Dr House. Całkowicie bez autoryzacji
Informacje i opis:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka/ Prószyński Media , 06 Październik 2009
ISBN: 978-83-7648-241-5
Liczba stron: 320
Wymiary: 163 x 234 mm
Redaktor: Leah Wilson
UWAGA! Książka została wydana z dwuletnim opóźnieniem; nie spodziewajcie się analiz choroby psychicznej doktorka.
Zbiór szokujących, jak sam główny bohater, artykułów na temat popularnego serialu "Dr House".
Autorzy esejów starają się zanalizować różne aspekty serialu, na przykład: Jak myśli House? Dlaczego House tak naprawdę zatrudnił Foremana, Cameron i Chase'a? Dlaczego Wilson wciąż się z nim przyjaźni? Kim, w zamierzeniu scenarzystów, miał być początkowo House? Jak rozpoznać oszustwa w serialu, którego głównym mottem jest "wszyscy kłamią"? Dlaczego pomysły House'a są lepsze niż wszstkich innych?
Czy dr House potrafi uczyć?
Dlaczego House jest takim draniem?
Autorami poszczególnych esejów są: Nick Mamatas, Craig Derksen, Lois Winston, Karen Traviss, Glenn McDonald, Donna Andrews, Jill Winters, Joyce Millman, Shan na Swendson, Robert T. Jeschonek, Geoff Klock, Jillian Hancock, Steven Rubio, Brad Sinor, Virgina Baker, Susan Engel i Sam Levin, James Gilmer, Mikhail Lyubansky i Elaine Shpungin, Linda Heath, Nancy Franklin.
Leah Wilson jest redaktorem książek: "Wisteria Lane: On America's Favorite Desperate Housewives", "James Bond in the 21st Century: Why We Still Need 007", "Mapping the World of the Sorcerer's Apprentice: An Unauthorized Exploration of the Harry Potter Series Complete Through Book Six". Mieszka w Dallas.
Opinia własna
Książka była ciekawa przez pierwsze kilkanaście stron. Proces formowania się dr House'a okazał się być o wiele ciekawszy od analiz psychologicznych, z jakimi spotykamy się w dalszej części tego zbioru artykułów. Zabawne jest to, że swoją - jakże mglistą - przyszłość wiąże z psychologią i zdawać by się mogło, że takie analizy powinny mnie zainteresować. Niestety nie są one w żadnym stopniu odkrywcze (zdarza się, że niektóre bywają lekko absurdalne, a autorzy poszczególnych esejów przedstawiają przeciwstawne tezy), a wszystkie interesujące rozprawy kończą się większą ilością pytań niż odpowiedzi.
Gdyby jakiś człowiek zapytał mnie, czy ta książka jest warta jego czasu, to odpowiedziałbym, że z pewnością tak.
W końcu to jego czas. Ja swojego bym nie tracił... przeczytałbym tylko te pierwsze strony.
Ocena: 4/10.
---
Jeśli jednak ktoś uważa mnie za kompletnego ignoranta, a książka wydała się mu interesująca, to zapraszam do dyskusji. Z niebywałą satysfakcją wykażę bowiem, że dla przeciętnie inteligentnego oglądacza nie ma w niej absolutnie nic wartego piętnastu minut życia (dziesięć jestem skłonny przyznać na pierwsze kilkanaście stron... jeśli ktoś ma problemy ze składaniem liter).
Użytkownik Berith edytował ten post 23.10.2009 - |12:42|