No co do Dharmy to w sumie niewiele nam pokazano biorąc pod uwagę ilość odcinków w których oglądaliśmy Dharmaville. To był dla mnie największy zawód sezonu. Choć nie mówię, że nic nie wyjaśniono o Dharmie. Po prostu można było więcej.
Ogólnie sezon świetny! Na świeżo trudno mi obiektywnie stwierdzić na którym miejscu bym go obsadził. Muszą minąć miesiące.
Na pewno nie przebił pierwszego sezonu. Jednak w niektórych odcinkach z początkowej fazy sezonu naprawdę poczułem klimat z początku serialu. To co mi się podobało najbardziej w porównaniu z poprzednim to powrót do większej nieprzewidywalności. Najsłabszą stroną czwartego sezonu było to, że wiedzieliśmy, że kilka osób opuści wyspę. Nie wiedzieliśmy tylko jak. Tutaj przed sezonem bałem się, że... O6 będzie wracać na wyspę cały sezon.
Dobrze, że tak się nie stało. Chociaż jedną ogromnie ważną rzecz przewidziałem. Już po pierwszym odcinku wiedziałem, że zobaczymy incydent.
Przed sezonem bardzo obawiałem się, że wyspa przemieściła się też w czasie, a nie tylko przestrzeni. Jednak ostatecznie skoki w czasie zaakceptowałem, a nawet była to jedna z najlepszych rzeczy w tym sezonie. Dlatego też początek sezonu podobał mi się najbardziej. Według mnie to był najlepszy start sezonu nie licząc pierwszego. Najsłabszy okres tego sezonu to dla mnie Dharmaville i odcinek Whatever Happened, Happened. Sezon był bardzo równy co też jest plusem. Trudno mi jednoznacznie wskazać odcinki wybitne i słabiutkie tak jak w poprzednich sezonach.
Co do fabuły to wyjaśniło się bardzo dużo. Nigdy wcześniej nie dano nam tyle odpowiedzi. Tylko o Dharmie mogli nam dać trochę więcej.
Nie mogę mieć wielkich pretensji co do rozwoju fabuły, aczkolwiek szkoda mi Johna Locke'a. To mój ulubiony bohater serialu, a skończył tak żałośnie. Postać tragiczna. Wątek miłosny nie należy do moich ulubionych, ale rozumiem że taki też musi się rozwijać. To dość naturalne. I tutaj szkoda mi Juliet i Sawyera, ale myślę, że tak jak ktoś pisał Juliet jeszcze może będzie biegać goła po wyspie jak kiedyś Desmond. (
) Głównym wątkiem serialu staje się za to konflikt Jacob kontra anty-Jacob, który dotąd był ukryty, a Dharma czy rzbitkowei O815 stali się teraz pinkami w głównej grze. Ciekawe czy Jacob przybierze jakąś nową formę. To będą długie miesiące...
Trudno mi wybrać najlepszy odcinek tego sezonu, ale wybrałbym spośród: Beacause You Left, This Place is Death, Dead is Dead, Follow the Leader oraz The Incident
Najsłabsze były dla mnie - Namaste oraz Whatever Happened, Happened
Podsumowując Lost pozostaje moim ulubionym serialem. Mam nadzieję, że 6 sezon mnie nie zawiedzie i nie popsuje wrażeń z wcześniejszych lat. A oczekuję od niego:
- wyjaśnienia co z Claire
- wyjaśnienia tego kto i dlaczego jest "special" (np. Walt)
- wyjaśnienia historii Black Rock i czy są związane z nim jakieś analogie do Oceanic 815
- wyjaśnienia jak największej ilości wątków (jestem świadomy, że wszystkiego nie rozwiążą, bo zagadek jest za dużo. Uważam też, że niektóre zagadki nie powinny być rozwiązane jeżeli wyjaśnienie miałoby się okazać żenujące)
- głębszego poznania historii wyspy i jej "mitologii"
- żadnych kosmitów
- walki obozu Jacoba i anty-Jacoba
- dość jasnego zakończenia serialu bez możliwości kontynuacji (ewentualnie spin-off jakiś by mógł powstać)
Użytkownik Metalfish edytował ten post 23.05.2009 - |15:50|