Odcinek 093 - S05E05 - Red Sky
#1
Napisano 19.07.2004 - |13:35|
#2
Napisano 09.01.2006 - |12:13|
Powiedzcie mi tylko, dlaczego na każdej planecie (w tym i na Ziemi w realu;) ) musi sie znaleźć jakiś gorliwy przywódca duchowy, taki kawał gnoja i s...syna?
Odcinek na 7
#3
Napisano 14.02.2006 - |09:45|
Po ostatniej dłuższej przerwie z SG1 i oglądaniu tylko BSG ciężko się ocenia odcinki ;]
7
Użytkownik Platon edytował ten post 14.02.2006 - |09:46|
#4
Napisano 25.04.2006 - |08:11|
Co do odcinka:
widzimy tutaj Asgard i po raz kolejny ( po odcinku "Thor Hammer") przywiązanie ludu do swojej religii i "Boga"
oczywiscie musi sie znalesc typek ktory podburza wioske (tradycyjne) przeciw przybyszom
no i konczy to sie wysadzeniem rakiety (swoja droga nasze zle typki z ziemi pewnie beda juz liczyly ile to sgc strwonila przez nieumysla strate tak drogiej rakiety )
podoba mi sie reakcja Jacka po tym zdarzeniu( a ja tam wolalbym zeby go zabil ale bylo wiadome ze Oneill tego nie zrobi) jak i rowniez przekonywania Daniela i reszty druzyny ze nalezy zostac
No i jest Asagrd i wielka rada i Jack probujacy przekonac "szare tylki" do interwencji"
duzym + jest pokazanie Asgardu od tej strony co ich do tej pory nie znalismy czyli ze oni tez potrafia "krecic"!
Ogolnie odcinke na silne 8
bo bardzo milo sie go oglada mimo ze jest on tylko "wypelniaczem"
a ponad odczuwamy mocno klimat sg1 z pierwszych sezonow (przynajmniej ja)
#5
Napisano 29.08.2006 - |18:45|
#6
Napisano 02.11.2006 - |23:02|
SG-1 zostaja Elfami dobre
rozmowa O'Neilla z Rada Asgardu - super
i podoba mi sie, ze do konca nie jest pewne, kto naprawil szkody, my czy nie my
solidne 8/10
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#7
Napisano 01.01.2007 - |11:26|
Moze jednak tubylcy zbyt przyjazni?
Szczerze mowiac jak pierwszy raz zobaczylam ich stroje to pomyslam 'purytanie' (chociaz widze skojarzenia rozne, wyzej tos wspomnial amiszow ) i spodziewalam sie jeszcze wiekszej nieufonosci co do 'obcych'. Ale coz, widac Asgardczycy wychowali ich dobrze
You know, you come from nothing
- you're going back to nothing
What have you lost? Nothing!"
MONTY PYTHON - Brian Song
#8
Napisano 18.01.2007 - |12:47|
Dokładnie to jest bardzo dobre zakończenie tego odcinka. Już myślałem że będzie kolejny naiwny happy end ale chociaż jednak udało się uratować planetę to właśnie nie wiadomo czy dzięki ludziom czy może asgardczycy wykorzystali tą sytuację i sami naprawili słoneczko .i podoba mi sie, ze do konca nie jest pewne, kto naprawil szkody, my czy nie my
I właśnie za to dam 8/10.
#9
Napisano 02.03.2007 - |00:06|
- Po raz pierwszy mamy pokazaną jakąś ludność, która nie jest na tym samym etapie rozwoju co kiedyś na Ziemi. Pomysł świetny, bo już miałem dosyć oglądania cywilizacji, które nie rozwinęły się ani trochę przez ileśset lat.
- Brak przewidywalności. Chyba po raz pierwszy któryś z odcinków Stargate'a mnie tak zaskoczył. Gdy załatwili rakietę, byłem pewny, że jak zwykle wszystko będzie cacy, wystrzelą tę rakietę, 'naprawią' słońce, wszyscy ich pokochają i odcinek się skończy. A tu bum - rakieta poszła się kochać, a i kolejny pomysł ratowania planety nie dał (chyba) nic. I końcówka - kto to zrobił...?
Więcej takich odcinków. Jeśli ma być zapychacz, to właśnie taki poproszę ^^
#10
Napisano 02.03.2007 - |00:14|
#11
Napisano 02.03.2007 - |00:23|
#12
Napisano 25.04.2007 - |11:38|
- Po raz pierwszy mamy pokazaną jakąś ludność, która nie jest na tym samym etapie rozwoju co kiedyś na Ziemi. Pomysł świetny, bo już miałem dosyć oglądania cywilizacji, które nie rozwinęły się ani trochę przez ileśset lat.
No swietnie, tylko dlaczego ich rozwój tak bardzo przystaje do modelu ziemskiego. Przecież mamy tu jakąś protestancką gminę(zbór), tylko obiekt kultu inny. Jeśli chcieli pokazać rozwój Wikingów, to jak dla mnie zrobili to beznadziejnie.
Kolejna kwestia - liczba mieszkańców. W SGC jest mowa o planecie pełnej mieszkańców, więc dlaczego SG1 rozmawia tylko z kilkudziesięcioma osobami w jednym kościółku, co z resztą mieszkańców planety? Ich nie chcemy ratować?
Jakoś nie trafia do mnie również fakt, że nikt nie zdecydował się na przeprowadzkę, nawet z tak namacalnym bogiem, powinno być mnóstwo wątpiących, heretyków itp., którzy zdecydowaliby się odejść. Poza tym, gdyby mieszkańcom dać więcej czasu i zaczęłoby im brakować żywności, to skłonnych do przeprowadzki byłoby całe mnóstwo.
Niestety był to odcinek, który za bardzo obnażał uproszczenia SG i przez to mnie irytował.
Użytkownik sunkmanitu edytował ten post 25.04.2007 - |12:28|
#13
Napisano 19.07.2007 - |05:54|
#14
Napisano 27.08.2008 - |14:19|
#15
Napisano 29.01.2009 - |19:55|
Odcinek jak najbardziej jeden z najlepszych Bardzo nie przewidywalny
Dobrze, że Jack dał temu kolesiowi po twarzy Humor przez cały odcinek super, szczególnie jak O'Neill rozmawiał z Radą a Daniel i Sam patrzyli na niego jak na kosmite xD A jaki Jack był z siebie dumny, że rozumie poczęści jak działają wrota xD Aż Hammond miał mine jak by Jack zwariował xD
#16
Napisano 29.01.2009 - |21:00|
9/10
#17
Napisano 30.01.2009 - |14:18|
#18
Napisano 05.02.2009 - |12:56|
9.5/10
#19
Napisano 03.03.2009 - |18:52|
Plusy:
* Asgard
* Reakcja O'Neilla na podstęp Malcusa
* Genialna Carter
Minusy:
* kolejna prymitywna rasa wierząca w bogów, cuda itp.
* mało akcji
* początkowa niechęć do pomocy przez Asgard
7.
#20 Gość_Lowrey23_*
Napisano 22.03.2009 - |13:29|
+ Asgard chyba jeszcze nie było nudnego odcinka z ich udziałem, a przynajmniej dla mnie.
+ Carter... fajna z niej babka i nawet przyzwoicie gra w serialu. i aż dziwi, że ma 40 lat (szok)
+ Rozmowa O'Neilla z radą Asgard :-) śmieszna.
na -
- Mało Akcji
Odcinek dość dobry, także myśle, że ocena 7/10 jest dobra.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych