Napisano 19.04.2008 - |07:39|
Jakos mamy z Dżakasem zupełnie odmienne gusta...
Tak więc dotarłem nareszcie do samego konca TOSa. 80 odcinków, sporo przemęczonych i obejrzanych tylko po to, aby móc z dumą rzec "Oberjrzałem całego TOSa" (a w przyszłośći "obejrzałem całego Star Treka"), sporo obejrzanych ze srednim zaitneresowaniem, sporo obejrzanych z przyjemnością no i kilka perełek.
Jedną z takich perełek jest właśnie ten odcinek. Pomysł z zamianą ciał może i głupi, ale znakomita gra aktorska - Shattner grając Kirka opętanego przez tę laskę już w pierwszej scenie zmienia się nie do poznania i widać, że świetnie radzi sobie z odtworzeniem innej postaci w tym samym ciele. Podobnie patrząc na gesty, ton głosu i ruchy aktorki od razu widzę w niej kapitana Kirka.
Świetnie stopniowane napięcie, akcja cały czas trzyma przy monitorze/telewizorze (zależy kto gdzie ogląda). Widzimy w tym odcinku nieporadnego kapitana, z każdą godziną tracącego autorytet u załogi. Odcinek świetnie pokazuje czym różni się dobry kapitan od złego.
Świetny odcinek i ja osobiście stawiam go tuż za "Trouble with Tribbles".
No nic, czeka na mnie płytka z sześcioma pierwszymi trekowymi filmami, a na twarzdzielu już uśmiechają się do mnie pierwsze cztery sezony TNG. Ale do niektórych odcinków TOSa na pewno wcześniej czy później wrócę.
Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.
Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).