Skocz do zawartości

Zdjęcie

FTL


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
33 odpowiedzi w tym temacie

#1 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 28.02.2009 - |17:03|

Dyskusja na temat używania napędu FTL jaka się rozwinęła po odcinku 4x17.

5. jak się czują wszyscy, którzy twierdzą, że BSG to serial SF? Chodzi o scenę skoku raptora z Boomer. Okazuje się, że w okół statku, który wykonuje skok FTL wytwarza się jakieś pole (co jest zresztą raczej oczywiste), w dodatku o dość destrukcyjnej naturze, skoro w przestrzeni jest w stanie uszkodzić coś tak pancernego jak battlestar. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to co pokazali w "Exodus pt. 2" - Galactica skacze w atmoswerę i co? I nic. Lekki podmuch. Pomijając nawet to, że fala uderzeniowa po takim skoku powinna zmieść wszystko w całkiem sporym promieniu (jak ktoś nie wierzy, ko niech sobie przemyśli co się dzieje z ciśnieniem, kiedy w ułamku sekundy pojawia się 2.5 kilometrowy bydlak), to jeszcze teraz wyszła kwestia jakiegoś niemiłego pola... Przebija nawet SGA.


W czym problem? Przecież Galactica nie była tam 15 metrów nad ziemią.

Użytkownik biku1 edytował ten post 01.03.2009 - |15:37|

  • 0

#2 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 28.02.2009 - |17:25|

Chodzi o scenę skoku raptora z Boomer. Okazuje się, że w okół statku, który wykonuje skok FTL wytwarza się jakieś pole (co jest zresztą raczej oczywiste), w dodatku o dość destrukcyjnej naturze, skoro w przestrzeni jest w stanie uszkodzić coś tak pancernego jak battlestar. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to co pokazali w "Exodus pt. 2" - Galactica skacze w atmoswerę i co? I nic. Lekki podmuch.

2.5 kilometrowy bydlak zassał powietrze na pewnej wysokości, dosyć sporej. Trudno to porównać do jakiejś eksplozji jądrowej, a chyba takiego efektu się spodziewasz. Obawiam się, że się mylisz. Dynamiki eksplozji i implozji w takich warunkach nie da się porównać, to naprawdę inne rzeczy.
Po drugie-z tego co pojąłem to chodziło o pole własne Galactici, generowane np. przez jej napęd FTL który ciągle jest na chodzie, choć się z niego nie korzysta. Zapewne jakby wciągnęli Boomer dostatecznie głęboko do środka, jej napęd nie odpaliłby bo byłby zduszony tym silniejszym, należacym do Galactici-coś jak impellery w Honorversum.
Poza tym powietrze w atmosferze nie ma własneogo napędu FTL, nie ma żadnych urządzeń elektrycznych, ale może ludzie czytający/oglądający prawdziwe SF mają lepsze informacje, więc sa w stanie wyjaśnić maluczkim to porównanie sytuacji.

Użytkownik biku1 edytował ten post 01.03.2009 - |15:43|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#3 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 28.02.2009 - |17:49|

Była dość nisko. Niech będzie, że na 300-500m. Jaką to robi różnicę? Powinna powstać fala uderzeniowa, której prawie nie było. Jak coś rośnie od punktu do wielkości 2.5km w ciągu 0.5s, to powinno potężnie huknąć.


Nie twierdzę, że nie. Chodzi mi o to, że gdyby była 15 metrów nad ziemią, to bym się sam zniesmaczył. Był na takiej wysokości, że na mój poziom suspension of disbelief wystarczyło spokojnie. Podkreślam - na mój. I huk, i podmuch były, co warto dodać.
  • 0

#4 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 28.02.2009 - |17:49|

Była dość nisko. Niech będzie, że na 300-500m. Jaką to robi różnicę? Powinna powstać fala uderzeniowa, której prawie nie było. Jak coś rośnie od punktu do wielkości 2.5km w ciągu 0.5s, to powinno potężnie huknąć.

