Może mnie zlinczujecie, ale ja będę bronił "miszcza" Bolla
Kto wie, może za kilka pokoleń jego filmy zostaną okrzyknięte kultowymi i będą wznawiane w coraz to nowszych wydaniach (np. 2-płytowe wydanie Blu-ray 3D)?
No ale wracając do "Far Cry", to nawet całkiem fajnie mi się to oglądało
Może dlatego, że gra mi się wcale a wcale nie podobała i nie liczyłem na coś lepszego
Aktorzy sztuczni jakby mieli kij od miotły przyklejony do tyłka, fabuły właściwie brak, ale w zamian można się było nieźle pośmiać a przecież śmiech to zdrowie
Ja ten film potraktowałem jako odskocznię od poważniejszych klimatów i było OK. Tak naprawdę, te filmy Bolla wyglądają tak jak te wszystkie niemieckie filmy katastroficzne. Efekty sztuczne i tandetne, fabuła na jedno kopyto, zawsze jest jeden lub kilku HERO, którzy chcą ratować świat i wszystko się pięknie i szczęśliwie kończy. Jak dla mnie to ten sam schemat jest, z tą różnicą, że filmy Bolla mają znane tytuły i dlatego wędrują do kin. Gdyby je emitowali tylko w telewizji, to pewnie byłby sukces kasowy, a tak jest klapa
Ja tam "miszcza" Bolla lubię i podziwiam, że nie zraża się ciągłą krytyką i dalej robi to co lubi. Kto wie, może wreszcie zrobi coś co stanie się hitem? Tak samo było z Jacksonem dopóki nie zrobił "Władcy Pierścieni" i Samem Raimi przed "Spider-Manem". Ich wcześniejsze filmy były uważane za szmirę, a teraz wszyscy mają je za hity. Może Uwe to też taki nieoszlifowany diament? Zresztą jak dla mnie to te jego filmy są coraz lepsze. Niektórzy krytycy też to zauważyli (głównie niemieccy
). "BloodRayne" nawet sobie na DVD kupiłem (szkoda, ze nie było siekania w czasie II wojny, ale źle też nie było, a Krysia Loken była boska
) , "W imię króla" powiedziałbym, że nawet lepsze od "Dungeons & Dragons" (też kupiłem), a "Postal" to już HIT był; zdecydowanie najlepszy film Bolla (kotek wymiatał). Tak więc chłopak podnosi sobie poprzeczkę
Na zakończenie krótko: ja filmów Bolla nigdy nie traktowałem serio i traktować chyba nie będę. Jako poważne kino to to szmira totalna jest, ale jeżeli potraktować je jako odmóżdżające komedie to naprawdę fajnie się je ogląda. Zresztą Boll powiedział kiedyś, że z natury jest pogodnym człowiekiem i że raczej nie umiałby zrobić poważnego filmu z jakimś przesłaniem. Więc jak dla mnie to niech nawet nie próbuje tylko dalej robi filmy w stylu "Postala"
PS. Żeby rozwiać Wasze wątpliwości: oświadczam, że powyższego posta pisałem na trzeźwo
Użytkownik Inuki edytował ten post 27.03.2009 - |14:31|