22 odpowiedzi w tym temacie

[Toudi]

[LunatiK]

WTF??
Odcinek zaczynałem kilka razy by sprawdzić czy to na pewno właściwy. I nadal mam wątpliwości.
poprzednio mieliśmy koniec świata a teraz nagle standardowy "stand-alone" w szpitalu psychiatrycznym.
W innych okolicznościach nawet niezły ale umiejscowienie z miejsca obniża ocenę.

[pancor]

Odcinek swietny, ale... j.w.
WTF? Lucyfer wypuscil Śmierć we własnej osobie, a oni biegaja po szpitalu psychiatrycznym? WTF?

[Rydzu_SSJ]

LOL, tak jakbyście ten serial pierwszy raz oglądali... Raz są standalone'y, raz odcinki powiązane z głównym wątkiem, tak było i będzie.

[pancor]

Dobra, jednakże mogli jakiś inny odcinek umieścić po takim main evencie jaki mial miejsce w mid-season finale, nie?

Wsponialem, ze odcinek jak zwykle świetny, jednakze to uczucie psuje fakt ze po powołaniu do życia Śmierci czlowiek chcialby zobaczyc jednak cos innego

Użytkownik pancor edytował ten post 22.01.2010 - |18:59|

[LunatiK]

Rydzu to co mówisz jest normalne ale cliff to cliff, brak kontynuacji po czymś takim to co najmniej robienie sobie jaj z widowni.

[Rydzu_SSJ]

Dobra, jednakże mogli jakiś inny odcinek umieścić po takim main evencie jaki mial miejsce w mid-season finale, nie?

Odcinek wg mnie wpasowuje się całkiem nieźle w fabułę mimo że jest standalonem. Psychiatryk jest taką ilustracją obecnego stanu zdrowia psychicznego chłopaków po tym co przeszli w ostatnim czasie, w szczególności w 5x10. Strata Jo i Ellen była nawet wspomniana w tym odcinku.

Wsponialem, ze odcinek jak zwykle świetny, jednakze to uczucie psuje fakt ze po powołaniu do życia Śmierci czlowiek chcialby zobaczyc jednak cos innego

Rozumiem o co ci chodzi, tylko że Kripke już nas przyzwyczaił że spokojnie dawkuje mitologię i trzeba się uzbroić w cierpliwość...

[misiokles]

Poza tym 5x10 kończy się na popłakance nad zdjęciem w domu Bobby'ego (?) więc już końcowe minuty były odpuszczeniem na dłuższy okres wątku Śmierci/Lucyfera.

Tak offtopowo to odcinek ten pokazuje, że Kripke nie miał pomysłu na pięć sezonów, miał pomysł na góra dwa - pozostałe rzeczy to standalony. Jednak trochę talentu i otoczenie się równie dobrymi scenarzystami spowodowało, że zwykłe przerywniki są wysokich lotów.

[gopher]

Odcinek świetny. W paru momentach myślałem, że padnę ze śmiechu

1) Rozmowa z psychiatrą na początku.
- "Myślałem, że była taka bajka o słoniu, który nazywał się Barbar"
-"Nie wiem, nie mam bajek o słoniach"
...
- "Dlaczego tak się czujesz"
- "Mała depresyjka. Może przez Apokalipsę "
i ciąg dalszy. Wstawki Deana były mocne: ^^
- "Widzi Pan, doktorze? I tak od miesięcy. A przecież to nie była jego wina. (...)"
3)Rozmowa z Martinem:
- "czy świadkowie są wiarygodni"
- "a dlaczego nie mieli by być"
- "nie wiem" (i tańcząca babka w tle )
4) U koronera (czy jak to tam się nazywa)
- "Co wy tu robicie chłopcy?"
- (Dean zdejmuje spodnie) "Pudding!"
5) Naćpany Sam
6) - "Potwór!"
- "Gdzie?!"
- "Nie, nic tam nie ma"

Ogromny plus za ten humor, odcinek luźny. SN przyzwyczaił nas do takich wstawek i nie uważam, że powinno to zaważyć na ocenie. Leci dyszka.

Ps. Ostatnio same świetne odcinki wypuszczają - House, Chuck i teraz SN. Ładnie

Ps2. Ta Wendy to Mary Elizabeth Winstead?

[Quendi]

Świetny odcinek, pełen humoru.
Jeszcze raz scenarzyści pokazują że potrafią po tylu odcinkach pokazać coś oryginalnego.
A to że to stand-alone niczemu nie przeszkadza.
I tak odcinków z wątkiem głównym jest w Supernatural dużo w porównaniu z resztą seriali dużych stacji, które nie mają ich wcale lub na początku i końcu sezonu.

[Toudi]

Jak trafić do psychiatryka, powiedzieć prawdę o swoim życiu... Dobre. To było dobre, ale sam odcinek wypada średnio. Czegoś mi brakowało, choć nie jestem do końca pewien czego. Chyba porządnej rockowej muzyki.

A co do narzekających na brak głównego wątku - jak to powiedział Sam, lepiej robić cokolwiek, niż zapijać czekanie na kolejne etapy apokalipsy...

[pulsar[b]]

Świetny odcinek, zabawny i wciągający 9/10

[Toudi]

Przespałem się u już wiem, czego mi brakowało, a raczej nie brakowało, ale było za szybkie. Finał. Myślę sobie, no to zabiją tą Wraith i co będą robić przez kolejne 15 minut, jakie im zostały do końca odcinka... a tu zonk, to już były ostatnie minuty. I musieli się spieszyć, by się wyrobić, przed końcem odcinka.

[Ted]

Puddning!

najprawdopodobniej to jednak nie ostatni sezon, zatem stand alone'y nie dziwią. Znakomity odcinek, tak z 9/10

[pancor]

wlansie nie abrdzo podoba mi sie fakt, ze to nie ostatni sezon
co mozna wymyslic bardziej mrocznego niz [beeep]a apokalipsa?

[Toudi]

Co wy opowiadacie, że to nie ostatni sezon?
Przeciez Kripke już to potwierdził...

[biku1]

Oj, czyżbyś nie czytał newsów w necie, że być może jednak nie ostatni.
I Kripke jest poważnie "naciskany" aby zrobić kolejny.

[misiokles]

wlansie nie abrdzo podoba mi sie fakt, ze to nie ostatni sezon
co mozna wymyslic bardziej mrocznego niz [beeep]a apokalipsa?

Musi być coś bardziej mrocznego niż apokalipsa i potężniejszego niż Lucyfer? Zabicie Lucka nie oznacza zyskania super mocy, dzięki którym każdy potwór padnie od pstryknięcia palcem. Wciąż jest nierozwiązana kwestia powiązań matki Winchesterów z Żółtookim (chyba, że coś przeoczyłem). Można z tego fakty wyskrobać wcale niezłą historyjke.

[Toudi]

Wciąż jest nierozwiązana kwestia powiązań matki Winchesterów z Żółtookim (chyba, że coś przeoczyłem).

Przeoczyłeś odcinek, jak Dean przeniósł się w przeszłość.