Zdaje się że BSG spadała bez napędu, czyli rozpędzała się przez grawitację... Nie chce mi się liczyć, ile czasu potrzeba by od zera rozpędzić się do mach 1 - bo wówczas powstaje ten huk o którym piszesz - ale jeśli chcesz to możesz liczyć.

A i spadanie, to nie było 0,5s, W końcu Vipery zdążyły wystartować, a jakby nie było, to trochę trwa nim z tuby wylecą...

#5 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 28.02.2009 - |17:54|

W czym problem? Przecież Galactica nie była tam 15 metrów nad ziemią.

Była dość nisko. Niech będzie, że na 300-500m. Jaką to robi różnicę? Powinna powstać fala uderzeniowa, której prawie nie było. Jak coś rośnie od punktu do wielkości 2.5km w ciągu ca 0.5s, to powinno potężnie huknąć.

@Sakramentos:
Nie jest powiedziane w jaki sposób działają napędy FTL w tym uniwersum, więc możesz mieć rację, szczególnie, że rzeczywiście nie załapałem o jakie dokładnie pole chodziło (to są te chwile, kiedy nie jestem zbytnio zadowolony z mojego angielskiego).

Zdaje się że BSG spadała bez napędu, czyli rozpędzała się przez grawitację... Nie chce mi się liczyć, ile czasu potrzeba by od zera rozpędzić się do mach 1 - bo wówczas powstaje ten huk o którym piszesz - ale jeśli chcesz to możesz liczyć.

A i spadanie, to nie było 0,5s, W końcu Vipery zdążyły wystartować, a jakby nie było, to trochę trwa nim z tuby wylecą...

Nie chodzi o spadanie, tylko o finał skoku, tzn. moment pojawienia się obiektu w jakimś miejscu - powinno dojść do bardzo gwałtownego sprężenia się powietrza wokół obiektu, co w efekcie spowodowałoby potężną falę.
A o huk, powinienem był raczej ująć w cudzysłów, bo nie chodziło mi o zjawisko dźwiękowe, tylko o "potęgę" zjawiska.

Użytkownik biku1 edytował ten post 01.03.2009 - |15:45|

  • 0
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#6 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 28.02.2009 - |18:08|

graffi, jeśli implozja powietrza nastąpiłaby na wysokości ziemi, to miałbyś rację, ale w momencie gdy oddziela naszych bohaterów od Galactici jakiś kilometr jak nie więcej powietrza, to efekty są raczej nie takie jak się spodziewasz. Ale żeby to sprawdzić beyond doubt to może napiszmy do Brainiaca żeby zrobili makiete Galactici i jakoś ja teleportowali z wysokości kilometra czy półtora.

Zapewne niefajnie byłoby jakby ktoś był w odległości kilku metrów od statku jak skoczył, ale powtarzam-eksplozja to nie implozja, eksplozja działa na zewnątrz, implozja do wewnątrz, co w wypadku atmosfery dałoby kilka zwalczających się wirów powietrza, ale nie dałoby to efektu innego jak symulacja wietrznego i niemiłego dnia. Zważ, ze nei zabrano porcji powietrza, ilość jest ta sama, uległa ona jednak gwałtownej relokacji z powodu zaistnienia na krótko próżni. To nie jest wielki odkurzacz, tylko chwilowy mryg, powodujący wiry i wiatry w bezpośredniej bliskości, które same siebie "zwalczają". czyli-mamy krótki stan burzowy. Imo dobrze to pokazali i nawet się nie czepiasz, tylko bajdurzysz w tej chwili. Jeśli pokażesz mi jakieś obliczenia czy wyniki eksperymentu które przeczyłyby moim domysłom i dedukcji, to byłbym wdzieczny.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#7 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 28.02.2009 - |18:37|

Ale żeby to sprawdzić beyond doubt to może napiszmy do Brainiaca żeby zrobili makiete Galactici i jakoś ja teleportowali z wysokości kilometra czy półtora.

Jestem za. Ale może lepiej do Pogromców Mitów? ;)

Jeśli pokażesz mi jakieś obliczenia czy wyniki eksperymentu które przeczyłyby moim domysłom i dedukcji, to byłbym wdzieczny.

1. Cały czas mówię o eksplozji nie implozji, chociaż dobrze, że mi przypomniałeś o tym co się dzieje jak statek wyskakuje z atmosfery.
2. Twoje domysły i dedukcja są całkowicie zgodne z moimi domysłami i dedukcją. Tak samo nie masz danych ilościowych jak ja i domyślam się, że tak samo jak jak nie potrafisz tego policzyć (ja o mechanice płynów wiem tyle, że jest...). Różnimy się co do oceny skali tych zjawisk - ja uważam, że nie doceniasz efektów, ty uważasz, że ja je przeszacowuje.

Użytkownik biku1 edytował ten post 01.03.2009 - |15:46|

  • 0
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#8 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 28.02.2009 - |21:51|

Z tym uszkodzeniem Galactici podczas skoku Raptora Boomer to faktycznie trochę przegięli. Tylko z jednego powodu. ;)
Kilka odcinków temu mieliśmy scenę, w której zbuntowany stateczek próbuje odłączyć się od floty. Kilka Raptorów zajmuje pozycje, praktycznie stykając się z jego kadłubem. Wtedy właśnie buntownicy skaczą i... Nic się nie dzieje! Statek znika, a Raptory zwyczajnie dryfują w przestrzeni...
Gdyby nie to, wszystko byłoby w porządku. Samą informację o tym, że nie wolno skakać wewnątrz statku-matki oczywiście bym zrozumiał, bo to nawet brzmi sensownie. Boomer jednak była już w przestrzeni i to dosyć daleko od kadłuba. Teraz statek, który w pilocie wytrzymał wybuch atomówki rozpada się od "podmuchu" po skoku FTL... Burak ewidentny, szkoda że coś takiego serwują nam na koniec... (Nawet te pęknięcia nie są w stanie mnie przekonać).

No cóż, coś mi się zdaje, że niebawem pożegnamy się z ostatnim Battlestarem we wszechświecie... :/
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#9 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 28.02.2009 - |21:59|

Kilka odcinków temu mieliśmy scenę, w której zbuntowany stateczek próbuje odłączyć się od floty. Kilka Raptorów zajmuje pozycje, praktycznie stykając się z jego kadłubem. Wtedy właśnie buntownicy skaczą i... Nic się nie dzieje! Statek znika, a Raptory zwyczajnie dryfują w przestrzeni...

Jest jedna zasadnicza różnica między oba zdarzeniami. Wówczas jednostka rafineryjna i raptor były względem sobie nieruchome. Tym razem raptor leci wprost na Galactikę. gdyby nie skoczył odbił by sie od burty. I jak można zobaczyć, oglądając w zwolnionym tempie, najpierw jest skok, a potem następuje wyrywanie poszycia BSG. (a obok można zobaczyć stare dziury w zbiorniku wody, który rozwaliła Boomer - ten sam bok rozwala, wiedźma).

Teraz statek, który w pilocie wytrzymał wybuch atomówki rozpada się od "podmuchu" po skoku FTL...

a w 1x02 Water już wałkowaliśmy rozerwanie przez małe ładunki w wodzie... I dalej sądzę, że Battlestary są konstruowałane by wyrzymać niewiarygodne naciski, ale gdy działa się siłą przecwinym kierunku to potrzeba jej znacznie mniej.

FTL nie robi podmuchu, FTL co najwyżej "zasysa".

Użytkownik Toudi edytował ten post 28.02.2009 - |22:02|


#10 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 28.02.2009 - |22:22|

Napisałem "podmuch" w cudzysłowie, wiem przecież, że w kosmosie nie ma powietrza. ;P
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#11 Nevres

Nevres

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 28.02.2009 - |22:35|

Z tym uszkodzeniem Galactici podczas skoku Raptora Boomer to faktycznie trochę przegięli.


Battlestar przyjął już sporo atomówek i pocisków konwencjonalnych na "klatę". Przetrwał sporych rozmiarów pożar w Pilocie, który na pewno nadwątlił konstrukcję, rozwalenie zbiorników na wodę, ostrzał Cylonów podczas każdej z bitew, wejście w atmosferę na Nowej Caprice i późniejszy ostrzał i znowu cyloński ostrzał na przełomie 3 i 4 sezonu i sporo skoków szacuję, że powyżej 500 na pewno, jeżeli nie 1000.

Roslin natomiast umiera już od dłuższego czasu (od końca 3 sezonu), ostatnio odstawiła leki - nie powiedziano nam, czy je znów zażywa, ale przerwa w zażywaniu leków nie odbije się dobrze na jej zdrowiu. Nawiasem mówiąc zrobiła to już drugi raz, tyle że za pierwszym razem została po prostu od nich odcięta (Baseship skoczył) oraz tamten okres czasu nie był długi. Ponad to przez cały dzisiejszy odcinek pokazywano nam także pogarszające się samopoczucie pani prezydent np. w jednej ze scen drżą jej ręce, więc jej omdlenie nie jest takie wyssane z palca.

Użytkownik Nevres edytował ten post 28.02.2009 - |22:37|

  • 0

#12 jvr

jvr

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 01.03.2009 - |00:07|

Odnośnie FTL, to pojawienie się battlestara w atmosferze nie musi być wcale bardziej "efektowne", niż odpalenie poduszki powietrznej. Ta nawet w zamkniętej kabinie wtystrzaszy, lecz nie ogłuszy. Tak, wiem, problem skali - lecz niwelowy przez dystans.
Co do istoty napędu FTL, dwie takie dygresje:
1. skąd założenie, że po skoku obiekt "rozpycha" się w ośrodku, a nie np. zastępuje go (wtedy żadnego efektu być nie powinno)?
2. FTL może działać nie na przestrzeń objętą kadłubem statku, ale na przestrzeń znajdującą w polu wytwarzanym przez rdzeń FTL, przy czym w skoku bierze udział wszystko o wartości pola przekraczającego pewną stałą. Przez analogię: niech Ziemia teleportuje się z kawałkiem przestrzeni, w którym przyciąganie do niej generuje przyspieszenie co najmniej 0,5 g.
To by tłumaczyło to, dlaczego skaczący raptor swym polem FTL ukradł kawałek battlestara.
  • 0

#13 rotofartuch

rotofartuch

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 55 postów

Napisano 01.03.2009 - |10:59|

Witam! Pierwszy post, bo z tym FLT i mnie akcja rozwaliła do tego stopnia, że pojąć nie mogę i musiałem się zarejestrować (od czasu do czasy podczytywałem tematy, ale nie wszystko).

Niestety z tymi napędami to chyba zawsze jest problem logiczny, ale tutaj autorstwo doszyło po prostu za dużo - te zniszczenia Battlestara...

Odnośnie FTL, to pojawienie się battlestara w atmosferze nie musi być wcale bardziej "efektowne", niż odpalenie poduszki powietrznej. Ta nawet w zamkniętej kabinie wtystrzaszy, lecz nie ogłuszy. Tak, wiem, problem skali - lecz niwelowy przez dystans.
Co do istoty napędu FTL, dwie takie dygresje:
1. skąd założenie, że po skoku obiekt "rozpycha" się w ośrodku, a nie np. zastępuje go (wtedy żadnego efektu być nie powinno)?

W jednym odcinku (kiedy lecieli na Kobol? nie pamietam juz) statek z odsieczy wskoczyl w "srodek gory". Skoro tak, wystarczyłoby po nich polecieć i odkopać, czyż nie?

Wielkie pytanie - podczas wojen z cylonami karmiono nas scenami skoków, kiedy to Battlestar skakał w ostatniej chwili, a rakiety trafiały w próżnię, przelatując miejsce w którym jeszcze przed ułamkiem sekundy był. Niestety, ostatniego skoku Boomer - wszystko szlag trafił i wygląda to jak doszyty w ostatniej chwili efekciarski bajer. Zresztą tak samo jak niektóre wcześniejsze odcinki (z wirusem załatwiającym cylonów - był sobie motyw w jednym odcinku i wsiąkł - nie ma tematu, a tak początkowo walczyli o maszynke do rozróżniania ludzi i cylonów.)

Co do samego odcinka. Ja należę raczej do sceptyków i kolejne odcinki mnie rozczarowują. Niestety - oczekiwałem rozwikłania zagadek bardziej w stylu Doyle'owskim (tym od Scherlocka) niż przez "przypominanie sobie". Ok, mogę łyknąć - że tu polecą, tam coś znajdą, tu im coś Hera podpowie, czy inne wizje - jak już muszą one być i tak po kłębku do nitki... Ale nie, że facet dostaje w głowę i nagle zaczyna sypać. Równie dobrze mógłby wejść reżyser na ekran i przeczytać z kartki w punktach co będzie dalej.

Tak, że takie rozwlekanie odcinków pod sam koniec jest conajmniej dziwne. Boję się, że sama końcówka to będzie coś na kształt pilota serialu (gdyby znajomy mi nie powiedział, żeby jakoś go "przeżyć" to raczej by dalej w serial nie wchodził).

A w aktualnym odcinku, było pare rzeczy ciekawych - ale jak ktoś napisał wyżej, a z czym się zgadzam - ze sporym udziałem zapychacza. No i to nieszczęsne FLT...

Użytkownik biku1 edytował ten post 01.03.2009 - |15:50|

  • 0

#14 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 01.03.2009 - |11:39|

Wielkie pytanie - podczas wojen z cylonami karmiono nas scenami skoków, kiedy to Battlestar skakał w ostatniej chwili, a rakiety trafiały w próżnię, przelatując miejsce w którym jeszcze przed ułamkiem sekundy był. Niestety, ostatniego skoku Boomer - wszystko szlag trafił i wygląda to jak doszyty w ostatniej chwili efekciarski bajer. Zresztą tak samo jak niektóre wcześniejsze odcinki (z wirusem załatwiającym cylonów - był sobie motyw w jednym odcinku i wsiąkł - nie ma tematu, a tak początkowo walczyli o maszynke do rozróżniania ludzi i cylonów.)

Aha... Fajnie że piszesz, ale mogłeś ten problem sam rozwiązać. Pokażę ci jak:
1. Dystans pomiędzy Galacitcą a rakietami wynosił od kilkudziesięciu metrów do paru kilometrów
2. rakiety nie maja własnego napędu FTL...
3...więc nie generują żadnego pola które w momencie skoku by je załatwiło.

Raczej chcąc udowodnić niechybną fuszerkę zwróciłbym uwagę na to, że rakieta z emisjami FTL i używająca go jako broni-skacze blisko celu, pojawia się z tyłu, znowu skacze-byłaby skuteczniejsza niż te z ładunkami konwencjonalnymi. Dostatecznie duży taki pojazd mógłby naprawdę naszkodzić-i to sam jeden. I proszę nie mówić, że to ponad techniczne możliwości, bo wystarczyłoby raidery wykorzystać w ten sposób.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#15 rotofartuch

rotofartuch

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 55 postów

Napisano 01.03.2009 - |12:56|

Wielkie pytanie - podczas wojen z cylonami karmiono nas scenami skoków, kiedy to Battlestar skakał w ostatniej chwili, a rakiety trafiały w próżnię, przelatując miejsce w którym jeszcze przed ułamkiem sekundy był. Niestety, ostatniego skoku Boomer - wszystko szlag trafił i wygląda to jak doszyty w ostatniej chwili efekciarski bajer. Zresztą tak samo jak niektóre wcześniejsze odcinki (z wirusem załatwiającym cylonów - był sobie motyw w jednym odcinku i wsiąkł - nie ma tematu, a tak początkowo walczyli o maszynke do rozróżniania ludzi i cylonów.)

Aha... Fajnie że piszesz, ale mogłeś ten problem sam rozwiązać. Pokażę ci jak:
1. Dystans pomiędzy Galacitcą a rakietami wynosił od kilkudziesięciu metrów do paru kilometrów
2. rakiety nie maja własnego napędu FTL...
3...więc nie generują żadnego pola które w momencie skoku by je załatwiło.

Czyli chodzi o to, że dwa napędy FLT obok siebie powodują takie reakcje?

Raczej chcąc udowodnić niechybną fuszerkę zwróciłbym uwagę na to, że rakieta z emisjami FTL i używająca go jako broni-skacze blisko celu, pojawia się z tyłu, znowu skacze-byłaby skuteczniejsza niż te z ładunkami konwencjonalnymi. Dostatecznie duży taki pojazd mógłby naprawdę naszkodzić-i to sam jeden. I proszę nie mówić, że to ponad techniczne możliwości, bo wystarczyłoby raidery wykorzystać w ten sposób.

Też mi to przyszło do głowy, ale rozwijanie tego nie ma dalej sensu, bo to puszka Pandory jest, którą podsunęli scenarzyści, a która tworzy nieskończoną liczbę możliwości wpływających na reguły rządzące postępowaniem bohaterów w serialu WCZEŚNIEJ. Czyli ewidentna improwizacja, co sugeruje że próba zgadywania co będzie na końcu jest bezcelowa, bo na końcu może być COKOLWIEK. :(

Użytkownik biku1 edytował ten post 01.03.2009 - |13:21|

  • 0

#16 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 01.03.2009 - |14:46|

Czyli chodzi o to, że dwa napędy FLT obok siebie powodują takie reakcje?

"FTL", "FLT" to może robią taki dźwięk jak ich używają ;) i tak, taka jest teoria i tak ja to rozumiem z odcinka-i chyba to jedyne sensowne wytłumaczenie.

Też mi to przyszło do głowy, ale rozwijanie tego nie ma dalej sensu, bo to puszka Pandory jest, którą podsunęli scenarzyści, a która tworzy nieskończoną liczbę możliwości wpływających na reguły rządzące postępowaniem bohaterów w serialu WCZEŚNIEJ. Czyli ewidentna improwizacja, co sugeruje że próba zgadywania co będzie na końcu jest bezcelowa, bo na końcu może być COKOLWIEK. :(

Niestety masz nieco racji. Po prostu wymyślili w tym sezonie taki fiś, który wytłumaczyłby, dlaczego raptory nie startują z pokładu Galctici używając FTL, tylko muszą wylecieć, a przede wszystkim-dlaczego Boomer miałaby najpierw wylecieć, a potem skoczyć. No i wytłumaczyć, jak można zatrzymać taka jednostkę z napędem.

a tu od 2 stron niektórzy dyskutują o 10 sekundach całego odcinka ;D

Taki urok OT forum ;)
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#17 januszek

januszek

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 297 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 01.03.2009 - |14:55|

aczej chcąc udowodnić niechybną fuszerkę zwróciłbym uwagę na to, że rakieta z emisjami FTL i używająca go jako broni-skacze blisko celu, pojawia się z tyłu, znowu skacze-byłaby skuteczniejsza niż te z ładunkami konwencjonalnymi. Dostatecznie duży taki pojazd mógłby naprawdę naszkodzić-i to sam jeden. I proszę nie mówić, że to ponad techniczne możliwości, bo wystarczyłoby raidery wykorzystać w ten sposób.


Głowica jądrowa wyposażona w taki napęd mogłaby się teoretycznie zmaterializować np na mostku (maszynowni, hangarze, zbrojowni) atakowanego okrętu i buuum ;) Co się dzieje kiedy atomówka wybucha wewnątrz okrętu już w BSG widzieliśmy. (btw: W Star Trek VOYAGER też wpadli na taką możliwość użycia torpedy dopiero w ostatnim sezonie ;P) Przed takim atakiem nie ma żadnej obrony - przynajmniej nic co do tej pory widzieliśmy nie daje podstaw sądzić, że można się przed czymś takim obronić.
  • 0

#18 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 01.03.2009 - |15:18|

Głowica jądrowa wyposażona w taki napęd mogłaby się teoretycznie zmaterializować np na mostku (maszynowni, hangarze, zbrojowni) atakowanego okrętu i buuum ;) Co się dzieje kiedy atomówka wybucha wewnątrz okrętu już w BSG widzieliśmy. (btw: W Star Trek VOYAGER też wpadli na taką możliwość użycia torpedy dopiero w ostatnim sezonie ;P) Przed takim atakiem nie ma żadnej obrony - przynajmniej nic co do tej pory widzieliśmy nie daje podstaw sądzić, że można się przed czymś takim obronić.

Nie zrozumiałeś mnie; jeśli są dwa napędy FTL, to silniejszy zadusza słabszy w pewnym polu, co oznacza że małe jednoskti o małym napędzie nie mogłyby dokonać tego, o czym mówisz-napęd Galactici nie pozwoliłby im zmaterializować się w środku okrętu. Natomiast gdybyśmy dysponowali większą jednostką/napędem, efekty byłyby katastrofalne również dla "pocisku", który byłby wyjątkowo nieekonomiczna formą uzbrojenia, wymagałby bowiem zbudowania kadłuba o wielkiej masie i napędu, który byłby na tyle potężny, by zadusić ten stosowany przez Battlestara tak dużego, jak Galctica. Mówiąc po ludzku-potrzebowalibyśmy jednostki większej niż Galactica. W dodatku trudno przewidzieć, co by się stało gdyby wrzucić taki okręt w punkt przestrzeni zajmowany przez Galacticę-zapewne skutki byłyby fatalne dla obydwu okrętów. Dlatego też, by to zminimalizować musielibyśmy zbudować okręt-pocisk mający taki stosunek wielkości do Galactici jak raptor do Battlestara, co jest-że tak powiem-dosyć ekstrawaganckim pomysłem.

Póki co wyglądało na to, że aktywowany napęd Raptora "odpechnął" pole Galactici, ale nie wiemy, jaki miało to skutek na samego Raptora.

Gdy pisałem o pocisku korzystającym z tej metody miałem na myśli małą jednostkę, która skakałaby w bezpośredniej bliskości od celu, uszkadzając go. Myślę, że Cyloni nie mieliby problemu z "wskakiwaniem" w bezpośrednią bliskość wroga, a potem "odskakiwaniem". Problem w tym, że jak już mówiłem, jeśli napęd Galactici by działał, skończyłoby się to dla nich tragicznie. To oni zaliczyliby deda, Galactice nic by się nie stało.
Tutaj mieliśmy inną sytuację-Galactica ma napęd w spoczynku, choć działający, a to Raptor skakał. Gdyby Galactica była w stanie bojowym, numer prawdopodobnie by się nie udał, kończąc się zniszczeniem mniejszej jednostki.

Tak to sobie tłumaczę ;)

EDIT: a, sorki Biku ;) pisaliśmy w tym samym momencie ;) Już nie będę :x

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 01.03.2009 - |15:19|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#19 jvr

jvr

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 01.03.2009 - |16:01|

Odnośnie FTL, to pojawienie się battlestara w atmosferze nie musi być wcale bardziej "efektowne", niż odpalenie poduszki powietrznej. Ta nawet w zamkniętej kabinie wtystrzaszy, lecz nie ogłuszy. Tak, wiem, problem skali - lecz niwelowy przez dystans.
Co do istoty napędu FTL, dwie takie dygresje:
1. skąd założenie, że po skoku obiekt "rozpycha" się w ośrodku, a nie np. zastępuje go (wtedy żadnego efektu być nie powinno)?

W jednym odcinku (kiedy lecieli na Kobol? nie pamietam juz) statek z odsieczy wskoczyl w "srodek gory". Skoro tak, wystarczyłoby po nich polecieć i odkopać, czyż nie?


Jeśli po skoku mieli względem tej góry prędkość niezererową, to obawiam się, że nia warto by było kopać.
Atmosfera hamuje jednak zdecydowanie łagodniej niż grunt ;)
  • 0

#20 rotofartuch

rotofartuch

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 55 postów

Napisano 01.03.2009 - |17:15|

Jeśli po skoku mieli względem tej góry prędkość niezererową, to obawiam się, że nia warto by było kopać.
Atmosfera hamuje jednak zdecydowanie łagodniej niż grunt ;)



Oczywistym jest więc, że skakanie w locie jest głupie i niebezpieczne. Szczególnie blisko gruntu. Czyli mamy problem za krótkiej kołderki - tu naciągasz, a tam nogi wyłażą...
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych