49 odpowiedzi w tym temacie

[SGTokar]

Klon doktora Beckett stworzony przez Michael’a po dwu miesięcznym uśpieniu zostaje przebudzony. Odwiedza Ziemię po czym wraca na Atlantis gdzie wraz z Sheppardem dołącza na innej planecie do drużyny która odkryła coś istotnego. Po przejściu przez las (podczas którego Beckett podkreślił że nie jest w formie do takich podróży oraz dyskutował z Jhonem na temat ich pobytów w kapsułach) udaje im się spotkać z drużyną major Anne Teldy (w skład której wchodzi także Doktor Allison Porter, Alicia Vega i sierżant Dusty Wells – całkowicie kobieca drużyna). Okazuje się że drużyna ta odnalazła w podziemnych jaskiniach tajne laboratorium Wraith z tuzinami humanoidalnych form w stazie. Sheppard w rozmowie z Teldy i Vegą informuje że IOA zastanawia się nad odbudową stancji Midway pomiędzy galaktykami, potem Carson z Vegą badają stan uśpionych osób. Podczas wykonywania analiz Carson dzieli się z własnych przeżyć, tego jak nie dawno odwiedził swoją matkę w dwa lata po jego własnym pogrzebie. Naukowcy zaczynają się lepiej poznawać.
Grupa postawia spędzić noc w pobliskiej opuszczone wiosce po tym jak Beckett i Porter pobierając wszystkie dane o badaniach na swoje tablety. Sheppard i Teyla szykując miejsce spotykają podczas polowania mieszkańca o imieniu Mirellus. Próbuje on ostrzec drużynę o klątwie, o tym że mieszkańcy zaczęli znikać półtora roku temu i ostatecznie opuścili swoje domy ze strachu. Mieszkaniec jest spostrzegawczy i zauważył że Sheppard przybył z kierunku gdzie znajduje się system jaskiń które według niego także są przeklęte przez dzikie zwierzęta. Mimo to Mirellus głupio prowadzi wszystkich we mgle, która unieruchomiła całą elektronikę - drużyna zostaje wystawiona na niebezpieczeństwo. Nie zdając sobie sprawy że tuż obok nich są osoby spiskujące przeciwko nim i osoby w śpiące z tajnego laboratorium Michael’a zaraz się mogą przebudzić.

Użytkownik SGTokar edytował ten post 02.07.2008 - |10:13|

[katja]

na początku -- wolno i ociężale. nie powiem, że nudnawo, gdyż damska drużyna zaprawdę przyciągała uwagę. nastawiłam się na odcinek-horror i miałam lekkie kłopoty z wczuciem się w klimat, na ekranie było jakoś tak, bo ja wiem, za jasno, za mało 'strasznie', trochę plastikowo. momentem przełomowym stała się 'laleczka voodoo', no panowie, w uniesieniu niemal zaklaskałam. chwilę później twórcy zdecydowali się wyłączyć latarki bohaterów, a te światełka chemiczne, których następnie użyli, wyglądały iście wspaniale, wiecie, wizualnie błędne ogniki we mgle. pierwsze spotkanie becketta ze stworkami to już pierwszej klasy film grozy -- i o to miało chyba chodzić w całym odcinku.
ostatni eksperyment twórców sga z horrorami zaowocował spłodzeniem kontrowersyjnego vengeance, czyli masakry wielkich owadów w piwnicy. tym razem przeciwnik był tradycyjnie równie głupi, ale przynajmniej popracowano nad otoczką. bardzo proszę, strzelanka we mgle przy słabiutkich niebieskich światełkach, świetny [!] powrót carsona becketta, jak zwykle urocza ezri dax i wyjątkowo słuszny brak mckaya -- byłoby może śmiesznie, ale niepotrzebnie kosztowałoby to cztery panie sporo linii dialogowych. może nie najlepszy odcinek w sezonie, za to solidny i, co więcej, kolejny z dobrej serii.

8.5/10; czegoś mi brakowało do wyższej oceny [na pewno nie teyli ;D], niemniej jednak, niespodzianka, podobało mi się ;P.

[Ogrodnik]

takie sobie. Ten klimat horroru i zombie w ciemnosciach to mnie tak srednio... ale, ze 2 razy sie przestraszylem troche, wiec 7.5. Ogolnie - odcinek z gatunku "zapychaczy" - mielismy nawet wiesniaka rzecz jasna ze sredniowiecza.

[biku1]

Odcinek wybitnie do oglądania w ciemnościach/wieczorem itp.
Klimacik typu zombi czające się w otaczającej nas mgle.
I nawet im to sprawnie wyszło, dobrze wykorzystali wzorce z obecnych horrorów jakich teraz powstaje na pęczki.

Jak koleżanka powyżej wspomniała udany motyw z nawalaniem sprzętu elektrycznego = brak latarek, łączności.
Za to wyśmienicie to wszystko wyglądało z tymi światłami chemicznymi.
A dookoła mgła i ciemności i nie wiadomo co w niej się czai i kiedy na nas wyskoczy tylko przesuwające się cienie.
Super scena Shepparda z tą studnią.
Do tego jakoś nie brakowało tym razem w fabule naszej drużyny i występował TYLKO Sheppard a reszta to jakże urocza drużyna kobieca.
Dająca sobie radę nie gorzej niż męskie a czasami nawet lepiej. Dziewczyny nieźle wymiatały.
Do tego mina i zachowanie Shepparda jak odkrył co to za drużyna na nich czeka - bezcenne.



Jakże miło było po kilku latach zobaczyć Ezri Dax z DS9 i do tego w dosyć sporej roli.
Widać było nawiązywanie się małego "romansiku" między nią a Beckettem i do tego wiecznie im "przeszkadzająca" kręcąca się w okolicy pani sierżant. Fajnie to sobie pomyśleli.
Małe przegięcie było z Alicia Vega która zostawiona w lesie miałaby małe szanse na przetrwanie i powrót. Ale jak pisałem w innym temacie postać ta bardzo przypadła do gustu producentom i systematycznie od jakiegoś czasu pojawia się w tle w mniejszych niż tym razem rolach.

A końcówka z ciekawskim jak dziecko McKayem - tym razem mieliśmy ponownie zamykające się drzwi tyle, że nie przed Woolseyem.

Podsumowując - przyjmując horrorowatą konwencję tego odcinka wyszło im to udanie jak na tego typu serial.

Ogolnie - odcinek z gatunku "zapychaczy" - mielismy nawet wiesniaka rzecz jasna ze sredniowiecza.

Oj Ogrodnik tu się nie zgodzę, że to "zapychacz" [jakże durne określenie]. Nie było to typu przyszliśmy na nową planetę a tam jakieś stwory niewiadomo skąd.
Tutaj mieliśmy kontynuacje wcześniejszego wątku z znanymi nam eksperymentami Wraith/Michaela.
A co do wieśniaka to hi hi się zgodzę - w końcu odcinek bez wieśniaka to odcinek stracony.

Użytkownik biku1 edytował ten post 06.09.2008 - |15:41|

[Zetnktel]

Obejrzalem. Odcinek mi sie dluzyl strasznie, nie moglem sie doczekac kiedy koniec. Ogolnie straszna nuda.. Nie bylo nic zaskakujacego ani ciekawego.
3/10 nic wiecej sie nie nalezy

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 06.09.2008 - |12:25|

[Liki]

Odcinek całkiem dobrze przemyślany, ale strasznie mi się dłużył...
Plusy:
+ laboratorium
+ interfejs USB2Wraith
+ żeńska drużyna
+ powrót doktorka
+ Spore:Fabryka Stworów w wykonaniu Michaela:)

Minusy:
- horror niezbyt pasuje do SG
- momentami nuuuudddaaaa
- mogli zrobić lepsze zakończenie po prostu uciekając przez wrota i zostawiając stworzenia na planecie(takie mroczniejsze i bardziej horrorowate zakończenie)
Ocena: 7.5

[rahl]

Z mojej strony solidna 8. Fakt - nie za bardzo lubię horrory, ale to był raczej biotechnothiller, a nie coś w stylu koszmaru z ulicy wiązów i Jasona (tego to już wybitnie nie trawię). Szkoda pani kapitan, ale za to mamy Ezri/Allison. No i nowa pani major też grana przez jedną z bardziej lubianych przeze mnie aktorek (FX, Blood Ties). Poza tym Ms. Dewey w roli pani sierżant wypadła też całkiem nieźle .
Co do wieśniaków, to ten raczej był z późnego renesansu, taki ze średniowiecza jakby zobaczył jaskinię pełną "diabelskich" urządzeń to by zwiał gdzie pieprz rośnie, albo pobiegłby po egzorcystów ze swojej wioski, zamiast coś tam próbować włączać.

Użytkownik rahl edytował ten post 06.09.2008 - |14:41|

[inwe]

mnie jakoś nie poruszyło, 6/10;

cóż za moc przerobową miały te zombiaki, że te kilkanaście(12+ parę) pokryło mgłą spory obszar;

[Myszaqu]

4/10

Wiem że serial idzie do kosza, ale nie byłem w stanie skupić się na tak cienkim scenariuszu i oglądałem jednym okiem... Mam tylko nadzieję że producenci nie podjęli decyzji o skasowaniu serialu po obejrzeniu wersji roboczych pozostałych odcinków :/ Cienizna...

[kasyno]

6\10 odcinek średni niczym nie zachwycił, niczym nie powalił. W pewnych momentach miałem wrazenie że Machael wyskoczy z tej mgły. A co do samej Mgły to troche serio przegięcie by musiało byc tam tych potworków koło 50 żeby tyle mgły zrobić. Po za tym dziwi mnie czemu do nowo odkrytego laboratorium Macheala wysłano tylko dwuch ludzi (sheparda i doktorka) a nie odrazu cały odział marins. Co do Anulowania serialu cóż scenarzyści sa sami sobie winni tworzą kmioty to tak się dzieje, eh szkoda że do pisania scenariuszy nie zatrudniaja fanów którzy umnieja dobrze pisać i juz napisali sporo fanfików(czy jak to tam się zwie).

[Ogrodnik]

Jakże miło było po kilku latach zobaczyć Ezri Dax z DS9 i do tego w dosyć sporej roli.

/..../

Oj Ogrodnik tu się nie zgodzę, że to "zapychacz" [jakże durne określenie]. Nie było to typu przyszliśmy na nową planetę a tam jakieś stwory niewiadomo skąd.
/..../
A co do wieśniaka to hi hi się zgodzę - w końcu odcinek bez wieśniaka to odcinek stracony.

1. Gratuluje zes wypatrzyl tę aktorke. Ja jej nie rozpoznalem, no, ale i DS9 ogladalem pare lat temu - jednym slowem skleroza

2. Z tymi zapychaczami to chyba rozumiesz, ze jest to okreslenie na odcinki "poboczne" SG.

3. Masz racje, odcinek SG/SGA bez wiesniaka to odcinek w rzeczy samej stracony! ))

[Mystral]

Trzeba przyznać, że odcinek był zrobiony dobrze, były ciekawe sceny i jak na konwencje horroru nie ma wielu rzeczy, do których mógłbym się przyczepić.

Kiedy zobaczyłem ten team kobiet, zacząłem się zastanawiać czy ściągnąłem dobry serial Świetny pomysł i dobrze wprowadzony w życie.

Mamy też Becketta i panią doktor.

Jednakże odcinek, gdzie przez 35 minut drużyna biega we mgle zabijając zombiaki to nie jest to czego oczekuję po długim oczekiwaniu na nowy odcinek i szczerze mówiąc jest to dla mnie po prostu gniot. Fakt, od strony technicznej nie ma się czego czepić, ale kiedy pomyślę sobie, że za 13 odcinków mamy koniec a oglądam odcinek, w którym nie dzieje się NIC co miałoby JAKIEKOLWIEK wpływ na COKOLWIEK w tym serialu, to nóż mi się otwiera w kieszeni.

Mamy za sobą 7 odcinków i jakby nie patrzeć postęp fabuły jest niemal żaden.

5/10

[bolek]

Odcinek jak dla mnie klapa całkowita (chociaż zawsze się trzymałem, że każdy odicnek jest b. fajny).


Plusy:

-Sheppard
-Predator

Minusy:

-Brak Mckaya
-Nie pokazali jak Becketta wyciągneli z komory stazy.
-Babski oddział (stuk stuk, a kto tam?).

Pełno tego, nie warto wymieniać.

Jak dla mnie (tutaj zaś przypomne, nigdy, ależ nigdy nie oceniłem jeszcze tak żadnego! odcinka serii SG, nawet tego z Lucjuszem)

1/10

[biku1]

ale kiedy pomyślę sobie, że za 13 odcinków mamy koniec

O a od kiedy to historia SG-A kończy za 13 odcinków ?

"Kończy się" tylko dlatego, że producenci ją ucięli na 5 sezonach a w momencie pisania-produkcji itp tego odcinka nikt nie myślał o końcu.
Ona miała toczyć się dalej a teraz będą ją łatać filmem.

Nie można tutaj stosować argumentu, że jest zły na tym etapie bo niebawem "koniec".

2. Z tymi zapychaczami to chyba rozumiesz, ze jest to okreslenie na odcinki "poboczne" SG.

Oczywiście.
Tyle, że niektórzy szafują tym określeniem na prawo i lewo jak nie ma naparzanki z Wraith.

Użytkownik biku1 edytował ten post 06.09.2008 - |21:12|

[Shinad]

8/10

Głównie za to, że chociaż mgła i walka z kolejnymi nieudanymi eksperymentami to ograny temat, jednak oglądało się znośnie i nawet parę razy udało się zbudować napięcie.
Parę nielogiczności jak Porter i Beckett uporczywie biegający gdzie popadnie.

Za to Nicole de Boer w roli Alison Porter była najmilszym punktem odcinka Gdyby znalazła się w obsadzie Universe nie obraziłbym się.

-Nie pokazali jak Becketta wyciągneli z komory stazy.

Eeee... Chyba przegapiłeś co nieco

[bolek]

8/10

Głównie za to, że chociaż mgła i walka z kolejnymi nieudanymi eksperymentami to ograny temat, jednak oglądało się znośnie i nawet parę razy udało się zbudować napięcie.
Parę nielogiczności jak Porter i Beckett uporczywie biegający gdzie popadnie.

Za to Nicole de Boer w roli Alison Porter była najmilszym punktem odcinka Gdyby znalazła się w obsadzie Universe nie obraziłbym się.
Eeee... Chyba przegapiłeś co nieco

Ty, no może, przewijałem ciągle to już sam nie wiem.

[Dooku]

Ty, no może, przewijałem ciągle to już sam nie wiem.

Wyciągneli go kilka odcinków temu, bodajże w odcinku nr 2.

[Chopin_l]

Odcinek nie taki zły:P Horrory lubię to i nawet przyjemnie się oglądało:P Bywały DUŻO gorsze odcinki

Plusy:
- Mina Shepparda i Becketta jak odkryli, że drużyna to same kobiety. Bezcenne xD
- Mackay udający że go nie interesuje tajemnicza kobieta.
- Mgła przez która wysiada wszystko.
- Wieśniak:P No dobra nie:P

Minusy:
- Czemu zawsze w horrorach wszyscy są tacy głupi i latają wszędzie bez sensu...
- Czemu komputer i detonator nie wysiadły przez mgłę?

Tak ogólnie to 6/10

[DonBolano]

Dobrze im to wyszlo.. Duzo lepiej niz poprzedni odcinek z mordowaniem robali Michaela.. I tyle.. Bo w sumie wszystko bylo.. Konwencja - byla.. Nawet owy sposob oslepienia tych potworow - ktorys z kaplanow Ori mial tak zaslepione oczodoly..

Ciekawey byl jednak ten pomysl z kobieca druzyna.. Hehe.. I od razu jak sie Carsonowi zachcialo szybciej isc, jak spotkal na swojej drodze 4 dorodne niewiasty Hehe.. Fajny motyw

[miccun]

4/10, nudny odcinek ;x

Jakoś nie lubię odcinków, które dzieją się w lesie, zwłaszcza że nie wykorzystywano wykrywacza oznak życia i itp. tego typu rzeczy (wiem, że elektronika siadała a tablet jakoś działał :?) a radio 'niespodziewanie' wysiadło . Do tego jeszcze wątek Micheala, którego jakoś nie trawię. Te wczesne hybrydy przypominały tę obcą rasę, co mieliśmy okazję zobaczyć w 5x04. Czyżby mieli teraz jechać po tym samym schemacie?

Na plus oczywiście powrót Becketta i brak Teyli . Na minus brak Mckaya, szczególnie że misja dot. jakiegoś laboratorium.

W sumie - nudny, mało pociągający odcinek. Horror? To była tylko jego namiastka.