Czego mi brakuje lub czego oczekuję od SGU?
#1
Napisano 05.10.2009 - |19:47|
czekam na wasze opinie o całości, a nie konkretnym odcinku.
#2
Napisano 05.10.2009 - |19:55|
Zobaczymy co będzie z serialu bo mam pewne obawy.
Użytkownik Zetnktel edytował ten post 05.10.2009 - |19:59|
#3
Napisano 05.10.2009 - |20:12|
Naprawde tworcze byloby, gdyby byli wrogiem dla samych siebie. Taka mam nadzieje. To jednak bedzie wymagala kunsztu dramatycznego, o ktory nie podejzewam tworcow SG.Jak w temacie, czegoś mi brakuje po pilocie. Po pilotach SG1/SGA miał ten dosyt. A tu..., brak tego? Ze spojlerów wynika że nie trafią na żadnego potężnego wroga. A szkoda. Zdaję sobie sprawę że nowy wróg w serialu, to powielanie kalki. Nie powiem że SGU jest złe, bo ciężko ocenić coś po 1,5h. Na razie można powiedzieć śmiało że SGU jest inne. W SG1/SGU nie było takich bohaterów jak Sierżant Ronald Greer. To coś nowego w świecie Stargate. Ciężko jest się przestawić z "cukierkowego" świata Stargate na coś mrocznego. Zdecydowanie na plus z postaci to Dr Nicholas Rush, Scott.
czekam na wasze opinie o całości, a nie konkretnym odcinku.
Genesis
#4
Napisano 05.10.2009 - |20:14|
Dużo ludzi narzeka na brak głównego wroga ale według mnie najlepsze odcinki SG-1 to były te na których poznawaliśmy nowe światy i nowe kultury coś ala Star Trek (a nie 45min młócenia z gouldami).
Dlatego w SGU zastanawiają mnie istoty na innych planetach. Czy będą to ludzie ??
W naszej galaktyce ludzie byli potomkami ziemian których gouldowie przesiedlili na inne planety, w Pegazie byli potomkami pradawnych a tu ??
Jak napotkają na ludzi w tych galaktykach gdzie nawet pradawni nie dotarli będzie to trochę dziwne, raczej pasowało by rozwiązanie ze Star Treka każda planeta to nowa rasa. Ale zobaczymy jak rozwiążą ten problem scenarzyści.
Użytkownik SteFan edytował ten post 05.10.2009 - |20:14|
#5
Napisano 05.10.2009 - |20:29|
Opierając się na wyszczególnionych fragmentach to w końcu mamy oceniać czy nie? Osobiście jestem zdania że fajnie będzie sobie poużywać w tym temacie bliżej połowy sezonu bo narazie to czego mi brakuje w SGU to kolejne odcinki. Po pierwszym mogę jedynie stwierdzić że twój niedosyt wynika z tego że pilot się jeszcze nie skończył. Air ma przecież 3 części z czego widzieliśmy tylko, a może aż, dwie. Wydaje mi się że w końcu jedak pojawi się jakaś przeszkadzajka w postaci wroga poniważ fajnie będzie oglądać zmagania bohaterów w samotności radzących sobie z nowymi sytuacjami i zagrożeniami ale góra przez jeden sezon. Potem kolejne awarie statku i opustoszałe planety zaczną powiewać nudą.Jak w temacie, czegoś mi brakuje po pilocie. Po pilotach SG1/SGA miał ten dosyt. A tu..., brak tego? Ze spojlerów wynika że nie trafią na żadnego potężnego wroga. A szkoda. Zdaję sobie sprawę że nowy wróg w serialu, to powielanie kalki. Nie powiem że SGU jest złe, bo ciężko ocenić coś po 1,5h. Na razie można powiedzieć śmiało że SGU jest inne. W SG1/SGU nie było takich bohaterów jak Sierżant Ronald Greer. To coś nowego w świecie Stargate. Ciężko jest się przestawić z "cukierkowego" świata Stargate na coś mrocznego. Zdecydowanie na plus z postaci to Dr Nicholas Rush, Scott.
czekam na wasze opinie o całości, a nie konkretnym odcinku.
#6
Napisano 05.10.2009 - |20:55|
"My followers?"
"Your victims."
#7
Napisano 06.10.2009 - |02:27|
W SGU dostalismy kiepskich aktorow, o pomysle nie wiemy nic, lub prawie nic. O ile nie wydarzy sie w najblizszych paru odcinkach cos, co powali na kolana na poziomie fabuły, to wróżę szybkiego cancela.
A poza wszystkim, poswiecilem sporo czasu na wspolne przygody z Goaudami, Pradawnymi, Wraith, Noxami i paroma innymi cywilizacjami i teraz mi sie specjalnie nie chce isc zupelnie inna droga. Ale moze ten serial kierowany jest do odbiorcy, ktory nie zaliczyl wszystkich dotychczas powstalych filmow i seriali ze swiata SG....
#8
Napisano 06.10.2009 - |03:53|
Jestem pesymistą jeżeli chodzi o przyszłość tego serialu, aczkolwiek zalecam wszystkim powstrzymanie się z opiniami przynajmniej do 4-go, może 5-go odcinka.
Trudno jeszcze wyczuć o jaką dokładnie koncepcję i "klimacik" chodzi autorom i jak to się rozkręci. Mam delikatne przeczucie, że szykuje się jakaś niespodzianka.
Poza tym, nawet jeżeli 1 sezon będzie marny, to w drugim sezonie mogą pójść po rozum do głowy i diametralnie wszystko wywrócić do góry nogami. Akcja serialu jest w całkowitym oderwaniu od poprzednich serii SG, co daje autorom bardzo duże możliwości - mogą albo totalnie skopać i zrobić szmirę na maxa, albo stworzyć genialny serial.
IMHO nie będzie opcji pośrednich - albo SGU będzie arcydziełem, albo zejdzie do poziomu szmatławej niskobudżetówki.
Użytkownik DJ_Sooflet edytował ten post 06.10.2009 - |03:57|
#9
Napisano 06.10.2009 - |06:32|
Oczywiście wróg się pokarze prędzej czy później.
Mam nadzieję, że później. I że będzie na "granicy poznawalności".
To znaczy, że przez wiele odcinków będziemy jedynie wiedzieć, że on jest.
I bardzo długo będziemy zbierać jakieś strzępy informacji i próbować składać je i kombinować
kim/czym jest i jak działa i jaki jest jego cel. Że przez wiele sezonów go nie zobaczymy
(co najwyżej jakieś pozostałości ruin a w oddali jakieś poruszające się cienie lub statki).
Zresztą Destiny na samą "wieść" o wrogu może np. automatycznie przechodzić w tryb ucieczki.
To jest jedyny motyw, który może współczesnego widza dłużej utrzymać przy tym serialu.
Samo poznawanie kolejnych planet lub pomieszczeń na statku mnie przy serialu utrzyma
ale widzów (a zwłaszcza reklamodawców) na pewno nie.
::. GRUPA TARDIS .::
#10
Napisano 06.10.2009 - |08:00|
Że przez wiele sezonów go nie zobaczymy (co najwyżej jakieś pozostałości ruin a w oddali jakieś poruszające się cienie lub statki).Zresztą Destiny na samą "wieść" o wrogu może np. automatycznie przechodzić w tryb ucieczki.
zgadzam się, że tajemniczość byłaby dużym atutem; i chętnie oglądałbym coś takiego; wydaje mi się jednak, że równie ważnym czynnikiem jest widowiskowość i dużo akcji, więc bardziej namacalny przeciwnik powinien być; ewentualnie tajemniczy wielki zły, o którym nie mamy informacji, ale działa on przez pośredników, z którymi nasza drużyna ma styczność i nawiązuje walkę;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#11
Napisano 06.10.2009 - |08:27|
Jak będzie za nudno - to durni amerykanie przestaną oglądać i serial zostanie spuszczony w sedesie.
Musi się coś dziać, musi być akcja! Co się działo z ambitniejszymi filmami SF, jak Solaris z Clooneyem?
Zaprzestano pokazywać w kinie, bo ludzie tego nie oglądali.
Natomiast shity typu "dzień w którym zatrzymała się ziemia" miały bardzo dobre wyniki oglądalności.
Widzowie w usa nie chcą nic ambitnego tylko kaszanę.
Mnie na razie klimat serialu bardzo odpowiada, nie jest to kolorowa papka.
Ja to wogóle poszedłbym z klimatem w stronę filmów Alien - brak jakichkolwiek mieszkańców pochodzenia ludzkiego,
bo to wymusi na twórcach, że brak będzie rozmów z obcymi po angielsku (i nie zrobi się z tego kolejne SG1!).
Poza tym zawsze mnie śmieszyło, że na tak odległych planetach, nawet w galaktyce Pegaza ludzie je zamieszkujący
chociaż zupełnie odcięci od Ziemi - tworzą cywilizację wręcz identyczne z ziemskimi - mają domy jak na ziemi,
mają identyczne meble, stół, krzesła, naczynia identyczne z ziemskimi, narzędzia, ubrania jak na ziemi.
Przecież to powinno być zupełnie inaczej! Architektura powinna być daleka od ziemskiej, podobnie jak przedmioty,
ubrania oraz mentalność tych ludzi! A oni mają sposób rozumowania i pojmowania kompletnie ziemski
To wszystko należy przekreślić i postawić na obce cywilizacje nie związane z rasą ludzi.
Wtedy serial będzie nowatorski. W przeciwnym razie otrzymamy kolejną kalkę SG1/SGA tylko z innymi aktorami.
I będziemy świadkami poznawania nowych planet i rozmów z wieśniakami w języku angielskim.
Dość tego !
#12
Napisano 06.10.2009 - |08:41|
Choć ogólnie się z tym zgadzam to jest jedno ale.Poza tym zawsze mnie śmieszyło, że na tak odległych planetach, nawet w galaktyce Pegaza ludzie je zamieszkujący
chociaż zupełnie odcięci od Ziemi - tworzą cywilizację wręcz identyczne z ziemskimi - mają domy jak na ziemi,
mają identyczne meble, stół, krzesła, naczynia identyczne z ziemskimi, narzędzia, ubrania jak na ziemi.
Przecież to powinno być zupełnie inaczej! Architektura powinna być daleka od ziemskiej, podobnie jak przedmioty,
ubrania oraz mentalność tych ludzi! A oni mają sposób rozumowania i pojmowania kompletnie ziemski
Nie zapominajmy, że ci ludzie podróżowali przez wrota a więc mieli styczność ze sobą co prowadzi do wymiany między kulturami.
Do tego ergonomia i nasza fizjologia wymusza taki a nie inny kształt krzesła,stołu czy niektórych innych przedmiotów użytkowych.
Więc części wspólnych rozwiązań nie ma się co dziwić.
A aby nie ciągnąć offtopa to powiem, że mi również bardziej by odpowiadało gdyby ewentualny "główny wróg" był przez spory szmat czasu ulotny i tajemniczy.
Coś na kształ naszej początkowej styczności z Asgard w SG-1.
Słyszeliśmy o nich, czytaliśmy, poznawaliśmy ich wynalazki, nawet widzieliśmy raz statek Thora ale nie mieliśmy bezpośredniej stycznośći i to było całkiem intrygujące.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#13
Napisano 06.10.2009 - |08:50|
Musi się coś dziać, musi być akcja! Co się działo z ambitniejszymi filmami SF, jak Solaris z Clooneyem?
to akurat jest kiepski przykład, bo sam film był słaby; co zresztą zauważył sam Lem, ostro krytykując ten film;
(...)- mają domy jak na ziemi,mają identyczne meble, stół, krzesła, naczynia identyczne z ziemskimi, narzędzia, ubrania jak na ziemi.
powinna być inna architektura, ja to rozumiem; ale krzesła zazwyczaj są podobne do naszych bo mamy taką samą konstrukcję biologiczną i te same materiały(drewno); udziwnianie na siłę, by po prostu było dziwniej jest absurdalne; zresztą jest to dość prymitywne; udziwnijmy im krzesła, stoły etc., ale samą mentalność zostawmy taką samą jak naszą; w sumie racja, takie udziwnianie jest prostsze;
To wszystko należy przekreślić i postawić na obce cywilizacje nie związane z rasą ludzi.
Wtedy serial będzie nowatorski. W przeciwnym razie otrzymamy kolejną kalkę SG1/SGA tylko z innymi aktorami.
powinni postawić na inne rasy, bo nie było tam Pradawnych, by rozsiać ludzi; nie dlatego, żeby nie robić kalki z SG1/SGA; równie dobrze można powiedzieć, że statek rozbijający się po dalekiej galaktyce, pełnej dziwnych obcych ras to kalka Farscape; w takim razie zupełnie nie nowatorskie; zresztą dyskusja o czy jest to nowość czy nie zaczyna mnie osobiście denerwować; jesli serial jest dobry to może być, jak dla mnie, kalką 40 innych seriali czy filmów;
Użytkownik inwe edytował ten post 06.10.2009 - |08:52|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#14
Napisano 06.10.2009 - |09:23|
Natomiast faktycznie czegoś brakowało. Mnie brakowało dodatkowych 45 minut. Cliffhanger nie jest wysokich lotów, a myślę że dodatkowy odcinek, trochę więcej by wyjaśnił.
#15
Napisano 06.10.2009 - |09:57|
Pawel ale przecież tak właśnie jest.Mnie brakowało dodatkowych 45 minut. Cliffhanger nie jest wysokich lotów, a myślę że dodatkowy odcinek, trochę więcej by wyjaśnił.
Widzieliśmy cz 1 i 2 z 3 częściowego odcinka/fabuły pt "Air".
Tak więc być może kolejna , trzecia część "Air" będzie miała większego clifa.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#16
Napisano 06.10.2009 - |11:01|
#17
Napisano 06.10.2009 - |13:33|
A co do braku... Oglądało mi się to miło (z nielicznymi wyjątkami, np. różowa Chloe rozpaczająca po tatusiu, do którego widz nawet nie zdążył się przyzwyczaić), ale bez jakiegoś specjalnego zauroczenia. I podczas gdy na kolejne odcinki SG-1 i SG:A naprawdę czekałam, to tutaj czegoś takiego nie ma.
Hmm... nawet nie za bardzo mogę sprecyzować, czemu mnie to nie zachwyciło, może więc po prostu zostanę przy stwierdzeniu, że SG:U brakuje "tego czegoś", co było w poprzednich seriach. No ale może w późniejszych odcinkach zabłyśnie nagle iskierka geniuszu.
#18
Napisano 06.10.2009 - |13:49|
No i właśnie tej trzeciej części odcinka "Air" trochę brakowało.Pawel ale przecież tak właśnie jest.Mnie brakowało dodatkowych 45 minut. Cliffhanger nie jest wysokich lotów, a myślę że dodatkowy odcinek, trochę więcej by wyjaśnił.
Widzieliśmy cz 1 i 2 z 3 częściowego odcinka/fabuły pt "Air".
Tak więc być może kolejna , trzecia część "Air" będzie miała większego clifa.
#19
Napisano 06.10.2009 - |18:04|
#20 Gość_Lowrey23_*
Napisano 06.10.2009 - |18:10|
. Ja nie chcę aby w SGU zabrakło wroga, to jest w końcu Stargate a nie BSG.
Racja. Może to też wyglądać mniej więcej tak. Przez pierwszy sezon będą się tulać po jakiś tam planetach z namiastką akcji na nich i pod koniec (Finał) pojawi się wróg, bo ile można żyć i napawać się odcinkami, a raczej tytułami typu Fire, Food, Water itd gdzie w kazdym Stargate je mamy.
Użytkownik Lowrey23 edytował ten post 06.10.2009 - |18:21|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych