Muaaaa! Co za odcinek! dawno mnie nic tak nie wciąngęło! Nawet poprzedni się nie umywa, ten o była rewelka, jak najlepszy z możliwych zapychaczy z SG-1. Pamiętacie jak czarna dziura zaczęła wsysać wszystko przez Wrota i nie można było ich wyłączyć i całą Ziemię mógł szlag trafić? No kurde, ten odcinek nawet przebija ten klasyk!
@inwe:
zgadzam się z twoją oceną, jak dla mnie też 10/10. Nie wiem jak tam z fizyka w tym docinku, bo nawet nie wsłuchałem, taki byłem zaaferowany i tak połknąłem wszystko, że aż mi się mózg zaczopował. Daaawno tak dobrze się w SGA nie bawiłem...
Nie mam co się rozpisywać, odcinek w superlatywach widzę. Ale jedno chciałem, by zostało zrobione ale oczywiście się NIE stało, za co gigantyczny minus. Kurde, nie dodzwonili się do SGC i nie było czegos w stylu "Dedalus zaraz się tym zajmie" "odpalcie asgard core i niech thor coś wymyśli" etc. kurde, Homeworld Security chyba nawet nie zauważyło, że im się most między światami otworzył...dziwne. No, chyba że Carter była na urlopie i nikt nie wiedział co oznaczają te odczyty, bo w dr. Lee chyba nikt nie wierzy. He is a fraud
pewnie rżnął w Warcraft: the wrath of the lich king w tym czasie
Tego mi zabrakło. A co do wątku z Keller to ja już mówiłem, że jest bez sensu, ale jakoś miałem go w pompce cały czas. Zafascynowany osberwowałem walkę o zamkniecie mostu między światami, zaaferowany patrzyłem jak Rodneya wszyscy wyśmiewają (niebywałe!) i dopiero teraz pojąłem, że to naprawdę niezły mózg jest. A Carter? Carter to dopiero ma łeb jak stodoła
jak kurde, na tą prezentację przyjechał Hawking
jako kurde, jedne z gości...no ja pierniczę...
Ale mimo tego, że SGC sie nie pokazało, nikt nie teleportował naszych naukowców z strefy zagrożenia, było naprawdę dobrze. A kurde, chociaż raz RAZ mogli zrobić rzecz sztampowo, uratować ich z opresji w ostatniej chwili, bo TERAZ by to pasowało i jaki efekt....! praktycznie cały odcinek czekałem właśnie na taką akcję...i może dlatego z takim zapartym tchem oglądałem...więc się lekko zawiodłem. Ale mimo to, epizod dostarczył mi emocji.
10/10 i tyle. Malkontentom mówię zaś ciągle to samo. Baton krymski i ssać, ssać, bo to wam dobrze wychodzi.
Co do kwestii globalnego ocieplenia: w ameryce ta kwestia jest mocno zideologizowana, jak zresztą sporo innych rzeczy. Tak więc przynależność do któregoś z obozów nie jest kwestią wiedzy i merytoryki, faktów, lecz rzeczą polityczną. Nic dziwnego że SGA nie umknęło tematowi, bo jest on bardzo nagłośniony w ameryce. U nas po prostu wzruszono ramionami i uzgodniono, że i tak z przyczyn środowiskowych chciano zmniejszać emisje gazów. Globalne ocieplenie, prawdziwe czy nie, jest równie dobra okazją do zrobienia tego, jak każda inna. W ameryce zaś jest o to ideologiczna wojna. Kwestia ocieplenia globalnego jest problemem przynależności politycznej, probierzem poglądów itd. a nie wiedzy. Po prostu amerykanie histerycznie do tego podchodza, jak zresztą do wielu rzeczy. To naród który nie potrafi przyjąć wypośrodkowanego stanowiska. Jeśli coś staje się dla niego kwestia zainteresowania, rzuca w to wszyskto, co ma, cały swój zapał. Nie ma czegoś, co nie byłoby kwestią publiczną czy polityczną, co nie podlegałoby debacie publicznej. Tak też jest z kwestią globalnego ocieplenia. I jeśli ameryka w końcu zdecyduje się stanąć po stronie zielonych, zrobi to z cała mocą i z najbardziej zwariowanymi środkami w użyciu (złośliwi pewnie zaczną tworzyć wizję ekologicznych bombardowań fabryk w chinach
i szczerze mówiąc, nawet temu bym przyklasnął
a poza tym kto tam wie tyhc amerykańców
)
Pech chciał, że kwestia szeroko rozumianej ekologii są nierozerwalnie połączone z polityka i mają łatkę lewicowości. Lewica zaś przyczepiła się do zielonych z wielu powodów, głownie dlatego, bo idioci widzą to jako dowód szkodliwości/niehumanitarności/bezużyteczności i ogólnej zbyteczności kapitalizmu. No co tu dużo mówić, głupie to jest i szkoda gadać. Przez polityków rzecz stała się więc częscią życia politycznego, a nie problemem do rozwiązania. Stąd teorie i kontr teorie. Co by one nie mówiły, jeszcze przez lata nikt nie dowie się prawdy, bo te wszystkie badania są robione na zamówienie i już u podstaw mają pewne założenia, a nie dojście do prawdy. To rzecz poglądów politycznych, a więc kompletnie odseparowana od nauki. Tak wiec i zwolennicy i przeciwnicy "teorii" globalnego ocieplenia to kmioty i tyle.
Osobiście zaś, nie wnikając w temat głębiej, stwierdzam że dywagacje czy człowiek jest czy nie jest za to odpowiedzialny są zbędne. Nikt mi nie wmówi, że pompowanie gazów które są szkodliwe dla żyjących organizmów, dla nas, połączone z niszczeniem tej części ekosystemu, która te gazy potrafi neutralizować jest dobre. Choćby ogółem nasza cywilizacja wyprodukowała mniej niż dwa wulkany gazów, to i tak wystarczy by spowodować lub wpłynąć na procesy okresowych zmian klimatycznych. Bardzo prawdopodobne jest, że nałożyliśmy nasze "starania" na zwyczajny proces zmiany klimatu, obserwowany co kilkaset lat. Mało wiemy o klimacie Ziemi jako takim, bo obserwacje są prowadzone od niedawna. Trudno jednak twierdzić, że emisja tzw. gazów cieplarnianych jest dobrą rzeczą, tak samo jak walenie freonu do atmosfery. Jakie lobby przemysłowe by za tym nie stało, ktokolwiek by nie liczył na zrobienie na tym kabzy czy zaplecza politycznego, kwestia jest, istnieje i nie można jej ignorować. Nie jest błaha, nie jest też jedyna rzeczą która trzeba zmienić, ale nie jest też totalną katastrofą a'la Pojutrze. Po prostu ruszmy się na kolejny stopień technologiczny, bo ja już mam dosyć wieku pary, pierdów i spalin (przecież to jakaś paranoja. Reaktor atomowy napędza turbinę parową. Czy ktoś tu nie czuje chichotu historii?).
Po prostu smrodzenie CO2 i siarą jest bez sensu tak czy siak i jest szkodliwe tak czy siak. Wcześniej czy później i tak by trzeba było tego zaprzestać. Dobry moment jak każdy inny. A Gore to [beeep], hipokryta i świnia, taka dziwk a apolityczna. Słuchanie się tego pana, który chciał na tym zrobić kariere jako perzydent, jest głupotą. Kłamie jak z nut.
EDIT: Toudi, no i w tym linku co podałeś mówią to co ja napisałem, więc niepotrzebnie się produkowałem. Global warming=polityka. I niech teraz ktoś mi powie, ze politycy nie kłamią
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 22.11.2008 - |21:36|
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung