innych, taki drugi Rush, mogli by stworzyć nie zły duet.
#11
Napisano 17.11.2010 - |12:13|
Zastanawiające było w jaki sposób tylko Young liczył na uzyskanie informacji od Simeon'a. Gość był zdeterminowany, na pewno nic by nie powiedział. Rush na szczęście zakończył to w sposób ucinający wszelkie dalsze kontynuacje.
Przed odcinkiem liczyłem, że ludziom na Ziemi uda się rozłączyć kamienie zanim Amanda umrze, ale jak widać śmierć musiała być natychmiastowa.
#12
Napisano 17.11.2010 - |14:17|
Gdyby SGU prezentowało już tylko taki poziom (ehh, ale się rozmarzyłem).
Poza tym, wszystko wskazuje, że Eli i Rush się teraz zbliżą. Połączy ich wspólny żal. Może być ciekawie.
#13
Napisano 17.11.2010 - |15:47|
Jak to się skończy podejrzewałem już od finału poprzedniego epizodu, a śmierć Ginn stała się dla mnie niemal pewna po obejrzeniu trailera. Muszę przyznać, że nie tak to sobie wyobrażałem - sądziłem, że Simeon będzie się zasłaniał informacjami, chcąc wytargować sobie amnestię, wtedy zdesperowany Eli dogada się z Greerem i razem zorganizują jakiś "wypadek". Zupełnie zapomniałem, że przecież Rush był dość mocno związany z Mandy.
Największą zaletą odcinka jak dla mnie jest genialny, westernowy klimat. Podkreśla go muzyka i pustynny krajobraz planety. Rush w roli samotnego "rewolwerowca" - zwykłego faceta, który po utracie ukochanej osoby rusza w pościg za mordercą. Nie zwraca uwagi na nic, nawet stróżów prawa podążających za nim, chcąc go powstrzymać i pojmać bandytę żywcem, aby ten zdradził swoich wspólników.
Na Elim z pewnością jeszcze odbije się to, co się stało. Na razie stłumił w sobie emocje, co najwyżej krzycząc na parę osób - to przecież nic w porównaniu z eksplozją Rusha. Mam wrażenie, że (przynajmniej przez jakiś czas) Eli będzie bardziej cyniczną postacią. Pogrąży się w pracy, zbliży do Rusha (w końcu mają teraz naprawdę sporo wspólnego) i może nawet stanie się podobny do niego...
#14
Napisano 17.11.2010 - |16:08|
#15
Napisano 17.11.2010 - |17:28|
A jak potrafią zawrócić Destyny to może wrócą po Telforda.
nie wydaje mi się. To, że zawrócili tylko taki kawałek, już stwarza wg Eli'a duże niebezpieczeństwo. Poza tym myśląc logicznie- there is no Telford anymore...
#16
Napisano 17.11.2010 - |17:35|
Druga rzecz - po raz kolejny zmarnowano villaina. Nie jestem w stanie zrozumieć tej polityki postaciowej w SGU. Odstrzeliwując po kolei czarne charaktery ogałaca się jedynie serial z potencjalnych plot-twistów - najprostszy sposób na obniżenie miodności.
Żeby nie było, że tylko zrzędzę i postanowiłem zająć miejsce OtrutegoBobera - pomysł z dinozaurami uważam za przedni . Dobre jest też to, że zdają sobie sprawę z tego, że manipulowanie napędem i nawigacją statku może mieć swoje konsekwencje - oby...
Na koniec taka wisienka - mała refleksja - już od tylu lat branża filmowa para się CG a zwierzaki jak 10 lat temu poruszały się koślawo, to dalej to robią...
#17
Napisano 17.11.2010 - |17:59|
Do tych co narzekali na początku: gdyby nie było tego początku, to teraz nie byłoby tak emocjonująco, bo nie znalibyśmy tak dobrze bohaterów.
Użytkownik Magnes edytował ten post 17.11.2010 - |17:59|
#18
Napisano 17.11.2010 - |18:28|
setki, razy. Całość można streścić w jednym zdaniu, cytatem z Tealc'a, mojego guru - "I have revenged".
Wiesz, moim zdaniem to zupełnie inna sytuacja. I jak dla mnie nowa jakość.
Wcześniej faktycznie mieliśmy bohaterów, którzy mieli jakąś zemstę do wymierzenia (jak np. Teal'c chciał pomścić swojego ojca, Ronon swoją żonę i całą planetę, Daniel Sha're itd.). Jednak po pierwsze odnosiło się to do dawnych sytuacji, była wymierzana po latach, na zimno (choć Klingoni twierdzą, że ponoć tak smakuje najlepiej ;P) - często w dodatku z zastosowaniem jakiegoś kodeksu honorowego, przez doświadczonego wojownika. Tutaj tego nie ma. Mamy zwykłego Rusha - naukowca, niezbyt wysportowanego, niestrzelającego najlepiej, nieznającego się kompletnie na walce wręcz. Przed chwilą stracił ukochaną osobę i chwilowo nie myśli logicznie. Nie liczy swoich szans w starciu z mordercą, nie układa planu. Po prostu wyrusza w pościg za bandytą, trzymając w dłoni niewielki pistolet, improwizuje, nie zwraca uwagi na konsekwencje.
Jeśli chodzi o moje zdanie, to wprost uwielbiam takie "westernowe" motywy. A Carlyle najwyraźniej w takich rolach czuje się jak ryba w wodzie.
Druga rzecz - po raz kolejny zmarnowano villaina. Nie jestem w stanie zrozumieć tej polityki postaciowej w SGU.
I dobrze. Bo ja osobiście miałem już trochę dość takich wątków rodem z SGA - potężny Michael ukrywający się gdzieś w cieniu. Zaatakuje, zostanie pokonany, ucieka, przegrupowuje siły, by wrócić pod koniec sezonu. I tak parę razy, zanim ktoś go w końcu ubije. Ja w SGU nie chcę zwyczajnie widzieć "głównego wroga" - czy to rozumianego jako postać, czy jako cywilizacja. To mi się już przejadło.
Takie podejście jak tutaj jest o wiele bardziej realistyczne - niebezpieczny zabójca ucieka, broniąc się przed pościgiem rani kilka osób, stwarza zagrożenie, ale w końcu szczęście go opuszcza. Nie chciałbym, żeby Simeon stał się takim ukrytym, powracającym zagrożeniem. To po prostu jeden dobrze wyszkolony zabójca i tyle.
Na koniec taka wisienka - mała refleksja - już od tylu lat branża filmowa para się CG a zwierzaki jak 10 lat temu poruszały się koślawo, to dalej to robią...
Nie licz w serialu na nie wiadomo co w tym zakresie. Możesz wymodelować i wyteksturować bardzo szczegółowy statek. Jego animowanie już tak trudne nie jest - po prostu puszczasz go po określonych trajektoriach. Ze zwierzęciem tak dobrze nie jest - sam model musi się odkształcać i zmieniać, gdy jest w ruchu. Jest z tym mnóstwo pracy, a więc i kosztuje sporo kasy. Jeśli robisz kolejną część "Parku Jurajskiego" - opłaci się. Jeśli chodzi o odcinek serialu - szkoda pieniędzy.
#19
Napisano 17.11.2010 - |19:29|
Nowa jakość? Fabularnie odcinek ma tyle finezji co niemiecki pornol. Gość zabija, bierze zakładnika i ucieka. Później zastawia kilka pułapek na tych którzy go ścigają - Bomber Man i Dyna Blaster... W końcu zło zostaje ukarane i bad guy idzie do piachu (dosłownie). Przez cały odcinek jedyny przejaw oryginalności, ale i tak względny, to sadystyczne wykończenie Simeona (czy jak mu tam) przy pomocy brygady roślinożerców. Nowa jakość idzie się paść, bo villain ma tą przypadłość co większość villainów w historii i haniebnie pudłuje nawet jak ma clear shota jeśli tylko celuje do (nie)odpowiedniego bohatera - stormtrooper syndrome. Efekt taki, że wieje nudą - odcinek nie ma żadnego napięcia, bo i tak wiadomo jak się skończy - w końcu nikt, kto podpisał kontrakt na ileśtam odcinków nie może zostać przedwcześnie utrącony - wielki comeback SG-1/A... O nowej jakości można by mówić jak serial prowadzony byłby jak Malazańska Księga Poległych - Erikson nie daje swoim bohaterom pardonu - najczęściej giną w najbardziej kretyńskich okolicznościach - i tak być powinno. Inaczej wciąż będziemy się kręcili w kółko dawno już wydeptanymi ścieżkami. Masz wątpliwości kto zwycięży w starciu - Luke Skywalker czy kilkanaście AT-AT albo garnizon szturmowców?... Ja też nie...Wiesz, moim zdaniem to zupełnie inna sytuacja. I jak dla mnie nowa jakość. ...
Ja też nie chcę wielkich wrogów w rodzaju Michaela, Ori i innych Goauld'ów, ale SGU przegina w drugą stronę - eliminuje każde potencjalne rozgałęzienie scenariusza zostawiając je po drugiej stronie "skoku" FTL, na innej planecie, albo w poprzedniej galaktyce. Liniowość aż boli w oczy. Dla mnie wzorem porządnych przeciwników zawsze byli Geni - i ich eliminację uważam za jedną z głównych porażek SGA - można było z tego rozwinąć piękny wątek. Dobry wróg, to wróg inteligentny, wróg, który knuje, miesza i wymusza na bohaterach ruszenie głową a nie tylko pociągnięcie za spust.I dobrze. Bo ja osobiście miałem już trochę dość takich wątków rodem z SGA...
Tak, tylko, że wychodzą dwie sprawy. Jedna, taka, że obecny komputer biurowy ma moc obliczeniową potężnej stacji graficznej sprzed kilku lat, a komputery są tanie jak woda (albo jeszcze tańsze) i zrobienie jakiejś przyzwoitej renderfarmy nie jest jakimś specjalnym wyczynem. Druga - co innego animowanie dużej ilości różnych modeli, gdzie do każdego potrzebny jest bardzo skomplikowany i dopracowany rig, a co innego jeden prymitywny (w sensie CG) stwór, przy którym trzeba się przejmować jedynie łapami i ryjem. CG już tyle czasu zajmuje się stworami dwunożnymi, że idę o zakład, że są gotowe przepisy jak rigować (tu to jestem nawet pewien, bo przez internet i inne materiały przetacza się właściwie jeden uniwersalny tzw. prosty rig nogi, który wystarcza dla większości zastosowań) i animować (tak wiem, różnią się masą, punktami ciężkości, podparcia, ilością mięsa, etc., ale za coś animatorom w końcu płacą) poszczególne typy dwunogów, tak, żeby było dobrze. Po prostu zrobiono to na odwal się i tyle.Nie licz w serialu na nie wiadomo co w tym zakresie. Możesz wymodelować i wyteksturować bardzo szczegółowy statek. Jego animowanie już tak trudne nie jest - po prostu puszczasz go po określonych trajektoriach. Ze zwierzęciem tak dobrze nie jest - sam model musi się odkształcać i zmieniać, gdy jest w ruchu. Jest z tym mnóstwo pracy, a więc i kosztuje sporo kasy. Jeśli robisz kolejną część "Parku Jurajskiego" - opłaci się. Jeśli chodzi o odcinek serialu - szkoda pieniędzy.
Użytkownik graffi edytował ten post 17.11.2010 - |20:02|
#20
Napisano 17.11.2010 - |20:05|
Ja tam się cieszę, że się go pozbyli. Od początku mi się nie podobał. Szkoda tylko, że zabrał ze sobą tyle postaci. W końcu póki co mamy ograniczone ilości mięsa.wykończenie Simeona (czy jak mu tam)
Graffi dobrze wiesz, że w większości spraw w tym serialu liniowość jest jakby wymuszona przez poruszanie się statku. Do póki nie możesz lub nie chcesz go zawrócić. Więc większość z problemów musi zostawać w tyle, czy tego się chce, czy nie. Serial ten od początku miał taki kierunek, dlatego rozwijano dramat i obyczaj bohaterów, a nie świat przedstawiony. Ten odcinek miał chyba największy wpływ na Eliego i jego rozwój. Co raczej na pewno będzie można zobaczyć w kolejnych odcinkach.Liniowość aż boli w oczy.
Podobną liniowość można było zobaczyć w Voyagerze, gdzie problemy ciągły się przez kilka (do kilkunastu) lat świetlnych a potem zostawały w tyle, bo wrogom nie opłacało się brnąć dalej. Tu nie ma jak w DS9, gdzie nad stacja kilka razy zmieniały się strony panujące...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych