Odcinek 013 - S01E13 - Faith
#1
Napisano 01.11.2009 - |18:14|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#2
Napisano 17.04.2010 - |06:50|
W końcu mieliśmy pokazaną eksploracje statku, dowiadujemy się o nowej bardzo zaawansowanej rasie (być może Furling) i kolejnych faktach z życia prywatnego bohaterów. Ponadto przez przypadek statek natrafia na podobną do ziemi planetę co staje się przyczyną nowego podziału.
Jak dla mnie na razie najlepszy odcinek SGU w stylu Sci-fi drama.
#3
Napisano 17.04.2010 - |08:57|
zgodze sie z przedmócą, nie tak dynamiczny jak poprzednie, troche spokojniejszy. nie wbija w fotel aczkolwiek ogląda się go bardzo przyjemnie. jak zobaczyłem słup światła liczyłem że obcy przyjdą przepędzić szkodniki ze swojego ogródke, troche szkoda ze autorzy nie poszli tą drogą.
Ogólnie trzyma poziom serii (która mi się podoba, nastepna seria z elitarną jednostą rozpoznawczą byłaby nudna)
#4
Napisano 17.04.2010 - |09:26|
Chciałbym zobaczyć jak komentujesz to na jakimś forum Mody na Sukces, bo u nas takiego działu nie ma. Prześlij potem linka, chciałbym zobaczyć, jak fani tB&tB linczują cię za głupotę i obrazę ich serialu.Odcinek po ktorym nie moglem sie do konca zdecydowac czy skomentowac go tutaj czy w dziale Moda na Sukces
A odcinek całkiem dobry, Rush zadziwiająco trzeźwo dziś myślał.
Zastanawia mnie, co zrobili z tym promem? Jeśli naprawdę zostawili go na planecie, to byłoby bardzo, ale to bardzo głupio ze strony załogi...
No i podoba mi się, że wreszcie przeszukali jakiś fragment statku, no i coś tam znaleźli, szkoda że nie wiadomo co.
#5
Napisano 17.04.2010 - |09:49|
Za to nie podoba mi się że znowu wciskana jest na siłę jakaś genialna rasa jak dla mnie tworzenie planet i słońca to już trochę za bardzo naciągane nawet jak na SF
Odcinek bardzo przyjemny fajnie się oglądało
tylko nie wiemy ile osób w końcu zostało na planecie .....
#6
Napisano 17.04.2010 - |09:51|
Wydaje mi się, że nikt. Young zdaje się, dał taką gadkę, że przyznali mu rację.tylko nie wiemy ile osób w końcu zostało na planecie .....
#7
Napisano 17.04.2010 - |10:01|
No właśnie gdyby zostawili statek było by to najgłupsze co by zrobili. Scenarzyści zresztą też. Po za tym myślę że Rush by na to nie pozwolił, bądź co bądź on jednak ma łeb na karku ;p
Odcinek świetny, ukazane są dobrze emocje i właśnie ta nadzieja, spokój że wreszcie znaleziono dom. Kolejne plusy, za eksploracje statku, naprawę promu (wpierw myślałem że dziury łatają po poprzedniej walce). Tworzenie, planet i słońc, jest całkiem możliwe. Wystarczy odpowiednia technologia. Jednak, jak dałoby się jeszcze łatwo stworzyć słońce to wg. mnie gorzej z planetą. Zaskoczył mnie ten promień i całkowicie skojarzył mi się z promieniem z SGA. W jednym z odcinków był chyba taki sam. Czyżby to było jakoś powiązane?
Film oglądałem mając nadzieje że wydarzy się coś nagłego, typu właśnie kolejny atak obcych. Tak więc napięcie był ;p
Daje porządne 9. Niech ten serial, nadal będzie taki jaki jest.
Edit:
Co do obcych, warto przeczytać ten artykuł, co prawda nie ma nic do filmu, ale wielu pewnie zainteresuje ---> TUTAJ
Użytkownik biku1 edytował ten post 17.04.2010 - |11:18|
poprawa odnośnika
#8
Napisano 17.04.2010 - |10:53|
W sumie ciekawie rozwijają się wątki poszczególnych osób (np TJ).
Trochę brakowało mi na zakończenie widoku Destiny wchodzącej w FTL i statku tajemniczych obcych przybywającego w tym samym momencie ;P Ale nie można mieć wszystkiego. Dla odcinka zasłużone 8 ;D
#9
Napisano 17.04.2010 - |11:15|
Ogólnie po 2 udanych odcinkach poprzednich sezon znowu zwalnia tempo? Ciężko trochę się z tym pogodzić i po 13 odcinkach dalej nie wiem co sądzić o całości. Cały czas czekam na jakieś "mocne uderzenie". Coś w stylu Stargate: Atlantis. Jakieś epokowe odkrycie, jakiś zwrot akcji (typu: przejmujemy kontrolę nad "Destiny"), niestety zamiast tego dostaję ciążę i coś w rodzaju kiwi na osłodę (żart). Pozdrawiam wszystkich spragnionych akcji, technobełkotu, nowego Rodneya Mc`Kay i Zelenki
#10
Napisano 17.04.2010 - |11:25|
Przeciez glod na statku tym wiekszy im wiecej geb to wyzywienia. A zapasy i tak mieli przywiezc.
To nie BSG, ze musza miec jak najwiecej ocalonych bo ludzkosc od nich zalezy,
a oni i tak by sie na takiej planecie od razu osadzili.
Z logicznego za spunktu widzenia to w takiej sytuacji jedynie Rush powinien chceic zostac na destiny, ktora atakuja kosmici i wciaz oddala sie od ziemi,
tutaj maja piekna planete do osiedlenia i dodatkowow nasi szybciej by ich mogli zebrac z tej planety, nie mowiac juz o kosmitach o super mocy, ktorzy jesli by mieli byc agresywni to by z latwoscia scigneli Destiny i boom...
#11
Napisano 17.04.2010 - |11:26|
taa jasne. Pomysł z tworzeniem planety i gwiazdy (słonca wtf?) to przegiecie nawet dla sci-fi. Ilość materii jaką by do tego potrzebowali jest niewyobrazalna i potrzebowali by do tego unicestwic pewnie z kilka układów planetarnych. Co oczywiscie kłóci sie z logiką, bo latwiej byloby zaadoptowac inna planete do wlasnych potrzeb.Tworzenie, planet i słońc, jest całkiem możliwe.
2. co wy macie z tymi furlingami? Destiny jest na drugim końcu wszechwiata, miliony galaktyk od Ziemi, a w kazdej galaktyce powinno byc co najmniej kilka cywilizacji wiec czemu miały by to byc Furlingi?. Furlingi to po prostu idiotyczna nazwa i dlatego watek ten pewnie został porzucony wiec dajcie juz spokoj.
btw. czy gosciu ktory usiadl na krzesle zmarl? W 11 odcinku wspominali ze ktos zmarl tylko nie wiem kto.
Użytkownik chmurli edytował ten post 17.04.2010 - |11:31|
#12
Napisano 17.04.2010 - |11:30|
Zainteresowanie było, ale to raczej był mniej ważny punkt pobytu na planecie... (jest przynajmniej jedno ujęcie, jak stoją pod obeliskiem i go badają.Trochę szkoda że w jeden odcinek upchnęli miesiąc pobytu na planecie, i w sumie dlaczego nikt nie zainteresował się tym obeliskiem zanim wyemitował ten promień...
#13
Napisano 17.04.2010 - |12:23|
???? No to masz małą wiedzę. Tworzenie planet czy słońc to w sumie standard (planet częściej, słońc rzadziej). I jeśli chodzi o planety to taki pomysł rzucili kiedyś naukowcy. Żeby nie szukać daleko, to na naszym podwórku SF Dukaj ostatnio popełnił książeczkę w której gdzieś circa about 2700 roku nasz układ słoneczny został otoczony jakimiś technologicznymi bajerami (wielkość: "ząbek" długości 200 metrów. Potrzeba takich 14) i dzięki temu:Podobała mi się eksploracja statku
Za to nie podoba mi się że znowu wciskana jest na siłę jakaś genialna rasa jak dla mnie tworzenie planet i słońca to już trochę za bardzo naciągane nawet jak na SF
1) został ukryty przed niepowołanym wzrokiem
2) przemieszcza się przez galaktykę "dla bezpieczeństwa".
Poza tym w SF budowane są pierścienie wielkości orbit z powierzchnią mieszkalną kilka milionów razy większą niż Ziemia, słońca są otaczane miliardami małych komputerków i innego badziewia tworząc gigantyczne AI, czasem materią z okolicznych systemów jest transportowana by zbudować wokół gwiazdy kilka pełnych sfer, które wewnątrz są wypełnione powietrzem-a więc mamy przestrzeń życiową wielkości układów słonecznych, alieni żyj wewnątrz czarnych dziur czy słońc, a inni jeszcze zmieniają rozstawienie masy całego wszechświata aby zatrzymać śmierć cieplną tegoż. Tworzenie słońc nagle nie wygląda na jakieś super wypasione, nieprawdaż? To Stargate było jakieś niesamowicie ograniczone do tej pory, pomimo że Pradawni tworzyli całe cholerne wszechświaty w swoich ZPM.
Zakładasz dziwne rzeczy. Wystarczy użyć starego motywu z SF, czyli "nic mnie to nie obchodzi" i wymyślić jakieś wytłumaczenie. Na przykład jak ktoś by się uparł, że koniecznie chce coś takiego zrobić-to by zrobił, np. z powodów religijnych. Innym typem tłumaczenia jest wymyślenie "naukowego" objaśnienia-np. słońce zostało w całości przeniesione przez użycie wormhole czy czegoś innego. Albo, jak już chcemy by było hardkorowo, tak jak my odkryliśmy że masę można zamienić w energię, to oni np odkryli że to samo można zrobić z przestrzenią. Tadam, mamy kwestię z głowy a przy okazji solidny mindfuck bo "o matko Boska jakie to zaawansowane! nawet Einstein wymięka".taa jasne. Pomysł z tworzeniem planety i gwiazdy (słonca wtf?) to przegiecie nawet dla sci-fi. Ilość materii jaką by do tego potrzebowali jest niewyobrazalna i potrzebowali by do tego unicestwic pewnie z kilka układów planetarnych. Co oczywiscie kłóci sie z logiką, bo latwiej byloby zaadoptowac inna planete do wlasnych potrzeb.Tworzenie, planet i słońc, jest całkiem możliwe.
Poza tym właśnie takie elementy są w SF wręcz niezbędne, bo wywołują charakterystyczny dla tego gatunku efekt, zwany potocznie "sensawunda" czyli "sense of wonder".
No dobra, a nie zrozumiałeś, że oni łażą po statku i sprawdzają po kolei co jest w każdym pomieszczeniu i nie mają czasu na badania czegoś, co leży, nie przeszkadza ale może być szalenie niebezpieczne? Czy nie lepiej jest zorientować się najpierw co mamy i gdzie mamy a potem bawić się w Janko Odkrywcę? To co proponujesz to straszna głupota, która mogłaby kosztować ich życie. Pomijam już fakt, że byłoby wielkim niefartem gdyby usiedli do badania tej bani, a pomieszczenie dalej byłoby wspaniałe centrum dowodzenia z wbitym kursem powrotnym na Ziemię. Nie, zamiast tego grzebaliby przy bani, która okazałaby się bombą naquadaah, która eksplodowałaby niszcząc Destiny i wszystkich na pokładzie. Rush powiedział wyraźnie: nie tykać, nie wiemy co to jest, nikt nie będzie przy niczym grzebał beze mnie w okolicy bo jestem jedynym typkiem który kuma czaczę.eksplorację statku praktycznie zostawiono odłogiem. Coś znaleźli, ale nie wiedzą co to. I nikt tego nie ustala, nie sprawdza znaleziska. Dziwne, gdzie się podziała słynna ludzka ciekawość?
Co do odcinka.
eeee....okeeej. Może być, choć przez całą końcówkę modliłem się, by dali coś mocnego na finał-bo już widziałem te narzekania ekstremalnych idiotów którzy chcą puszczać SGU swoim dzieciom by się dobrze bawiły czy coś takiego, że w tym odcinku nic się nie dzieje i w ogóle inne brednie i że nie mają mózgu. Gdy jednak okazało się, że końcówki mocnej nie ma, pomyślałem sobie "ej, zaraz, dlaczego ja mam się przejmować baranami? Właśnie takich odcinków powinno być więcej, by wreszcie dali sobie spokój". I taka uwaga podsumowująca: nie byłem nigdy w stanie namówić nikogo z moich znajomych do oglądania poprzednich Stargate, odstraszała ich forma. Po prostu szkoda im było czasu na coś takiego. Z SGU nie miałem takiego problemu,wszystkim się podoba i nawet chwalą. Ewenement-ufam ich zdaniu jednak bardziej, bo wiem że nie są kretynami.
