Odcinek 106 - S05E18 - The Warrior
#1
Napisano 19.07.2004 - |13:57|
#2
Napisano 21.01.2006 - |13:10|
#3
Napisano 28.03.2006 - |21:17|
#4
Napisano 02.05.2006 - |13:02|
jak juz ktos wspomnial Carter nie wyczula Goaulda a powinna chyba choc w sumie rzeczywiscie nie bylo pokazane ze byla wystarczajaco blisko...
a odnosnie tego to ja mam pytanko pewnie glupie ale co... czy Carter czuje rowniez obecnosc Jaffa czy tylko Goauld??
drugim minusem to glupota i to razaca Tealca zachowywal sie jakby mu zrobiono pranie mozgu...no comments
no i dziwne jest to ze gdy oszczeliwano osade na koncu to w zasadzie ani jeden szczal nie trafil ani nawet nie zranil nikogo choc przeciez troche tam ludziska bylo i nawet slepiec powinien kogos "uszczelic" a tu wszyscy bezpiecznie truchcikiem biegna do wrot...glupie troche :/
jednak odcinke mimo bledow nie byl taki zly...
sam watek wolnych Jaffa ciekawy w koncu widzimy ze sie troche organizuja...
teraz przynajmniej wiemy czemu gina jak muchy w starciu z Sg1 jesli maja takie samobojcze nastawienie
no i bylo tez troche akcji...troche gadania "po Jaffemu"
ach no i walka... ciekawie zrobiona ala Matrix
Ostatecznie odcinek dostaje 7,5
Użytkownik Ronni edytował ten post 02.05.2006 - |13:13|
#5
Napisano 18.06.2006 - |20:35|
Na plus pokaz capoery, samobójcze ataki ala Palestyna
A na minus efekty matrixowe, nie pasowało mi to zupełnie.
A, że Teal'c od razu do nich przystał? Zachłysnął się tym całym wyzwoleniem, zobaczył, że to o co walczy jest już tak blisko i to go zaślepiło. Znalazł się wśród swoich, poczuł się pewniej - inaczej. To zachowanie jest zrozumiałe.
Odcinek na 9.5, bardzo mi się podobał.
#6
Napisano 29.08.2006 - |20:30|
Ciekawa nazwa tej sztuki walki... - Mastaba.. hehe..
#7
Napisano 08.11.2006 - |12:10|
Podobalo mi sie, ze Lord Yu taki rowny gosc jest. Moznaby sie z tym facetem dogadac.
No i ten caly Imhotep, fajny pomysl mial
8.5/10 ode mnie
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#8
Napisano 07.01.2007 - |23:31|
Duuuzy plus dla niego za zaskoczenie. Nie pamietam juz zadnego, w ktorym az tak bym sie zdziwila. Zawsze chociaz sie domyslalam, ze cos jest nie tak, a tu do momentu kiedy wezyk sie nie przedstawil nawet mi przez mysl nie przeszlo, ze moze byc goa'uldem.
A to dziwne, bo caly czas komentowalam, ze jest porypany i ze jak sekta sie zachowuja... Zupelnie nie kojarzac tego kto ma sklonnosci do zakladania sekt
ach no i walka... ciekawie zrobiona ala Matrix
hyh, moj maz jak zobaczyl goscia na samym poczatku podczas jego przemowy stwierdzil, ze jest podobny do Morfeusza... i widac pod tym jednym wzgledem niewiele sie pomylil
You know, you come from nothing
- you're going back to nothing
What have you lost? Nothing!"
MONTY PYTHON - Brian Song
#9
Napisano 05.03.2007 - |00:40|
BTW. K'tano = Simon z BSG.
Użytkownik kefir edytował ten post 05.03.2007 - |00:41|
#10
Napisano 28.03.2007 - |13:39|
Moja ocena 9/10.
#11
Napisano 15.07.2008 - |16:15|
Co do Carter to zgadzam się z DonBolano, że ona wyczuwa każdego wężyka, czy to w ciele nosiciela czy w ciele Jaffa.
Dziwnie wyglądał ten atak na Jaffa w końcówce epa. Ostrzał odbywał się z orbity, przynajmniej tak mi się wydaje bo nie było widać tych małych dwuosobowych myśliwców. W takim razie dlaczego te "pociski" Ha'Taka miały taką małą siłę rażenia? Nie można było strzelić raz czy dwa czymś mocniejszym tak żeby fala uderzeniowa ich zmiotła? Albo wysłać kilka bombowców Alkesh, chwila moment i po sprawie No ale w końcu na planecie byli jeszcze nasi główni bohaterowie więc nie ma sensu kończyć serialu za szybko
PS: Wie ktoś może co to była z sztuka walki, którą Jaffa trenowali? Capoeira albo coś w tym stylu?
Użytkownik Endrju87 edytował ten post 15.07.2008 - |16:18|
#12
Napisano 10.09.2008 - |21:07|
W każdym razie daję 10/10 między innymi za sceny walki.
#13
Napisano 17.02.2009 - |19:39|
Kiepski ten odcinek
+
Strzelanie Carter do celu
Niektóre dialogi
Lord Yu
-
naiwność Jaffa, że wszyscy są cacy i w ogóle
Teal'c mnie wkurzał swoim zachowaniem
I w ogóle ten odcinek jest taki dziwaczny
#14
Napisano 18.02.2009 - |18:09|
I miałem dobre przeczucie K'tano=Imhotep
Małe niedociągnięcia - 9/10
#15
Napisano 18.02.2009 - |18:33|
Bardzo dobry pomysł Goa'uldów z tym wysłaniem swojej wtyczki do wolnych Jaffa, zgromadzenia ich w jednym miejscu i wybicia. Niemoralny rzecz jasna, ale skuteczny. Nie wiem tylko jakim cudem nikt się nie połapał, że super przywódca to nie Jaffa.
#16
Napisano 05.03.2009 - |16:38|
Podobna taktyka, którą stosowali Tok'ra wysyłając swoich szpiegów w szeregi Goa'uldów.
Tylko z tą różnicą, że tym razem to Goa'uldowie wysłali swojego reprezentanta, aby stłumić powstanie wolnych Jaffa.
W tym odcinku nie podobała mi się jedynie postawa Teal'ca.
Traktował to, co mówili Tau'ri jak bezsensowne bzdury powołując się na metody Jaffa.
Niemniej odcinek zasługuje na ocenę 9.
#17
Napisano 03.09.2011 - |11:33|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych