4 odpowiedzi w tym temacie

[Asturas]

Najlepszy: Pilot. Wg mnie to w ogóle najlepszy odcinek Chucka, choc to troche brutalne i niesprawiedliwe. Nie mniej jednak kilka scen tak bardzo mi się podoba, że oglądam je niemalże codziennie, np. :
- scena Vicki Vale
- I'm not sure if I can receive calls, because I never got one from You.
- ninja w domu Chucka
- taniec Sary z Chuckiem
- rozmowa Sary z Chuckiem na plaży i migawki w trakcie tej sceny
- Ellie i Awesome gdy dowiadują się o randce Chucka
- i wreszcie scena z rewelacyjnie dobranym utworem, w której Chuck widzi w Buy More Caseya i Sarę oraz dostaje fajnego przebłysku

Najgorszy. hmmm, nie było słabego odcinka, ale ewntualnie niech będzie, że Chuck Versus The Sizzling Shrimp.

I oczywiście Matthew Bomer - Bryce Larkin

Użytkownik Asturas edytował ten post 29.04.2009 - |15:21|

[Siemon]

Najlepszy odcinek to dla mnie chyba Chuck versus Imported Salami, chociaż generalnie cała trylogia od Truth do Nemesis była świetna, aż do momentu końcówki drugiego sezonu to była moja ulubiona seria odcinków.

Inne świetne odcinki to wg mnie Pilot, vs Tango, vs Alma Mater oraz vs Undercover Lover.

W pierwszym sezonie był też jedeny odcinek, który uważam za naprawdę słaby w całym Chuck'u, tzn :

Chuck vs Helicopter (4/10) - były tam może trzy dobre sceny, scena początkowa, no i scena obiadu jak Chuck zrobił swoją magiczną sztuczkę, no i scena końcowa z pogrzebem Bryce'a. Reszta była generalnie meh, szczególnie postać dr Zarnowa mnie drażniła oraz scena z helikopterem była do bani.

Jeszcze dwa odcinki w tym sezonie uważam za dość średnie :
vs Shizzling Shrimp oraz vs Crown Vic (ten odcinek szczególnie traci jak się go porówna z tym co było przez kilka poprzednich).

Ulubiona bohater to Bryce Larkin, świetnie wykorzystali jego postać zarówno w retrospekcji w Alma Mater, jak później w Nemesis.

Użytkownik Siemon edytował ten post 29.04.2009 - |22:53|

[Macmax]

To że obejrzałem cały sezon to i tak sukces, żaden odcinek nie podobał mi się od A do Z, było w każdym coś śmiesznego, ale ogólnie to nie do końca wiadomo czy to miała być komedia, sensacja, romans, dramat czy jeszcze coś innego. Jak na sensację i dramat to mało poważne, jak na komedię to mało śmieszne. Nie za bardzo chciałem się za to zabrać (ludzie z podobnym gustem też narzekali) ale przynajmniej sam na sobie sprawdziłem, myślałem że będzie śmieszniej, a niestety niektóre żarty były durnowate i infantylne.