Odcinek 089 - S05E01 - The Weight: Part 1
#1
Napisano 25.09.2004 - |01:06|
Witani jesteśmy powtórką tego, co wydarzyło się w odcinkach 4x21-22, czyli absolutnie nic niewiadomo. Następnie przez kilka minut nie mamy pojęcia co się dzieje, i tak właściwie jest do końca odcinka...
Miejsce: początkowo wydaje się, że jest to system stworzony na podobieństwo Tarn-Vedry, jednak końcowe słowa Dylana znaczą, że rzeczywiście jest to stara stolica Commonwealthu Ale wszystko się nie zgadza - brak Vedran, ludzie odziani w łachmany, miasteczko to raczej zapadła dziura.
Z dialogów wynika, że od czasu do czasu pojawiają się przybysze, którzy później znikają. Wszystko przez Route of Ages. Tak robi tez jeden z Paradigm'ów. Jego "laboratorium" to jedna wielka zagadka - ordery vedrańskie, makiety Andromedy i Slipfightera. Wszystko nie trzyma się kupy...
Aby jeszcze bardziej wszystko zagmatwać, to zauważcie że po upadku na początku Dylan traci przytomność, jest bez kurtki. Kiedy budzi się w otoczeniu starego kurtkę ma. Błąd czy jakiś znak?
Jedyne co pewne to Rhade - trafił na planetę na 9 miesięcy przed Dylanem, w tym czasie narastał w nim gniew, powodowany stratą kobiety, którą kochał... Ale wygląda, że po dostaniu porządnego wycisku od Dylana jest w stanie się pozbierać.
Oceny nie ma, ponieważ w głowie mam jeden mętlik. Może wydarzenia z 5x01 będą wyjaśnione dopiero w 5x22, kiedy to wszyscy będziemy bić pokłony nad genialnością twórców? Tak czy inaczej odcinek schizo
#2
Napisano 30.09.2004 - |00:16|
#3
Napisano 30.09.2004 - |07:16|
No cóż, ja to zrozumiałem tak, że nie są już oficerami Commonwealthu, bo najwyraźniej Commonwealthu tu nie ma (albo tylko wydaje im się, że nie ma ) - takie symboliczne odcięcie się od przeszłości i rozpoczęcie wszystkiego od początku. Ale mogli to wypluć później ,zamiast zakrywać kubek rękoma - lekko tandetnie to wyglądało.Jedno czego nie zrozumiałem to scena w której Dylan i Rhade wrzucają do drinków swoje odznaki federacji, i wypijają je razem z wódą - o co tu chodzi?
#4
Napisano 30.09.2004 - |09:38|
No, rzeczywiście ale i tak największym sucharem tego odcinka było znalezienie przez Dylana zapisu video ze swojego dzieciństwa.... Po prostu leżał tam sobie przez 300 lat i nikt go nie ruszył, żeby nasz kapitan mógł se zasady przez Tatusia wpajane przypomnieć - bez komentarza ( A może Dylan cofnął się w czasie?)Ale mogli to wypluć później ,zamiast zakrywać kubek rękoma - lekko tandetnie to wyglądało.
Btw. Ciekawy jestem ile osób w Polsce już to widziało, chyba nie tylko my, nie? :>
#6
Napisano 23.05.2005 - |08:19|
5x01 - The Weight, Part One
Witani jesteśmy powtórką tego, co wydarzyło się w odcinkach 4x21-22, czyli absolutnie nic niewiadomo. Następnie przez kilka minut nie mamy pojęcia co się dzieje, i tak właściwie jest do końca odcinka...
>Tak jest niestety także przez kilka kolejnych odcinków.
Miejsce: początkowo wydaje się, że jest to system stworzony na podobieństwo Tarn-Vedry, jednak końcowe słowa Dylana znaczą, że rzeczywiście jest to stara stolica Commonwealthu Ale wszystko się nie zgadza - brak Vedran, ludzie odziani w łachmany, miasteczko to raczej zapadła dziura.
> Tak tylko, że to wszystko jest pokazane bez żadnego czaru czy aury tajemniczości. Takie jakieś nijakie dziadostwo i na głowę trzeba uważać...
Z dialogów wynika, że od czasu do czasu pojawiają się przybysze, którzy później znikają. Wszystko przez Route of Ages. Tak robi tez jeden z Paradigm'ów. Jego "laboratorium" to jedna wielka zagadka - ordery vedrańskie, makiety Andromedy i Slipfightera. Wszystko nie trzyma się kupy...
> Zgadzam się w tym całym zgiełku nic nie trzyma się kupy i nie da się więcej powiedzieć o tym poza tym, że koleś Hunta spokojnie mógł 90% spraw wyjaśnić, ale ITS never easy i sobie odleciał...
Aby jeszcze bardziej wszystko zagmatwać, to zauważcie że po upadku na początku Dylan traci przytomność, jest bez kurtki. Kiedy budzi się w otoczeniu starego kurtkę ma. Błąd czy jakiś znak?
> ZNając trochę andromedę można spokojnie założyć że to bug i nic więcej.
Jedyne co pewne to Rhade - trafił na planetę na 9 miesięcy przed Dylanem, w tym czasie narastał w nim gniew, powodowany stratą kobiety, którą kochał... Ale wygląda, że po dostaniu porządnego wycisku od Dylana jest w stanie się pozbierać.
> Włąsnie to mnie ostatecznie zeźliło. Takie ujęcie Rhade to zaprzeczenie kilku sezonów gadania o Nitcheanach. Jak przestawiciel Nietchean mógł tak wylądować? Żeby niby co płatny zabójca czy tam szef ochronki złego duchownego??? To raczej niemożliwe znając całą historię Rhade. Pomijam już, że zdaje się zakochał się w ziemance z Raju na koniec 4 sezonu bo to kolejny absurd od którego zęby bolą.
Oceny nie ma, ponieważ w głowie mam jeden mętlik. Może wydarzenia z 5x01 będą wyjaśnione dopiero w 5x22, kiedy to wszyscy będziemy bić pokłony nad genialnością twórców? Tak czy inaczej odcinek schizo
> It is still hope...
#8
Napisano 23.05.2005 - |19:11|
#9
Napisano 31.05.2005 - |19:00|
Już niedługo w AXN będzie można zobaczyć ten epizodzik ...
ja go oceniam na 6 ....nic specjalnego
spodziewałem się lepszego wyjaśnienia.....
Nie będę spojlerować ...ale rzuciłbym troche błota na te wielkie tajemnice..
Kicha....
Po 4 sezonie który mnie kompletnie dobił.....a oglądałem wszyskie po 2 razy ...
twierdze ostatecznie że Andromeda powinna się skończyć na 5 i tyle
Wracając do 5x01 to jak napisałem daje 6 ....jakby była Rommie to by było 7 ...ale ona się pojawi dopiero (......) odcinku..
Zakręcone to wszysko ...i to jak...
ale mnie nie wzieło..
#10
Napisano 11.07.2012 - |21:08|
A to przepraszam jeśli była jak on Nitzeanką to sorx. 4-21 i 4-22 oglądałem w oryginale po angielsku i mogłem i nie dosłyszeć tego... No to ma sens. Bo znając tą rasę mieli genetycznie zakodowane pewne granice. W takim razie i przemiana Rhade troszkę się uwiarygadnia....
Sam początek, Rhade gratuluje pilotażu, ona się przedstawia, a on na to że jej klan miał być od kilkuset lat wymarły.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych