17 odpowiedzi w tym temacie

[biku1]

Michael musi zdecydować w jaki sposób opanować chaos na konferencji energetycznej.

na podstawie zapowiedzi

[gopher]

W końcu odcinek, który trzymał cały czas świetne tempo. Chyba najlepszy z całego sezonu. Teraz przed Scofieldem trudna decyzja. Będzie się działo...

[Rydzu_SSJ]

Tak, tak, tak. W końcu coś, co było interesujące... Oczywiście nie mogę dać oceny wyższej niż 5 za ten nieszczęsny wątek z matką, ale nie było źle. Końcówka w końcu jakaś mocna była, oby tak dalej.

[Rydzu_SSJ]

Odcinek rewelacyjny, ale tak myślałem, że trzy ostatnie odcinki wynagrodzą nam ten słaby sezon i się nie myliłem. Ocena 10/10 pierwszy raz od trzech sezonów daję 10:P

My na bank oglądamy inne seriale .

[Mati_90]

Ja tego Prisona juz mam dosyc, niech sie konczy jak najszybciej, bo juz mi sie nie chce ogladac tych wypocin tworcow tego serialu

[Me Myself and I]

to już początek jak organizowali Scylle miał jakiś sens jeszcze, dopóki nie spotkali siez generałem... a teraz to już cholera wie kto z kim i po co, generał był tajemniczym wcieleniem zła przez 3 sezony a teraz se chodzi po mieście, nic nie znaczy i ma jednego cyngla i 3 goryli no i chce ratować świat

bracia biegają se po hotelu jak gdyby nigdy nic, na główną akcję przeciw nim rusza 2 policjantów, a minutę po nich na odsiecz leci bezmyślnie 10, nie interesując się (poza szefem) rannymi kolegami... a największych drzwi pilnuje jeden koleś...

akcja w banku też porażająca jak wchodzą se kolesie w maskach, zabierają walizkę i pistolet i sobie wychodzą ot tak chociaż przed wejściem kryje się milion ochroniarzy... telefonu już nie wpadli zabrać i ochroniarze nagle ich atakują, bo wcześniej kolesie w maskach nie wydawali się podejrzani jak wchodzili...

żenująco głupi ten serial się zrobił, akcja może i wartka ale bez żadnego sensu, scenariusz wygląda jakby siadali do burzy mózgów i potem po kolei co kto wymyśli dodawali do fabuły

niech to się już skończy

[k-rol]

Przykro mi, ale nie będę jechał po końcówce, bo albo większość jest ślepa albo sama nie wie co ogląda... jest wiele zalet dziśiejszego odcinka, a że ktoś ich nie widzi, to już nie moja brożka. Po prostu wiele osób przywykło chyba zabardzo do krytykowania PB Odcinek zasłużył sobie na taką ocene, ponieważ w większości sezon był do bani, a finałowe odcinki stoją na bardzo dobry wysokim poziomie...tyle.

Wszystko zależy, jaką skalę przyjmiemy Ocena w oparciu o poziom tego sezonu czy w oparciu o cały serial. Jeśli ta pierwsza, to rzeczywiscie mozna dać wysoką ocenę, ale tylko dlatego, że sezon jest wyjątkowo słaby i nawet przeciętne odcinki wypadają na tle całości super Przyjmując średnią całego serialu, był to średniaczek, bez większych rewelacji. Dużo biegania itp, więc mieli mniej okazji do upchnięcia wątków melodramatycznych i nieścisłości logicznych chociaż te, które wskazał Me Myself and I są jak najbardziej słuszne i sam bym o nich wspomniał, gdyby mnie nie ubiegł

EDIT: a co do zachwycania się akcją... Mimo wszystko ten serial ma być w miarę realistyczny (nie ma wątków paranormalnych i sci fi, no może nie licząc ciągłych zmartwychwstań ), więc jednak oczekuje się jakiejś tam logiki i brzydko ujmując trzymania się kupy gdybym chciał pojarać się na bieganie, to włączyłbym Eurosport i obejrzał sztafetę 4x400 m...

Użytkownik k-rol edytował ten post 09.05.2009 - |21:33|

[sZakOOu]

Chyba jeden z najlepszych odcinków w tym sezonie i na poziomie serialu jako całokształtu. Miałem taką cichą nadzieję, że Linc dostanie kulkę jak osłaniał Mikiego i Mahone'a. Po raz pierwszy zakończenie takie, jakiego od wielu odcinków PB nie było. I dobrze. Dalej irytuje mnie stara Scofieldowa. Zaczął irytować mnie Generał, spoufalający się z Teddym. To tak, jakby w LOŚCIE Jacob zacząłby chodzić na lody i wygłupiać się np. z Hugo. Spieprzyli jego postać w tym sezonie, tak jak w drugim sezonie spieprzyli Bellicka. A w trzecim Mahone'a.

Ale odcinek gut. Ocena: 8/10

[biku1]

Do durnot tego odcinka dodam:
{Ten motyw dla mnie zarządził} - Don Self wydzierający się do komórki wśród mnóstwa agentów, ochroniarzy i policji o tym, że ich zaraz złapią, którędy mają uciekać itd. OMG
Prawdziwy agent odkrywający kim jest Self i idzie go łapać w pojedynkę.
Linc zostawiający na karabinie odciski.
T-Bag / Teodorek wchodzący na głowę Generałowi, że o nim samym nie wspomnę, groźna postać w poprzednich sezonach a tu zwykły gangsta.
No i "najgenialniejsza" postać tego sezonu czyli mamusia Michaela, teraz doszło jeszcze do tego, że ma nierówno pod sufitem jak to określił Generał kiedy zczaił, że chce wmanewrować w wojnę Indie i Chiny.
O akcji przed bankiem nie ma co wspominać bo to już wyżej napisaliście.

Całe szczęście to już prawie koniec więc jakoś jeszcze dotrwam do ostatniego odcinka.

[Vodkaa]

Odcinek na trochę wyższym poziomie niż poprzednie... Ale i tak było w Nim pełno absurdów... Czasem czeka się i czeka żeby zaczęło się dziać a czasem robi się natłok czegoś co teoretycznie chyba miało być akcją i nie trzyma się kupy
Mnie osobiście najbardziej śmieszy wątek Generała który z tajemniczej mrocznej postaci zmienia się w wujka który zleje Cię pasem jak zrobisz coś źle... taki pozer się zrobił T-Bag za to jakby na nowo odkrywa swą ZUĄ stronę

[KaruzeL]

Ogolnie nie podoba mi sie w tym odcinku to że kązdy nagle staje sie dobry oraz to że każda sprawe wszyscy załatwiają w pojedynke.

O generale już ktoś pisał że przyświeca mu dobro ludzkości czy tam jego interes ale takiego czegoś jak Christina by nie zrobił. Jak wiemy Self tez nie robił tego dla pieniędzy tylko dla chorej żony.

Ale pokolei:
- miedzynarodowy zamach i hotel przeszukuje para policjantów
- za Selfem idzie tylo jeden agent,
- oczywiście gliniarz który sie kapnął że sie poprzebierał Linc i Micheal musiał SAM to sprawdzić nie biorąc kolegów za soba i najlepiej jeszcze gdzieś gdzie nie ma w ogole ludzi,
- jedyna karta przetargowa jaka może miec Generał w stasunku do Micheala to Sara wiec wysyła za nią jednego kaleke,
- i znowu Generał, który zarzadza ogromna organizacja z setkami ochroniarzy i zbirów, wysyła do banku po Scylle 3 ludzików których każdy zna, przy takiej potedze jak go przedstawiali to powinien zablokowac pare ulic od banku i ją sobie poprostu wziąść,
- pazerność mamusi bo przecież 750milionów dolarów jej nie wystarczy, zreszta po co jej więcej skoro rozpętać chce 3 wojne światową, wiec prawdopodobie nie bedzie nawet miała jak tego wydać, bo świat przestanie istanieć.

Ja rozumiem że amerykanie to sa same kozaki i wszystko jak Brudny Harry załatwiaja tylko ze swoim magnum, ale bez przesady.

Użytkownik KaruzeL edytował ten post 11.05.2009 - |11:42|

[biku1]

Hah no bez przesady proponuję obejrzeć raz jeszcze, jak to Self wydzierał się do komórki :-)

Tu świadomie przerysowałem z tym "wrzaskiem" ale obiektywnie można stwierdzić, że mówił dosyć głośno w tłumie biegających przed budynkiem stróżów prawa o sprawach o których powinien co najwyżej szeptać.

Różnica polega na tym, że ważniejsze jest złapanie sprawców zamachu, niż jednego agenta, który sfingował swoją śmierć.

Różnica polega na tym, że właśnie zabito syna prezydenta innego kraju czy kim on tam był a tu proszę w okolicy pojawia się podejrzany osobnik, oficjalnie nie żyjący od kilku miesięcy.
Więc dureń po unitarce w tej ich agencji by się domyślił, że coś tu nie gra i to zbyt podejrzany zbieg okoliczności i bierze się ze sobą przynajmniej dwóch mundurowych z tych kilkudziesięciu biegających tam bez ładu i składu ot tak na wszelki wypadek do pomocy. I o coś takiego mi chodziło.

Nie zamierzam się kłucić po prostu uważam, że odcinki ............

Ja też bo tu każdy mówi co sądzi i to w końcu serial, który w dodatku mnie ani grzeje ani ziębi.

[Ekwador]

Dla mnie odcinek rewelacja mimo niedociągnięć fabularnych i zejściu na psy scenarzyści próbują w miarę nieźle się ratować razem z "twarzą" serialu. Końcówka była przewidywalna już 5 minut przed nią ale jednak -.- Ciekawy jestem tylko jak majki i linc sie wyplączą tym razem z nagonki mediów... Może zwieją do Panamy xD

[Vodkaa]

Do Chin zwieją xD albo na Madagaskar...

[Macmax]

Dobry odcinek, nie zasługuje oczywiście na najwyższą notę, ale 8/10 spokojnie. Fajne zakończenie, akcja trzymająca w napięciu to się mogło podobać. Na duży minus akcja w hotelu: jakim sposobem goryl generała wyprowadził Michaela i Linca z hotelu to chyba nikt nie wie. Dodatkowo parę razy przebiegali obok policjantów jak myszy obok kota, śmieszne to było:)