Epizod który otrzymaliśmy to spóźniona wersja tego, co oczekiwałem tydzień temu-ale wtedy okazało się że action jeszcze się nie skończyła, i drama+rozliczenie nadeszło tą razą.
Początek była naprawdę niezły i intrygował. Skrycie liczyłem że faktycznie ten system został sztucznie stworzony, bo inne opcje-ktoś wymazał to to z bazy Destiny lub statek ma coś pokićkane-nie były aż tak interesujące.
Potem jednak całość się rozjechała i odcinek posłużył głównie do wałkowania tego samego tematu, czyli co mogą zrobić ludzie w obliczu tak nieprawdopodobnej sytuacji i jak się zachowają. Zawsze mi brakowało tak logicznie, stopniowo i konsekwentnie budowanej fabuły w poprzednich serialach.
Mamy tu przede wszystkim ciekawy rozwój postaci-Young to Young, on się nie zmienia, za to Rush zaczyna mówić coraz bardziej do rzeczy i zaczyna zdobywać moje zrozumienie, poza tym fajny zgryz mają na statku: żyć z tymi wszystkimi ludźmi bez względu na to, jaką manianę odwalili. Nieźle.
Rozterki TJ nieco sztuczne, nie wiem jak mogła wpaść na poroniony pomysł, że statek obejdzie się bez medyczki. Poza tym mam wrażenie, że kilka osób jednak zostało na powierzchni, np. ten cały apostoł buractwa predestynacji.
Greer ma małe rólki i krótkie linie dialogowe, ale zawsze mi się podobają-zwłaszcza jak rozwiązał sprawę z kopaniem
Jedno co mi dokuczało z technikaliów to to, że mamy bardzo podobny lasek do kanadyjskiego.
Na plus klimatyczne sceny z gapieniem się na słońce w próżni.O ile klimat pierwszych minut odcinka był niezły, potem jak zaczęli łazić po planecie i cieszyć się ekologicznym stanem swym przestało być tak fajnie i trochę się rozmemliło to wszystko. Potem na chwile powróciło do siebie jak obelisk zaczął przywoływać Nazgule, ale Sauron się nie pokazał, więc to wszystko to taka para w gwizdek.
Przy czym nie odbieram tego jako coś złego-pozostawiono z tyłu zagadkę najzupełniej celowo. To się rzadko zdarzało, raczej przypadkiem jeśli już, w SG-1 czy SGA (vide: wspomniane Furlingi, które jak wiadomo są takim żartem twórców i nigdy się nie pojawią choćby dlatego bo nazwa brzmi głupio). Tutaj zrobiono to specjalnie i to mi się podobało, choc poczucie zawodu mimo to pozostaje. Czasami autorzy SF też używają tego motywu w ten czy inny sposób, tu wykonano go w najprostszy sposób. Z jednej strony to takie draństwo w stosunku do widza i wiele może tego nie wybaczyć scenarzystom, ale z drugiej strony-no jest to intrygujące. Stworzono całą ta ciekawą otoczkę tajemnicy i zagrożenia, niepewności i nie skonsumowano napięcia. Choć, jak sądzę, jest wysokie prawdopodobieństwo że kwestia ta wróci, choćby w następnym odcinku. IMO najfajniej by było jakby za tydzień Destiny wyskoczyła w tym samym systemie gwiezdnym, który się przemieścił po prostu... Byłby zonk Wtedy całe to poczucie " o nieee, zmarnowali świetny pomysł!" byłoby celowym zagraniem na nosie widzom,zmyleniem, czymś więcej niż tylko "dziś zostawimy odcinek bez finału, by było awangardowo". Ale nie będę sobie robił nadziei. Bo całkiem możliwe, że ta tajemnica nigdy nie zostanie rozwiązana, a jeśli już-to na pewno nie w tym sezonie. Pozostawianie takich smaczków z jednej strony irytuje a z drugiej-sprawia że internetowe spekulacje będą trwały w najlepsze długo po tym jak serial dostanie cancela.
Jeśli ja bym tworzył SGU, to ten docinek byłby z mojej strony celową zmyłką i już w następnym wykonałbym numer pt. "Zaraz, przecież właśnie opuściliśmy ten system" i zaserwowałbym full package of action&adventure&mystery solving by zbalansować powolne tempo tego odcinka no i dać swoistą nagrodę tym widzom, którzy byli cierpliwi. Nie będę jednak się zakładał, że coś podobnego się stanie i motyw ulegnie szybkiemu rozwiązaniu-w końcu przejechałem się już na odcinku z pętlą czasową. Tak wtedy jak i teraz decyzja o zakończeniu wątku była dobra i miała swój urok, ale zawsze pozostanie to poczucie "Damn...! It could have been better." Byłoby miło, gdyby planetka szybciutko wróciła, bo inaczej to w sumie jedyną rzeczą naprawdę nowa było pokazanie znaleziska z pudła, które wygląda jak jakiś gadżet z Halo zmiksowany z Mątwami Matrixowymi.
Ogólnie nie był to epizod który z wywalonym jęzorem oglądałem, choć z zainteresowaniem (które pod koniec zamieniło się w rozczarowanie). Gdyby nie obcy i wisząca w powietrzu tajemnica, byłoby przeraźliwie nuuuudno. Dlatego moją ocenę zawyża ten fakt aż o dwa punkty i tym samym odcinek otrzymuje u mnie 7. To wysoko, ale podobał mi się naprawdę ten motyw z sztucznym systemem, obeliskiem a także fakt, że zostawiono to wszystko naszym domysłom (taką wersję przyjmuję na dzień dzisiejszy).
PS.
Spawarki? Na kadłubie Pradawnych? obojętnie skąd je mają-z Icarusa czy Destiny, ten motyw SSIE NA POTĘGĘ, ale kamery z poprzedniego odcinka nie przebije.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 17.04.2010 - |12:52|
Winchell Chung
#14
Napisano 17.04.2010 - |13:06|
wydaje mi sie ze nawet ktos z góry serialu swtierdził w wywiadzie ze zapomnieli o nim.. pozyjemy zobaczymybtw. czy gosciu ktory usiadl na krzesle zmarl? W 11 odcinku wspominali ze ktos zmarl tylko nie wiem kto.
taa jasne. Pomysł z tworzeniem planety i gwiazdy (słonca wtf?) to przegiecie nawet dla sci-fi. Ilość materii jaką by do tego potrzebowali jest niewyobrazalna i potrzebowali by do tego unicestwic pewnie z kilka układów planetarnych. Co oczywiscie kłóci sie z logiką, bo latwiej byloby zaadoptowac inna planete do wlasnych potrzeb.
układ BYĆ może jest sztuczny. to była tylko teoria. może jak przelatywały statki roznoszące wrota to była jedna ognista skała latajaca wookol planety któą potem sztucznie zamieniono w ogród?
przypominam ze mamy juz dużą wiedzę o technologii pradawnych w tym miejscu;]Spawarki? Na kadłubie Pradawnych? obojętnie skąd je mają-z Icarusa czy Destiny, ten motyw SSIE NA POTĘGĘ, ale kamery z poprzedniego odcinka nie przebije.
specjalne palniki do ich stopów (cheap-shot, wiem;) )
#15
Napisano 17.04.2010 - |13:39|
Za to nie podoba mi się że znowu wciskana jest na siłę jakaś genialna rasa jak dla mnie tworzenie planet i słońca to już trochę za bardzo naciągane nawet jak na SF
taa jasne. Pomysł z tworzeniem planety i gwiazdy (słonca wtf?) to przegiecie nawet dla sci-fi. Ilość materii jaką by do tego potrzebowali jest niewyobrazalna i potrzebowali by do tego unicestwic pewnie z kilka układów planetarnych. Co oczywiscie kłóci sie z logiką, bo latwiej byloby zaadoptowac inna planete do wlasnych potrzeb.Tworzenie, planet i słońc, jest całkiem możliwe.
Cywilizaja Typu 2 w skali Kardaszewa byłaby w stanie to zrobić.
McKey raz rozwalił galaktykę. ZPM czerpie energię chyba z innych wszechświatów. A ascendenci teoretycznie potrafią wszystko.
Najprostrzym rozwiązaniem wydaje się przeniesienie słońca oraz planety przez odpowiednio duże wrota
A po co to robić? Najprostrzą odpowiedzią może być jakiś eksperyment.
#16
Napisano 17.04.2010 - |13:40|
W tym odcinku TJ mówi przed odlotem na planetę, że zostawia Franklina w ambulatorium pod opieką Coby'ego. Być może chodzi o gościa z krzesła.
#17
Napisano 17.04.2010 - |13:47|
Co z zimą, ogólnie w większej grupce gdy wszystko już rozkwitło jest super. Jednak w zimę wątpie by mieli szanse cokolwiek przetrwać. Raz że zimno, dwa że nie potrafią konserwować jedzenia, trzy że byle katar by ich rozwalił. Bez tej szalupy to ta grupka nie miałaby zadnych szans. Zwłaszcza że jak się wydaje na tej planecie nie było konkretnej mięsistej fauny.
#18
Napisano 17.04.2010 - |14:12|
Wreszcie mamy jakąś cywilizację, która na dobrą sprawę mogłaby dorównać pradawnym. Dziwne, tylko, że nie zjawili się na miejscu zaraz po otrzymaniu sygnału (o ile to w ogóle był jakiś sygnał). W końcu skoro potrafią zbudować układ słoneczny to chyba też i opanowali jakieś szybkie metody transportu.
Z tego co pamiętam to Rush coś tam protestował przed startem Younga. Na planecie też mi się wydaje, że Young mówił coś o tym, że prom jest na tyle uszkodzony, że nie mogą się nim nawet wydostać z planety, tylko poruszać po niej. Była też mowa o tym, że nie będą tego promu w stanie naprawić, więc chyba tam został..Zastanawia mnie, co zrobili z tym promem? Jeśli naprawdę zostawili go na planecie, to byłoby bardzo, ale to bardzo głupio ze strony załogi...
Ogólnie to nie wiem czemu, ale momentalnie jak padło zdanie "I'm pregnant" to przypomniał mi się znany nam urywek z odcinka "200" SG1.
Użytkownik pacw edytował ten post 17.04.2010 - |14:14|
#19
Napisano 17.04.2010 - |14:23|
Wystarczył by ktoś z technologią zamiany energii na materię (którą posiadali Pradawni) i z dość wydajnym źródłem energii (ZPM, albo lepsze np klasy "projektu Arturus"). Wtedy stworzenie tego układu to dwie sekundy i jedno naciśnięcie przycisku.taa jasne. Pomysł z tworzeniem planety i gwiazdy (słonca wtf?) to przegiecie nawet dla sci-fi. Ilość materii jaką by do tego potrzebowali jest niewyobrazalna i potrzebowali by do tego unicestwic pewnie z kilka układów planetarnych. Co oczywiscie kłóci sie z logiką, bo latwiej byloby zaadoptowac inna planete do wlasnych potrzeb.Tworzenie, planet i słońc, jest całkiem możliwe.
"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam
#20
Napisano 17.04.2010 - |14:42|
Sakramentos - po przeczytaniu twojego posta prawie zapomniałem co miałem napisać ;p
chmurii - postawie sprawę jasno.
Wyobraź sobie wszechświat, albo nie, to za duży obszar niech będzie galaktyka. Jakąkolwiek. Zapewne wiesz jak wygląda nasza droga mleczna. Zauważ że oprócz układów słonecznych, kosmicznych śmieci, typu komety i inne podobne skały, są jeszcze mgławice. Są one dużymi skupiskami różnej. Gdy ta materia zaczyna się coraz bardziej przyciągać, zaczyna się reakcja łańcuchowa. Więcej materii zaczyna przyciągać, coraz mocniej, aż do momentu gdy to się zapala. Tak mniej więcej wygląda tworzenie się słońc.
Wyobraź sobie, że wysoko rozwinięta cywilizacja, powiedzmy jak pradawni. Zbiera taką materie wypuszcza w jedno pole i za pomocą technologi sprawia że zaczyna się ona przyciągać tworząc słońce.
Ziemia, całkiem podobnie się tworzy. Lecz nie napisze Ci już jak bo nie mam pojęcia o jądrze planety ;p
Może Ci się wydać to skomplikowane ale tak nie jest. Po za tym z tego co wiem, wytworzenie na chwile sił grawitacyjnych jesteśmy w stanie dokonać. Przy zderzaniu się cząstek powstają chwilowo większe przyciąganie. Ogólnie to nazwali to małymi czarnymi dziurami - nie wiem czemu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych